LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSLZNPBelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPN |
AktualnościWybory parlamentarne w Holandii. Populiści z szansą na wygranąDemokraci 66 zdobyli 27 mandatów w 150-osobowej Izbie Reprezentantów, zaś Partia Wolności – 25 mandatów. Geert Wilders stracił 12 mandatów, ale jego populistyczna Partia Wolności nadal ma szansę zostać partią największą, wyniki będą bowiem spływać całą noc. Jan Paternotte z partii D66, który jest drugi na liście wyborczej, mówił zaraz po ogłoszeniu exit poll, że pozytywna kampania przyniosła skutki. Trzecie miejsce zajęła liberalna Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) z 23 mandatami. Na czwartym miejscu jest lewicowa koalicja Zielona Lewica-Partia Pracy z 20 mandatami. W wyborach o 150 miejsc w Tweede Kamer ubiegało się 1166 kandydatów z 27 partii, co – jak podkreślali komentatorzy – odzwierciedlało postępującą fragmentację sceny politycznej w Holandii. Zobacz też: Holenderski wywiad nie ufa USA. Ogranicza wymianę informacji Kategorie: Telewizja
Ponad sto ofiar nalotów na Gazę. Trump broni IzraelaIzraelskie wojsko przekazało, że naloty były odpowiedzią na wtorkowy atak, w którym zginął izraelski żołnierz. Do zdarzenia doszło na terytorium, z którego armia wycofała się po wprowadzeniu rozejmu. Władze w Tel Awiwie podkreśliły, że chodziło o „precyzyjne uderzenia” w cele Hamasu – w tym magazyny broni, tunele i pozycje bojowników. Wśród wyznaczonych 24 celów miał znajdować się także dowódca Hamasu biorący udział w ataku na kibuc 7 października 2023 roku. Biuro prasowe Hamasu nazwało izraelską listę celów „kampanią dezinformacji i kłamstw”, mającą na celu „ukrycie zbrodni przeciwko cywilom”. Ministerstwo zdrowia w Gazie poinformowało, że wśród ofiar środowych nalotów znalazło się 46 dzieci i 20 kobiet. Ratownicy wciąż przeszukują gruzy, a lokalne władze mówią o „tragedii bez precedensu”. Środowe bombardowania były najpoważniejszym zaostrzeniem konfliktu od czasu rozejmu z 10 października, wynegocjowanego przy udziale prezydenta USA Donalda Trumpa. Izrael utrzymuje, że mimo eskalacji, porozumienie o zawieszeniu broni nadal obowiązuje, a wojsko „będzie reagować stanowczo na każde jego naruszenie”. Pomimo izraelskich bombardowań, prezydent Trump zapewnił, że zawieszenie broni w Strefie Gazy pozostaje w mocy. – Z tego, co wiem, izraelski żołnierz został porwany. Izraelczycy odpowiedzieli i mieli do tego prawo. Gdy coś takiego się dzieje, muszą reagować stanowczo – powiedział dziennikarzom na pokładzie Air Force One. Prezydent USA zapewniał, że „nic nie zagraża rozejmowi”, zaznaczając jednocześnie, że Hamas stanowi „niewielką część szerszego procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie” i „musi zachowywać się odpowiedzialnie”. Zobacz też: Masakra w fawelach Rio de Janeiro. Kilkadziesiąt osób nie żyje Kategorie: Telewizja
Spór o ławników SN. Senat odrzuca wnioski prezes ManowskiejWnioski prezes Małgorzaty Manowskiej dotyczyły ławników: Stanisława Adamskiego, Grzegorza Gołębiowskiego, Grzegorza Kolka, Sławomira Majdańskiego i Romana Piotrowskiego. W każdym z pięciu głosowań za odwołaniem ławnika opowiedziało się 29 senatorów, 63 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Były to już kolejne wnioski I prezes Sądu Najwyższego dotyczące odwołania poszczególnych ławników. Jesienią 2022 r. Senat wybrał na czteroletnią kadencję 30 ławników Sądu Najwyższego. Kandydatury zdecydowanej większości z nich – 26 osób – zostały zgłoszone przez Komitet Obrony Demokracji. I prezes SN składała w minionych latach kolejne wnioski o odwołanie większości z tych ławników, jednak Senat konsekwentnie ich nie uwzględniał. W środę nie zrobił tego ponownie. Czytaj także: Kulisy zakupu działek przez Obajtka. „Każdemu zapaliłaby się lampka” Prezes Manowska kieruje do Senatu wnioski o odwołanie ławników, zarzucając im niewykonywanie obowiązków ławnika SN. Tymczasem