Aktualności

Pierwszy taki kontrakt od 80 lat. 11 futurystycznych okrętów

wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu - śr., 06/08/2025 - 11:55
Japonia podpisała kontrakt o wartości 10 miliardów dolarów australijskich (6,5 miliarda USD) na budowę okrętów wojennych dla Australii. To pierwszy tak duży kontrakt eksportowy w powojennej historii Japonii, a także symboliczny krok Japonii w stronę odejścia od powojennego pacyfizmu. Wszystko w odpowiedzi na rosnącą potęgę Chin.
Kategorie: Portale

Sołowow przyczyni się do zwrotu Węgier w stronę UE i USA? Jest umowa na stuletnie relacje

wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu - śr., 06/08/2025 - 11:52
W zeszłym tygodniu Synthos Green Energy podpisał porozumienie z węgierską państwową spółką energetyczną Hunatom w sprawie budowy małych modułowych reaktorów jądrowych (SMR) BWRX-300 w technologii amerykańskiej firmy GE Vernova Hitachi. Jak zwracają uwagę komentatorzy, umowa ta może przynieść Węgrom nie tylko dodatkową moc, ale także znaczące skutki geopolityczne.
Kategorie: Portale

Kosiniak-Kamysz odpowiada Nawrockiemu: Ktoś go wprowadził ewidentnie w błąd

Dziennik - śr., 06/08/2025 - 11:47
Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz skomentował orędzie prezydenta Karola Nawrockiego, twierdząc, że ten nie miał racji w kwestiach infrastruktury. "Ktoś pana prezydenta wprowadził w błąd", mówił Kosiniak-Kamysz, którego cytuje TVP Info. Szef resortu obrony wyraził nadzieję, że sprawy bezpieczeństwa nie staną się elementem politycznej walki i dziwi się, że prezydent Nawrocki tak mocno skrytykował rządy PiS. Olga Papiernik
Kategorie: Prasa

Krótszy czas pracy oznacza mniejsze wynagrodzenie? Polacy odpowiedzieli [SONDAŻ]

57 proc. Polaków "zdecydowanie" wolałoby wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy - wynika z sondażu przeprowadzonego przez Research Partner na Panelu Badawczym ARIADNA. 70 proc. badanych uważa, że pracodawcy będą dążyli do zmniejszenia zarobków w przypadku skrócenia czasu pracy.
Kategorie: Radio

Ślady wypalone w kamieniu. 80 lat od tragedii w Hiroszimie

TVP.Info - śr., 06/08/2025 - 11:34

Tego dnia, o 8:15 rano, ktoś stał lub siedział na granitowych schodach banku Sumitomo w dzielnicy finansowej Hiroszimy. Chwilę później amerykański bombowiec Enola Gay zrzucił nad miastem ładunek ważący 4,5 tony. „Little Boy” eksplodował 580 metrów nad ziemią, uwalniając energię równą 15 tysiącom ton trotylu.


Osoba na schodach zginęła natychmiast – temperatura w epicentrum przekraczała 3800 st. C. Ale jej obecność pozostawiła ślad: fragment kamienia, osłonięty od promieniowania cieplnego, zachował ciemniejszy kolor. Wokół, na niechronionych powierzchniach, żar wybielił i odbarwił granit. Tak powstała jedna z najsłynniejszych „nuclear shadows” – cieni nuklearnych.


Te cienie nie są pozostałościami ciał, lecz skutkiem błyskawicznego „fotograficznego” wypalenia obrazu. W promieniu niemal 3 kilometrów od hipocentrum eksplozji żar spalił drewno, przypalił asfalt, a beton i kamień odbarwił ultrafioletem. Miejsca osłonięte przez ludzi lub przedmioty zachowały oryginalny kolor – jak negatyw chroniony przed światłem.


Bank Sumitomo znajdował się zaledwie 260 metrów od miejsca wybuchu. Jego żelbetowe mury przetrwały, lecz wnętrze spłonęło doszczętnie. W środku pracownicy nie mieli szans na ucieczkę – ocalało tylko troje, z czego jedno z nich zmarło kilka dni później. Podobne ślady pozostawiły gwoździe, drabiny, balustrady, a nawet uchwyty gazometrów – ich układ pozwolił powojennym badaczom precyzyjnie wyznaczyć miejsce wybuchu.


