Wchodzisz i wiesz

Przekonanie, że przemoc może być rozwiązaniem, wzrosło wśród Republikanów i niezależnych o 3 i 7 punktów procentowych od kwietnia ubiegłego roku, jednak największy wzrost – 16 punktów procentowych – odnotowano wśród Demokratów. Obecnie pogląd ten wyraża 28 proc. zwolenników Partii Demokratycznej. Badanie zrealizowano już po niedawnym zabójstwie konserwatywnego działacza Charliego Kirka w Utah we wrześniu.

Zobacz też: Trump zapewni nam bezpieczeństwo? Polacy mają wątpliwości

Amerykanie oceniają nową administrację

Jednocześnie – zauważyła PBS – odkąd urząd prezydencki przejął ponownie Donald Trump, wzrosła liczba Amerykanów przekonanych, że kraj zmierza w złym kierunku. W najnowszym sondażu z poglądem tym zgodziło się 62 proc. (wzrost od marca o 8 punktów procentowych). 38 proc. respondentów jest przeciwnego zdania. Jednocześnie blisko 3/4 respondentów uznało, że przemoc o podłożu politycznym jest poważnym problemem (wzrost o 4 punkty procentowe w porównaniu z lipcem).

– To straszne, że ludzie naprawdę wierzą, iż nie ma obecnie drogi innej niż uciekanie się do przemocy politycznej – powiedziała Cynthia Miller-Idriss z American University, zajmująca się badaniami nad polaryzacją i ekstremizmem. – Jedną z rzeczy, na które bardzo czekamy, jest powszechne potępienie stosowania przemocy i złagodzenie retoryki – stwierdziła naukowczyni.

The Marist Institute for Public Opinion przeprowadził badania w dniach 22-26 września br. na próbie liczącej 1477 Amerykanów.

Zgodnie z planem stołecznego ratusza prohibicja w Warszawie ma rozpocząć się od wprowadzenia pilotażu nocnego zakazu sprzedaży w alkoholu w Śródmieściu i na Pradze-Północ. Zakaz obowiązywałby od 1 listopada w godz. 23:00–6:00. Plan władz Warszawy wpisuje się w trend, który od kilku lat rozprzestrzenia się w Polsce.

Prohibicja w Polsce – gdzie już obowiązuje?

Do końca 2024 roku nocną prohibicję wprowadziło 176 polskich gmin. W tym roku dołączyły do nich cztery kolejne. W dziewięciu przypadkach zakaz został uchylony przez władze gminy, a w pięciu przypadkach uchwałę lub jej część uchylił wojewoda, a w jednym przypadku uchylono ją decyzją Naczelnego Sądu Administracyjnego. W 30 przypadkach zakaz obejmuje tylko część miasta lub gminy.

Nocna prohibicja obecnie obowiązuje w 11 z 16 miast wojewódzkich, wszystkich poza Zieloną Górą, Lublinem, Opolem, Łodzią i Warszawą. W nocy z 16 na 17 października do grona miast z prohibicją dołączy Łódź, a w czerwcu 2026 roku – wspomniana Warszawa.

W Poznaniu, Rzeszowie czy Katowicach zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych dotyczy tylko kilku centralnych dzielnic. Prohibicja na terenie całego miasta od 2023 roku obowiązuje w całym Krakowie. W Gdańsku zasady dotyczące do niedawna tylko starówki i okolic we wrześniu rozszerzono na teren całego miasta, z wyłączeniem lotniska. Od 9 października podobna zmiana czeka mieszkańców Wrocławia. Rozmowy nad zwiększeniem obszaru objętego zakazem trwają też w Poznaniu – póki co restrykcje dotyczą m.in. Starego Miasta i Jeżyc. 

Prohibicję wprowadzono również w popularnych kurortach: Władysławowie, Krynicy Morskiej, Sopocie czy Zakopanem.

W zdecydowanej większości gmin objętych prohibicją zakaz sprzedaży alkoholu obowiązuje w godzinach 22:00-6:00. Do wyjątków należy Kraków, gdzie napoje z procentami można legalnie kupić od godz. 5:30 do północy.

