LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSLZNP
BelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPN |
AktualnościQUIZ z Wiedzy Ogólnej tylko dla prawdziwych geniuszy. Mało kto odpowie poprawnie na te 10 pytań. Dasz radę?Witaj w QUIZIE z WIEDZY OGÓLNEJ - tylko dla prawdziwych geniuszy. Czeka na Ciebie 10 pytań z różnych dziedzin, na które będziesz musiał odpowiedzieć "tak" lub "nie". Dasz radę? Podejmiesz wyzwanie? Powodzenia!
Anna Kot
Kategorie: Prasa
Czy można łączyć emeryturę z KRUS i z ZUS? Kto może otrzymać podwójną emeryturę?W Polsce emerytury wypłacane są przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) oraz Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS). Rodzi się jednak pytanie, co dzieje się, gdy ktoś przez lata łączył pracę zawodową z prowadzeniem gospodarstwa. Czy możliwe jest jednoczesne pobieranie emerytury z KRUS i świadczenia z ZUS? Oto szczegóły.
Anna Kot
Kategorie: Prasa
Ten film wstrząsnął światem. Dziś wieczorem pokaże go polska telewizja"Podły, okrutny, zły", wstrząsający thriller biograficzny o Tedzie Bundym, z przełomową rolą Zaka Efrona, zostanie wyemitowany już dziś na antenie polskiej telewizji. Gdzie i o której godzinie będzie można obejrzeć film o jednym z najsłynniejszych seryjnych morderców w historii nie tylko Ameryki, lecz świat w ogóle?
Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa
Merkury wchodzi do Skorpiona: 4 znaki poczują, że żyjąW poniedziałek 6 października 2025 o godzinie 18.40 Merkury wchodzi do znaku Skorpiona, rozpoczynając trzytygodniowy okres intensywnego myślenia, bezkompromisowej komunikacji i odkrywania prawdy – nawet tej najtrudniejszej. To nie będzie czas dla powierzchownych rozmów ani rozmytych idei. Teraz liczy się konkret, instynkt i głęboka analiza.
Lena Ratajczyk
Kategorie: Prasa
Zabici i ranni we Lwowie. Takiego ataku Rosji jeszcze tam nie byłoSzef lwowskiej administracji obwodowej Maksym Kozycki w komunikatorze Telegram poinformował, że według wstępnych danych „w wyniku połączonego uderzenia bezzałogowych statków powietrznych i pocisków manewrujących w obwodzie lwowskim dwie osoby zginęły, a dwie kolejne zostały ranne”. „We Lwowie płonie park przemysłowy Sparrow. Według wstępnych informacji nie ma poszkodowanych. To cywilny obiekt, bez żadnych elementów militarnych” – napisał Sadowy na Telegramie. Atak spowodował też wybuch kilku innych pożarów. Wcześniej Sadowy poinformował, że na skutek ataku niektóre dzielnice miasta zostały pozbawione prądu. We Lwowie ogłoszono alarm powietrzny, a władze wezwały mieszkańców, by ukryli się w bezpiecznym miejscu i zamknęli okna. Alarm odwołano po godz. 8 czasu polskiego. Agencja Ukrinform informowała wcześniej o rosyjskim ataku na dużą skalę na całą Ukrainę, w tym na graniczące z Polską zachodnie regionu kraju. Portal Suspilne podał w niedzielę rano, że serię wybuchów słuchać było w Iwano-Frankowsku, ok. 100 km na południe od Lwowa. Podczas ataku na obwód zaporoski, na południu Ukrainy, zginęła kobieta, a dziewięć osób zostało rannych – poinformował szef władz regionu Iwan Fedorow. Władze obwodu winnickiego, na środkowym zachodzie Ukrainy, podały, że podczas rosyjskiego ataku trafiony został „przemysłowy obiekt cywilny”. Nie podano szczegółów. Ukraińskie koleje państwowe podały, że z powodu ataku pociągi mogą kursować z opóźnieniami. Wiceszef polskiego MON Cezary Tomczyk przekazał na X, że jest to jeden z największych ataków Rosji na Ukrainę od początku wojny. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało, że w związku z atakiem w polskiej przestrzeni powietrznej poderwano polskie i sojusznicze statki powietrzne; koniec tej operacji DORSZ ogłosiło na X ok. godz. 8.10. Kategorie: Telewizja
Gigantyczne podwyżki dla przedsiębiorców. Czegoś takiego nie było od 6 latSkładki społeczne do ZUS dla przedsiębiorców wyniosą miesięcznie 1926,76 zł (bez składki zdrowotnej). To o 8,6 proc. więcej niż w tym roku i aż o 93 proc. więcej niż w 2021 r. Podwyżki będą też w składce zdrowotnej. Tu podwyżki sięgną aż 37,4 proc.
Kategorie: Portale
Jeden z największych ataków Rosji na Ukrainę od początku wojny. NATO poderwało myśliwceRosjanie przeprowadzili zmasowany atak na Ukrainę. Ogromne siły zostały zaangażowane do uderzenia na Lwów. W związku Jak przekazał wiceszef MON Cezary Tomczyk to jedno z największych uderzeń od początku wojny. Polska i NATO poderwały myśliwce. Sojusznicze lotnictwo bojowe operowało w powietrzu przez kilka godzin. Akcja została już zakończona.
