LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSLZNPBelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPN |
AktualnościWypadek samolotu w Hiszpanii. Trwają poszukiwania ojca i synaŚwiadkowie, głównie pasażerowie łodzi wycieczkowych, informują, że dwuosobowy samolot F-4 Raider spadł 2 sierpnia wieczorem do wody, po wykonaniu serii figur akrobatycznych, w okolicach Puerto Soller na północy wyspy. Ekipy ratunkowe, które były na miejscu od wieczora, odnalazły wrak samolotu na głębokości 30 metrów. Los pilota i pasażera nie jest znany. Chociaż ich ciał jeszcze nie odnaleziono, przypuszcza się z dużym prawdopodobieństwem, że obaj zginęli w wypadku. Jak informują miejscowe portale, pilotem był Amerykanin, specjalista od lotów wojskowych i akrobacyjnych. Leciał z 13-letnim synem. Czytaj także: Chaos w powietrzu i wielu rannych. Musieli awaryjnie lądować Kategorie: Telewizja
„Wściekły”, brat „Szkatuły”, znów oskarżony. Zabójstwo z pazerności47-letni Marcin K. ps. Belmondziak vel „Wściekły”, jest od lat bohaterem kronik kryminalnych i sądowych. Według policji i prokuratury, gangster jest „numerem dwa” w gangu swojego brata przyrodniego Rafała S. ps. Szkatuła. Z ustaleń prokuratury i CBŚP wynika, że tylko w latach 2008-2011 gang „Szkatuły” zajmował się przemytem narkotyków na ogromną skalę. Chodzi o 3,7 tony marihuany, ponad 500 kg amfetaminy, 300 kg kokainy i blisko 250 kg heroiny. Do tego ściągał haracze i toczył boje, często krwawe, z innymi stołecznymi grupami jak np. „Mokotów”. Najnowszy akt oskarżenia przeciwko Marcinowi K. skierował do Sądu Okręgowego w Gdańsku prokurator Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Gdańsku Prokuratury Krajowej.
– Oskarżonemu Marcinowi K. przedstawiono trzy zarzuty. Pierwszy dotyczy udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Drugi uprowadzenia i pozbawienia wolności pokrzywdzonego celem uzyskania korzyści majątkowej przy udziale innych ustalonych osób oraz udział w pobiciu i spowodowanie u tego pokrzywdzonego obrażeń ciała. Trzeci zarzut dotyczy uprowadzenia i pozbawienia wolności kolejnego pokrzywdzonego celem uzyskania korzyści majątkowej przy udziale innych ustalonych osób oraz udział w pobiciu pokrzywdzonego, na skutek, którego pokrzywdzony zmarł – poinformował portal TVP.Info, sędzia Łukasz Zioła, z biura prasowego Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Proces „Belmondziaka” ma ruszyć pod koniec września.
Czytaj także: Wpadli Teddy Boysi. Na potęgę przemycali marihuanę
Przestępstwa, o które został oskarżony Marcin K., dotyczą jego współpracy z jednym z gangów działających na terenie woj. zachodniopomorskiego i Pomorza. A dokładnie chodzi o wydarzenia z grudnia 2019 r., czyli porwania i późniejszego zabójstwa Wojciecha N., znanego handlarza narkotyków z Lęborka.
Według ustaleń pomorskich „pezetów”, na pomysł ten wpadli Emil K. i Łukasz D., którzy chcieli w ten sposób zmusić dilera do wskazania miejsca przechowywania większej partii kokainy. „Radio Gdańsk”, relacjonujące przebieg procesu w tej sprawie, podało, że już w listopadzie 2019 r. próbowano w Gdańsku Wrzeszczu uprowadzić Wojciecha N. Ten miał wówczas zacząć nosić ze sobą nóż. Aby dopaść handlarza, gangsterzy najpierw zwabili w pułapkę jego dobrego znajomego Krzysztofa S. – Specjalnie przygotowali na to spotkanie mieszkanie. Łazienkę wyłożyli czarną folią – mówił przed sądem prokurator Wojciech Wróbel, naczelnik pomorskich „pezetów”.