Nie wszystkie cienie przedstawiały przedmioty. Na moście Yorozuyo, niemal kilometr od hipocentrum, widoczne były sylwetki ludzi zmierzających do pracy lub szkoły. Dziś most jest nowy, a większość śladów zniknęła w procesie odbudowy miasta. Schody Sumitomo Banku, przekazane w 1971 roku do Muzeum Pokoju w Hiroszimie, uchodzą za jedyny zachowany cień człowieka.



Zniknąć w mgnieniu oka


Ocalałe ślady mają nie tylko wartość historyczną, ale i symboliczną. – Jeśli człowieka można zredukować do cienia przez jedną broń, niesie to głęboko egzystencjalne przesłanie – ty i twój świat możecie zniknąć w mgnieniu oka – mówi Robert Jacobs z Hiroshima Peace Institute.


Fotograf Yoshito Matsushige, który krótko po wybuchu przeszedł przez ruiny miasta, wspominał, że widział dzieci z pęcherzami wielkości piłek na plecach, twarzach i ramionach, których skóra „zwisała jak dywany”. – Nie mogłem nacisnąć spustu migawki. Kiedy w końcu zrobiłem zdjęcie, wizjer był zamglony od moich łez – opowiadał.


Dziś, 80 lat później, cienie Hiroszimy wciąż przemawiają – nieme, ale wymowniejsze niż jakiekolwiek słowa. Są przestrogą, że skutki jednej decyzji mogą trwać dłużej niż życie tych, których dotknęła.


Bomba znów wybuchnie?


Do dziś są to jedyne przypadki użycia broni nuklearnej w konflikcie zbrojnym. Jednak, jak podkreślają zarówno eksperci, jak i świadkowie, groźba ich ponownego użycia jest dziś wyjątkowo realna. – Podziały w społeczności międzynarodowej w kwestii rozbrojenia nuklearnego pogłębiają się, a obecne środowisko bezpieczeństwa staje się coraz trudniejsze – mówił premier Japonii Shigeru Ishiba. Nihon Hidankyo, organizacja ocalałych z Hiroszimy i Nagasaki nagrodzona w 2024 roku Pokojową Nagrodą Nobla, ostrzega: – Nie mamy wiele czasu, stoimy w obliczu większego zagrożenia nuklearnego niż kiedykolwiek.


W ostatnich miesiącach świat wielokrotnie stawał na krawędzi eskalacji: groźby nuklearne Rosji wobec USA w związku z wojną na Ukrainie, amerykańskie bombardowania irańskich instalacji atomowych, czy krótkotrwały konflikt Indii i Pakistanu o Kaszmir, który wymagał natychmiastowej mediacji światowych przywódców.



– Widzimy wyraźny trend: rosnące arsenały, ostrzejsza retoryka i porzucanie porozumień kontrolnych – mówi Hans Kristensen z Programu Badań nad Bronią Masowego Rażenia w Sztokholmskim Instytucie Badań nad Pokojem (SIPRI). To m.in. te zjawiska sprawiły, że w styczniu Bulletin of the Atomic Scientists przesunął wskazówki swojego symbolicznego „Zegara Zagłady” na 89 sekund przed północą – najbliżej globalnej katastrofy w historii.


„By choć trochę wysłuchały...”


Raport Doomsday Clock wskazuje, że państwa posiadające broń nuklearną zwiększają jej rolę w strategii militarnej i inwestują setki miliardów dolarów w nowe systemy zdolne „zniszczyć cywilizację”. Dziś na świecie jest ponad 12 tysięcy głowic jądrowych w rękach dziewięciu mocarstw: USA, Rosji, Chin, Francji, Wielkiej Brytanii, Indii, Pakistanu, Korei Północnej i Izraela. Ponad 90% z nich należy do USA i Rosji, ale to mniejsze potęgi wykazują największą dynamikę wzrostu.


Chiny dodają ok. 100 głowic rocznie i – według SIPRI – będą kontynuować ten trend. Indie i Wielka Brytania również zwiększają swoje zapasy. Korea Północna jasno deklaruje, że nie odda statusu mocarstwa nuklearnego: – Każda próba odmówienia Korei Północnej tego statusu zostanie całkowicie odrzucona – mówiła w lipcu Kim Jo Dzong, siostra Kim Dzong Una.


