Wchodzisz i wiesz

W południe Narodowy Bank Polski opublikował tabelę średnich kursów krajowej waluty w stosunku do walut obcych: 

  

Kurs euro (EUR) 02.10.2025: 

• Kurs euro opublikowany w czwartek 2 października 2025 roku przez NBP wynosi: 4,2560 zł. 

  

Kurs dolara (USD) 02.10.2025: 

• Kurs dolara opublikowany w czwartek 2 października 2025 roku przez NBP wynosi: 3,6210 zł. 

  

Kurs funta szterlinga (GBP) 02.10.2025: 

• Kurs funta szterlinga opublikowany w czwartek 2 października 2025 roku przez NBP wynosi: 4,8900 zł. 

  

Kurs franka szwajcarskiego (CHF) 02.10.2025:

• Kurs franka szwajcarskiego opublikowany w czwartek 2 października 2025 roku przez NBP wynosi: 4,5475 zł. 

Euro zamiast złotówki? Plusy i minusy wspólnej waluty [WIDEO]

Pozostałe kursy walut w czwartek 02.10.2025:

• Kurs hrywny ukraińskiej (UAH) wynosi 0,0877 zł 

• Kurs korony szwedzkiej (SEK) wynosi 0,3871 zł 

• Kurs korony norweskiej (NOK) wynosi 0,3653 zł 

• Kurs korony czeskiej (CZK) wynosi 0,1753 zł.

Zobacz także: Kursy walut ze środy 1 października 2025 roku

- Bardzo proszę założyć togę! Albo usiąść na miejscu dla publiczności - neosędzia Joanna Lemańska z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych próbowała karcić prok. Mariusza Kowala.

Gala Mistrzów Sportu wieńcząca Plebiscyt „Przeglądu Sportowego” na Najlepszego Sportowca Polski wraca do Telewizji Polskiej! To prestiżowe wydarzenie zaprezentujemy na żywo – sto lat tradycji, dziesiątki laureatów, a wśród nich największe gwiazdy polskiego sportu, wielkie emocje i chwile wzruszenia. Moment jest szczególny, bo właśnie w tym roku Plebiscyt obchodzi swoje 100-lecie.

Fiński szkoleniowiec pracuje od 15 października 2023 roku w GKS Tychy, z którym w minionym sezonie wywalczył mistrzostwo i Puchar Polski.

Zadebiutuje jako selekcjoner podczas turnieju z udziałem Włoch, Wielkiej Brytanii i Słowenii, który 6-8 listopada zostanie rozegrane w Sosnowcu. Podpisał umowę obowiązującą do końca sezonu.

Nowy prezes

Tirkkonena zaprezentował prezes PZHL Krzysztof Woźniak, który szefem federacji został 22 września, a z Finem współpracuje od dwóch lat w GKS Tychy, którego jest wiceprezesem

– Naszym marzeniem jest powrót reprezentacji Polski do Elity. Trenera znam dwa lata. Ma świeże spojrzenie na hokej. Jest otwarty na ludzi. Stawia na młodych, ma świetny warsztat. Ze względu na ograniczenia budżetowe selekcjoner musiał być wybrany spośród szkoleniowców pracujących w klubach – wyjaśnił.

Trzech kandydatów

Zaznaczył, że spotkał się z trzema kandydatami, a zarząd PZHL wybrał Fina.

– To on ma decydować, kto gra. Mam do niego pełne zaufanie. Dla niego dużym prestiżem jest prowadzenie kadry. Nie miało znaczenia, że współpracujemy w klubie. I tak bym na niego postawił. Na dziś nie rozmawialiśmy o warunkach przedłużenia umowy – dodał.

