LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSLZNPBelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPN |
Aktualności„Jeżeli myśli, że przestaniemy działać, być w ofensywie, to się głęboko myśli”. Kaczyński do Tuska– My musimy powiedzieć jasno. Jeżeli oni myślą, jeżeli Tusk myśli, że nas przestraszą, że my przestaniemy działać, przestaniemy być w ofensywie, to się głęboko myśli – stwierdził Jarosław Kaczyński w Zabrzu.
Kategorie: Portale
Polacy pokochali klimatyzację. Mocno podbija ceny nieruchomości
Chcesz drożej wynająć lub sprzedać swoje mieszkanie? Zainwestuj w klimatyzację. Jak wynika z raportu Otodom lokale na wynajem wyposażone w to udogodnienie mogą kosztować dodatkowo 1,8 tysiąca złotych, zaś te wystawione na sprzedaż są droższe o 33 procent.
Kategorie: Telewizja
Wypadek w kopalni Bobrek. Zginął pracownik firmy elektrycznejDo zdarzenia doszło na terenie kopalni Bobrek w niedzielny poranek. Dyrektor biura zarządu Węglokoksu Kraj Anna Radwańska przekazała, że wypadkowi uległ 47-letni pracownik firmy, która zajmuje się pracami związanymi z energią elektryczną. Najprawdopodobniej został porażony prądem.
– Pracownik firmy zewnętrznej uległ wypadkowi podczas wykonywania prac remontowych. Zmarł mimo reanimacji i wezwania śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – powiedziała Anna Radwańska.
Wskazała, że okoliczności tragedii wyjaśnią służby. Od początku roku w górnictwie doszło do 1028 wypadku zginęło 10 osób, a 10 kolejnych zostało rannych.
Kopalnia Bobrek ma fedrować do końca 2025 r. Później - ze względów geologicznych - powinna zacząć się jej likwidacja.
Czytaj także: Tragiczny wypadek w kopalni na Dolnym Śląsku. Zginął górnik Kategorie: Telewizja
Kaczyński: Kierwińskiego nie wypada mi udawać. Nie wiem czy bym potrafił, ale może bym potrafił, kiedyś w końcu grałem w filmie– Kierwińskiego, proszę państwa, nie wypada mi udawać. Nie wiem czy bym potrafił, ale może bym potrafił, kiedyś w końcu grałem w filmie. Co prawda większości z państwa wtedy nie było na świecie, ale jednak tak było. Może jacyś byli z państwa na pewno, ale tak rzeczywiście było. Nie mniej nie […]
Kategorie: Portale
„Postanowili pójść na całość”. Kaczyński: Jest skraj i ten skraj ma jeszcze taki skraj i tam jest Żurek- Postanowili pójść na całość, bo pan Żurek, właściciel skądinąd znacznego majątku, którego pochodzenia nikt nie zna, a przecież sędzia, teraz to już nie, bo musiał się zrzec, skądinąd zrobił to z opóźnieniem, to naprawdę na samym skraju skraju. Tak to można określić, jest skraj i ten skraj ma jeszcze taki skraj i tam jest Żurek - stwierdził Jarosław Kaczyński w Zabrzu.
Kategorie: Portale
Ratownicy na plażach strajkują, już prawie doszło do tragediiTo miasto to wielki przebój wśród turystów. Są tam niesamowite zabytki i piękne plaże. Teraz pojawiły się problemy. Ratownicy pracujący na plażach Barcelony ogłosili bezterminowy strajk. Domagają się lepszych warunków prasy. W sobotę na jednej z plaż niemal doszło do tragedii, ponieważ w pobliżu nie było ratownika.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Nocna awantura pod sklepem. Nie żyje mężczyzna ugodzony nożemDo tragicznej w skutkach awantury doszło przed sklepem nocnym w Policach pod Szczecinem. Nie żyje młody mężczyzna, który został ugodzony nożem. Trwa śledztwo.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Prawdziwa sensacja. Małgorzata Tomaszewska pokazała foto z ojcem swojej córki [FOTO]Małgorzata Tomaszewska bardzo chroni swoją prywatność. Każdorazowe uchylenie rąbka tajemnicy przed fanami budzi więc ogromne emocje. Tak stało się i tym razem. Dziennikarka pokazała w mediach społecznościowych swojego narzeczonego. Tajemniczy Robert zapozował do zdjęcia z ukochaną i ich córką.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Problematyczne elektrośmieci. Tych najmniejszych najtrudniej nam się pozbyć
Z danych Eurostatu wynika, że niezależnie czy to smartfon, tablet czy laptop, to jednak, gdy przychodzi jego kres, to większość z nas zostawia go w domu, chowa w szafkach i w szufladach. Na recykling decyduje się tylko 11 procent Europejczyków i 10 procent Polaków. Skąd tak mały odsetek, skoro o problemie e-odpadów mówi się od dawna? - Częściowo wynika to z uwarunkowań kulturowych i historycznych – wskazuje ekspert.