W porównaniu z dzisiejszymi arsenałami bomba z Hiroszimy, o sile 15 kiloton, uchodziłaby za broń małego zasięgu. Najpotężniejsza w amerykańskim arsenale ma moc 1,2 megaton – 80 razy większą. Eksperci ostrzegają, że pojedynczy nowoczesny ładunek detonowany nad dużym miastem mógłby zabić miliony w kilka sekund.


Dla ocalałych z 1945 roku te liczby są przerażającym przypomnieniem. – Naszym największym wyzwaniem jest nakłonienie państw nuklearnych, by choć trochę nas wysłuchały – apeluje Nihon Hidankyo.

Kategorie: Telewizja

Znał go mało kto, a w PiS łapali się za głowę. Przepis na sukces Nawrockiego

TVP.Info - śr., 06/08/2025 - 11:30

Przed wyborami w 1990 roku, furorę na salonach robił Stan Tymiński. Pojawił się trochę znikąd, z tajemniczą czarną teczką, doświadczeniami biznesowymi z Peru i egzotyczną partnerką. To się nie mogło udać, a jednak… prawie się udało. Wszedł przecież do drugiej tury, pokonując m.in. zasłużonego dla Polski Tadeusza Mazowieckiego czy utalentowanego przedstawiciela Lewicy, Włodzimierza Cimoszewicza. Może powalczyłby w drugiej, gdyby nie skuteczna nagonka medialna. Wywiesił białą flagę, nie wziął nawet udziału w kluczowej debacie, transmitowanej przez telewizyjną Jedynkę. A i tak zdobył prawie 4 miliony głosów. 


Jego wyborcy nie zniknęli. W 2000 roku głosowali chętnie na inną (choć znacznie mniejszą) „tajemnicę”: Andrzeja Olechowskiego. Niedługo później spore szanse na prezydenturę miał Paweł Kukiz (ponad 20 procent głosów w I turze w 2015 roku), mnóstwo głosów zdobył też Szymon Hołownia (blisko 14 proc. głosów w 2020 roku). 


Nieznany Andrzej Duda


Ale żeby nie szukać daleko: w 2015 roku prawie nikt nie znał Andrzeja Dudy. Jarosław Kaczyński widział sondaże. Widział, że Bronisław Komorowski zmiażdżyłby, być może nawet w pierwszej turze, każdego z prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Postawił na europosła Andrzeja Dudę.


Pracował z Lechem Kaczyńskim, był oddany, wierny i… niemal kompletnie anonimowy, co w tym przypadku miało się okazać atutem. Bo ludzie nie lubią polityki, nie ufają politykom, więc kiedy nadarza się okazja głosowania na kogoś „spoza” – nawet jeśli to tylko złudzenie – chętnie to robią.


Duda nie był zupełnie „spoza”. Od początku promowano go jako kandydata Prawa i Sprawiedliwości. Jeździł po Polsce, odwiedził setki wsi, miasteczek i miast, ciężko pracował na to, by najpierw dogonić, a potem zdecydowanie wyprzedzić zmęczonego, znużonego Komorowskiego, któremu nie chciało się prowadzić kampanii. Nie zdążył się jednak rodakom znudzić. Nie zmęczył ich codziennymi występami w programach telewizyjnych, nie stał obok Jarosława Kaczyńskiego przez kilka lat poprzedzających kampanię. Nie kojarzył się z rządami u boku Samoobrony czy LPR. 


Zobacz także: „Silny głos suwerena”. Pierwsze orędzie Nawrockiego i ostra krytyka rządu


Manewr się udał, więc… czemu nie spróbować ponownie? Tym razem w PiS poszli o krok dalej. Po ośmiu latach rządów partia nie miała najwyższych notowań. Ktokolwiek ruszyłby do walki pod ich sztandarem, już na starcie miałby spore problemy. Nawrockiego „wymyślono” więc inaczej: choć nikt nie miał wątpliwości, jaki wspiera go obóz polityczny, gdy w listopadzie 2024 roku pojawił się na wiecu w Krakowie, wielokrotnie powtarzał, że jest kandydatem „niezależnym, obywatelskim”.


***


Zanim Kraków i wiec, Nawrocki przez lata robił wiele, by na tę nominację zasłużyć – choć pewnie nigdy nawet nie marzył o takiej szansie. 