Szybka decyzja

– Wszystko działo się bardzo szybko, nie zastawiałem się długo. Najważniejsze są dla nas majowe MŚ Dywizji 1A. Przed nami trzy turnieje nowego cyklu Europejskiego Pucharu Narodów, podczas których będziemy się przygotowywać do MŚ, zgrywać drużynę. Moim marzeniem jest to, byśmy w trakcie mistrzostw jak najczęściej słyszeli Mazurka Dąbrowskiego – powiedział nowy selekcjoner.

W hokeju po meczu jest grany hymn narodowy zwycięskiej drużyny.

List intencyjny w tej sprawie podpisali Tomasz Sygut, dyrektor generalny Telewizji Polskiej oraz Aleksander Kutela, CEO Ringier Axel Springer Polska. 

„Wspaniałe wydarzenie wraca do domu”

Telewizja Polska zaprezentuje na żywo Galę Mistrzów Sportu z okazji 100-lecia Plebiscytu „Przeglądu Sportowego” już w sobotę, 10 stycznia 2026 roku. 

 

Jak podkreśla, realizacja Gali Mistrzów Sportu to dla publicznego nadawcy ogromne wyróżnienie. – Dołożymy wszelkich starań, by nadać temu wydarzeniu należną mu rangę – dodaje Sygut.  

RASP łączy siły z TVP

100-lecie Plebiscytu „Przeglądu Sportowego” w Telewizji Polskiej to nie tylko transmisja Gali Mistrzów Sportu. Telewizja Polska będzie na bieżąco informować o Plebiscycie w swoich programach informacyjnych w najlepszym czasie antenowym oraz na swoich stronach internetowych. 

Kiedy oglądać Galę Mistrzów Sportu w TVP?

Plebiscyt „Przeglądu Sportowego” na Najlepszego Sportowca Polski 2025 rozpocznie się 13 listopada 2025 r. Wesprze go kampania promocyjna w mediach Telewizji Polskiej i Ringier Axel Springer Polska. 

Gala Mistrzów Sportu w Telewizji Polskiej: To prestiżowe wydarzenie będzie można oglądać linearnie i online w TVP1, TVP Sport, na TVPSport.pl i w TVP VOD oraz na stronie głównej Onet.pl. Gala odbędzie się w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej. 

100 lat Plebiscytu „Przeglądu Sportowego”

W 1926 roku z inicjatywy ówczesnego redaktora naczelnego „Przeglądu Sportowego” Kazimierza Wierzyńskiego postanowiono, aby w plebiscycie czytelniczym wybierać corocznie dziesięciu najlepszych sportowców Polski, z których pierwszy zyska miano Sportowca Roku. Wśród zwycięzców Plebiscytu są m.in. legendarni sportowcy minionego stulecia i współcześni: Halina Konopacka, Jadwiga Jędrzejowska, Janusz Kusociński, Wacław Kuchar, Stanisław Marusarz, Irena Szewińska, Janusz Sidło, Ryszard Szurkowski, Władysław Kozakiewicz, Zbigniew Boniek, Justyna Kowalczyk, Otylia Jędrzejczak, Adam Małysz, Anita Włodarczyk, Kamil Stoch, Bartosz Kurek, Bartosz Zmarzlik, Robert Lewandowski i Iga Świątek. 

Zobacz także: Wielkie święto muzyki. Konkurs Chopinowski w Telewizji Polskiej

W Polsce ruszył system kaucyjny. Opakowania po wykorzystaniu powrócą do punktów zbiórki zamiast lądować w śmietniku. Nowe zasady wymagać będą całkowitej zmiany przyzwyczajeń. - To największa zmiana w gospodarce odpadami od lat - informuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Policja potwierdziła, że rano otrzymała zgłoszenie o samochodzie, który jechał w kierunku przechodniów pod synagogą Heaton Park Hebrew Congregation w dzielnicy Crumpsall. Na miejscu stwierdzono, że jeden mężczyzna został pchnięty nożem.

Funkcjonariusze oddali strzały, ranna została jedna osoba. Policja przekazała, że to prawdopodobnie napastnik.