Prohibicja – podstawa prawna

Podstawą prawną do wprowadzania nocnych ograniczeń jest ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Nowelizacja z 2018 roku dała radom gmin możliwość podejmowania uchwał, które zakazują sprzedaży napojów alkoholowych w godzinach od 22:00 do 6:00 – lub w wybranym fragmencie tego przedziału. 

Ograniczenia dotyczą wyłącznie sprzedaży detalicznej przeznaczonej do spożycia poza miejscem zakupu, a więc sklepów czy stacji benzynowych. Lokale gastronomiczne, w których alkohol podaje się do konsumpcji na miejscu, są z zakazu wyłączone.

Źródło japońskiej agencji Yonhap podało, że Korea Północna może zorganizować nocną paradę z udziałem dziesiątek tysięcy żołnierzy. Spodziewany jest także pokaz broni, w tym rakiet. Południowokoreańskie wojsko nasiliło obserwację, wykrywając ruch pojazdów i oznaki przygotowań do komunistycznego święta.

Oczekuje się, że na paradzie obecni będą wysocy rangą urzędnicy z Chin i Rosji, przy czym Korea Północna najwyraźniej zamierza przedstawić wydarzenie jako spotkanie międzynarodowe.

Państwowa Koreańska Centralna Agencja Informacyjna (KCNA), będąca tubą propagandową reżimu, poinformowała, że do kraju zaproszono już prezydenta Laosu Thonglouna Sisoulitha. Ostatnia wizyta najwyższego przywódcy Laosu miała miejsce we wrześniu 2011 roku, gdy dyktatorem był jeszcze Kim Dzong Il.

Kim Dzong Una w Chinach

Przypuszczalnie Kim Dzong Unowi przypadła do gustu ostatnia parada w Pekinie z okazji 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej, stąd idea zbudowania szerszego sojuszu przy okazji imprezy propagandowej. Była to pierwsza od ponad sześciu lat wizyta Kima w Chinach.

Pokazanie się u boku prezydenta Chin Xi Jinpinga i rosyjskiego zbrodniarza Władimira Putina zostało odebrane jako pełnoprawny debiut północnokoreańskiego satrapy w dyplomacji wielostronnej.

Pod koniec września oficjalne media cytowały Kima Dzong Una, który powiedział, że Korea Północna zdobyła nową „tajną broń”. Nie wiadomo, czy zostanie ona zaprezentowana podczas parady.

Ostatnia wielka parada wojskowa regularnych sił zbrojnych Korei Północnej miała miejsce w lipcu 2023 roku. Upamiętniła 70. rocznicę podpisania rozejmu w wojnie koreańskiej w latach 1950-1953. Formalnie obydwa koreańskie kraje pozostają w stanie wojny. Pjongjang nasilił ostatnio wrogie działania, wobec Seulu, który propaganda potrafiła już nazwać „szambem zła”.

Czytaj więcej: Rakiety Korei Północnej zagrażają USA. Seul apeluje do świata

Prosząc mieszkańców o cierpliwość Aksionow przyznał, że „zaostrzenie sytuacji w naszym kraju tylko się nasila”. Mówił, że to są „obiektywne powody”, ale nie sprecyzował jakie.

Zgodnie z jego obietnicą przedsiębiorstwa budżetowe i transport publiczny zostaną w pełni zaopatrzone w benzynę, a „informacje o organizacji stabilnych dostaw” mają zostać opublikowane 3 października – przekonywał. 

Sprzedaż benzyny ograniczona

Biełsat zwrócił uwagę, że 25 września nielegalny gubernator poprosił mieszkańców Krymu o „uzbrojenie się w cierpliwość” i obiecał uzupełnienie zapasów benzyny AI-95 w ciągu dwóch dni, a benzyny AI-92 w dwóch tygodni. Już cztery dni później ograniczono sprzedaż benzyny do 30 litrów na samochód lub kanister. 

Rosyjski mer Sewastopola Michaił Razwożajew tłumaczył ograniczenia „dużym zapotrzebowaniem”. „Benzyna jest do miasta dowożona non stop, jednak ze względu na zamieszanie na stacjach paliw, na razie nie udaje się osiągnąć normalnego trybu pracy” – twierdził.