Karol Nawrocki – wykształcenie i początki kariery


W 2013 r. obronił na Uniwersytecie Gdańskim rozprawę doktorską z historii, poświęconą „Oporowi społecznemu wobec władzy komunistycznej w województwie elbląskim 1976–1989”. Temat ten wskazuje na jego wczesne zainteresowania badawcze – dzieje opozycji antykomunistycznej w PRL, zwłaszcza na Pomorzu. Już wcześniej, bo w 2009 roku, rozpoczął pracę w gdańskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej jako historyk-archiwista. Piął się tam po szczeblach kariery: w latach 2014–2017 kierował Oddziałowym Biurem Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku, koordynując działalność naukową i edukacyjną Instytutu w regionie.


Zanim w 2021 roku powrócił do IPN, przez cztery lata pracował jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej. Jego rządy przypadły na czas politycznych burz i batalii o narrację historyczną. To wtedy Nawrocki, nie bojąc się konfliktów, przeformatował wystawę główną, przesuwając akcenty, uwypuklając heroizm Polaków i „polskich” wydarzeń w czasie wojny. Krytykowany za „repolonizację historii” i jednocześnie chwalony przez środowiska patriotyczne, ugruntował swój wizerunek twardego gracza, który nie boi się kontrolować narracji. „Historia to nie tylko przeszłość, to narzędzie kształtowania państwa” – mówił już wtedy podczas publicznych debat.


Do IPN wrócił w 2021 roku: najpierw jako zastępca prezesa, by po dwóch miesiącach zostać awansowanym na najwyższe stanowisko. Chwalił się unowocześnieniem Instytutu – rozwojem gier edukacyjnych, aplikacji i nowych technologii dla młodzieży. Kontynuował też działania na rzecz dekomunizacji przestrzeni publicznej, m.in. demontażu reliktów po Armii Czerwonej. Te działania zwróciły na niego uwagę za granicą – w lutym 2024 r. władze Rosji wpisały go na listę osób poszukiwanych, stawiając zarzuty karne za usuwanie pomników sowieckich w Polsce.


Historyczne kontrowersje


Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Krytycy zarzucali mu upolitycznienie IPN i podporządkowanie go linii rządzącej prawicy. Prof. Antoni Dudek – uznany historyk, niegdyś członek Rady IPN – ostro ocenił rządy Nawrockiego w Instytucie. „To jest poważna sprawa, bo jeśli ktoś kieruje instytucją z ponad półmiliardowym budżetem i większość uwagi poświęca promocji własnej osoby, a nie rozwojowi Instytutu, to jest to poważny problem” – mówił w grudniu 2024 roku. W innym wywiadzie nazwał Nawrockiego „człowiekiem bezwzględnym i zdeterminowanym, żeby odnieść sukces”, określając go wręcz jako „jednego z najbardziej niebezpiecznych ludzi, jacy weszli w ostatnich latach do polityki”, który „przypomina trochę buldożer”.


W mediach głośno było o zwolnieniach wewnątrz IPN: np. we wrześniu 2022 roku, podczas wizyty prezesa w oddziale szczecińskim, trzy pracownice, które odważyły się zadawać trudne pytania, zostały ukarane zwolnieniem dyscyplinarnym – choć świadkowie zaprzeczali, by zachowały się niestosownie.


Zwolennicy Nawrockiego odpierali te zarzuty, wskazując na jego osiągnięcia i patriotyczne intencje. Sam Nawrocki tłumaczył, że stał się celem ataków politycznych z uwagi na swoją skuteczność. 


I rzeczywiście: był na tyle skuteczny, że wpadł w oko prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. Stosunkowo młody (w marcu skończył 42 lata), wysportowany, dobrze zbudowany, zdawał się być idealnym kryptonitem na Rafała Trzaskowskiego. 


***



Początki kampanii nie były jednak obiecujące. Nawrocki, nowicjusz na ogólnokrajowej scenie, sprawiał wrażenie sztywnego urzędnika – przemawiał z kartki, brakowało mu charyzmy, a jego nienaturalny uśmiech raził wielu obserwatorów. W mediach wszelkiej maści śmiano się z kolejnych wpadek: czy to z „pucią”, czy nadmiaru nagrań z siłowni i tras biegowych. 