Na miejscu zdarzenia ratownicy udzielili pomocy osobom postronnym, w tym czterem osobom, które odniosły obrażenia zarówno w wyniku zderzenia z pojazdem, jak i rany kłute. Na razie nie wiadomo, w jakim są stanie.

Premier wraca do kraju. Będzie przewodniczył COBRA

Według medialnych doniesień do Wielkiej Brytanii po ataku w Manchesterze wraca premier Keir Starmer, który jeszcze w czwartek przed południem uczestniczył w unijnym szczycie w Kopenhadze. Rano brał także udział w spotkaniu Europejskiej Wspólnoty Politycznej z Donaldem Tuskiem.

„Fakt, że wydarzyło się to w Jom Kipur, najświętszym dniu w kalendarzu żydowskim, czyni to wydarzenie jeszcze bardziej przerażającym” – napisał brytyjski premier w serwisie X.

Szef rządu ma przewodniczyć nadzwyczajnemu spotkaniu COBRA (skrót od Cabinet Office Briefing Rooms – brytyjskiego odpowiednika sztabu kryzysowego) jeszcze w czwartkowe popołudnie – donosi dzienikarz działu politycznego „The Times” Steven Swinford.

Zobacz także: Zbrodnia w hotelu w Wolsztynie. Dwie osoby nie żyją

Wpisanie pomnika do rejestru zabytków oznacza, że nie będzie można go wyburzyć ani poddać istotnym zmianom bez zgody konserwatora.

Pomnik Czynu Rewolucyjnego nie zniknie z panoramy Rzeszowa

 „To niezwykle ważna dla nas wiadomość, bo walory artystyczne Pomnika Czynu Rewolucyjnego są bezdyskusyjne, co potwierdziła także Rada Ochrony Zabytków przy Ministrze Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pomnik jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli naszego miasta i elementem jego tożsamości” – oświadczył prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek.

Wojewódzki Konserwator Zabytków przekazał, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie miało wątpliwości, że wartość pomnika. „Pomnik jako integralny element struktury urbanistycznej śródmieścia Rzeszowa, pełni funkcję wyrazistej dominanty przestrzennej i istotnego punktu odniesienia w krajobrazie miasta” – zaznaczono.

„Wartość pomnika wynika zarówno z jego cech architektonicznych, jak i z kontekstu przestrzenno-historycznego, w którym został osadzony” – napisano w oświadczeniu.

Spór wokół Pomnika Czynu Rewolucyjnego

Pomnik Czynu Rewolucyjnego autorstwa wybitnego architekta prof. Marian Koniecznego odsłonięto 1 maja 1974 roku. Po ponad 50 latach wokół obiektu toczy się zażarty spór.

Jego zwolennicy, chcieli, aby został w przestrzeni publicznej, jako jeden z symboli miasta. Przeciwnicy uważali, że obiekt powinien zniknąć z przestrzeni, gdyż jest jednym z symboli reżimu komunistycznego.

Czytaj również: Spodek wpisany do rejestru zabytków województwa śląskiego

Oświadczenie Fundacji Rzeszowskiej

Społecznicy, którzy walczyli o pozostawienie Pomnika Walk Rewolucyjnych, z radością przyjęli decyzję Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie obiektu. „To oczekiwana decyzja, która zapewnia wiążącą ochronę jednemu z najważniejszych symboli naszego miasta i regionu” – oświadczyła Fundacja Rzeszowska.

„Kiedy kilka tygodni temu wystąpiliśmy z listem otwartym do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, prosząc o objęcie Pomnika należytą opieką, wierzyliśmy, że głos mieszkańców Rzeszowa i środowiska kultury zostanie usłyszany. Dzisiejsza decyzja to potwierdza – nasze wspólne zaangażowanie miało sens” – zaznaczyli członkowie fundacji.