Kategorie: Telewizja
Kinga Rusin wraca do TVN. Oto szczegółyA jednak, plotki się potwierdziły. Po latach nieobecności Kinga Rusin znów pojawi się w "Dzień dobry TVN". Będzie prowadzić program. Co ją skłoniło do powrotu?
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Jadwiga Morawiecka nie żyje. Kondolencje złożył prezydent DudaZmarła Jadwiga Morawiecka, działaczka opozycyjna, żona Kornela Morawieckiego i matka byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Kondolencje złożył prezydent Andrzej Duda.
Kategorie: Radio
Młodość się kończy, dorosłość nie nadchodzi. „Mamy poczucie bycia wiecznie z tyłu”Hubert Orzechowski: Twoja powieść „A morze wcale nie wzbiera” opowiada o trójce przyjaciół u progu dorosłości. Tylko jakoś nie mogą jej osiągnąć. To zjawisko znane jest jako „emerging adulthood”, czyli wschodząca dorosłość. Co dokładnie znaczy? Michał Wachnicki: Umownie to okres w życiu człowieka między 21., a 30. rokiem życia. Umownie, bo zwłaszcza ta górna granica jest płynna. Ale chodzi o czas, kiedy już mamy obowiązki dorosłości, ale jedną nogą wciąż stoimy w młodości. Wyróżnienie tego okresu jako odrębnego etapu w życiu pojawiło się dopiero na początku XXI w. To efekt zmian ekonomicznych ostatnich dekad, w tym zwłaszcza globalizacji i rozwoju cyfrowego. Dla wielu młodych ta dorosłość zatrzymuje się właśnie na etapie wschodzącym. Życie sobie płynie, mamy 30-35, a nawet 40 lat i nagle następuje przebudzenie. Ktoś nie uważa się za dorosłego, jest jak z tego mema, gdzie 40-latek pije piwo i mówi „To śmieszne, mieć tyle lat co starzy ludzie” i w końcu zdaje sobie sprawę, że jednak coś się skończyło. W takim momencie życia są moi bohaterowie, czyli trójka 30-latków z Warszawy. W takim razie co jest w obecnych czasach wyznacznikiem dorosłości, skoro przejście do niej jest coraz bardziej rozmyte? Najprościej użyć skryptu, który był domeną pokolenia naszych rodziców, czyli był niejako powtórzeniem obrazu dorosłości, który w drugiej połowie XX w. promowała popkultura Zachodu. To znaczy: stała, dobra praca na etacie, poukładane relacje, założenie rodziny, posiadanie dzieci. Czytaj także: Nowy film o Bondzie ma już scenarzystę. To twórca „Peaky Blinders” Stabilizacja? Właśnie. Tyle że nadeszła globalizacja, rozwój cyfrowych narzędzi i coś, co fachowcy nazywają „gospodarką opartą na wiedzy”. Czyli czytaj: z gorszymi niż np. w przemyśle miejscami pracy, które w dodatku łatwo stracić. Przez to owo wypełnienie skryptu dorosłości stało coraz trudniejsze. Problem w tym, że stare wzorce, a wraz z nimi oczekiwania, ciągle są z nami. To naturalnie rodzi napięcia. Z czego one jeszcze wynikają? Mówiąc najprościej: z przepaści między obiektywnymi możliwościami młodszych pokoleń a tym czego się od nich wymaga: by „wreszcie” wydorośleli i „wzięli się za siebie”. Z jednej strony, mając trzydziestkę na karku, człowiek chciałby mieć własny kąt, a z drugiej ceny mieszkań w Warszawie są tak absurdalne, że aby mieć choćby kawalerkę w sensownej lokalizacji, to nagle okazuje się, że trzeba być milionerem. Do tego media społecznościowe sprawiają, że ma się wieczne poczucie bycia z tyłu, bo nasze życie nie wygląda tak, jak byśmy chcieli. Czytaj także: Artur Rojek: Dzisiaj algorytm jest kuratorem I dlatego napisałeś „A morze wcale nie wzbiera”? Bardzo mocno podkreślasz wpływ tego, co się dzieje na rynku mieszkaniowym na sytuację młodych i swoich bohaterów. Bo to jest główny wyznacznik stabilizacji, a stabilizacja to jedna z naszych podstawowych, jako gatunku, potrzeb. Widzę, jak trudności na rynku mieszkaniowym wpływają na moich