Ministerstwo Sprawiedliwości stoi na stanowisku, że działania ławników są uzasadnione „stanem wyższej konieczności” wynikającym z kryzysu ustrojowego w SN. Wiceszef MS Dariusz Mazur we wrześniu br. podczas posiedzenia senackiej komisji stwierdził, że większość sędziów SN została powołana w sposób niezgodny z konstytucją i prawem europejskim, ponieważ uczestniczyła w tym nowa Krajowa Rada Sądownictwa ukształtowana na podstawie ustawy z 8 grudnia 2017 r. Poparcie ministra Żurka i reakcja prezes SN Trzy tygodnie temu minister sprawiedliwości Waldemar Żurek był gościem na obradach Rady Ławniczej SN. – Bardzo dziękuję ławnikom SN za postawę, którą prezentują już od wielu lat, postawę godną polskiego obywatela – mówił. Prezes Manowska uznała jednak, że brak jest podstaw do kontaktów ministra z ławnikami wybranymi przez Senat, i wezwała go do „pełnego poszanowania autonomii Sądu Najwyższego”. Czytaj także: Znani freak-fighterzy na wolności. Areszt uchylony Zgodnie z ustawą ławnikiem SN może być osoba, która posiada wyłącznie obywatelstwo polskie, korzysta z pełni praw publicznych, jest nieskazitelnego charakteru, ma od 40 do 60 lat w dniu wyboru, jest zdrowa i ma co najmniej wykształcenie średnie. Ławnikiem nie może być natomiast osoba zatrudniona w sądach, prokuraturze, policji, urzędach centralnych, ani też adwokat, radca prawny, notariusz, żołnierz, duchowny czy członek partii politycznej. Rola ławników w Sądzie Najwyższym Ławnicy uczestniczą w rozpoznawaniu skarg nadzwyczajnych oraz w sprawach dyscyplinarnych, m.in. sędziów. Ich udział w orzekaniu oraz wybór przez Senat wynika z ustawy o Sądzie Najwyższym obowiązującej od 3 kwietnia 2018 r.
Czytaj także: Ziobro bez immunitetu? „Czekaliśmy na ten dokument wiele miesięcy” Kategorie: Telewizja
Halloweenowe tradycje. Burak zamiast dyni i legenda o skąpym szlachciciuSwoje korzenie Halloween ma w celtyckim święcie Samhain (czyt. „sauin”), które obchodzono już w I wieku naszej ery na terenie dzisiejszej Irlandii, Szkocji i północnej Francji. Nadejście Samhain oznaczało koniec żniw i początek zimy. Celtowie wierzyli, że w nocy z 31 października na 1 listopada granica między światem żywych i umarłych staje się cienka, a duchy mogą powracać na ziemię. Aby je odpędzić, zmylić lub udobruchać, rozpalano ogniska, składano ofiary i przebierano się w zwierzęce skóry – stąd wywodzi się zwyczaj zakładania „strasznych” kostiumów. Czytaj także: Czystki etniczne w Szkocji? Po ludziach zostały tu tylko ruiny ich domów W kolejnych stuleciach zwyczaje celtyckie zmieszały się z chrześcijańską tradycją Wszystkich Świętych (All Hallows’ Day), ustanowioną w VIII wieku przez papieża Grzegorza III. Wigilia tego święta, czyli All Hallows’ Eve, przekształciła się z czasem w nazwę Halloween. Współczesne Halloween zawdzięcza swoją popularność przede wszystkim imigrantom z Irlandii i Szkocji, którzy przybyli do Ameryki w XIX wieku. To oni przywieźli ze sobą zwyczaje związane z Samhain i All Hallows’ Eve, które stopniowo przekształciły się w świecką rozrywkę. Zobacz też: Zakaz adopcji czarnych kotów. Wszystko przez Halloween W USA Halloween rozkwitło na początku XX wieku – stało się świętem rodzin, dzieci i społeczności lokalnych. W latach 20. i 30. XX wieku pojawiła się tradycja chodzenia po domach i proszenia o słodycze („Trick or Treat”, czyli „cukierek albo psikus”). W kolejnych dekadach Amerykanie zaczęli masowo dekorować swoje domy i ogrody halloweenowymi dekoracjami. Mniej więcej w tamtym okresie głównym symbolem Halloween stała się „upiorna” dynia – Jack O’Lantern. Zwyczaj ten wywodzi się z Irlandii i ma związek z legendą o skąpym szlachcicu, który przechytrzył diabła i za karę musi błąkać się pośmiertnie po świecie z lampionem w ręku. Pierwotnie podświetlone lampiony wykonywano nie z dyni, ale z rzepy lub buraka. Dopiero w Ameryce, gdzie dynie były łatwo dostępne, rekwizyt ten przybrał znaną nam dziś formę. Dynie stawiane są w oknach lub