Tego samego dnia ukraińskie drony zaatakowały bazę paliw w Teodozji – największy na półwyspie magazyn produktów ropopochodnych. Okupanci twierdzili, że trafiony został jedynie pusty zbiornik. 

Taktyka Ukraińców przynosi efekty. Seryjnie atakowane są rosyjskie rafinerie ropy naftowej, ropociągi i bazy paliw. 1 października dziennik ekonomiczny „RBK” szacował, że Rosja straciła 40 proc. mocy produkcyjnych w przetwórstwie ropy naftowej. 

Czołowy producent ropy bez paliwa

Niedobory paliwa występują w zasadzie w całym kraju jednego z największych producentów ropy, także na nielegalnie okupowanych terytoriach Ukrainy. Na Krymie benzyny nie ma w połowie stacji, na południu Rosji liczba działających tego typu obiektów spadła o 14 proc. Paliwa brakuje nawet w najlepiej zaopatrzonym obwodzie moskiewskim.

Rynek zareagował wzrostami cen o 1-2 ruble na litrze (4,5-9 groszy), zwłaszcza w gorzej zaopatrywanych regionach Syberii i Dalekiego Wschodu. Obecnie średnia w całym kraju do 63 ruble za litr (2,81 zł). W ciągu roku benzyna zdrożała w Rosji o prawie 13 proc.

Reżim Władimira Putina planuje znieść cła importowe na benzynę oraz akcyzę na etanol paliwowy. W planach jest także dopuszczenia zakazanych w Rosji od 2016 roku szkodliwych dodatków zwiększających liczbę oktanową benzyn.

Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksandr Syrski oświadczył pod koniec września, że taktyka ataków dronami w infrastrukturę paliwową jest skuteczna. Wielokrotnie wybuchały pożary miedzy innymi w rafineriach w Riazaniu, Nowokujbyszewsku, Saratowie, Wołgogradzie i innych.

Skuteczne ataki w Rosji

– W niecałe dwa miesiące trafiono w 85 ważnych obiektów na terytorium wroga. 33 z nich to cele wojskowe: bazy, składy, arsenały, lotniska, lotnictwo na miejscach postojowych. Kolejne 52 to obiekty kompleksu przemysłu obronnego: przedsiębiorstwa produkujące broń, amunicję, głowice bojowe, silniki, paliwo rakietowe, drony – wszystko to, co codziennie używane jest przeciwko nam – podkreślał.

Podkreślił, że taktyka DeepStrike, uderzenia w głębi terytorium przeciwnika, „to nasza mocna strona, efektywny program, który już udowodnił swoją skuteczność”. Zaznaczył także, że efektywność takich ataków jest wysoko oceniana przez partnerów.

– Wyniki są wam znane. To jest kryzys paliwowy na terytorium Rosji, który bezpośrednio wpływa na logistykę i zaopatrzenie jej armii. Możliwości kompleksu przemysłu wojennego przeciwnika zostały znacząco ograniczone i widzimy to na polu walki – powiedział generał.

– To zmusiło rosyjską flotę do chowania się w bazie w Noworosyjsku i wychodzenia w morze tylko na krótki czas — na ataki rakietowe — po czym (flota) znowu wraca do schronień. To także zmusiło przeciwnika do odciągnięcia lotnictwa taktycznego na znaczne odległości od linii frontu – zaznaczył Syrski.

Czytaj więcej: Jak trwoga, to do Chin. Rosja musi awaryjnie kupować paliwo

Krwawy atak przed synagogą Heaton Park Hebrew Congregation w Manchesterze. Pierwsze doniesienia świadków mówiły o samochodzie, który wjechał tam w ludzi. Brytyjska policja przekazała, że doszło też do napaści z nożem – zginęły trzy osoby: dwie ofiary i napastnik postrzelony przez policję.

Gaz ziemny pełni znaczącą rolę w procesie transformacji energetycznej jako paliwo stabilizujące - wskazywano w trakcie sesji "Gaz w energetyce", która odbyła się 2 października w ramach Energy Days. Infrastruktura gazowa będzie wypełniała zadanie swoistego pomostu.