Historia rzeszowskiego pomnika

Do 1989 na placu przed pomnikiem organizowano główne uroczystości państwowe. W 2006 roku ówczesna Rada Miasta Rzeszowa przekazała za symboliczną złotówkę teren parkingu przed Urzędem Wojewódzkim wraz z monumentem, zakonowi Ojców Bernardynów. Jako rekompensatę za znacjonalizowane przez władze komunistyczne po II wojnie światowej należące do nich te tereny.

Bernardyni utworzyli tu ogrody. Przez lata obiekt popadał w ruinę, stanowiąc wątpliwą antywizytówkę centrum miasta. W 2016 roku weszła w życie tzw. ustawa dekomunizacyjna, na podstawie której obiekt powinien zostać rozebrany – przypominał rzeszowski IPN, w kontekście sporu o ty czy pomnik – symbol komunistyczny wyburzyć, czy zmienić jego przesłanie i zostawić jako symbol miasta.

Czytaj także: Wielkie święto miłośników muzyki. Konkurs Chopinowski w Telewizji Polskiej

Do tragedii z udziałem dwójki młodych ludzi doszło w Wolsztynie. W jednym z hoteli znaleziono ciało 25-letniej kobiety. Miała tam spotkać się ze swoim chłopakiem, którego poznała w sieci. W pokoju zastano również 28-letniego mężczyznę. Jego życia nie udało się uratować. Marta Kawczyńska

Wiele z filmów, które znalazły się w naszym zestawieniu, miało już swoją światową premierę – niektóre nawet w zeszłym roku. Pod uwagę wzięliśmy jednak datę wejścia produkcji do polskich kin.

Premiery kinowe filmów jesienią 2025 roku

Tej jesieni trafi tam kilka głośnych filmów rodzimych twórców. Już 10 października oficjalną premierę kinową będzie miał „Chopin! Chopin” Michała Kwiecińskiego, jedna z najdroższych produkcji w historii polskiej kinematografii. Dwa tygodnie później w kinach zadebiutuje polski kandydat do Oscara – „Franz Kafka” Agnieszki Holland. 

Kolejne dwa mocno wyczekiwane polskie filmy będą miały premierę w listopadzie: „Dom dobry” Wojciecha Smarzowskiego i „Ministranci” Piotra Domalewskiego, tegoroczny zdobywca Złotych Lwów.

Jeśli chodzi o filmy zagraniczne, głośno będzie z pewnością o listopadowej premierze „Bugonii” z Emmą Stone w roli głównej, a także o zamykającym kalendarzową jesień wejściu do kin kolejnej części „Avatara”.

Zobacz też: Rusza Konkurs Chopinowski 2025. To wydarzenie rzadsze niż piłkarski mundial

Premiery kinowe – październik 2025

3 października: „Skomplikowani” (USA)

3 października: „Skarbek” (Polska, USA, Wielka Brytania)

3 października: „Droga do Vermiglio” (Włochy)

10 października: „Chopin! Chopin!” (Polska)

10 października: „Tron: Ares” (USA)

17 października: „Smashing Machine” (USA)

17 października: „Po polowaniu” (USA)

17 października: „LARP. Miłość, trolle i inne questy” (Polska)

17 października: „Czarny telefon 2” (USA)

24 października: „Franz Kafka” (Czechy, Polska, Niemcy, Francja)

24 października: „Życie dla początkujących” (Polska)

31 października: „Good Boy” (USA)

31 października: „Anioł stróż” (USA)

31 października: „Presence” (USA)

Czytaj także: Burza w filmowym raju. „Aktorka” stworzona przez AI wkurzyła Hollywood

Premiery kinowe – listopad 2025

7 listopada: „Dom dobry” (Polska)

7 listopada: „Predator: Strefa zagrożenia” (USA)

7 listopada: „Uciekinier” (USA, Wielka Brytania)

14 listopada: „Bugonia” (USA)

14 listopada: „Iluzja 3” (USA)

14 listopada: „Sny o miłości” (Norwegia)

21 listopada: „Ministranci” (Polska)