przed drzwiami. Mają odstraszać złe duchy lub – jeśli komuś nie po drodze z takimi przesądami – po prostu dekorować drzwi. Zarówno dynia, jak i tradycja zbierania cukierków przyjęły się również w Polsce, tyle że znacznie później niż w USA – po 1990 roku. Dziś standardem są halloweenowe imprezy i promocje. Obchodzenie Halloween ma jednak wielu krytyków. Zwracają oni uwagę, że jest to zwyczaj niewpisujący się w poważny nastrój sąsiadującej z nim uroczystości Wszystkich Świętych. Czytaj także: Liczą na nasze roztargnienie. Oszuści i złodzieje grasują na cmentarzach Meksykańskie Dia de los Muertos (Dzień Zmarłych) często bywa mylnie brane za lokalną interpretację Halloween. W rzeczywistości jest to święto głęboko zakorzenione w kulturze Meksyku i innych krajów Ameryki Łacińskiej. Obchodzi się je 1 i 2 listopada, a jego korzenie sięgają jeszcze czasów przedhiszpańskich – rytuałów Azteków, Majów i innych ludów Mezoameryki, które czciły zmarłych, wierząc, że ich dusze wracają na ziemię, by spędzić ten czas z bliskimi. Po przybyciu Hiszpanów tradycje te połączyły się z katolickimi obchodami Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego. Charakterystyczne dla Dia de los Muertos są także parady i procesje, w których ludzie przebierają się za szkielety i inne straszydła – najczęściej w stylu słynnej La Catriny, eleganckiej kobiety-szkieletu, postaci stworzonej przez meksykańskiego artystę José Guadalupe Posadę. Pomimo swojego wyglądu La Catrina kojarzy się z radością i przypomina, że śmierć to naturalna część życia. Dlatego Dia de los Muertos jest świętem pełnym kolorów, tańca i muzyki. W tym roku w Halloween Polskę nawiedzi dobra pogoda. Swoje apogeum listopadowa „wiosna” osiągnąć ma następnego dnia. W całym kraju na termometry pokażą dwucyfrowe wartości. W centrum powinno być około 15 stopni Celsjusza. W południowych województwach spodziewamy się niemal 20 kresek. Kategorie: Telewizja
Zostawili seniorkę na tropikalnej wyspie. Tragedia podczas rejsuTragedia wydarzyła się podczas pierwszego przystanku na trasie 60-dniowego rejsu wokół Australii. Według informacji telewizji ABC kobieta, której tożsamości nie ujawniono, brała udział w pieszej wycieczce po Lizard Island, będącej częścią Wielkiej Rafy Koralowej. W trakcie spaceru oddzieliła się od grupy pasażerów i nie wróciła na miejsce zbiórki. Statek Coral Adventurer odpłynął o zachodzie słońca zgodnie z harmonogramem rejsu. Dopiero po kilku godzinach załoga zorientowała się, że kobieta – podróżująca samotnie – nie znajduje się na pokładzie. Załoga zawróciła w stronę wyspy, a na miejsce wysłano śmigłowce i służby ratunkowe. Świadkowie, którzy widzieli akcję poszukiwawczą, relacjonowali dramatyczne sceny. Ciało kobiety odnaleziono wczesnym rankiem w niedzielę. Australijska policja bada okoliczności tragedii i ustala, czy seniorka mogła zostać uratowana, gdyby wcześniej podjęto działania. Śmierć została wstępnie określona jako „nagła i bez podejrzeń udziału osób trzecich”. Australijski Urząd ds. Bezpieczeństwa Morskiego poinformował, że przesłucha załogę statku po jego dopłynięciu do portu w Darwin w najbliższych dniach. Statek Coral Adventurer, który realizuje luksusowe wycieczki, może pomieścić 120 pasażerów i 46 członków załogi. Cena rejsu dla jednej osoby sięga 80 tysięcy dolarów. Mark Fifield, prezes przewoźnika Coral Expeditions, oświadczył, że firma współpracuje z władzami i jest „głęboko zasmucona” wydarzeniem. Sprawdź też: Ośmiolatek potrącony i wciągnięty pod pociąg. Wyszedł o własnych siłach Kategorie: Telewizja
Krychowiak wrócił z emerytury szybciej niż Szczęsny. Wytrzymał tylko dwa dniWojciech Szczęsny na piłkarskiej emeryturze wytrzymał zaledwie nico ponad miesiąc. Grzegorz Krychowiak po ogłoszeniu zakończenia sportowej kariery wytrzymał jeszcze szybciej wrócił do gry. Zaledwie po dwóch dniach od ogłoszenia decyzji o zawieszeniu korków na kołku ponownie założył je na stopy i wyszedł na boisko.