Skarbówka rozpoczęła zmasowane kontrole właścicieli mieszkań wynajmujących przez platformy typu Airbnb i Booking.com. Kluczowa jest tu dyrektywa DAC7, obowiązująca w Polsce od 1 lipca 2024 r., która zobowiązała platformy do raportowania transakcji. Oznacza to, że każdy, kto oferował wynajem krótkoterminowy, automatycznie znalazł się w bazie fiskusa. Niezgłoszenie tych dochodów, traktowanych jako usługa hotelowa, jest teraz równoznaczne z ukrywaniem przychodów i może skutkować nałożeniem kar finansowych sięgających nawet 30 tys. zł. Weronika Papiernik

Skarbówka rozpoczęła zmasowane kontrole właścicieli mieszkań wynajmujących przez platformy typu Airbnb i Booking.com. Kluczowa jest tu dyrektywa DAC7, obowiązująca w Polsce od 1 lipca 2024 r., która zobowiązała platformy do raportowania transakcji. Oznacza to, że każdy, kto oferował wynajem krótkoterminowy, automatycznie znalazł się w bazie fiskusa. Niezgłoszenie tych dochodów, traktowanych jako usługa hotelowa, jest teraz równoznaczne z ukrywaniem przychodów i może skutkować nałożeniem kar finansowych sięgających nawet 30 tys. zł. Weronika Papiernik

Ks. Grzegorz Dymek, proboszcz parafii NMP Fatimskiej w Kłobucku, został zamordowany 13 lutego w czasie napadu na plebanię, którego padł ofiarą. Zbrodnia miała najprawdopodobniej tło rabunkowe. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Częstochowie. Informację o uzyskanej opinii biegłych przekazał rzecznik częstochowskiej prokuratury okręgowej Tomasz Ozimek.

Jak wyjaśnił prokurator, z uwagi na uzasadnione wątpliwości co do stanu zdrowia psychicznego podejrzanego najpierw wykonano badania psychiatryczne Tomasza J. w warunkach ambulatoryjnych. Zgodnie z uzyskaną po nich opinią biegłych lekarzy konieczne było przeprowadzenie obserwacji sądowo-psychiatrycznej podejrzanego w warunkach szpitalnych.

„Sprawca był w pełni poczytalny”

– Po przeprowadzonej obserwacji biegli lekarze wydali opinię sądowo-psychiatryczną, z której wynika, że Tomasz J. w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu miał zachowaną zdolność rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Oznacza to, że sprawca był w pełni poczytalny i może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej – opisywał prok. Ozimek.

Śledztwo jest już na końcowym etapie i jeżeli nie będzie zachodziła konieczność uwzględnienia ewentualnych wniosków dowodowych obrony, wkrótce zostanie zamknięte.

Zarzut zabójstwa

Do zbrodni doszło 13 lutego wieczorem. Dyżurny kłobuckiej komendy otrzymał zgłoszenie o odgłosach awantury dobiegających z plebanii. Policjanci, którzy dotarli na miejsce, znaleźli nieżyjącego już duchownego, a po chwili ujęli uciekającego z miejsca zbrodni sprawcę – 52-latka z Kłobucka.

Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa i usiłowania rozboju. Przyznał się do winy, został aresztowany. Może mu grozić nawet dożywocie. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci duchownego było uduszenie. Zbrodnia najprawdopodobniej miała tło rabunkowe – podczas mszy ksiądz podsumował dary zebrane w trakcie niedawnej kolędy i poinformował o zebraniu 80 tys. zł.

Zobacz także: Morderstwo z transmisją online. Argentyna przeciw zabójstwom kobiet

Polacy mogą wkrótce zapłacić więcej nie tylko za żywność, ale i za wiele codziennych produktów – wszystko przez nową ustawę o opakowaniach. Projekt, który wprowadza państwowy model Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP), już teraz budzi ogromne kontrowersje. Eksperci ostrzegają, że rozwiązanie, które miało wspierać recykling i chronić środowisko, w rzeczywistości może stać się kolejnym ukrytym podatkiem, powodującym chaos w gospodarce, spadek efektywności systemu zbiórki odpadów i nieunikniony wzrost cen w sklepach. Adam Kuchta