„Kandydat ludu”. Wygrała narracja PiS


Gdy na starcie wyścigu sondaże dawały jego głównemu rywalowi ponad 10-punktową przewagę, wydawało się, że wybory są rozstrzygnięte jeszcze przed kampanią. Jednak sztab PiS szybko zmobilizował ogromne zasoby dla swojego nominata – w całym kraju ruszyły spotkania z wyborcami, konwencje i objazd po mniejszych miejscowościach.


Narracja została klarownie zarysowana: oto kandydat „z ludu”, patriota i katolik, który nie jest uwikłany w partyjne układy ani afery poprzedniej władzy. Choć długo odcinano go od partii, w końcu zrobiono wszystko, by nikt nie miał wątpliwości: „drodzy wyborcy PiS, to nasz człowiek, to na niego powinniście głosować”.


Im większego rozpędu nabierała kampania Nawrockiego, tym częściej media zalewały rozmaite kontrowersje z jego udziałem. O sprawie Tadeusza Batyra czy ustawkach kibolskich napisano już wszystko. O dziwo, zamiast pogrążyć pretendenta, wiele z tych rewelacji tylko zahartowało jego wizerunek jako „człowieka z krwi i kości”. Sam zainteresowany część zarzutów odpierał z oburzeniem jako oszczerstwa, a część… przekuł w atut, jak choćby walki w lasach na gołe pięści pomiędzy kibolami.


Wzloty i upadki


Najgroźniejszym ciosem miała okazać się afera mieszkaniowa. Dziennikarze Onetu odkryli, że Nawrocki zataił posiadanie drugiego mieszkania, które przejął w osobliwych okolicznościach. Okazało się, że w 2012 r. nabył kawalerkę od schorowanego sąsiada, pana Jerzego (lat 80), obiecując mu dożywotnią opiekę. W kampanii chwalił się, że „ma tylko jedno mieszkanie, jak zwykły Polak”, więc ujawnienie tej transakcji wywołało burzę. Co gorsza, senior trafił później do domu opieki, a media dotarły do świadka, który opisywał go samotnie marznącego w nieogrzewanym lokalu.


Nawrockiemu zarzucono, że porzucił starszego pana po przejęciu jego własności. Kandydat bronił się chaotycznie – twierdził, że działał legalnie i zapewniał pomoc finansową, po czym zadeklarował nawet przekazanie feralnego mieszkania na cele charytatywne. Jednocześnie sztab PiS grzmiał, że to „brudna prowokacja” służb specjalnych na zlecenie rządu Donalda Tuska. Prezes Kaczyński ostentacyjnie wziął Nawrockiego w obronę, oświadczając: „Ręczę za Karola” i oskarżając media o zmyślanie afer.


Wbrew elitom


Tak jak niegdyś Donald Trump w USA, tak Nawrocki zdołał przekonać swój obóz, że jest ofiarą „elitarnego” spisku i medialnej nagonki.


„Pomówienia mediów nie zniszczyły prezydenta Trumpa. Nie zniszczą też Karola Nawrockiego” – ogłosił buńczucznie na swoim profilu, stawiając się w roli kontynuatora trumpowskiego, antyestablishmentowego zacięcia. Nic dziwnego, że podczas kampanii pojawił się u boku samego Trumpa – poleciał do Waszyngtonu, by zrobić sobie zdjęcie z prezydentem, co nie pozostało bez znaczenia. Trzaskowski takiego zdjęcia przecież nie miał.


Brał też udział w zjeździe CPAC w Jasionce pod Rzeszowem, gdzie spotykają się skrajnie prawicowe środowiska z całego świata. Sojusz z międzynarodówką populistycznej prawicy był dla Nawrockiego powodem do dumy – na wiecach jego sympatycy skandowali nawet imię Donalda Trumpa. 


Zobacz także: Nawrocki rozpoczyna kadencję i rusza z pierwszymi projektami ustaw


W skrajnie podzielonej Polsce, w której coraz częściej do głosu dochodzą Konfederacja czy Grzegorz Braun, a trzecią siłą w wyborach prezydenckich był Sławomir Mentzen, lawirowanie bliżej prawej strony okazało się lepszym pomysłem na sukces. 