21 listopada: „Wicked: Na dobre” (USA)

26 listopada: „Zwierzogród 2” (USA)

28 listopada: „Norymberga” (USA)

28 listopada: „Jestem nim” (USA)

Premiery kinowe – grudzień 2025

5 grudnia: „Pięć koszmarnych nocy 2” (USA)

5 grudnia: „Brat” (Polska, Czechy)

12 grudnia: „Zgiń, kochanie” (Wielka Brytania, USA)

19 grudnia: „Avatar: Ogień i popiół” (USA)

Jesienne słoty i chłody, poranne przymrozki i wieczorny szron. Nasze organizmy są wystawione na próbę. Nie dajmy się infekcji. Jest pyszny sposób, by wzmocnić organizm. To kremowa zupa czosnkowa. Tak robi ją niezawodna Ewa Wachowicz. Beata Zatońska

Dwa lata temu powiedziałem, że epoka powojenna się skończyła i że weszliśmy w okres przedwojenny. Niestety, już tak nie jest, bo faktycznie już w tym momencie żyjemy w czasach wojennych – zaznaczył w Kopenhadze premier Donald Tusk. Przestrzegł europejskich partnerów przed pokutującymi złudzeniami wobec rozpętanej przez Rosję wojny. Przyznał jednak, że Kreml w jednym ma przewagę nad unijnymi stolicami.

Reprezentacja Kazachstanu od miesięcy zmaga się z poważnym kryzysem. Po serii porażek i dotkliwym 0:6 z Belgią ze stanowiska zrezygnował Ali Alijew, który prowadził drużynę od początku roku. Tymczasowo obowiązki przejął Tałgat Bajsufinow, jednak według doniesień prasowych jest to jedynie rozwiązanie krótkoterminowe.

Probierz jeszcze niedawno prowadził reprezentację Polski, z którą awansował na Euro 2024. Jego kadencja zakończyła się jednak fatalnie – nieudany występ na turnieju, problemy w eliminacjach do mistrzostw świata oraz konflikt z Robertem Lewandowskim doprowadziły do jego rezygnacji.

Problemy Kazachstanu

Kazachowie obecnie zajmują czwarte miejsce w grupie J eliminacji mistrzostw świata 2026 i plasują się na 118. pozycji rankingu FIFA. Wyniki zespołu są fatalne – tylko dwa zwycięstwa w ostatnich 19 spotkaniach i spadek z Ligi Narodów B.

Zobacz też: Liga Konferencji 2025/26. Terminarz polskich drużyn w fazie ligowej

– Czas ucieka, a Pekin podejmuje działania mające na celu kontrolę przepisów technicznych regulujących następną generację internetu – ostrzega w analizie starszy pracownik naukowy DFRLab Konstantinos Komaitis.

 Jak podkreśla, podczas gdy Waszyngton spiera się z Europą o wolność słowa i regulacje cyfrowe, Chiny po cichu realizują strategię, która może zmienić DNA Internetu i skierować go w stronę autorytarnej kontroli.

CZYTAJ TAKŻE: Albo dobrze, albo wcale. Chińczycy nie mogą już narzekać w sieci

Chodzi o całą strukturę internetu

Komaitis przestrzega, że nie chodzi tu o pojedynczą aplikację jak Tiktok, lecz o całą strukturę internetu. 

Wylicza w tym kontekście standardy techniczne, które decydują o tym, jak przesyłane są dane, jak łączą się sieci i kto ustala reguły rządzące światem cyfrowym. – Te standardy mogą wydawać się ogłupiającymi szczegółami inżynierskimi. Ale nimi nie są. To niewidzialne dźwignie władzy w XXI wieku. A teraz Pekin je pociąga, podczas gdy Stany Zjednoczone ledwo zwracają na to uwagę – podkreśla ekspert. 