Krzysztof S. został szybko obezwładniony i pobity. Zaoferowano mu możliwość przyłączenia się do gangu i darowanie kary za dostarczenie słabej jakości kokainy. W ten sposób porywaczom udało się znaleźć sposób na podejście do Wojciecha N., który był bardzo ostrożny.
2 grudnia 2019 r. Wojciech N. został zwabiony na parking Zajazdu Kaszubskiego koło Lęborka. Tam wsiadł do BMW Krzysztofa S. w którym wcześniej zdemontowano klamkę wewnętrzną w drzwiach od strony pasażera. „Plan zakładał obezwładnienie mężczyzny, pozbawienie wolności i skrępowanie oraz przewiezienie do lokalu Gentelmans Club w Słupsku i tam przesłuchanie go przez grupę warszawską (której przedstawicielem był Marcin K. – przyp. red.)” – informowało Radio Gdańsk.
Gdy N. znalazł się w BMW, do pojazdu weszli Łukasz D. i Emil K., próbując obezwładnić handlarza gradem ciosów. Ten wyjął nóż i dźgnął nim napastników. Jednak Emil K. zabrał mu nóż i zadał kilka ciosów, w tym w tętnicę udową. Wykrwawiającego się Wojciecha N. przeniesiono do innego auta i ruszono w kierunku Słupska. Porwany miał być dalej bity, a w końcu napastnicy zorientowali się, że ich ofiara nie żyje. Zwłoki handlarza zakopano w lesie pod Słupskiem, gdzie odnaleziono je kilka dni później.
W czerwcu 2024 r. Sąd Okręgowy w Słupsku skazał dziesięciu członków gangu pomorskiego na surowe kary, Emil K. (zaczął współpracować po zatrzymaniu) usłyszał wyrok 12 lat więzienia, Łukasz D. – 6 lat, a Krzysztof S. – 5,5 roku.
Czytaj także: „Co 20 zatrzymany kibol idzie na współpracę. Głównie z wierchuszki gangu”
Prokuratura uważa, że dysponuje mocnymi dowodami. To m.in. nagrania z podsłuchu rozmów Marcina K. oraz wyjaśnienia samych uczestników krwawych zdarzeń.
Gangster od 2021 r. był poszukiwany kilkoma listami gończymi m.in. przez pomorskie i mazowieckie „pezety” Prokuratury Krajowej. Został namierzony przez „Łowców cieni” CBŚP w listopadzie 2023 r. w Berlinie. Zaskoczonego gangstera „zdjęto” z ulicy, gdy wychodził z siłowni. W marcu 2024 r. przekazano go Polsce.
„Belmondziak” cieszył się wolnością od stycznia 2018 r., gdy Sąd Najwyższy uchylił mu areszt niedługo po tym, jak uznał kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który skazał gangstera na 13 lat więzienia za przestępstwa narkotykowe. Sprawa wróciła do Sąd Okręgowego w Warszawie i toczy się od początku. Sąd Najwyższy warunkował zwolnienie K. wpłaceniem 150 tys. zł poręczenia majątkowego, co też szybko miało miejsce. Co ciekawe na tym posiedzeniu SN, obrońca „Belmondziaka” złożył oświadczenie Prezesa Zarządu Fundacji Kamili Skolimowskiej, potwierdzającego gotowość nawiązania współpracy z Marcinem K.
Zdaniem śledczych rozpracowujących gang „Szkatuły”, Marcin K. konsekwentnie dążył do uchylenia ciążących na nim aresztów. Kiedy 11 grudnia 2017 r. usłyszał wyrok trzech lat więzienia za pomoc w próbie uprowadzenia pewnego złodzieja, swój wniosek o uchylenie wspomnianej sankcji motywował „chęcią nauki”. – Chcę się uczyć. Skończyć jakieś kursy, albo liceum – wyjaśniał „Belmondziak”, uchylenie aresztu oznaczało, że może uczyć się w zakładzie karnym. Sędzia Andrzej Krasnodębski, znany z surowych wyroków wobec gangsterów, uznał, że ta argumentacja go przekonuje. I uchylił ten areszt, mając świadomość, że taka sama sankcja ciąży na gangsterze we wspomnianej sprawie narkotykowej.