Choć trzeba oddać, że był to najbardziej pasjonujący wyścig po prezydenturę w dziejach III RP. Po pierwszej turze, 18 maja, to Trzaskowski był na prowadzeniu (31,4 do 29,5 proc.), lecz 1 czerwca, w dogrywce, Nawrocki wyszedł na minimalne prowadzenie i ostatecznie wygrał przewagą zaledwie około 250 tys. głosów. Wynik 50,89 proc. do 49,11 proc. był dosłownie „o włos”.


Wystarczyło.


Niemal rok od wiecu w Krakowie, Nawrocki nie jest już anonimowy dla nikogo. Trafił do czołówki rankingów zaufania, a podczas zaprzysiężenia niczym nie przypominał zestresowanego, czytającego z kartki „urzędnika”. Wygłaszając 45-minutowe przemówienie z głowy, bez kartek i ściąg, pokazał, jak wielką drogę przeszedł. A przecież stoi dopiero na początku długiej trasy. Czy marsz potrwa pięć lat, czy dziesięć – przekonamy się.

Kategorie: Telewizja

Tusk reaguje na orędzie Nawrockiego. "Nie chciałbym być w skórze Kaczyńskiego"

Dziennik - śr., 06/08/2025 - 11:27
- Mówiąc krótko, to nie jest pierwszy raz, kiedy jako premier słucham wystąpienia prezydenta, w którym bardzo widać taka chęć posiadania kompetencji, jakie w polskim systemie politycznym ma premier i rząd - ocenił Donald Tusk wystąpienie Karola Nawrockiego po zaprzysiężeniu. Premier zwrócił uwagę na zachowanie Jarosława Kaczyńskiego podczas orędzia. - Nie chciałbym być dzisiaj w jego skórze - stwierdził szef rządu. Jakub Laskowski
Kategorie: Prasa

OpenAI planuje sprzedaż akcji. 500 miliardów dolarów na horyzoncie

TVN24 Biznes i Świat - śr., 06/08/2025 - 11:26
OpenAI prowadzi rozmowy na temat sprzedaży akcji, która umożliwiłaby pracownikom wypłatę środków. Jak podaje agencja Reutera, powołując się na źródła, wycena firmy, która stowrzyła ChatGPT, może być na poziomie około 500 miliardów dolarów.
Kategorie: Telewizja

Zełenski popularniejszy od Trumpa. Zaskakujące wyniki sondażu

Dziennik - śr., 06/08/2025 - 11:16
Według sondażu Gallupa prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski cieszy się w Stanach Zjednoczonych dwukrotnie większą popularnością niż przywódca USA Donald Trump – podał brytyjski dziennik "Telegraph”. W rankingu popularności ukraiński polityk zajął drugie miejsce, tuż po papieżu Leonie XIV. Weronika Papiernik
Kategorie: Prasa

Bon od 60. i 65. roku życia. 1200 zł na rachunki za energię

Portal samorządowy - śr., 06/08/2025 - 11:16
Bon w wysokości 1200 zł rocznie ma pomóc sporej grupie Polaków opłacić rosnące rachunki za energię. To pomysł rządu Donalda Tuska na złagodzenie skutków transformacji energetycznej i wprowadzenie ETS, czyli unijnego tzw. podatku od ogrzewania. Kto i na jakich zasadach będzie mógł ubiegać się o pomoc?
Kategorie: Portale

Nawrocki zaprzysiężony na prezydenta [SKRÓT WYDARZEŃ DNIA]

Gazeta Wyborcza — kraj - śr., 06/08/2025 - 11:10
Każdego dnia publikujemy setki tekstów, nasza strona zmienia się bardzo dynamicznie. W tym miejscu zbieramy najważniejsze wiadomości dnia.
Kategorie: Prasa

240 zł miesięcznie za czteroosobową rodzinę. Surowe kary i wielokrotne kontrole

Portal samorządowy - śr., 06/08/2025 - 11:07
Do odpadów zmieszanych, czyli czarnego pojemnika, trafia dosłownie wszystko - od mebli po ubrania, szklane butelki, metalowe puszki i gruz. Trudno tu mówić o przypadkach czy drobnych uchybieniach. To kompletna ignorancja albo brak chęci - podkreślają urzędnicy z Bytomia.
Kategorie: Portale

Roman Giertych nie daje za wygraną. "Mamy warunkowego prezydenta"