Wizja Chin

Komaitis pisze, że Chiny chcą zorganizować odbywające się raz na cztery lata spotkanie ONZ – Światową Konferencję Radiokomunikacyjną (WRC).

Ekspert wskazuje, że WRC ustala zasady dotyczące wszystkiego, od widma 5G i 6G, przez internet satelitarny, łączność alarmową, po przyszłą architekturę globalnej łączności.

– Wizja Chin nie dotyczy otwartej, zdecentralizowanej sieci. Chodzi o ściśle zarządzany, państwowy system, w którym inwigilacja nie jest błędem, lecz architekturą. Gdzie cenzura nie jest dodawana później, lecz jest wbudowana w sam kod – podkreśla.

Zagrożenie nie jest teoretyczne. Chińczycy zalewają organizacje międzynarodowe inżynierami, dyplomatami i lobbystami, którzy mówią jednym głosem: Chin. 

Komaitis pisze, że w Międzynarodowym Związku Telekomunikacyjnym (ITU) – agencji ONZ zarządzającej Światową Konferencją Technologiczną – chińscy urzędnicy zajmują obecnie najwyższe stanowiska kierownicze.

– Huawei, ZTE i inni chińscy giganci technologiczni pojawiają się uzbrojeni w projekty wniosków, skoordynowane komunikaty i głosy od zaprzyjaźnionych rządów – czytamy w analizie. Autor podkreśla, że Stany Zjednoczone są ledwo obecne i alarmuje, że mamy do czynienia z „katastrofą w powijakach”. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Koniec anonimowości w sieci. Unikalny numer zidentyfikuje internautę

„Stracimy internet, jaki znamy”

Przestrzega również, że grozi nam przejęcie kontroli nad przepływem informacji, tak aby dane przechodziły przez systemy zoptymalizowane pod kątem nadzoru, skłonienie światowych rynków do zwrócenia się w stronę chińskich gigantów technologicznych dzięki korzystnym standardom oraz eksportowanie cyfrowego autorytaryzmu poprzez nakłanianie innych rządów do stosowania tej samej scentralizowanej, odpornej na cenzurę architektury.

– Jeśli Chiny wygrają tę grę, stracimy internet, jaki znamy (...). I jeśli USA się nie obudzą, następna generacja internetu będzie budowana na chińskich warunkach – konkluduje ekspert DFRLab.

Premier Donald Tusk ogłosił, że Polska przedłuży kontrole na granicy z Niemcami i Litwą do 4 kwietnia 2026 roku. Rząd tłumaczy decyzję chęcią powstrzymania mechanizmu przesyłania migrantów do Polski. Zdaniem premiera kontrole nie są uciążliwe dla mieszkańców przygranicznych terenów. Olga Papiernik

- Otrzymałem informację o incydencie w pobliżu Portu Szczecin, do którego doszło dwa dni temu - powiedział Donald Tusk na konferencji Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Kopenhadze. Po raz kolejny ostrzegł przed Rosją. - Mamy nowy rodzaj wojny, bardzo złożony, ale to wojna - podkreślił premier zwracając uwagę na tzw. rosyjską flotę cieni. Agnieszka Maj

Pożar hali magazynowej w miejscowości Bramki (gmina Błonie) na Mazowszu. Ogień zajął obiekt o powierzchni ok. 300 metrów kwadratowych. Kłęby gęstego dymu widoczne są z wielu kilometrów.

W najbliższy wtorek (7 października) Unia Europejska ma przedstawić projekt nowych narzędzi ochrony rynku stali. Ma obejmować obniżenie wielkości bezcłowych kontyngentów i podniesienie ceł do 50 proc. dla wszystkich krajów spoza UE. Na ostateczne rozwiązania trzeba jednak jeszcze poczekać.

W czwartek w Kopenhadze, na marginesie szczytu Unii Europejskiej, odbyło się spotkania Europejskiej Wspólnoty Politycznej. W panelu „Silna i bezpieczna Europa” wzięli udział premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, prezydent Mołdawii Maia Sandu, premier Polski Donald Tusk i prezydent Francji Emmanuel Macron. 