Michał Ignasiewicz
Kategorie: Prasa
Bardzo trudny QUIZ z wiedzy ogólnej. Już połowa punktów będzie świetnym wynikiemTen quiz z wiedzy ogólnej jest spory wyzwaniem. Pytamy w nim o najróżniejsze rzeczy. Jeśli zdobędziesz połowę punktów, to będzie świetny wynik. Powodzenia!
Michał Ignasiewicz
Kategorie: Prasa
Jedna czwarta Polaków choruje na otyłość. Lekarze rodzinni dostali wytyczne, jak ich leczyćNIK wyliczył, że w Polsce jest 9 mln osób chorujących na otyłość, i ujawnił, że w poradniach POZ nie są nawet regularnie ważeni. Teraz lekarze dostali wytyczne, jak leczyć chorych na otyłość. Czego pacjenci mogą odtąd wymagać?
Kategorie: Prasa
Częstochowa opanowana przez wandali. "Z każdej strony witają mnie bazgroły"- Grafficiarze nie odpuszczają, niszczenie bloków i obiektów trwa w najlepsze. Dlatego Zakład Gospodarki Mieszkaniowej TBS w Częstochowie wznawia akcję "Stop pseudograffiti" - ogłosił kolejny raz w tym roku prezes ZGM TBS Paweł Konieczny.
Kategorie: Prasa
Bitcoin najdroższy w historii. Nowy rekord najpopularniejszej kryptowalutyPoprzedni rekord Bitcoina wynosił 124 480 dolarów i został ustanowiony w połowie sierpnia. Wówczas notowania kryptowaluty wspierały bardziej przychylne regulacje wprowadzone przez administrację prezydenta USA Donalda Trumpa, a także rosnące zainteresowanie inwestorów instytucjonalnych. Jak zauważa Reuters, na notowania pozytywnie wpływają również napływy środków do funduszy ETF opartych na Bitcoinie oraz dobra kondycja amerykańskich giełd. W tym samym czasie dolar amerykański osłabił się wobec głównych walut, notując wielotygodniowe straty. Inwestorzy z niepokojem obserwują możliwe zawieszenie finansowania rządu USA, tzw. government shutdown, co spowodowało opóźnienie publikacji kluczowych danych ekonomicznych – w tym raportu z rynku pracy. Zobacz też: „Walcz, walcz, walcz”. Trump ma się pojawić na jednodolarówce Analitycy podkreślają, że opóźnienia w publikacjach makroekonomicznych utrudniają ocenę kondycji gospodarki Stanów Zjednoczonych, co może wpływać na decyzje inwestorów i w konsekwencji dalsze wahania kursu Bitcoina. Kategorie: Telewizja
Bitcoin najdroższy w historii. Nowy rekord najpopularniejszej kryptowalutyPoprzedni rekord Bitcoina wynosił 124 480 dolarów i został ustanowiony w połowie sierpnia. Wówczas notowania kryptowaluty wspierały bardziej przychylne regulacje wprowadzone przez administrację prezydenta USA Donalda Trumpa, a także rosnące zainteresowanie inwestorów instytucjonalnych. Jak zauważa Reuters, na notowania pozytywnie wpływają również napływy środków do funduszy ETF opartych na Bitcoinie oraz dobra kondycja amerykańskich giełd. W tym samym czasie dolar amerykański osłabił się wobec głównych walut, notując wielotygodniowe straty. Inwestorzy z niepokojem obserwują możliwe zawieszenie finansowania rządu USA, tzw. government shutdown, co spowodowało opóźnienie publikacji kluczowych danych ekonomicznych – w tym raportu z rynku pracy. Zobacz też: „Walcz, walcz, walcz”. Trump ma się pojawić na jednodolarówce Analitycy podkreślają, że opóźnienia w publikacjach makroekonomicznych utrudniają ocenę kondycji gospodarki Stanów Zjednoczonych, co może wpływać na decyzje inwestorów i w konsekwencji dalsze wahania kursu Bitcoina. Kategorie: Telewizja
Rosja w NATO? Tajne dokumentu rzucają światło na dziwaczny plan Clintona„Spiegel” przestudiował dokumenty z 1994 r., które były wcześniej utajnione. W tamtym czasie kraje członkowskie NATO rozważały rozszerzenie paktu na kraje byłego Układu Warszawskiego. Dziennikarze otrzymali dostęp do prywatnych archiwów jednej z osób biorących udział w dyskusjach na temat włączenia do Sojuszu nowych państw, w tym Polski. Uzyskali także wgląd do dokumentów Instytutu Historii Współczesnej publikującego cyklicznie archiwa na zlecenie niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Wśród dokumentów znajdują się listy byłego kanclerza Niemiec Helmuta Kohla do Billa Clintona, raporty niemieckich dyplomatów z Moskwy i Waszyngtonu oraz analizy wewnętrzne opracowane dla ministra spraw zagranicznych Niemiec Klausa Kinkela. Czytaj także: Łukaszenka odgraża się NATO. „Odpowiedź nadejdzie natychmiast” „Spiegel” zaczyna opowieść od spotkania 48-letniego wówczas Clintona z rosyjskim prezydentem Borysem Jelcynem w Białym Domu we wrześniu 