Dziennik - śr., 06/08/2025 - 11:05
"Złożyłem do Marszałka Sejmu protest w formie załącznika do protokołu Zgromadzenia Narodowego, w którym wyrażam sprzeciw wobec przyjęcia przysięgi od Karola Nawrockiego bez uchwały Sądu Najwyższego" – poinformował w środę poseł KO Roman Giertych. Weronika Papiernik
Kategorie: Prasa

Nawet 4000 zł dodatku do emerytury? Nowe świadczenia dla seniorów i opiekunów

Dziennik - śr., 06/08/2025 - 11:05
W 2025 roku weszły w życie nowe przepisy, które mają poprawiać sytuację finansową seniorów w Polsce. Rząd wprowadził nowe dodatki i świadczenia, które mają wesprzeć osoby starsze, niepełnosprawne oraz ich pracujące rodziny. Kto ma szanse na dodatkowe pieniądze oraz na jakie dodatki emeryci będą mogli liczyć w 2026 roku? Olga Papiernik
Kategorie: Prasa

Energetyczna rewolucja na polskich drogach. Ultraszybkie ładowarki mają być zasilane tylko zieloną energią

wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu - śr., 06/08/2025 - 11:03
Respect Energy ogłosił nawiązanie strategicznej współpracy z Ekoen, operatorem stacji ładowania pojazdów elektrycznych. Celem partnerstwa jest, jak podano, rozwój ogólnopolskiej sieci ultraszybkich ładowarek zasilanych wyłącznie zieloną energią.
Kategorie: Portale

Zachorujesz za granicą? Bez tego dokumentu możesz zapłacić fortunę

TVP.Info - śr., 06/08/2025 - 11:02

To dokument, który warto mieć zawsze przy sobie, gdy wybieramy się do kraju Unii Europejskiej lub kilku innych państw europejskich. Dzięki niemu możemy otrzymać podstawową opiekę zdrowotną w razie choroby lub wypadku – bez konieczności płacenia wysokich rachunków.


Co to jest EKUZ i jak działa?


Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego to bezpłatny dokument potwierdzający, że jesteśmy objęci publicznym ubezpieczeniem zdrowotnym w swoim kraju.


W praktyce oznacza to, że jeśli w czasie pobytu za granicą będziemy potrzebować pomocy lekarskiej, będziemy mógł skorzystać z usług publicznej służby zdrowia na takich samych zasadach jak obywatele danego państwa.




Jeśli w danym kraju dana usługa medyczna jest bezpłatna dla jego mieszkańców, również my nie zapłacimy za nią nic. Jeśli jest częściowo odpłatna – zapłacimy tyle samo, co lokalni pacjenci.


Czytaj także: Rewolucja w podróży samolotem. Limit przewozu płynów znika z części lotnisk


Gdzie możesz korzystać z EKUZ?


Karta jest ważna nie tylko w 27 państwach członkowskich Unii Europejskiej.


Obowiązuje także w:


• Islandii,


• Liechtensteinie,


• Norwegii,


• Szwajcarii,


• Wielkiej Brytanii.


W każdym z tych państw, podczas tymczasowego pobytu (np. wakacji, podróży służbowej czy krótkiego kursu), mamy prawo do otrzymania niezbędnego leczenia w razie nagłej choroby, urazu czy pogorszenia stanu zdrowia.


Czytaj także: Włoskie wakacje. Luksus nad jeziorem, baśniowe domki i... festiwal pistacji



EKUZ to nie to samo co ubezpieczenie turystyczne – ważne różnice


Choć karta EKUZ jest bardzo przydatna, nie zastępuje pełnego ubezpieczenia podróżnego.


Istnieje kilka ważnych ograniczeń, o których warto pamiętać.


Karta nie obejmuje leczenia prywatnego. EKUZ działa tylko w publicznych placówkach medycznych. Jeśli trafimy do prywatnej kliniki – będziemy musieli zapłacić z własnej kieszeni.


Nie pokrywa kosztów transportu do kraju. Jeżeli zachorujemy poważnie i trzeba będzie przewieźć nas do Polski – karta nie pokryje kosztów lotu czy transportu medycznego.


Nie zwróci kosztów za zgubiony bagaż czy odwołany lot. EKUZ dotyczy tylko zdrowia – inne problemy, które mogą się wydarzyć podczas podróży, nie są objęte ochroną.


Nie służy do planowanego leczenia za granicą. Nie możemy jej użyć, jeśli wyjeżdżamy specjalnie po to, by np. przejść operację w innym kraju.