Michał Ignasiewicz
Kategorie: Prasa
Horoskop dzienny na czwartek 30 października 2025 r.Sprawdź horoskop dzienny dla wszystkich znaków zodiaku na czwartek 30 października 2025 r. Horoskop na czwartek 30 października 2025 r. podpowie, jak rozdzielić energię między obowiązki, relacje i dbanie o siebie - znajdziesz tu konkretne wskazówki, które możesz zastosować już dziś. Przeczytaj opis swojego znaku i wykorzystaj praktyczne rady - działaj świadomie i zacznij dzień z planem!
Helena Tarotis
Kategorie: Prasa
Prof. Antoni Dudek o nominacji Karola Nawrockiego. "Chciał uhonorować swojego promotora"Prezydent Karol Nawrocki powołał dr. hab. Grzegorza Berendta na Ambasadora – specjalnego przedstawiciela Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do spraw dyplomacji historycznej” – podała KPRP. Tę nominację skomentował prof. Antoni Dudek.
Agnieszka Maj
Kategorie: Prasa
Koszmar Gikiewicza. Ten kiks w debiucie zapamięta na długoNiechciany w Łodzi doświadczony bramkarz raptem kilka tygodni po zmianie barw klubowych pojawił się na stadionie Widzewa w barwach rywala. Sam mecz nie porywał. Piłkarze łapali kolejne napomnienia i nie potrafili zmusić bramkarzy do kolejnych interwencji. Mimo lepszych momentów Widzew nie był w stanie pokonać Gikiewicza i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Konieczna była więc dogrywka. Wszystko wskazywało na to, że zobaczymy serię rzutów karnych. W 112. minucie Bartłomiej Pawłowski uderzył jednak z kilkudziesięciu metrów na bramkę Gikiewicza. Wydawało się, że to uderzenie z rzutu wolnego nie powinno sprawić problemów doświadczonemu bramkarzowi. Stało się inaczej. Futbolówka wypadła z rąk „Gikiemu”, wpadła do siatki i to Widzew mógł cieszyć się z awansu do 1/8 finału STS Pucharu Polski. Zobacz też: STS Puchar Polski. Aż 12 transmisji meczów 1/16 finału w TVP Sport Kategorie: Telewizja
Elektronika z grzybni. „Olbrzymi potencjał obliczeniowy i gospodarczy”Memrystor (ang. memory resistor – opornik z pamięcią) działa jako pojedyncza komórka pamięci. Może być użyty do przechowywania jednego bitu informacji. Szukając nowych rozwiązań w zakresie magazynowania i przetwarzania pamięci naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Ohio posłużyli się wysuszoną grzybnią grzybów z gatunku Twardnik japoński (shiitake) oraz pieczarek. Po dwóch miesiącach badań ustalili, że grzybnie wykorzystywane w roli pamięci RAM mogą przełączać się pomiędzy stanami elektrycznymi z częstotliwością 5850 sygnałów na sekundę i dokładnością 90 proc. Badacze podkreślili, że bazujące na grzybach urządzenia elektroniczne mogą być przydatne tam, gdzie nie potrzeba dużej mocy obliczeniowej. Mogą na przykład pełnić rolę czujników środowiskowych. Zdaniem naukowców możliwe jest wykorzystanie ich w eksploracji kosmosu czy urządzeniach monitorujących funkcje organizmu. Czytaj także: Innowacyjna metoda leczenia alzheimera. Działa... podczas snu Zalet organicznych memrystorów jest wiele – urządzenia są biodegradowalne i tańsze niż tradycyjne układy scalone. Co więcej, ich produkcja i funkcjonowanie nie wymagają dużej ilości energii. „Taka architektura ma w sobie olbrzymi potencjał obliczeniowy i gospodarczy” – twierdzi John LaRocco. główny autor badań. Kategorie: Telewizja