1994 r. – Borys, ostatnia rzecz, w sprawie NATO. Proszę, zauważ, że nigdy nie powiedziałem, że nie powinniśmy rozważać członkostwa Rosji w NATO. Więc gdy mówimy o rozszerzeniu NATO, kładziemy naciska na włączenie, a nie wykluczenie. Moim celem jest praca z tobą i innymi do zmaksymalizowania szans na prawdziwie zjednoczoną, niepodzieloną, zintegrowaną Europę – stwierdził amerykański prezydent. – Rozumiem i dziękuję ci za to, co powiedziałeś – odparł 63-letni wtedy Jelcyn. Ten krótki dialog – z perspektywy współczesnej geopolityki – wydaje się całkowicie abstrakcyjny, patrząc przede wszystkim na dzisiejsze relacje administracji Donalda Trumpa z Europą i to co w Ukrainie wyprawia Władimir Putin. Clinton był wielkim orędownikiem poszerzenia NATO, do którego ostatecznie doszło pięć lat później. Ale bez udziału Rosji. Pomysł ten kanałami dyplomatycznymi wyperswadowali Amerykanom niemieccy politycy, widzący w takim posunięciu zagrożenie dla Sojuszu, a nie szansę. Czytaj także: Rosjanie są zmęczeni wojną. „Czuję się jak w Igrzyskach Śmierci” „Spiegel”, powołując się na archiwa, podał, że stosunek Clintona w sprawie Rosji w NATO był „oficjalnym stanowiskiem USA”, jak raportował rządowi niemiecki ambasador w Waszyngtonie Thomas Matussek. „Clinton, pogodny i optymistycznie nastawiony południowiec, wierzył, że jego pokolenie – nowe pokolenie – ponosi szczególną odpowiedzialność za kształtowanie przyszłości. Wierzył, że zimna wojna pokazała, że niemal wszystko jest możliwe” – niemiecki tygodnik ocenił postawę byłego amerykańskiego prezydenta. Przedstawiano nawet potencjalny termin rozpoczęcia procesu dołączenia Rosji do NATO na 2004 r. Taką datę zaproponował Strobe Talbott, ambasador USA i przyjaciel Clintona z czasów studenckich, ekspert ds. Rosji i najważniejszy doradca prezydenta w sprawie rozszerzenia NATO na wschód. Czytaj także: Kolejny podejrzany incydent. Obce drony nad strategiczną bazą NATO Dziś można powiedzieć, że Clinton z Talbottem patrzyli na możliwość wejścia Rosji do NATO przez różowe okulary i byli niepoprawnymi wręcz optymistami. Nic dziwnego, że napotkali opór nie tylko w Europie, ale również ze strony doświadczonych członków własnej administracji. W dokumentach zachowały się notatki ze spotkania delegacji niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych z wysokimi rangą urzędnikami Departamentu Stanu USA, Białego Domu, Pentagonu i CIA. Wszyscy doszli do zgodnego wniosku, nie mogąc wyjść ze zdumienia, że Clinton „dawno nie zmienił” swojego podejścia do ewentualnego przystąpienia Rosji do NATO. Jeden z pracowników ambasady niemieckiej nazwał to spotkanie „niebywałym”. Niemcy musieli się mocno nagimnastykować, żeby z jednej strony nie urazić Clintona, blokując jego pomysł, a z drugiej nie zostawiać Rosji na marginesie. W archiwach zachował się też inny dokument, w którym ówczesny minister obrony Niemiec Volker Ruehe ocenił, że przystąpienie Rosji do NATO byłoby wystawieniem „aktu zgonu” dla Sojuszu. Lista obaw dyplomatów z Bonn była długa. Zwracali oni uwagę, jak podaje „Spiegel”, na wewnętrzne różnice, które z czasem stałyby się zbyt poważne, a NATO nie byłoby w stanie podejmować decyzji. Jak podkreślano, Sojusz stanowił „polisę ubezpieczeniową na wypadek niestabilności Rosji”. Czytaj także: Rosyjski deputowany kpi z Ukrainy. „Ten kraj już praktycznie nie istnieje” Obawiano się jednak przede wszystkim relacji Rosji z Chinami. Zachodni żołnierze mogliby być zmuszeni do „obrony Rosji na granicy z Chinami i Mongolią”. „Taka sytuacja była niewyobrażalna, co osłabiłoby wiarygodność artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, który stanowi, że atak na jednego członka sojuszu jest atakiem na wszystkich członków sojuszu. Podsumowując: 'Przystąpienie Rosji oznaczałoby koniec sojuszu, jaki znamy'” – czytamy. W listopadzie 1994 r. specjalna grupa zadaniowa niemieckiego rządu przygotowała krótkie stanowisko dla dyplomatów w kwestii wejścia Rosji do NATO. „Rosja – podobnie jak Ukraina i Białoruś – nie może uzyskać członkostwa ani w UZE, ani w NATO. Należy jednak unikać publicznych oświadczeń w tej sprawie, mając na uwadze pożądane dobre stosunki z kierownictwem Moskwy” – głosił dokument. UZE, to skrót od Unii Zachodnioeuropejskiej, organizacji wojskowej, istniejącej w latach 1954-2011.