znajomych i życie w Warszawie. To jeden z głównych tematów rozmów oraz, coraz częściej, gorzkich żartów. Gdyby mieszkania były bardziej dostępne, to rozwiązałoby to wiele problemów. Ze swojego własnego doświadczenia mogę przytoczyć anegdotę. Opowiadaj. Przeprowadzałem się na osiedle w nowym budownictwie, zaraz po oddaniu mieszkań. I nagle okazało się, że praktycznie każdy z jego mieszkańców ma dzieci. Co to według mnie oznacza? Że dopiero po zaspokojeniu tej podstawowej potrzeby o posiadaniu własnego kąta ludzie zaczęli myśleć o kolejnym etapie, kolejnym szczeblu w drodze do tej mitycznej dorosłości. Chyba jednak trudno sprowadzać takie problemy do jednego aspektu? Dużo mówi się o rynku pracownika, mamy zresztą rekordowo niskie bezrobocie. Tyle że jak się przyjrzeć temu bliżej, to znowu okazuje się, że nie jest tak różowo. Pracy jest dużo, ale ile dobrej? Takiej gwarantującej rozwój, zadowolenie i poczucie trwałości? Za rogiem jest sztuczna inteligencja i już słyszymy, że wiele zawodów za parę lat zostanie wykończona przez rozwój AI. To kolejny element nacisku na pracowników, a młodzi są tu w jeszcze gorszej sytuacji. Ciężej im stawić opór, postawić na swoim. Zobacz także: Lewica idzie drogą Kościoła katolickiego, a skrajna prawica rośnie A co z innymi „przeszkodami” dorosłości? Oprócz tego, co nazwałeś skryptem, istnieje mnóstwo innych dróg. Ścieżek życiowych jest do wyboru dużo. Tak – ale przez to trudniej osiągnąć satysfakcję. Nie da się złapać wszystkich srok za ogon, a to zawsze powoduje pytanie, czy droga, którą się wybrało, jest najlepsza? Życie tak generalnie wygląda, że zawsze jest coś za coś. A teraz mamy szansę podglądania tych, którzy dokonali innego wyboru i porównujemy to ze swoją drogą. Odpalamy smartfona i widzimy: ktoś ma świetną pracę, ktoś drugi raz w roku jedzie na egzotyczne wakacje, ktoś inny wygrał konkurs recytatorski… Niemożliwe jest mieć to wszystko na raz, ale coraz częściej urządzamy się w tej iluzji, że tam, gdzie indziej, jest prawdziwe, lepsze życie. I że ma je ktoś inny. A paradoks polega na tym, że wszyscy w pewien sposób gonimy własny ogon i jesteśmy niespełnieni. Jednocześnie poświęcamy mnóstwo czasu, by udawać, że jest dobrze. W książce bardzo mocno skupiasz się na tym, jak współcześnie wyglądają relacje między ludźmi. To wszystko, o czym mówimy, ma potężny wpływ na to, nie tylko jak czujemy się ze sobą, ale jak funkcjonujemy z innymi. Okopujemy się na swoich pozycjach, skupiamy na tym, co mają i to prowadzi do głupiej zazdrości. Zalewają nas migawki z życia innych więc łatwo sobie pomyśleć: moje życie to porażka. A to tak nie działa. Ostatecznie każdy z nas ma jakieś sukcesy i jakieś porażki. Stara się jakoś przetrwać to życie i nadać mu sensu. Ale w tej materii nie jesteśmy szczerzy sami ze sobą, więc co dopiero z innymi? Kobiece postaci w książce odgrywają ważne role, ale są w tle głównej historii. W książce pokazałeś relacje od „męskiej strony” swoich bohaterów. Skąd taka decyzja? W książce chciałem skupić się na mężczyznach i ich podejściu do relacji, bo jesteśmy pod względem emocjonalnym gorzej rozwinięci niż kobiety. W tym sensie, że kobietom zdecydowanie łatwiej o emocjach rozmawiać. Czytaj także: Wreszcie ktoś powiedział to głośno. Niebawem miliony stracą pracę Męskość w Polsce to nadal zbitek stereotypów. Trzeba być twardym, nie okazywać emocji, najlepiej to w ogóle mało mówić, a więcej działać, cokolwiek by to miało znaczyć. Wszyscy mamy być takimi trochę mafiosami bez mafii. I wychodzi to strasznie karykaturalnie, co widać po naszej popkulturze. Nie sposób zliczyć, ilu