Gdy w 2019 r. uprawomocnił się wyrok trzech lat więzienia, Marcin K. nie zamierzał stawiać się do odbycia kary. Co zastanawiające, Sąd Okręgowy w Warszawie dopiero w marcu 2020 r. wydał „zarządzenie do policji z poleceniem niezwłocznego doprowadzenia skazanego do zakładu karnego”. 19 stycznia 2021 r. sąd wydał za gangsterem list gończy.
Czytaj także: Sukces łowców cieni z CBŚP. „Belmondziak” zatrzymany gdy wychodził z siłowni [WIDEO]
47-letni Marcin K. ps. Belmondziak vel „Wściekły” to jedna z barwniejszych postaci kryminalnego podziemia stolicy. Choć przyćmiewa go niesława jego przyrodniego brata Rafała S. ps. Szkatuła, bossa jednej z największych grup przestępczych w Warszawie. „Szkatuła” ukrywał się przez blisko dekadę. „Belmondziak” był jedną z bardzo wąskiego grona osób, które mogły mieć z nim osobisty kontakt.
– Rafał był bardziej od kombinowania, a Marcin stawiał na argumenty siły. Jest charakterny. Potrafił się postawić grupie mokotowskiej, a z mniejszymi, choć równie znanymi gangami Warszawy i okolic, szedł zdecydowanie na konfrontację. To on doprowadził do zrzeszenia mniejszych grup w sprawny organizm – opowiadał jeden ze stołecznych policjantów, który przez lata rozpracowywał bandę „Szkatuły” i „Belmondziaka”.
Śledczy i byli kompani Marcina K. (ci, którzy poszli na współpracę ze śledczymi) twierdzili, że usposobienie gangstera oddawał jego drugi pseudonim – „Wściekły”. Potrafił być bowiem brutalny i bezwzględny.
Marcin K. zawsze zaprzeczał, aby miał cokolwiek wspólnego z przestępczością. Siebie zaś widzi jako ofiarę nierzetelnych mediów, w tym piszącego te słowa, oraz „skruszonych” gangsterów współpracujących z organami ścigania.
Czytaj także: Gang braci przemycał dziesiątki tysięcy leków do produkcji metamfetaminy
„Belmondziak” został zatrzymany po raz pierwszy w październiku 2009 r., po ponad dwuletnim ukrywaniu się przed policją. Namierzyli i schwytali go policjanci z elitarnej grupy warszawskiego CBŚP, obecnie noszącej nazwę „Łowcy cieni” i będącej jednostką pościgową całego biura.
Kiedy w październiku 2009 r. policjanci chcieli zatrzymać Marcina K. w Otwocku, ten nie zawahał się ruszyć autem w ich kierunku. „Wściekłego” zatrzymały dopiero strzały w opony, a i tak próbował uciekać pieszo.
Przy gangsterze i w wynajmowanym przez niego domu policjanci znaleźli ponad 70 telefonów komórkowych. Przy sobie miał „tylko” 12 aparatów, do najpilniejszych kontaktów. Każdy z nich był używany tylko do kontaktu z jednym, konkretnym członkiem gangu. K. próbował przekonać śledczych, że miał tak dużo aparatów, bo zajmuje się „obwoźnym handlem telefonami”. Wśród sąsiadów „Belmondziak” nie wzbudzał żadnych podejrzeń. Wychodząc z domu zakładał perukę, zapuścił też „hiszpańską bródkę”.