Były gwiazdor F1 czuje się oszukany. Domaga się ogromnego odszkodowaniaZarzut 44-letniego Massy wobec władz Formuły 1 dotyczy wydarzeń z Grand Prix Singapuru, 15. z 18 rund w tamtym sezonie. Wówczas jeden z jego rywali – jego rodak Nelson Piquet Jr. – celowo jego zdaniem rozbił bolid, aby na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa i nikt już nie mógł wyprzedzić jego kolegi z Renault Hiszpana Fernando Alonso. W efekcie Massa minął metę dopiero na 13. pozycji, gdyż legła w gruzach strategia Ferrari na ten wyścig. Brazylijczyk przystępował do niego z pole position. W pozwie cywilnym przeciwko byłemu szefowi F1 Berniemu Ecclestone'owi, Formula One Management oraz Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) zwrócono uwagę, że Ecclestone przyznał później, że kierownictwo F1 miało świadomość, iż działanie Piqueta i Renault było celowe. Jak przekonują prawnicy Massy, mimo tej wiedzy nie wszczęto dochodzenia i nie wyciągnięto żadnych konsekwencji, a wyniki uznano za ważne. Massa zarzuca kierownictwu F1 niedopełnienie obowiązków i domaga się odszkodowania z tytułu straconych premii oraz szans na kontrakty sponsorskie. Przesłuchania w tej sprawie w londyńskim sądzie mają potrwać do piątku. Prawnik Ecclestone'a David Quest opisał roszczenia jako „nieudaną próbę wpłynięcia na klasyfikację generalną kierowców z 2008 roku”. Reprezentujący FIA John Mehrzad zaznaczył, że w swoim pozwie Massa celowo nie wspomniał o licznych własnych błędach. „Domaga się ponad 60 milionów funtów. Fakty w tym postępowaniu są takie, że podczas Grand Prix Singapuru Massa wypadł bardzo słabo; ukończył wyścig na 13. miejscu i zdobył zero punktów, a to w dużej mierze z powodu błędów popełnionych podczas pit stopu – przejechał członka swojej ekipy i wyjechał z pit stopu ze wciąż podłączonym przewodem paliwowym” – przekonywał adwokat. Czytaj także: Koniec z samochodami, czas na sztukę. Lewis Hamilton zaskoczył fanów Kategorie: Telewizja
Nowy obowiązek dla właścicieli nieruchomości wkrótce wejdzie w życieJuż 1 stycznia 2026 roku właścicieli nieruchomości czekają nowe obowiązki. Choć rozporządzenie, które określa nowe przepisy weszło w życie pod koniec ubiegłego roku, jego skutki wielu właścicieli odczuje dopiero w najbliższych miesiącach.
Paula Nowak
Kategorie: Prasa
Sabotaż Gikiewicza w meczu z Widzewem. Bramkarz Zagłębia wyrzucił swój klub z Pucharu PolskiWidzew Łódź zagra w 1/8 finału Pucharu Polski. Gospodarze awans zawdzięczają awans swojemu byłemu bramkarzowi. Rafał Gikiewicz w dogrywce wrzucił piłkę do własnej bramki. Piłkarze Zagłębia Lubin nie zdążyli już odrobić strat. Przegrali 0:1 i odpadli z rozgrywek.
Michał Ignasiewicz
Kategorie: Prasa
Wilki w centrum Opola? Zdjęcie krążące w sieci to fakeZdjęcie, które w ostatnich dniach krążyło w mediach społecznościowych, miało przedstawiać kilka wilków w pobliżu budynków mieszkalnych. Eksperci zwrócili jednak uwagę na rażące błędy w proporcjach. Zwierzęta widoczne na fotografii są nienaturalnie duże w stosunku do otoczenia. ZOPK przypomniał także, że wilki nie osiedlają się w pobliżu miast i z natury unikają kontaktu z człowiekiem. Sprawdź również: Sposób na wilki. Padną strzały, ale nie zagrożą drapieżnikom Kategorie: Telewizja
Kulisy zakupu działek przez Obajtka. „Każdemu zapaliłaby się lampka”Henryk Smolarz został zapytany przed red. Dorotę Wysocką-Schnepf o to, dlaczego Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa nie przeciwdziałał zakupowi ośmiu działek w pobliżu planowanej elektrowni atomowej dokonanemu przez byłego szefa Orlenu Daniela Obajtka. Smolarz przyznał, że „każdemu poza politykami PiS-u zapaliłaby się czerwona lampka” przy takim zakupie. – Pikanterii sprawie dodaje to, że w tej sytuacji oddział KOWR w Pruszczu Gdańskim wydał negatywną opinię, (dla Obajtka – przyp. red.) od której się odwołał. Centralna zareagowała natychmiast i cofnęła decyzję – wskazał gość „Pytania dnia”. Zobacz także: Obajtek kupił i przekazał synowi kluczowe działki. KOWR nie protestował Szef KOWR odniósł się także do szczegółów przekazania działek przez Obajtka jego synowi. – Pytanie, które się pojawia dotyczy także tego dlaczego w tym momencie (2023 rok) została uchwalona ustawa o fundacjach rodzinnych. Najpierw nastąpiło przekazanie gruntu