bohaterów literackich w Polsce to na pozór cyniczni twardziele, nadużywający używek, którym kobiety same wpadają w ramiona. Czyli zajmujesz się pojęciem współczesnej męskości. Brakuje takiego podejścia, które na problem męskości patrzyłoby pod współczesnym kątem, jakiego często używa się w przypadku kobiet. Na przykład? Choćby w kontekście mediów społecznościowych znacznie łatwiej usłyszeć, jak destrukcyjny wpływ na nastolatki ma pokazywanie nierealnych wzorców kobiecej urody. A co z męską? Nie twierdzę, że takich głosów w ogóle nie ma, ale w kulturze, a już na pewno naszej, nadwiślańskiej, ciągle jesteśmy niewolnikami męskich stereotypów. Ja opowieści o sobie w tym nie znajduję. Ciągle to jest zabawa z tym, kim mężczyzna powinien być, a nie próba opowiedzenia kim jest. Brakuje w tym wszystkim normalności. Chciałem to odczarować i pokazać, z czym zmagają się mężczyźni, których znam, z mocno miejskiej banieczki. Problemy takich facetów są oczywiście inne niż kogoś żyjącego w małym mieście czy z wsi, ale łączy ich na pewno jedno: potrzeba poczucia sprawczości, skoro rzeczywistość codziennie tak odjeżdża od oczekiwań i nadziei. Osią fabuły jest ich imprezowa noc latem w Warszawie. W pewnym momencie bohaterowie idą na imprezę w kamienicy i natrafiają na ślady z przeszłości: dziury w fasadzie po kulach z czasów Powstania Warszawskiego oraz rzeczy, które pozostały po lokatorach, których wypędziła mafia reprywatyzacyjna. Czy to jest refren Warszawy, albo szerzej naszej historii, która gniecie kolejne pokolenia? Często wśród ludzi, którzy przyjeżdżają do Warszawy słychać opinię, że to miasto przytłacza. Oczywiście ma to wiele znaczeń, i nie bez powodu mówi się np. o tym, że w stolicy się „pędzi”: za karierą, sukcesem, uznaniem. Ale to także tragiczna historia tego miejsca. Chciałem pokazać, że niezależnie czy weźmiemy pod lupę wojnę, czy reprywatyzację, to dla Warszawy są to nadal świeże rany. Czytaj również: Jak odpoczywać na urlopie? Okazuje się, że to nie takie proste Choćby wspomnianych ofiar reprywatyzacji. Nie pamiętamy już, jak początkowo sprawa reprywatyzacji polaryzowała mieszkańców. Demonstracje działaczy lokatorskich spotykały się z agresją, że „normalni” ludzie ciężko pracują, a grupa cwaniaków rozpacza, że nie ma już mieszkania „za darmo”. Zresztą między innymi dlatego mafia reprywatyzacyjna mogła tak długo działać bezkarnie. Przez lata ta sprawa była raczej dla innych niewidzialna. Bo przecież Warszawa to miasto, w którym codziennie trzeba walczyć o swoje. Miasto, gdzie życie w cieniu tragedii trzeba sobie racjonalizować, bo inaczej człowiek odkrywa, że żyje na cmentarzu. Ale przecież wszystkie większe miasta w Polsce, nie tylko Warszawa, długo szukały swojej tożsamości. Warszawa ma trochę ten bizantyjski rytm, w którym ważne, by pokazać, kto ma lepszy samochód, kto osiągnął większy sukces i jak bardzo inni są wobec tego mali. Rywalizacja kto ma ciekawszą pracę, zawody w tym, kto bardziej imprezował w weekend. Warszawa nie ma litości dla przegranych. Ale co to znaczy bycie przegranym, to jest inna sprawa. Na pewno sensem życia wielu ludzi jest potrzeba ciągłego udowadniania, że tymi przegranymi nie są. Nie narzekam jednak. Osobiście bardzo lubię Warszawę, choć jest ona trochę jak moi bohaterowie, wciąż jeszcze niedorosła, nie wie, kim chce być, jak już dorośnie. Czytaj także: „Piękne i czyste miasto”. Warszawa oblegana przez turystów I jaka według ciebie może być taka dorosła stolica? Warszawa ciągle jest miastem niedookreślonym. Niby jest coraz bogatsza, ale jednocześnie niedługo minie 40 lat