Niemcy w kontaktach dyplomatycznych z Rosją najchętniej unikali podejmowania tematu. Podczas jednego ze spotkań Andriej Kozyriew, niegdyś szef rosyjskiego MSZ, demokrata i orędownik rosyjskiego zbliżenia z Zachodem, zapytał wprost swojego odpowiednika Klausa Kinkela, co Niemcy mają przeciwko wstąpieniu Rosji do NATO. Odpowiedź była wymijająca. Zdaniem Kinkela NATO nie było „aktualnie” do tego przygotowane. „Spiegel” przywołał też relację Joachima Bitterlicha, najważniejszego doradcę Helmuta Kohla ds. polityki zagranicznej. Wynika z niej, że kanclerz w rozmowach z Jelcynem w ogóle nie podejmował tematu. Przywódca Rosji uważał zresztą, że jeśli już jakieś rozmowy mają się toczyć, to na linii Moskwa – Waszyngtona. Początek i połowa lat 90. wiązały się z niewyobrażalną dziś odwilżą i powiewem demokratycznego powietrza po upadku Związku Radzieckiego. Jelcyn wręcz się nim zachłysnął do tego stopnia, że sam jako pierwszy wspomniał o członkostwie w NATO 20 grudnia 1991 r. w liście do władz UE. Przekonywał, że członkostwo powinno być dla jego kraju „długoterminowym celem politycznym”. Clinton chyba musiał tej deklaracji zawierzyć – wbrew przewidywaniom Niemców – że Rosja nie zejdzie z demokratycznego kursu i sugestię podchwycił, starając się wcielić ją w życie. W swoich wspomnieniach z 2019 roku Kozyriew napisał, że dla jego rządu kwestia NATO była „papierkiem lakmusowym tego, czy Sojusz ten jest zasadniczo sprzeczny z interesami Rosji”. „Spiegel” ocenił, że niemieckie rząd patrzył sceptycznie nie tylko na pomysł wejścia Rosji, ale w ogóle o zaproszenie do Sojuszu w najbliższym czasie także Polski, Czech i Węgier. W pierwszej kolejności Kohl widział te państwa w zreformowanej Unii Europejskiej. Przy takim scenariuszu wejście nowych krajów do Sojuszu raczej na pewno nie wydarzyłoby się przed rokiem 2000. Ale polscy politycy z prezydentem Lechem Wałęsą na chcieli czekać na gwarancje bezpieczeństwa dla Polski, czym niewątpliwie stałoby się wstąpienie do NATO. Niemiecki tygodnik, opisując polskie stanowisko, napisał, że „Wałęsa ostrzegał (Kohla) przed zapraszaniem Rosji, która powinna być trzymana z dala w klatce jak niedźwiedź”. Kohl narzekał, że Polacy uparcie chcieli przystąpić do NATO i „w ogóle nie obchodzi ich, jaką cenę będziemy musieli zapłacić Moskwie”. Z kolei Kinkel zaapelował do Amerykanów o uspokojenie Polaków: „Jest mało prawdopodobne, żeby Rosja jutro ich zaatakowała”. Ale czas grał tutaj rolę, bo w 1996 r. Jelcyn miał walczyć o reelekcję, a napotykał spory opór ze strony rodzimych nacjonalistów. Nie było pewne, jak długo Rosja będzie miała przyzwoite stosunki z Europą i Stanami Zjednoczonymi. Clinton także patrzył na zegarek. Republikanie dostrzegli, że ekspansja NATO na wschód jest potężnym orężem politycznym i skonsultowali się z polskim rządem. Krytykowali Clintona za zbytnią pobłażliwość względem Moskwy. To był jeden z argumentów, dzięki któremu Republikanie odnieśli spektakularne zwycięstwo w wyborach uzupełniających w 1994 roku, jak przypomniał „Spiegel”. Na czym stanęło? Kohl przedstawił prezydentowi USA harmonogram reformy UE, o czym Clinton najwyraźniej do tej pory nie wiedział. Stany Zjednoczone liczyły na rozpoczęcie rozszerzenia NATO w 1996 lub 1997 r., a Polska miała być pierwszym kandydatem. Ambasador Niemiec przy NATO, Hermann von Richthofen, poinformował 22 listopada 1994 r., że Amerykanie działają obecnie zgodnie z mottem, które zacytował po angielsku: „My way or highway”. Oznaczało to, że Clinton rozważania o Rosji w NATO odstawia na półkę. Skupiono się więc na tym, by oswoić Rosjan z wizją przystąpienia Polski i innych krajów do Sojuszu. A to nie było wcale takie łatwe. „W listopadzie 1994 r. rosyjski dyplomata Jurij Uszakow grzmiał, że rozszerzenie NATO na wschód było 'rodzajem zdrady'. To ten sam Jurij Uszakow, który obecnie reprezentuje Władimira Putina w negocjacjach dotyczących wojny na Ukrainie” – zauważył „Spiegel”. Reszta jest historią. Polskę, Czechy i Węgry podczas szczytu w Madrycie w 1997 r. do NATO zaprosiło 16 państw członkowskich. Oficjalnie wejście w struktury Sojuszu nastąpiło w 1999 r. Kategorie: Telewizja