rolniczego przez osobę, która nie jest rolnikiem. Dlatego KOWR mógł interweniować, ale tego nie zrobił. Później nastąpiło przekazanie gruntów z ojca na syna, który wniósł tę ziemię już po dwóch tygodniach do rodzinnej fundacji – mówił Smolarz. Dlaczego system nie zadziałał i transakcja doszła do skutku? Zdaniem Smolarza nie bez znaczenia były powiązania Waldemara Humięckiego, byłego szefa KOWR, z Obajtkiem. – (Waldemar Humięcki) po zakończeniu misji w KOWR-rze trafił w obszar Orlenu i jego spółek. Wizja nagrody w trudnej sytuacji była bardzo kusząca, bo nie wierzę, że takie decyzje zapadały na poziomie urzędników. Tym bardziej, że zapadały natychmiastowo, tego samego dnia – podkreślił gość TVP Info. Zobacz też: KOWR odzyska działki Obajtka? „Droga będzie bardzo trudna” Kategorie: Telewizja
W żołnierskich słowach. List w butelce odnaleziony po ponad stu latachRadosne liściki zostały napisane przez żołnierzy kilka dni po tym jak ruszyli do Francji, gdzie mieli wziąć udział w walkach na froncie I wojny światowej. Jeden z nich, szeregowy Malcolm Neville, napisał do matki, że jedzenie na pokładzie było „naprawdę dobre” i że był szczęśliwy. Kilka miesięcy później zginął w akcji w wieku 28 lat. Drugi żołnierz, 37-letni szeregowy William Harley, przeżył wojnę i wrócił do domu. Listy po odnalezieniu zostały przekazane potomkom obu żołnierzy, którzy byli zszokowani tym odkryciem. Butelkę znaleziono na początku października na odległej plaży Wharton Beach, niedaleko Esperance w Australii Zachodniej. Natrafiła na nią Deb Brown z rodziną. Jak powiedziała agencji Associated Press, jechali quadem na plażę z mężem i córką, gdy zauważyli na piasku grubą szklaną butelkę. „Często sprzątamy nasze plaże, więc nigdy nie przechodzimy (obojętnie) obok śmieci. Ta mała butelka leżała tam, czekając na zabranie” – relacjonowała. Mimo że papier był mokry, oba listy udało się odczytać, więc Brown zaczęła szukać rodzin żołnierzy, by móc ją im przekazać. Czytaj także: Sum-gigant złowiony w Zalewie Rybnickim. Pobił światowy rekord Najpierw odnalazła prawnuka szeregowego Neville'a, Herbiego Neville'a, wyszukując w sieci imię i nazwisko żołnierza oraz nazwę miasta, z którego pochodził. W liście znajdował się adres jego matki. Neville powiedział z kolei w wywiadzie dla stacji ABC News, że dla jego rodziny to doświadczenie było „niewiarygodne”. Szczególnie dla Marian Davies, siostrzenicy szeregowego Neville’a, która pamięta, jak wujek wyruszył na wojnę i nigdy nie wrócił. Drugi list, napisany przez szeregowego Williama Harleya, był adresowany do tego, kto znajdzie butelkę. Jego matka zmarła wiele lat wcześniej. Wnuczka Harleya, Ann Turner, powiedziała ABC News, że ona i czworo pozostałych żyjących wnucząt żołnierza byli „absolutnie oszołomieni” tą wiadomością. „To naprawdę przypomina cud i mamy wrażenie, że nasz dziadek wyciągnął do nas rękę zza grobu” – stwierdziła. „Jestem bardzo wzruszona, wiedząc, że tamten drugi młody człowiek miał matkę, do której mógł napisać, i że ta wiadomość w butelce była skierowana do jego matki. Nasz dziadek dawno temu stracił matkę, więc po prostu napisał tę wiadomość do znalazcy butelki” – dodała. Butelkę wyrzucono za burtę „gdzieś w Zatoce Australijskiej” – tak wynika z listu szeregowego Harleya, który miał na myśli Wielką Zatokę Australijską u południowych wybrzeży kraju. Czytaj także: Wiedeńska sprzątaczka pogrążyła handlarza kokainą Kategorie: Telewizja
Kim są zatrzymani ws. kradzieży w Luwrze? Policja ujawniaDwaj mężczyźni, zatrzymani w minioną sobotę w sprawie kradzieży ośmiu klejnotów koronnych z Luwru, częściowo przyznali się do zarzucanych im czynów - przekazała w środę na konferencji prasowej w Paryżu prokurator francuskiej stolicy Laure Beccuau. Kim są podejrzani?