Według zeznań skruszonych członków gangu, to nie przypadek, że „Belmondziak” miał tak dużo urządzeń. W grupie obowiązywały bardzo surowe zasady bezpieczeństwa. Telefony były zawsze wyrzucane w przypadku zatrzymania jakiegokolwiek członka grupy. Nadto, co kilka tygodni zmieniano aparaty i karty SIM. Jeden ze świadków przytaczał wypowiedź Marcina Z. ps. Misiek o tym co się działo na spotkaniu z Marcinem K.: „Belmondziak” jak zwykle miał przy sobie z 50 telefonów tak, że nie miał ich nawet jak w samochodzie poukładać”. Według prokuratury w okresie od lutego 2008 r. do 25 października 2009 r. „Belmondziak” kierował gangiem „szkatułowym”. Sam „Szkatuła” ukrywał się wówczas tak skutecznie, że policja podejrzewała nawet, iż został dyskretnie zamordowany. Świadczy o tym m.in. komunikat policji z kwietnia 2008 r., która poinformowała, że ówczesny komendant główny policji nadinsp. Andrzej Matejuk wyznaczył „20 tys. zł nagrody za wskazanie miejsca pobytu lub ukrycia zwłok Rafała S ps. Szkatuła”.
– Kierowany przez „Belmondziaka” sojusz większości stołecznych gangów oplótł siecią swych powiązań niemal całą Warszawę. Podporządkował sobie bossów i watażków grup z Pragi, Śródmieścia, Żoliborza i niedobitków dawnej mafii mokotowskiej. Aby ta niecodzienna federacja nie rozbiła się o ambicje poszczególnych liderów, mianował ich swoimi kapitanami. Tylko z nimi utrzymywał bezpośrednie kontakty – opowiadał jeden ze śledczych.
Czytaj także: Arsenał u gruzińskich gangsterów. Wśród nich groźny „wor w zakonie”
Marcin K. starał się zawsze być bardzo ostrożny. Nawet, gdy rozmawiał przez „bezpieczny”, jak mu się wydawało telefon, nie używał nazw narkotyków. Tylko cyfr, np. trzy dla X, cztery dla Y. Chodziło o liczbę kilogramów dla konkretnego odbiorcy. K. nie wiedział jednak, że jego wszystkie rozmowy z najbliższymi współpracownikami są podsłuchiwane. Co ciekawe, funkcjonariusze inwigilujący dziesiątki bandyckich numerów, przypisali „Wściekłemu” niegodnie brzmiący kryptonim „Gucio 180”.
Potwierdzeniem zaangażowania gangstera w handel narkotykami są zdaniem śledczych także jego nerwowe rozmowy z kompanami, kiedy – w sierpniu 2009 r. – policja zatrzymała handlarzy narkotykami z Dębicy, tuż po zakupie partii narkotyków od „Szkatułowych”. W ciągu kilkudniowej akcji wpadło kilku członków bandy.
Na wieść o wsypie „Wściekły” nakazał kompanom „przemeblowanie mieszkań”, „zmianę dyliżansu” i „wybicie z dokumentów”. Chodziło o usunięcie z mieszkań zakazanych przedmiotów, zmianę samochodów oraz dokumentów. Jednocześnie K. zachował na tyle zimną krew, że kazał osobie odpowiedzialnej za zajęte narkotyki oddać pieniądze. Z nagranych rozmów wynikało, że wpadka była wynikiem „niezachowania ostrożności”.
Czytaj także: Groźna banda skazana. Boss zabił byłą partnerkę, bo bał się zeznań Z miłości do Legii Warszawa
Warto odnotować, że Marcin K., jest też zapalonym kibicem Legii Warszawa (wielu członków jego gangu należało do Teddy Boys 95, bojówki pseudokibiców z Łazienkowskiej). Gangster pojawił się 1 grudnia 2018 r. na meczu z Koroną Kielce.
Najwyraźniej jednak dał się ponieść emocjom, ponieważ w pewnym momencie miał się wedrzeć na murawę. Z akt, do których dotarł portal TVP.Info wynika, że na drodze Marcina K. znalazł się porządkowy K. T. „Belmondziak” miał mu zadać trzy ciosy pięścią w głowę. A chwilę potem podbiegł do sektora gości i „prowokował kibiców klubu Korona Kielce do działań zagrażających bezpieczeństwu tej imprezy poprzez wykonywanie przed ich trybuną nieprzyzwoitych gestów”.
Jako że w tumulcie tym brało udział kilka innych osób, osądzenie chuligańskiej akcji zajęło blisko rok. W październiku 2019 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uznał Marcina K. za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów. Gangsterowi zasądzono dwuletni zakaz stadionowy, a do tego 3,5 tys. zł grzywny i 500 zł zadośćuczynienia pobitemu porządkowemu.