Rosja w NATO? Tajne dokumentu rzucają światło na dziwaczny plan Clintona„Spiegel” przestudiował dokumenty z 1994 r., które były wcześniej utajnione. W tamtym czasie kraje członkowskie NATO rozważały rozszerzenie paktu na kraje byłego Układu Warszawskiego. Dziennikarze otrzymali dostęp do prywatnych archiwów jednej z osób biorących udział w dyskusjach na temat włączenia do Sojuszu nowych państw, w tym Polski. Uzyskali także wgląd do dokumentów Instytutu Historii Współczesnej publikującego cyklicznie archiwa na zlecenie niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Wśród dokumentów znajdują się listy byłego kanclerza Niemiec Helmuta Kohla do Billa Clintona, raporty niemieckich dyplomatów z Moskwy i Waszyngtonu oraz analizy wewnętrzne opracowane dla ministra spraw zagranicznych Niemiec Klausa Kinkela. Czytaj także: Łukaszenka odgraża się NATO. „Odpowiedź nadejdzie natychmiast” „Spiegel” zaczyna opowieść od spotkania 48-letniego wówczas Clintona z rosyjskim prezydentem Borysem Jelcynem w Białym Domu we wrześniu 1994 r. – Borys, ostatnia rzecz, w sprawie NATO. Proszę, zauważ, że nigdy nie powiedziałem, że nie powinniśmy rozważać członkostwa Rosji w NATO. Więc gdy mówimy o rozszerzeniu NATO, kładziemy naciska na włączenie, a nie wykluczenie. Moim celem jest praca z tobą i innymi do zmaksymalizowania szans na prawdziwie zjednoczoną, niepodzieloną, zintegrowaną Europę – stwierdził amerykański prezydent. – Rozumiem i dziękuję ci za to, co powiedziałeś – odparł 63-letni wtedy Jelcyn. Ten krótki dialog – z perspektywy współczesnej geopolityki – wydaje się całkowicie abstrakcyjny, patrząc przede wszystkim na dzisiejsze relacje administracji Donalda Trumpa z Europą i to co w Ukrainie wyprawia Władimir Putin. Clinton był wielkim orędownikiem poszerzenia NATO, do którego ostatecznie doszło pięć lat później. Ale bez udziału Rosji. Pomysł ten kanałami dyplomatycznymi wyperswadowali Amerykanom niemieccy politycy, widzący w takim posunięciu zagrożenie dla Sojuszu, a nie szansę. Czytaj także: Rosjanie są zmęczeni wojną. „Czuję się jak w Igrzyskach Śmierci” „Spiegel”, powołując się na archiwa, podał, że stosunek Clintona w sprawie Rosji w NATO był „oficjalnym stanowiskiem USA”, jak raportował rządowi niemiecki ambasador w Waszyngtonie Thomas Matussek. „Clinton, pogodny i optymistycznie nastawiony południowiec, wierzył, że jego pokolenie – nowe pokolenie – ponosi szczególną odpowiedzialność za kształtowanie przyszłości. Wierzył, że zimna wojna pokazała, że niemal wszystko jest możliwe” – niemiecki tygodnik ocenił postawę byłego amerykańskiego prezydenta. Przedstawiano nawet potencjalny termin rozpoczęcia procesu dołączenia Rosji do NATO na 2004 r. Taką datę zaproponował Strobe Talbott, ambasador USA i przyjaciel Clintona z czasów studenckich, ekspert ds. Rosji i najważniejszy doradca prezydenta w sprawie rozszerzenia NATO na wschód. Czytaj także: Kolejny podejrzany incydent. Obce drony nad strategiczną bazą NATO Dziś można powiedzieć, że Clinton z Talbottem patrzyli na możliwość wejścia Rosji do NATO przez różowe okulary i byli niepoprawnymi wręcz optymistami. Nic dziwnego, że napotkali opór nie tylko w Europie, ale również ze strony doświadczonych członków własnej administracji. W dokumentach zachowały się notatki ze spotkania delegacji niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych z wysokimi rangą urzędnikami Departamentu Stanu