Agnieszka Maj
Kategorie: Prasa
Wielka kradzież w Luwrze. Zatrzymani przyznali się do winyBeccuau potwierdziła doniesienia mediów, że dwaj zatrzymani należeli do czteroosobowej grupy, która dokonała włamania do Luwru 19 października. Jednego z mężczyzn zatrzymano na lotnisku, gdy próbował wylecieć do Algierii. Drugiego ujęto w pobliżu jego miejsca zamieszkania. Mężczyźni są podejrzani o wtargnięcie do Galerii Apolla (Galerie d'Apollon), w celu „wykradzenia klejnotów”. Jeden z podejrzanych ma 34 lata i posiada obywatelstwo Algierii. Od 2010 roku mieszka we Francji. Drugi ma 39 lat i mieszka pod Paryżem w miejscowości Aubervilliers, skąd też pochodzi. Obaj byli wcześniej notowani. 39-latek dopuścił się w przeszłości napadów i kradzieży. Beccuau doprecyzowała, że policja była w stanie namierzyć i zatrzymać mężczyzn dzięki próbkom DNA, pobranym z szyb muzeum, skuterów i pozostawionych przez nich rzeczy, takich jak żółte kamizelki. Łącznie pobrano 150 próbek. Prokurator podała, że zarzuca się im kradzież dokonaną w zorganizowanej grupie przestępczej (za co grozi 15 lat więzienia) i zmowy w celu dokonania przestępstwa (za co grozi 10 lat). Prokuratura wniosła o tymczasowe aresztowanie podejrzanych. Zgodnie z prawem mogą oni przebywać 96 godzin w areszcie podlegającym Brygadzie ds. walki z bandytyzmem (BRB), na północnym zachodzie Paryża, gdzie trafili w sobotę. Zobacz również: Tak napadnięto na Luwr. Francuzi opublikowali nagranie Prokurator zaznaczyła, że „nie wyklucza możliwości” istnienia dużo większej grupy przestępców zaangażowanych w spektakularną kradzież. Do tej pory mówiono jedynie o czterech osobach, które były bezpośrednio zaangażowane w operację – dwie wdarły się do Galerii Apolla, a dwie pozostałe pełniły rolę kierowców skuterów, którymi sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia. Jednocześnie Beccuau zaprzeczyła doniesieniom, według których złodzieje mieli uzyskać pomoc od pracowników Luwru. Dodała, że służby nadal nie zdołały odzyskać skradzionych klejnotów, których wartość oceniono na 88 milionów euro. – Chcę mieć nadzieję, że uda się dotrzeć do skradzionych klejnotów i będą one mogły zostać oddane muzeum Luwru, a szerzej narodowi – oznajmiła prokurator. Zaznaczyła, że ktokolwiek zechce zakupić skradzione artefakty, dopuści się paserstwa. Dodała, że „wciąż jest czas, aby je oddać”. Zobacz także: Luwr nie był pierwszy. Najgłośniejsze kradzieże dzieł sztuki w historii Na miejscu rabunku i w pobliżu uciekający pozostawili w pośpiechu kilka przedmiotów, między innymi kask, rękawiczki, pomarańczową kamizelkę, której użyli podszywając się pod robotników, krótkofalówkę, pojemnik z łatwopalną cieczą. Zgubili także jeden ze zrabowanych przedmiotów – koronę cesarzowej Eugenii, żony Napoleona III. W 2008 roku Luwr kupił ją za 6,72 mln euro. Przestępcy pozostawili na ulicy pojazd, którym się posłużyli – ciężarówkę z wysięgnikiem. Ustalono, że została ona skradziona w departamencie Dolina Oise, w małej miejscowości o nazwie – nomen omen – Louvres (francuska nazwa Luwru to „Louvre”). Zobacz też: Setka śledczych bada napad na Luwr. Złodzieje mieli wspólnika w muzeum? Kategorie: Telewizja
Gdzie jest prezydent Częstochowy? Kolejna sesja rady miasta bez niegoPrezydent miasta dostał podwyżkę. Przy tej okazji radni opozycji dyskutowali o... nierównym podziale obowiązków między jego czterema zastępcami: pierwszemu wiceprezydentowi niemal nic nie podlega, gdy pozostali niemalże urabiają się pod łokcie.