Polacy mogą wkrótce zapłacić więcej nie tylko za żywność, ale i za wiele codziennych produktów – wszystko przez nową ustawę o opakowaniach. Projekt, który wprowadza państwowy model Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP), już teraz budzi ogromne kontrowersje. Eksperci ostrzegają, że rozwiązanie, które miało wspierać recykling i chronić środowisko, w rzeczywistości może stać się kolejnym ukrytym podatkiem, powodującym chaos w gospodarce, spadek efektywności systemu zbiórki odpadów i nieunikniony wzrost cen w sklepach. Adam Kuchta

Wicepremier i minister obrony przekazał w czwartek, że jest formalna zgoda na zakup pocisków powietrze-powietrze średniego zasięgu AIM-120 AMRAAM w najnowszej wersji D o dłuższym od starszych wariantów zasięgu. To zakup z myślą o polskich F-35. Nasz kraj ma być drugim po USA użytkownikiem tych rakiet.

Ten serial kryminalny bardzo szybko stał się hitem TVP. "Drelich", bo o nim mowa, to adaptacja głośnej powieści kryminalnej Jakuba Ćwieka. W głównego bohatera wcielił się Filip Pławiak. Serial wyprodukowany przez TVP cieszy się dobrą oglądalnością. Co o swoim bohaterze mówi Filip Pławiak? "Nie nazwałbym go czarną postacią" - mówi aktor w rozmowie z Dziennik.pl. Marta Kawczyńska

Ten serial kryminalny bardzo szybko stał się hitem TVP. "Drelich", bo o nim mowa, to adaptacja głośnej powieści kryminalnej Jakuba Ćwieka. W głównego bohatera wcielił się Filip Pławiak. Serial wyprodukowany przez TVP cieszy się dobrą oglądalnością. Co o swoim bohaterze mówi Filip Pławiak? "Nie nazwałbym go czarną postacią" - mówi aktor w rozmowie z Dziennik.pl. Marta Kawczyńska

Przykład Finlandii pokazuje, że energia atomowa może może być wykorzystywana w ciepłownictwie na dużą skalę. Mało tego, jak mówią przedstawiciele branży, energia jądrowa cieszy się większym poparciem społecznym, niż wykorzystanie w ciepłownictwie odpadów lub pomp ciepła.

Forum Nowego Przemysłu zbliża się wielkimi krokami, a kolejni eksperci dołączają do grona prelegentów. Spotkajmy się razem 14 i 15 października w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach.

Przypomnijmy – o wyniku przedterminowych wyborów prezydenta Zabrza zdecydowało 106 głosów. W drugiej turze Żbikowskiego poparło 16 031 (50,17 proc.), a Weber 15 925 osób (49,83 proc.). 

  

Podczas czwartkowej konferencji prasowej nowy włodarz miasta wyjaśnił, że docenia samorządową wiedzę i doświadczenie Ewy Weber. Zaznaczył, że to szczególnie ważne w zarządzaniu miastem, które znajduje się w trudnej sytuacji finansowej tak jak Zabrze. 

  

Wspierana przez KO – kim jest nowa wiceprezydent Zabrza? 

 

– Pani Ewa Weber jest reprezentantem tej drugiej części elektoratu, który w drugiej turze nie zagłosował na mnie, więc jest to pewien symbol pojednania i współpracy, reprezentujący niejako wszystkich wyborców – powiedział Żbikowski. 

  

Choć oficjalnie Weber wystartowała w przedterminowych wyborach jako kandydatka własnego komitetu, to kojarzona jest ze środowiskiem Koalicji Obywatelskiej, które wspierało ją w kampanii wyborczej. 

  

Sojusznik z PiS może trafić do ratusza 

 

Natomiast Żbikowskiego przed drugą turą poparł m.in. Borys Borówka – kandydat, który w pierwszej turze uzyskał trzeci najlepszy wynik, radny i lokalny lider Prawa i Sprawiedliwości. Dotychczas on również był wymieniany jako kandydat na stanowisko wiceprezydenta. 