od 1989 r., a ciągle nie udało się zbudować centrum miasta z prawdziwego zdarzenia. Z jednej strony Warszawa ma być bardziej zielona i ekologiczna, a z drugiej budowanie zrównoważonej mobilności idzie jak po grudzie, bo bardzo silne jest lobby kierowców. To też pokazuje nasz stosunek do słabszych: mają się dostosować do silniejszych, a wszelka próba walki z takim stanem rzeczy kończy się oskarżeniem o domaganie się „przywilejów”. A tym „przywilejem” ma być np. przeznaczenie jednego z trzech pasów jezdni dla rowerów. Tytuł twojej książki odnosi się do księgi Koheleta. Możesz nakreślić tę metaforę? Pełen cytat z Biblii brzmi: „Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera”. Każdy z nas chciałby jakoś wyróżnić się w tym świecie, pokazać, że istnieje. Ale wiara, że nasze życie jest w jakiś sposób wyjątkowe, albo, jak już o tym mówiliśmy, że życie innych jest bardziej wyjątkowe od naszego, jest złudzeniem. Do tego wcale nie nowym, bo jak widać, znanym od starożytności. Może zrozumienie tego pozwoliłoby nam spojrzeć lepiej na nas samych. Michał Wachnicki (ur. 1987) – przez kilka lat pracował m.in. w „Newsweeku” i w „Gazecie Wyborczej”. Powieść „A morze wcale nie wzbiera” jest jego debiutem literackim. Książkę wydało wydawnictwo Seqoia. Obecnie pracuje nad drugą powieścią, poświęconą życiu na przedmieściach. Kategorie: Telewizja
Zmarła Jadwiga Morawiecka, matka byłego premiera„Dziś odeszła moja Mama. Moja nauczycielka życia, miłości, dobra i odpowiedzialności. Jej serce. Jej umysł. Jej ręce. Najbardziej wyśniona Mama na świecie” – napisał na portalu społecznościowym Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że wszystko, co w nim dobre – zawdzięcza Mamie. „To Jej zawdzięczam swoją wiarę, wytrwałość i dumę z naszej Ojczyzny. To dzięki Mamie wiem, że miłość jest silniejsza niż śmierć” – napisał. Kondolencje rodzinie Morawieckich złożył prezydent Andrzej Duda. „Odeszła pani Jadwiga Morawiecka – Mama premiera Mateusza Morawieckiego. Należała do tych cichych ale wielkich żon i matek, kobiet – bohaterek naszej wolności” – napisał prezydent na platformie X. „Panu premierowi i całej rodzinie składamy z Agatą głębokie wyrazy współczucia. Łączymy się z wami w modlitwie” – dodał. Morawiecką żegnają i wspominają także inni politycy. Jadwiga Morawiecka urodziła się w 1930 r. w Stanisławowie, z wykształcenia była chemikiem, absolwentką Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1959 r. poślubiła Kornela Morawieckiego, opozycjonistę i lidera Solidarności Walczącej. Mieli pięcioro dzieci, cztery córki i syna. W latach 1979-1989 Jadwiga Morawiecka była aktywną działaczką opozycyjną. W swoim mieszkaniu organizowała spotkania działaczy opozycyjnych związanych z Komitetem Obrony Robotników oraz Ruchem Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Przechowywała i kolportowała niepodległościowe wydawnictwa. Aktywnie uczestniczyła w imprezach patriotycznych. W latach 1982-1989 była inwigilowana z powodu działalności w Solidarności Walczącej we Wrocławiu. Wielokrotnie była przesłuchiwana przez SB, w jej mieszkaniu przeprowadzono przeszukania, podczas których rekwirowano niepodległościowe wydawnictwa. W związku z tym w latach 1985-1987 miała zastrzeżenie wyjazdów zagranicznych. W 2019 r. została odznaczona przez prezydenta Krzyżem Wolności i Solidarności. Czytaj też: Powstańcza miłość. „Kula dla mnie, kula dla ciebie” Kategorie: Telewizja