USA, Białego Domu, Pentagonu i CIA. Wszyscy doszli do zgodnego wniosku, nie mogąc wyjść ze zdumienia, że Clinton „dawno nie zmienił” swojego podejścia do ewentualnego przystąpienia Rosji do NATO. Jeden z pracowników ambasady niemieckiej nazwał to spotkanie „niebywałym”. Niemcy musieli się mocno nagimnastykować, żeby z jednej strony nie urazić Clintona, blokując jego pomysł, a z drugiej nie zostawiać Rosji na marginesie. W archiwach zachował się też inny dokument, w którym ówczesny minister obrony Niemiec Volker Ruehe ocenił, że przystąpienie Rosji do NATO byłoby wystawieniem „aktu zgonu” dla Sojuszu. Lista obaw dyplomatów z Bonn była długa. Zwracali oni uwagę, jak podaje „Spiegel”, na wewnętrzne różnice, które z czasem stałyby się zbyt poważne, a NATO nie byłoby w stanie podejmować decyzji. Jak podkreślano, Sojusz stanowił „polisę ubezpieczeniową na wypadek niestabilności Rosji”. Czytaj także: Rosyjski deputowany kpi z Ukrainy. „Ten kraj już praktycznie nie istnieje” Obawiano się jednak przede wszystkim relacji Rosji z Chinami. Zachodni żołnierze mogliby być zmuszeni do „obrony Rosji na granicy z Chinami i Mongolią”. „Taka sytuacja była niewyobrażalna, co osłabiłoby wiarygodność artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, który stanowi, że atak na jednego członka sojuszu jest atakiem na wszystkich członków sojuszu. Podsumowując: 'Przystąpienie Rosji oznaczałoby koniec sojuszu, jaki znamy'” – czytamy. W listopadzie 1994 r. specjalna grupa zadaniowa niemieckiego rządu przygotowała krótkie stanowisko dla dyplomatów w kwestii wejścia Rosji do NATO. „Rosja – podobnie jak Ukraina i Białoruś – nie może uzyskać członkostwa ani w UZE, ani w NATO. Należy jednak unikać publicznych oświadczeń w tej sprawie, mając na uwadze pożądane dobre stosunki z kierownictwem Moskwy” – głosił dokument. UZE, to skrót od Unii Zachodnioeuropejskiej, organizacji wojskowej, istniejącej w latach 1954-2011.
Niemcy w kontaktach dyplomatycznych z Rosją najchętniej unikali podejmowania tematu. Podczas jednego ze spotkań Andriej Kozyriew, niegdyś szef rosyjskiego MSZ, demokrata i orędownik rosyjskiego zbliżenia z Zachodem, zapytał wprost swojego odpowiednika Klausa Kinkela, co Niemcy mają przeciwko wstąpieniu Rosji do NATO. Odpowiedź była wymijająca. Zdaniem Kinkela NATO nie było „aktualnie” do tego przygotowane. „Spiegel” przywołał też relację Joachima Bitterlicha, najważniejszego doradcę Helmuta Kohla ds. polityki zagranicznej. Wynika z niej, że kanclerz w rozmowach z Jelcynem w ogóle nie podejmował tematu. Przywódca Rosji uważał zresztą, że jeśli już jakieś rozmowy mają się toczyć, to na linii Moskwa – Waszyngtona. Początek i połowa lat 90. wiązały się z niewyobrażalną dziś odwilżą i powiewem demokratycznego powietrza po upadku Związku Radzieckiego. Jelcyn wręcz się nim zachłysnął do tego stopnia, że sam jako pierwszy wspomniał o członkostwie w NATO 20 grudnia 1991 r. w liście do władz UE. Przekonywał, że członkostwo powinno być dla jego kraju „długoterminowym celem politycznym”. Clinton chyba musiał tej deklaracji zawierzyć – wbrew przewidywaniom Niemców – że Rosja nie zejdzie z demokratycznego kursu i sugestię podchwycił, starając się wcielić ją w życie. W swoich wspomnieniach z 2019 roku Kozyriew napisał, że dla jego rządu kwestia NATO była „papierkiem lakmusowym tego, czy Sojusz ten jest zasadniczo sprzeczny z interesami Rosji”. „Spiegel” ocenił, że niemieckie rząd patrzył sceptycznie nie tylko na pomysł wejścia Rosji, ale w ogóle o zaproszenie do Sojuszu w najbliższym czasie także Polski, Czech i Węgier. W pierwszej kolejności Kohl widział te państwa w zreformowanej Unii Europejskiej. Przy takim scenariuszu wejście nowych krajów do Sojuszu raczej na pewno nie wydarzyłoby się przed rokiem 2000. Ale