Czytaj także: Tu turyści zapłacą najwyższy podatek w Europie. Władze tłumaczą



Co zrobić, jeśli przeprowadzasz się za granicę?


EKUZ przeznaczona jest dla osób, które wyjeżdżają tymczasowo.


Jeśli planujemy przeprowadzkę do innego kraju i chcemy tam na stałe korzystać z systemu opieki zdrowotnej, nie powinniśmy korzystać z EKUZ.


W takiej sytuacji należy zarejestrować się w nowym kraju i skorzystać z formularza S1, który pozwoli nam uzyskać pełny dostęp do świadczeń medycznych.


Czytaj także: Nie zamawiaj cappuccino po 11. Co jeszcze warto wiedzieć o Włoszech?


Kategorie: Telewizja

Groźba uderzenia w Rosję. Ceny gazu reagują

wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu - śr., 06/08/2025 - 11:01
Rynek nie spodziewa się, by prezydent USA Donald Trump zrealizował woje groźby i zdecydował się na poważne uderzenie w rosyjski handel energią, jeśli do piątku nie dojdzie do zawieszenia broni w Ukrainie. W efekcie ceny gazu ziemnego w Europie nieznacznie spadły.
Kategorie: Portale

Tusk reaguje na orędzie Nawrockiego. „Prezydent reprezentuje, a rządzi rząd”.

TVP.Info - śr., 06/08/2025 - 11:01

Premier powiedział, że rząd jest gotowy na konfrontację, o której mówił Nawrocki. Zdaniem Tuska w wystąpieniu Nawrockiego widać było „chęć posiadania kompetencji, jakie ma premier i rząd”. 


– Mam nadzieję, że ten buńczuczny i konfrontacyjny ton nie będzie miał realnych konsekwencji – wskazał premier, przypominając, że rząd także stoi na straży prawa i konstytucji. 


CZYTAJ TAKŻE: Tusk szykuje się na prezydenturę Nawrockiego. „Poradzimy sobie”


Orędzie Karola Nawrockiego. Donald Tusk komentuje


Premier stwierdził także, że „jest ewidentnie nowy lider prawicy”, a „jedynym zdenerwowanym i coraz smutniejszym politykiem był Jarosław Kaczyński”. – Wydaje mi się, że nerwy prezesa Kaczyńskiego są uzasadnione – powiedział. 


Tusk zastrzegł jednak, że „nie ma się co wyżywać na podstawie jednego orędzia”. Wskazał jedynie na fragment wystąpienia prezydenta dotyczący praworządności w Polsce. – Mógłbym uznać, że to była próba dowcipu czy szyderstwa – powiedział Tusk. 


– Myślę, ze pan prezydent szybko się przyzwyczai do realnej sytuacji w Polsce, a realna sytuacja jest taka, że prezydent reprezentuje, a rząd rządzi – skonkludował. 


ZOBACZ TAKŻE: Wicepremier odpowiada Nawrockiemu. „Ktoś go wprowadził ewidentnie w błąd”

Kategorie: Telewizja

Nawrocki: Udało nam się zbudować wielką, społeczną energię. Proszę was, nie zmarnujmy jej

300polityka - śr., 06/08/2025 - 11:00
– Proszę was o to, abyśmy w najbliższym czasie nie zmarnowali tej wielkiej, społecznej energii, którą udało nam się wytworzyć, tej energii, którą tworzyły i komitety obywatelskie, którą tworzyło stronnictwo polityczne Prawa i Sprawiedliwości, którą tworzył związek zawodowy Solidarność, fundacje, stowarzyszenia, ruchy i wszyscy wy – powiedział prezydent Karol Nawrocki […]
Kategorie: Portale

Wyczekiwana komedia akcji w streamingu. "Jazda bez trzymanki"

Dziennik - śr., 06/08/2025 - 11:00
Eddie Murphy udowodnił czterema częściami kultowego "Gliniarza z Beverly Hills", że w formule komediowego kina akcji czuje się jak ryba w wodzie. Ostatnia część tetralogii powstała dla popularnej platformy streamingowej – i na niej właśnie zadebiutowała nowa komedia sensacyjna z Eddiem Murphym – "The Pickup". O którym serwisie mowa? Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa
Subskrybuj zawartość