Czytaj także: Git-raper z Dubaju w tarapatach. Prokurator anulował mu paszport i chce ścigania
Gang „Szkatuły” jest uważany przez policję za najbardziej niebezpieczną warszawska grupę przestępczą nowego stulecia. W śledztwie przeciwko członkom bandy ustalono m.in., że grupa kontrolowała 90 proc. stołecznych agencji towarzyskich, tirówki pod Wyszkowem i Górą Kalwarią, handel amfetaminą i heroiną oraz haracze.
Gang „opodatkował” właścicieli lawet i holowników, taksówkarzy z centrum stolicy, lichwiarzy z kasyn i Służewca, handlarzy z bazarów Różyckiego, Wolumen a także kilkadziesiąt agencji towarzyskich i sex-shopów. Pieniądze z „punktów” (tak nazywano miejsca skąd ściągano haracz) w dużej części trafiały na specjalny fundusz gangu przeznaczony na pomoc dla uwięzionych lub ukrywających się kamratów. Co ciekawe z notatek gangsterów wynika, że niektórzy ich kompani dostawali pieniądze nawet przez 5 do 8 lat pobytu za kratami.
Bandyci szybko rozprawiali się z dłużnikami czy handlarzami niepłacącymi haraczu. Opór właścicieli sklepu wędkarskiego i sex-shopu skończył się „tajemniczym” spaleniem tych pomieszczeń. Równie brutalnie bandyci przejęli haracze od przydrożnych prostytutek, które znajdowały się pod „opieką” gangu markowskiego. Po prostu skatowali kobiety, aby przez kilka dni nie mogły pracować. Bili jednak tak, aby prostytutki zbyt długo nie leczyły się, tylko mogły zarabiać już dla gangu „Szkatuły”.
Od 2008 r. zaczęło się rozbijanie bandy. Do końca 2010 r. ponad 100 najważniejszych członków gangu Rafała S. trafiło za kraty. Bossa ujęto w 2011 r., choć był poszukiwany kilkoma listami gończymi od dekady.
28 maja 2012 r., w czasie wielkiej obławy, zatrzymano 45 osób, m.in. członków gangu „Szkatuły” i bojówkarzy Teddy Boys 95. Z ustaleń prokuratury i CBŚP wynika, że brali oni udział w przemycie i rozprowadzaniu w sumie setek kilogramów marihuany, kokainy i heroiny wartej miliony złotych. Czołową rolę w narkobiznesie miał odgrywać aresztowany Arkadiusz K. ps. „Chory”, uważany za zastępcę „Szkatuły”. To on miał koordynować współpracę gangu z Teddy Boysami.
W 2013 r. CBŚP i mazowieckie „pezety” rozbiły gang Rafała B. ps. Bukaciak, uważanego za następcę „Szkatuły”. Na początku grudnia 2013 r. policjanci odkryli w garażu w Konstancie przestępczy arsenał, zawierający 26 sztuk broni, w tym szturmowe kałasznikowy, skorpiony i pistolety CZ z tłumikami. Arsenał miał należeć wcześniej do grupy „Szkatuły”. Od września 2013 r. policja i prokuratura zatrzymały w tej sprawie ponad 200 osób związanych z różnymi gangami, w tym „mokotowskim” i „szkatułowym”.
Czytaj także: „Dziobak” i kompani przed sądem. Boss składa wyjaśnienia Kategorie: Telewizja
Najbiedniejszy kraj UE wchodzi do strefy euro. Polska nawet nie puka do tych drzwi1 stycznia 2026 r. strefa euro przyjmie 21 członka, otwierając swoje drzwi przed Bułgarią. Państwo to jest najbiedniejszym członkiem Unii Europejskiej, wstrząsanym permanentnym kryzysem politycznym. Mimo tego wchodzi do elitarnego grona. Polska nawet nie puka do tych drzwi.