Pierwsze złudzenie: wojny nie ma

 

Wspominając niedzielne wybory parlamentarne w Mołdawii wygrane przez rządzącą proeuropejską Partię Akcji i Solidarności Donald Tusk podkreślił, że wnioski płynące z doświadczenia Mołdawian są dla niego oczywiste: należy porzucić wszelkie złudzenia wobec intencji Rosji. 

Dodał, że „ostatni sygnał” z Warszawy, jaki otrzymał, to incydent związany z tzw. flotą cieni w okolicy portu w Szczecinie, niedaleko polskiej platformy PetroBaltica, gdzie pojawiły się dwa rosyjskie okręty.  

 

– Mamy do czynienia z incydentami niemal w każdym tygodniu, niemal codziennie. Atak dronowy był oczywiście najbardziej spektakularny, ale podobne prowokacje mają miejsce niemal codziennie: na granicy z Białorusią dochodzi do ponad 100 prób przekroczenia granicy dziennie, to są działania kinetyczne. Towarzyszą im również ofiary – powiedział Donald Tusk. 

Drugie złudzenie: to nie nasza wojna

Zdaniem premiera w europejskich stolicach pobrzmiewa takie przekonanie, że nawet jeśli to jest wojna, to nie jest to nasza wojna. – To jest nasza wojna – zaznaczył stanowczo. 

– Te działania prowokacyjne, agresyjne, sprawiają, że wszyscy jesteśmy możliwymi celami tych ataków. Keir (Starmer), pan zdaje sobie sprawę z tego osobiście, jak dziwne i niebezpieczne mogą być te działania kinetyczne wobec nas. Jeśli Ukraina przegra, to będzie to będzie to oznaczało naszą przegraną. Nie mam złudzeń czy to w długiej, czy średniej perspektywie – dodał Tusk.  

Trzecie złudzenie: propaganda przekonuje, że Ukraina tej wojny nie wygra

Ostatnią z kwestii wymienionych przez polskiego premiera w Kopenhadze jest złudzenie – świetnie przygotowane przez propagandę putinowską – że „Ukraina nie ma możliwości wygrać tej wojny i my również”.

Donald Tusk podkreślił, że PKB samej Polski będzie porównywalne z rosyjskim już za dwa lata, a także pod względem gospodarczym „nie mają z nami szans”. – Nasza populacja wynosi prawie 500 mln wobec 150 mln Rosjan. Jesteśmy o wiele bogatsi, pod względem technologicznym znacznie lepiej przygotowani – wyliczał szef rządu.

Dlatego jego zdaniem tak ważny jest przykład Mołdawii, w europejskiej skali kraju niewielkiego, który potrafił przeciwstawić się rosyjskim wpływom. – To nie tylko coś symbolicznego, ale też praktycznego: jeśli ma się wystarczającą determinację, to można wygrać – ocenił polski premier. 

Tusk: Nie jestem zainteresowany eskalacją, bo o Rosji w Polsce coś wiemy

– Pieniądze nie są największym problemem. I z tym się do państwa zwracam: nie jestem zainteresowany eskalacją, bo my bylibyśmy pierwszą ofiarą wojny. Dla Polski pokój czy zawiesznie broni jest absolutnie najwyższym priorytetem. Nie tylko ze względu na naszą historię, nie tylko ze względu na położenie geograficzne, ale coś wiemy na temat intencji Rosji. Jeśli wygrają z Ukrainą, to w przyszłości będzie to oznaczało koniec mojego kraju i Europy. Dlatego muszę być równie zdeterminowany jak Wołodymyr (Zełenski) i jego naród. I Maia (Sandu) i Mołdawianie – podsumował Tusk.  

 

Zobacz także: Tusk zawołał Orbana podczas konferencji. „Lubię, gdy używasz moich argumentów”