Manewry na Morzu Japońskim. Pekin i Moskwa zacieśniają współpracę wojskowąW ćwiczeniach biorą udział rosyjskie i chińskie okręty, w tym duży rosyjski niszczyciel przeciwokrętowy, dwa chińskie niszczyciele oraz okręty podwodne obu krajów. Manewry potrwają do wtorku. Ćwiczenia odbywają się dwa dni po tym, jak prezydent USA Donald Trump zarządził rozmieszczenie dwóch okrętów podwodnych z bronią jądrową w „strategicznych regionach” w pobliżu Rosji, co było reakcją na wypowiedzi byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa. Manewry rosyjsko-chińskie zostały jednak zaplanowane wcześniej. Czytaj też: Kontrole na granicach z Litwą i Niemcami przedłużone o dwa miesiące Kategorie: Telewizja
Ostra wymiana zdań. Amerykański polityk odpowiada ministrowi Sikorskiemu"Izrael nie działa jak tyrani historii, ale postępuje zgodnie z prawem międzynarodowym" - napisał w niedzielę na X Tom Rose, kandydat na ambasadora USA w Polsce. Dyplomata skomentował słowa szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego, który wezwał Izrael do respektowania prawa międzynarodowego.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Tragedia w Policach. Zmarł mężczyzna ugodzony nożemDo zajścia doszło w nocy z soboty na niedzielę. Przed jednym ze sklepów monopolowych – w trakcie przepychanki – jeden z jej uczestników wyjął nóż i zaatakował młodego mężczyznę. – Poszkodowany mężczyzna zmarł w szpitalu. Prokurator był na oględzinach. Po otrzymaniu akt przeanalizuje je i podejmie decyzje, z jakiego artykułu wszcząć śledztwo – przekazała TVP.Info rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie prokurator Julia Szozda. Prokuratura na tę chwilę nie udziela więcej informacji. Trwają poszukiwania sprawcy. Czytaj też: Nożownik zaatakował w centrum Londynu. Dwie osoby nie żyją Kategorie: Telewizja
W jakim wieku jest "trochę późno" na odkładanie na emeryturę?
Jeśli w wieku 40, 50 lat zaczynamy myśleć o emeryturze, to jest już trochę późno - powiedział prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Zbigniew Derdziuk. Średnia emerytura w 2024 roku wynosiła około 3,9 tysięcy złotych. Jednak, jak wskazuje Derdziuk, różnica między średnią emeryturą mężczyzn a kobiet jest poważna. Wynosi ona około 1,5 tysiąca złotych - na niekorzyść kobiet. Prezes ZUS odniósł się do tego, kiedy najlepiej przejść na emeryturę.
Kategorie: Telewizja
Były premier Mateusz Morawiecki w żałobie. Przekazał smutne wieści"Dziś odeszła moja Mama. Moja nauczycielka życia, miłości, dobra i odpowiedzialności. Jej serce. Jej umysł. Jej ręce. Najbardziej wyśniona Mama na świecie" - napisał w mediach społecznościowych Mateusz Morawiecki.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
PiS szykuje się do zaprzysiężenia Karola NawrockiegoPrawo i Sprawiedliwość ściąga na środę ludzi do Warszawy, by świętować zwycięstwo swojego kandydata. Na "wydarzenie o ogromnym znaczeniu symbolicznym i obywatelskim" organizują się kluby "Gazety Polskiej", do stolicy jadą też związkowcy z "Solidarności".
Kategorie: Prasa
Ukraina bardzo ich potrzebuje, a Wojsko Polskie? Pytamy generała o najmniejsze dronyInspektor bezzałogowców generał brygady Mirosław Bodnar powiedział WNP, że choć obecna faza wojny w Ukrainie wskazuje, iż największe potrzeby są w zakresie bezzałogowych systemów powietrznych klasy mikro i małych, to nadal nie wiadomo, czy tak będzie w przyszłości. Jednak wojsko chce uzupełnić swoje zdolności w zakresie najmniejszych dronów latających.
Kategorie: Portale
![]() |
Sondaże polityczneAnkietaStudio OpiniiTVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info
300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.pl
Częstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
15 lat 6 tygodni temu
17 lat 41 tygodni temu