Kategorie: Portale
Donald Tusk stanowczo ws. wojny Izraela w Strefie Gazy. "To musi być oczywiste""Polska była, jest i będzie po stronie Izraela w jego konfrontacji z islamskim terroryzmem, ale nigdy po stronie polityków, których działania prowadzą do głodu i śmierci matek i dzieci" - przekazał w niedzielę premier Donald Tusk.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Kradzież z włamaniem w kręgu znajomych w powiecie myszkowskimSprawcy wpadli, kiedy próbowali sprzedać swój łup innemu znajomemu.
Kategorie: Prasa
Kamizelka ratunkowa, przez którą można utonąć. Producent apeluje o zniszczenie
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował o zgłoszeniu od Helly Hansen, firmy sprzętu sportowego. Producent zgłosił, że jego kamizelki ratunkowe okazały się być wadliwe, a ich użytkowanie grozi utonięciem. Szwedzka firma apeluje o zniszczenie wadliwych produktów.
Kategorie: Telewizja
Niebezpiecznie w turystycznym raju. Ogłoszono stan alarmowyUtrzymujące się, wysokie temperatury sprawiły, że pożary pustoszą portugalskie łąki i lasy. Rząd premiera Luisa Montenegro ogłosił więc stan alarmowy w kontynentalnej części kraju. Akcję gaśniczą utrudniają wysokie temperatury; do przyszłej niedzieli w wielu częściach kraju prognozowane są temperatury sięgające 40 st. C.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Unijny podatek uderzy w Polaków. Rząd dołoży 1200 zł do rachunkówW związku z unijnym tzw. podatkiem od ogrzewania, Polacy mogą liczyć na tzw. bon energetyczny. Rząd określonym grupom będzie dopłacać 1200 zł do rachunków. Wiemy na jakich zasadach i gdzie będzie można składać wnioski.
Kategorie: Portale
Kaczyński: Być może przyjdzie nam walczyć w obronie naszych kolegów- Być może przyjdzie nam walczyć w obronie naszych kolegów, których nasi wrogowie będą próbowali w ten czy inny sposób prześladować. Tutaj trzeba liczyć na pana Żurka - stwierdził Jarosław Kaczyński w Zabrzu.
Kategorie: Portale
Kaczyński zapowiada aplikację Biało-czerwoni– Będzie aplikacja Biało-czerwoni, która będzie z jednej strony aplikacją, przez którą będzie można błyskawicznie dowiedzieć się, co się dzieje, jakie są decyzje partii. Będzie można w obie strony się z różnymi ludźmi w partii połączyć. Chodzi o to, żeby nasza społeczność, wszyscy którzy wejdą w to przedsięwzięcie, byli grupą naprawdę choćby na tym poziomie, który […]
Kategorie: Portale
„Chcemy mobilizować naszą partię”. Kaczyński zapowiada fora dyskusyjne z młodym pokoleniem– Chcemy także mobilizować naszą partię, chcemy ją mobilizować choćby poprzez przeprowadzenie we wszystkich województwach dyskusji z młodym pokoleniem. W każdym województwie takie forum dyskusyjne, gdzie można by umówić zasadnicze sprawy, wyjaśnić różnego rodzaju problemy, bo jest naprawdę bardzo, bardzo wiele różnego rodzaju nieporozumień, to plan który być może rozpoczniemy już we wrześniu, być może nieco […]
Kategorie: Portale
Zacznie się już 9 października. Nowa opłata za fotowoltaikęJuż niebawem nową opłatę recyklingową za utylizację starych paneli fotowoltaicznych (uruchomionych przed 1 stycznia 2016 r.) przewidują przepisy, które zaczną obowiązywać 9 października 2025 r. Dobra wiadomość jest taka, że nowy obowiązek obejmie tylko część prosumentów.