polscy politycy z prezydentem Lechem Wałęsą na chcieli czekać na gwarancje bezpieczeństwa dla Polski, czym niewątpliwie stałoby się wstąpienie do NATO. Niemiecki tygodnik, opisując polskie stanowisko, napisał, że „Wałęsa ostrzegał (Kohla) przed zapraszaniem Rosji, która powinna być trzymana z dala w klatce jak niedźwiedź”. Kohl narzekał, że Polacy uparcie chcieli przystąpić do NATO i „w ogóle nie obchodzi ich, jaką cenę będziemy musieli zapłacić Moskwie”. Z kolei Kinkel zaapelował do Amerykanów o uspokojenie Polaków: „Jest mało prawdopodobne, żeby Rosja jutro ich zaatakowała”. Ale czas grał tutaj rolę, bo w 1996 r. Jelcyn miał walczyć o reelekcję, a napotykał spory opór ze strony rodzimych nacjonalistów. Nie było pewne, jak długo Rosja będzie miała przyzwoite stosunki z Europą i Stanami Zjednoczonymi. Clinton także patrzył na zegarek. Republikanie dostrzegli, że ekspansja NATO na wschód jest potężnym orężem politycznym i skonsultowali się z polskim rządem. Krytykowali Clintona za zbytnią pobłażliwość względem Moskwy. To był jeden z argumentów, dzięki któremu Republikanie odnieśli spektakularne zwycięstwo w wyborach uzupełniających w 1994 roku, jak przypomniał „Spiegel”. Na czym stanęło? Kohl przedstawił prezydentowi USA harmonogram reformy UE, o czym Clinton najwyraźniej do tej pory nie wiedział. Stany Zjednoczone liczyły na rozpoczęcie rozszerzenia NATO w 1996 lub 1997 r., a Polska miała być pierwszym kandydatem. Ambasador Niemiec przy NATO, Hermann von Richthofen, poinformował 22 listopada 1994 r., że Amerykanie działają obecnie zgodnie z mottem, które zacytował po angielsku: „My way or highway”. Oznaczało to, że Clinton rozważania o Rosji w NATO odstawia na półkę. Skupiono się więc na tym, by oswoić Rosjan z wizją przystąpienia Polski i innych krajów do Sojuszu. A to nie było wcale takie łatwe. „W listopadzie 1994 r. rosyjski dyplomata Jurij Uszakow grzmiał, że rozszerzenie NATO na wschód było 'rodzajem zdrady'. To ten sam Jurij Uszakow, który obecnie reprezentuje Władimira Putina w negocjacjach dotyczących wojny na Ukrainie” – zauważył „Spiegel”. Reszta jest historią. Polskę, Czechy i Węgry podczas szczytu w Madrycie w 1997 r. do NATO zaprosiło 16 państw członkowskich. Oficjalnie wejście w struktury Sojuszu nastąpiło w 1999 r. Kategorie: Telewizja
III wojna światowa według siostry Łucji. Te miasta w Polsce zostaną "oszczędzone"Przepowiednie siostry Łucji do dziś wzbudzają ciekawość i spore zainteresowanie. Ta, która doświadczyła objawień fatimskich z dwójką innych dzieci, w swoich wizjach widziała wybuch III wojny światowej. W jednej ze swoich przepowiedni wspomniała także o losach Polski. W jej wizji padają nazwy konkretnych miast, które ten potencjalny konflikt "oszczędzi".
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
Co się dzieje z emeryturą i rentą po śmierci? Kiedy można je zatrzymać? ZUS stawia sprawę jasnoJak informuje ZUS, po śmierci osoby pobierającej emeryturę lub rentę, ZUS wstrzymuje wypłatę świadczenia, ponieważ prawo do niego wygasa. Jeśli jednak emerytura lub renta została wypłacona po śmierci, ale w miesiącu, w którym ta śmierć miała miejsce, nie zawsze jest konieczne zwracanie tych środków do ZUS-u. W niektórych sytuacjach rodzina może zatrzymać ostatnią wypłatę.
Anna Kot
Kategorie: Prasa
Nowy serial kryminalny budzi sensację. To adaptacja bestsellerowego thrilleraW sieci pojawił się pierwszy zwiastun nowego serialu kryminalnego "Droga do prawdy" ("Down Cemetery Road"), w którym główne role grają i który współprodukują laureatka Oscara, BAFTA, Złotego Globu i Emmy – Emma Thompson – oraz zdobywczyni Złotego Globu i dwukrotna laureatka nagrody Oliviera – Ruth Wilson. Gdzie i kiedy będzie można thriller stanowiący adaptację bestsellerowej powieści Micka Herrona?
Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa
Rozpoczyna się tydzień przyznawania Nagród NoblaNa Nagrodę Nobla składają się: złoty medal, kaligrafowany dyplom oraz 11 mln koron szwedzkich (ok. 1 mln euro). Najsłynniejszy na świecie laur przyznawany jest zgodnie z testamentem fundatora, Alfreda Nobla, osobom, których osiągnięcia w największym stopniu przysłużyły się ludzkości. W sztokholmskim Muzeum Nagrody Nobla ustawiono już scenę, na której przez kolejne dni transmitowane będą na żywo werdykty komitetów noblowskich. Zapowiedziano obecność ekspertów oraz członków gremiów odpowiedzialnych za wybór laureatów. Spodziewane są grupy uczniów, studentów i turystów z całego świata. Dla tych, którzy nie będą mogli być na miejscu, pozostaje transmisja na stronie internetowej Fundacji Noblowskiej (www.nobelprize.org). W poniedziałek 6 października zgromadzenie noblowskie Instytutu Karolinska ogłosi laureata Nagrody Nobla z medycyny. We wtorek 7 października komitet Królewskiej Szwedzkiej Akademii Nauk w swojej willi przy Uniwersytecie Sztokholmskim wskaże noblistów z fizyki, a następnie w środę 8 października – z chemii. Literacka Nagroda Nobla zostanie przyznana w czwartek 9 października. Wówczas sekretarz Akademii Szwedzkiej w Sali Giełdy na starym mieście w Sztokholmie ogłosi nazwisko zwycięskiego pisarza, poety lub dramaturga. W ostatnich latach nagrodę przyznawano na przemian mężczyźnie lub kobiecie. Jeśli ta nieformalna zasada się utrzyma, w tym roku można spodziewać się noblisty. Ceremoniał przewiduje poinformowanie zebranych dziennikarzy o laureacie oraz podanie krótkiego poetyckiego uzasadnienia (czasami w kilku językach). Ostatni punkt programu to krótka konferencja prasowa z udziałem członków komitetu noblowskiego. W piątek (10 października) uwaga świata przeniesie się do Oslo, gdzie w siedzibie Norweskiego Instytutu Noblowskiego przewodniczący komitetu poinformuje o wyborze laureata Pokojowej Nagrody Nobla. Wiadomo jedynie, że będzie to osoba lub organizacja wskazana spośród 338 kandydatur, jakie zgłosiły w tym roku uprawnione do tego osoby, m.in. członkowie parlamentów narodowych. Ostatnią, szóstą dziedziną, w której przyznawana jest Nagroda Nobla, to nauki ekonomiczne. W tej dyscyplinie Królewska Szwedzka Akademia Nauk laureata ogłosi w poniedziałek 13 października. Ekonomiczny Nobel nie został wymieniony w testamencie fundatora, dlatego przyznawane od 1969 roku wyróżnienie formalnie nazywa się Nagrodą Banku Szwecji im. Alfreda Nobla i jako jedyne finansowane jest z funduszy szwedzkiego banku centralnego. Nagrody w pozostałych kategoriach fundowane są z odsetek i zwrotu z inwestycji Fundacji Noblowskiej, która pomnaża majątek Nobla. Nominacje i dokumenty dotyczące wyboru laureatów pozostają tajne przez 50 lat. Według tradycji sekretarze poszczególnych komitetów noblowskich próbują poinformować zainteresowanych o przyznanej nagrodzie telefonicznie tuż przed ogłoszeniem werdyktu. Z różnych powodów bywa to trudne, np. gdy miejsce, w którym przebywa laureat, znajduje się w innej strefie czasowej i trwa tam noc. Pod sufitem Muzeum Nagrody Nobla w Sztokholmie, nad głowami zwiedzających, na szynach niczym na karuzeli poruszają się portrety wszystkich dotychczasowych noblistów w losowej kolejności. Jest ich 1012; aby dwukrotnie zobaczyć zdjęcie wybranej przez siebie osoby, trzeba by czekać sześć godzin. Wkrótce dołączone do nich zostaną zdjęcia tegorocznych laureatów – będzie to co najmniej sześć, a najpewniej kilkanaście osób. W naukach ścisłych nagrodę dzielą zazwyczaj między siebie dwaj lub trzej naukowcy. Mimo dużej liczby laureatów Nagroda Nobla nie traci na wartości, a wkład nagrodzonych jest nie do przecenienia – można dowiedzieć się na wystawie poświęconej noblistom. Kategorie: Telewizja
Lotnisko w Wilnie znów działa. Przestrzeń powietrzna została zamknięta w nocyW sobotę w nocy portal LRT.lt, powołując się na litewskie Narodowe Centrum Zarządzania Kryzysowego (NKVC), podał, że przestrzeń powietrzna nad lotniskiem została zamknięta po wykryciu obiektów latających w pobliżu miejscowości Baltajā Voka. „NKVC potwierdziło, że w kierunku lotniska w Wilnie leciało łącznie 13 balonów z przemytem” – przekazał portal. Decyzję o zamknięciu przestrzeni powietrznej podjęto ze względu na zagrożenie dla startów i lądowań samolotów. Według LRT przestrzeń miała być zamknięta do godziny 2.45 czasu lokalnego (1.45 w Polsce), jednak na stronie lotniska pojawiła się później informacja o przedłużeniu ograniczenia do godziny 4.30 (3.30 w Polsce). Ostatecznie – jak poinformowano w komunikacie – przestrzeń powietrzna nad lotniskiem w Wilnie została ponownie otwarta o godz. 4.50 czasu lokalnego (3.50 czasu polskiego). To nie pierwszy podobny incydent w Wilnie. 27 września w pobliżu lotniska odnotowano trzy niedozwolone loty dronów, a 21 sierpnia zgłoszono kolejny przypadek obecności drona. W obu sytuacjach ruch lotniczy został tymczasowo wstrzymany, a samoloty przekierowano na inne lotniska. Kategorie: Telewizja
Pyszny obiad na niedzielę. Podajemy przepis, Ty gotujesz. Francuska zupa cebulowaParyski szyk i cebula? Pasują do siebie idealnie. Na niedzielę proponujemy francuską zupę cebulową z grzankami. Rozgrzewa i smakuje wybornie. A do niej pasują jak nic innego grzanki z bułki z serem.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
|
Sondaże polityczneAnkietaStudio Opinii
TVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info
300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.pl
Częstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
15 lat 15 tygodni temu
17 lat 50 tygodni temu