Kategorie: Prasa
PKOl i umowa z giełdą kryptowalut. Prezes Piesiewicz się tłumaczyCzłonkowie władz Polskiego Komitetu Olimpijskiego, w tym między innymi sześcioro wiceprezesów, domagali się wyjaśnień od prezesa Radosława Piesiewicza w sprawie podpisanej w środę umowy sponsorskiej z giełdą kryptowalut. Prezes PKOl skomentował, że wcześniej podpisał 24 umowy, którymi „nikt nigdy się nie zainteresował”. Powołał się na statut, z którego wynika, że – jak stwierdził – „nie muszę pytać o podpisywane umowy”. Dodał, że firmę zondacrypto i inne firmy sprawdziła zewnętrzna kancelaria. Poparcie dla działań Piesiewicza wyraziła grupa byłych sportowców z Towarzystwa Olimpijczyków Polskich, w tym członków zarządu PKOl. – Nie wiem, czy tak mocno wszystkim doskwiera, że PKOl stał się uniezależniony od polityki i nie musimy pierwszy raz w historii myśleć o tym, żeby państwo polskie, budżet państwa, czyli każdego z nas, nie musiało wspierać PKOl – powiedział Piesiewicz. Dodał, że od 1 stycznia tego roku PKOl jest „zupełnie samowystarczalny” i pozyskuje kolejnych sponsorów. Pismo do szefa PKOI „Uważamy, że istotne decyzje o charakterze wizerunkowo-finansowym – w tym zawieranie umów związanych z między innymi z korzystaniem z identyfikatorów PKOl, używaniem marki czy istotnymi świadczeniami materialnymi – są objęte zakresem kompetencji zarządu, który zgodnie ze statutem realizuje zadania w zakresie m.in. zarządzania majątkiem oraz podejmowania decyzji dotyczących dysponowania i obciążania majątku PKOl” – wskazano w piśmie do szefa PKOl. Jak podkreślono, tego rodzaju działania, łącznie z nowym szyldem oraz estetyką tego zestawienia, „mają charakter wizerunkowy i programowy – dlatego decyzja ta powinna była zostać przedłożona zarządowi do oceny i uchwały przed jej oficjalnym ogłoszeniem”. Czytaj także: „Nierzetelne faktury na ponad 9 mln zł”. Nowe fakty w sprawie Piesiewicza Sygnatariusze pisma uważają również, że przed podjęciem decyzji powinna nastąpić ocena zgodności tego typu działań z zapisami Karty Olimpijskiej i obowiązującymi zasadami ochrony emblematu i tożsamości PKOl. W związku z tym domagają się pilnego zwołania posiedzenia zarządu PKOl bądź prezydium zarządu, by prezes mógł szczegółowo wyjaśnić okoliczności wyboru nowego sponsora generalnego. Chcieliby dowiedzieć się, z kim jeszcze prowadzone były negocjacje, kto formalnie zatwierdził wybór oraz poznać treść umów, by ocenić ich zgodność ze statutem PKOl oraz zasadami ochrony emblematu i identyfikacji PKOl. Pod dokumentem podpisało się między innymi sześcioro z dziewięciorga wiceprezesów PKOl: Otylia Jędrzejczak, Adam Korol, Marian Kmita, Adam Konopka, Tomasz Chamera, Henryk Olszewski, należący do prezydium zarządu Leszek Blanik oraz członkowie 60-osobowego zarządu: Anna Bajan, Adam Małysz, Artur Chmielarz, Sławomir Szmal, Piotr Pustelnik, Krzysztof Wiłkomirski, Tomasz Kwiecień i Filip Szołowski. Podczas konferencji poinformowano, że 20 października województwo lubelskie podpisało z PKOl umowę na promocję podczas igrzysk olimpijskich o wartości blisko 6,4 mln zł. W ramach usługi zaplanowano między innymi zorganizowanie w regionie pikniku olimpijskiego. Piesiewicz wyraził wdzięczność, że województwo lubelskie po raz kolejny pomogło PKOl w wysłaniu polskich sportowców na igrzyska olimpijskie. Zdaniem marszałka województwa Jarosława Stawiarskiego inwestycja w promocję podczas igrzysk zwiększy rozpoznawalność regionu. – Mam nadzieję, że PKOl godnie zaprezentuje województwo lubelskie, a także Polskę na tych igrzyskach – przekonywał. Igrzyska zimowe potrwają o 6 do 22 lutego, a miejscem jej uroczystego zamknięcia będzie starożytny amfiteatr w Weronie. Na olimpijskiej mapie są takie miejsca, jak Livigno i Bormio w Lombardii, Anterselva, Predazzo i Val di Fiemme w Trydencie-Górnej Adydze. Jak obliczono, łączna odległość między nimi wynosi około tysiąca kilometrów, najwięcej w historii. Łączny koszt całego wydarzenia Włosi oszacowali na 5,4 mld euro, z czego 1,9 mld euro to wydatki organizacyjne, a 3,5 mld euro – inwestycje w infrastrukturę, czyli remont i modernizację już istniejących obiektów oraz budowę nowych. Czytaj także: Najważniejsze wydarzenia sportowe w 2026 roku [KALENDARZ] Kategorie: Telewizja
|
Sondaże polityczneAnkietaStudio Opinii
TVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info
300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.pl
Częstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
15 lat 13 tygodni temu
17 lat 48 tygodni temu