Kategorie: Portale
Kaczyński: Trzeba skończyć z zimną wojną domową. Drogą do tego jest nasze zwycięstwo–
Trzeba skończyć z tą zimną wojną domową, ale naprawdę, nie ma najmniejszej wątpliwości i tego świadkami są także ludzie, którzy byli z Tuskiem, byli najbliższymi współpracownikami, że tę wojnę świadomie rozpoczął Donald Tusk, kiedy mu się nie udało w 2005 roku – stwierdził Jarosław Kaczyński w Zabrzu. – Musimy ją zakończyć, ale drogą do tego jest […]
Kategorie: Portale
„Mogą mieć do tego partnera”. Kaczyński sugeruje możliwą współpracę Konfederacji z PO- Nie chcę w tej chwili tego tematu rozwijać, ale ostatnie wydarzenia, także takie zaskakujące i nieprzyjemne, o których pewnie państwo słyszeli, wskazują na to, że mogą mieć tu, nie mówię że mają, ale mogą mieć do tego partnera. Nie daj panie Boże, będę troszkę więcej mówił o tym w Opolu - stwierdził Jarosław Kaczyński w Zabrzu.
Kategorie: Portale
„To nie demokracja, to manipulacja”. Kaczyński nawiązuje do niezrealizowanych 100 konkretów– Jeżeli ktoś obiecuje tak, jak oni, że coś w 100 dni załatwi, a załatwia z tego kilka punktów i to zwykle związanych z tym prześladowaniem przeciwników politycznych, no to nie jest to demokracja, to manipulacja. A manipulacja to coś innego niż demokracja, to oszukiwanie ludzi – stwierdził Jarosław Kaczyński w Zabrzu.
Kategorie: Portale
Mocne słowa Tuska. "Polska nigdy nie była po stronie polityków, których działania prowadzą do głodu i śmierci"Polska była, jest i będzie po stronie Izraela w jego konfrontacji z islamskim terroryzmem, ale nigdy po stronie polityków, których działania prowadzą do głodu i śmierci matek i dzieci - przekazał w niedzielę premier Donald Tusk.
Kategorie: Radio
Wiceminister zdrowia i dyrektor szpitala w jednej osobie. Ministerstwo nie widzi konfliktu interesówWiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz, który odpowiada za reformę szpitali i wycenę leczenia, pozostaje jednocześnie dyrektorem Zespołu Szpitali Miejskich w Chorzowie. - Konflikt interesów jest oczywisty - uważa prof. Ewa Łętowska. Ale ministerstwo twierdzi, że konfliktu wcale nie ma.
Kategorie: Prasa
Niska emerytura? Prezes ZUS tłumaczy, jak sprawić, by była większaW 2024 r. średnia emerytura wynosiła około 3,9 tys. zł. Kobiety dostają średnio o mniej więcej 1,5 tys. zł mniej, niż mężczyźni. Prezes ZUS Zbigniew Derdziuk tłumaczy, jak można m.in. sprawić, że emerytura będzie większa.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Kaczyński: Świat i Polska idą na prawo. Oni być też będą próbowali udawać, a to udawanie będzie się nazywało Radosław Sikorski- Widać także w obecnej PO, całej KO pewne objawy kryzysu, jakiegoś poszukiwania, jakby z tego wyjść. Jak wygrać kolejne wybory, jak się utrzymać przy władzy, jak nie doprowadzić do tego, żeby to się rozpadło. I w tej chwili, to też było do przewidzenia, przynajmniej od pewnego momentu, rysuje się taki model bardzo charakterystyczny dla tej formacji, dla tej partii. Otóż dzisiaj świat idzie na prawo, Polska też na szczęście idzie na prawo, to widać we wszystkich badaniach i wobec tego oni być może też próbowali udawać, że idą na prawo, a to udawanie będzie się nazywało Radosław Sikorski - stwierdził Jarosław Kaczyński w Zabrzu.
Kategorie: Portale
Polscy siatkarze wygrali Ligę Narodów. W finale rozbili mistrzów świataPolscy siatkarze wygrali tegoroczne rozgrywki Ligi Narodów. W finale biało-czerwoni zmierzyli się z reprezentacją Włoch. Podopieczni Nikoli Grbicia nie dali żadnych szans mistrzom świata. W chińskim Ningbo rozbili ich 3:0 (25:22, 25:19, 25:14).
Michał Ignasiewicz
Kategorie: Prasa
![]() |
Sondaże polityczneAnkietaStudio OpiniiTVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info
300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.plCzęstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
15 lat 6 tygodni temu
17 lat 41 tygodni temu