  

Prezydent Zabrza pytany, czy Borówka zostanie powołany na stanowisko wiceprezydenta, odpowiedział, że chciałby współpracować ze wszystkimi, a szczególnie z tymi środowiskami, które poparły go w przedterminowych wyborach.  

Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym prezydent Zabrza może powołać trzech zastępców. Żbikowski zapowiedział, że zostaną oni przedstawieni w najbliższych tygodniach. 

Problem z rządzeniem. Nowy prezydent Zabrza szuka poparcia w Radzie Miasta

Dotychczas problemem Żbikowskiego było uzyskanie większości w Radzie Miasta Zabrze. Podczas konferencji prasowej Weber poinformowała, że jako wiceprezydent ma poparcie 16 z 25 radnych, w tym klubów Koalicja Obywatelska – Nowe Zabrze i Przyjazne Zabrze.

– Podejmując się startu w wyborach miałam swoje plany i pomysły. Wiele z tych pomysłów jest zbieżnych z pomysłami, które pan Kamil Żbikowski prezentował również w ramach swojej kampanii. (...) Chcę, żeby miasto naprawdę mogło się rozwijać. Mamy przed sobą wiele ważnych i trudnych tematów – powiedziała Weber. 

  

Zabrzańska komisarz i lider miejskiego ruchu

Weber przez kilka miesięcy przed przedterminowymi wyborami pełniła obowiązki prezydenta Zabrza jako tzw. komisarz. Wcześniej była dyrektorem generalnym Ministerstwa Aktywów Państwowych, wiceprezydentem Gliwic, kierowała Śląską Siecią Metropolitalną i przez wiele lat pracowała w Urzędzie Miasta Zabrze. 

  

Żbikowski od 2018 r. zasiadał w Radzie Miasta Zabrze. W 2018 i 2024 r. bez powodzenia ubiegał się o stanowisko prezydenta miasta. To założyciel ruchu miejskiego Lepsze Zabrze. Z wykształcenia prawnik i ekonomista. Zawodowo zarządzał projektami międzynarodowymi. 

Zobacz także: Specjalna sesja rady miasta w stolicy

Wyłączenie spod norm hałasu boisk może być niezgodne z Konstytucją. Hałas negatywnie wpływa też na samopoczucie i zdrowie ludzi - podkreśla Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich w odpowiedzi na propozycję Ministerstwa Klimatu i Środowiska. I apeluje, aby wypracować rozwiązanie oparte na opiniach specjalistów z zakresu budownictwa, akustyki i zdrowia człowieka.

Metropolita częstochowski abp Wacław Depo w Watykanie po audiencji jubileuszowej z papieżem Leonem XIV i wręczył Ojcu Świętemu list z oficjalnym zaproszeniem na Jasną Górę.

Wołodymyr Zełenski przekazał w mediach społecznościowych informację o kolejnej wymianie jeńców z Rosją.

„Sprowadziliśmy do domu 185 naszych obrońców z rosyjskiej niewoli. 183 to szeregowcy i sierżanci, a dwóch to oficerowie. To żołnierze Sił Zbrojnych, Gwardii Narodowej i Państwowej Straży Granicznej. Oprócz naszych obrońców do domu wracają również cywile – 20 osób. Wszyscy z pewnością otrzymają wszelkie potrzebne wsparcie” – napisał Zełenski.

Zobacz także: W rosyjskiej niewoli nawet przez 4013 dni. Ukraińcy wrócili do domów

Trzy lata w rosyjskiej niewoli

Ukraiński polityk poinformował także, że z niewoli wracają żołnierze, którzy brali udział w obronie „Mariupola i zakładów Azovstal, a ta a także w elektrowni jądrowej w Czarnobylu”.

„Większość z nich przebywa w niewoli od 2022 roku, a teraz w końcu wrócili do domu. Dziękujemy wszystkim, którzy umożliwiają te wymiany. Od początku inwazji na pełną skalę udało nam się sprowadzić do domu ponad 7000 naszych ludzi. Musimy sprowadzić wszystkich z powrotem i pracujemy nad tym każdego dnia” – podsumował prezydent Ukrainy.

Zobacz też: Wrócili z rosyjskiej niewoli. Projekt tysiąc za tysiąc zakończony