Wchodzisz i wiesz

O ponad 66 proc. wzrosła w ubiegłym roku, moc zeroemisyjnych źródeł energii, którą dzięki inwestycjom w fotowoltaikę i energetykę wiatrową wyprodukował Orlen. 2024 to był zresztą rekordowy rok spółki także pod innymi względami.

Trwa antykorupcyjne śledztwo po zatrzymaniu i aresztowaniu Bartłomieja S., wieloletniego wiceprezydenta Częstochowy, a od maja 2024 r. do zatrzymania w październiku radnego sejmiku i wicemarszałka woj. śląskiego. Śledczy od miesięcy powtarzają: to sprawa rozwojowa.

W czasach PRL kapsli nie wyrzucało się do kosza. Wkładało się w nie flagi państw wycięte z atlasów i grał w zbijaka. To była taka podwórkowa lekcja geografii. Ten quiz sprawdzi, czy coś jeszcze z niej pamiętasz. Powodzenia! Michał Ignasiewicz

Pośród strategicznych priorytetów Banku Pekao na następne lata znaleźć można m.in. rozbudowę produktów dla młodych klientów, wzmocnienie kanałów cyfrowych czy dalszą digitalizacji kluczowych procesów. Wszystko to przy wzroście organicznym, ponieważ bank nie przewiduje dokonywania akwizycji.

Na początku maja Komisja Europejska przedstawi plan uniezależnienia się od rosyjskich paliw kopalnych do 2027 roku - wynika z aktualnego kalendarza prac instytucji. Pierwotnie zakładano, że proces ten potrwa do końca dekady.

Iwona Pavlović, znana jurorka "Tańca z gwiazdami", stanęła przed sądem w Olsztynie w związku z oskarżeniem o zniesławienie. Podczas rozprawy sądowej ujawniono informacje dotyczące jej sytuacji finansowej. Jurorka wyznała, ile wynosi jej emerytura. Wspomniała również o innych źródłach dochodu. Oto szczegóły. Anna Kot

We wtorek w Warszawie Hołownia zorganizował konferencję pt. „Co powiedziała mi Polska” dotyczącą konkluzji z jego dotychczasowych spotkań z mieszkańcami kraju.

Kandydat na prezydenta podkreślił, że pierwszą myślą, która wysuwa się z tych spotkań jest to, że ludzie boją się, że będzie w Polsce wojna. – Ludzie, z którymi rozmawiałem – oni się boją wojny, boją się, że będzie wojna. Słyszeli o niej od swoich dziadków, od swoich ojców i słyszą, co dzieje się dzisiaj w mediach, o czym mówią też politycy – zaznaczył Hołownia.

Według niego, nie można mówić społeczeństwu, że żyjemy w czasach przedwojennych. – Nie można mówić, że szykujemy się do wojny. Trzeba mówić prawdę mówiąc, że wojny nie będzie – powiedział marszałek Sejmu.

Zdaniem Hołowni, społeczeństwo boi się też wojny polsko-polskiej i tego, że ich sprawy nie zostaną „posunięte” do przodu. – Ta kontynuacja, ta ciągłość to fundamentalna sprawa – mówił.

Dzieci padają ofiarą hejtu

Kandydat zwrócił uwagę, że ludzie boją się też o swoje dzieci i że dzieci boją się same o siebie. Hołownia zaznaczył, że na jego spotkania przychodziły dzieci, które mówiły, że padają ofiarą hejtu. – Jedna dziewczynka opowiadała o tym, że dzieci jej nienawidzą, hejtują, że przeżyła straszne rzeczy dlatego, że jest ruda – to jest ten powód, który podała – dodał.

Marszałek Sejmu powiedział, że podczas objazdu po Polsce lubi mieć czas na rozmowę z ludźmi. Zwrócił uwagę, że na jego spotkaniach licznie pojawiają się wyborcy kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena, Grzegorza Brauna czy wyborcy kandydata popieranego przez PiS Karola Nawrockiego.

Czytaj też: Bardziej „sejmik” niż debata. Sztaby ogłaszają swoje zwycięstwa

Dodał, że słyszy też co o nim mówią wyborcy żelaznego elektoratu kandydata KO Rafała Trzaskowskiego i elektoratu Platformy Obywatelskiej. – Ja już skórę mam grubą i przyzwyczaiłem się. Natomiast chcę jasno powiedzieć, że słyszę co mówicie, kiedy nazywacie mnie zdrajcą, kiedy nazywacie mnie oszustem. Wszystko to słyszę. Słyszę te wątpliwości mniej lub bardziej elegancko wyrażane, słyszę ten hejt, słyszę tę nienawiść, słyszę złość. Ale słyszę też takie pytanie, które się pojawia w ludziach „ale jak to?”. Chcę wytłumaczyć „jak to”. Nie boję się tego wytłumaczyć. Nie boję się pytań. Nie boję się tej rozmowy – podkreślił Hołownia.

„Jestem gotowy na krytykę”

– Chcę zapowiedzieć, że w przyszłą środę chcę zaprosić do Warszawy na spotkanie wyborców Rafała Trzaskowskiego, właśnie po to, żeby mogli mi zadać osobiście te pytania. Żeby nie musieli krzyczeć gdzieś w internecie z frustracją, że nikt ich nie wysłuchał. Ja chcę ich wysłuchać. Niech przyjdą, a ja powiem im, co myślę – mówił marszałek Sejmu.

– Głosujcie nadal na Rafała, nie mam z tym żadnego problemu. Natomiast przyjdźcie, bo chcę z wami porozmawiać. Chcę wam wytłumaczyć. Chcę wam pokazać moje racje. Chcę przekonać was dlaczego uważam, że dzisiaj rozmowa z tą drugą Polską, której elektorat Rafała często nie dostrzega, jest potrzebna – powiedział Hołownia. – Jestem gotów wysłuchać krytyki, jestem gotów się z nią zmierzyć, jestem gotów argumentować – zadeklarował.

Marszałek Sejmu powiedział też, że wybory prezydenckie to ubieganie się przez polityka o pracę u ludzi. Zaznaczył, że właśnie dlatego przyniósł na debatę prezydencką swoje CV, ale – jak dodał – zapomniał podać w nim swój numer telefonu. – Numer tego telefonu to: 886-132-226. Na ten numer wszyscy, którzy chcą zadać pytanie, którzy chcą porozmawiać, a nie oglądali debat, mogą po prostu napisać – przekazał Hołownia.

Zapewnił, że jeśli zostanie prezydentem, to numer ten nie zostanie wygaszony. – Będzie on nadał służył jako skrzynka kontaktowa dla obywateli – podkreślił.

Wybory prezydenckie odbędą się 18 maja tego roku. Jeśli II tura będzie konieczna, to odbędzie się 1 czerwca.

Czytaj też: Młodzi wyborcy przewracają sondażowe prognozy. Nowe badanie

Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) w swojej comiesięcznej prognozie znacząco obniżyła prognozy dotyczące tegorocznego wzrostu światowego zapotrzebowania na ropę naftową. Na początku stycznia zakładano, że to będzie ponad 1 mln baryłek dziennie, a teraz mowa jest o tylko 730 tys. baryłek.

W obliczu protekcjonistycznych zapędów Donalda Trumpa, czołowi europejscy ekonomiści kreślą śmiałą wizję przyszłości globalnej gospodarki, w której Stany Zjednoczone tracą prymat. Eksperci, tacy jak Andre Sapir z Bruegel, prognozują, że zjednoczona Europa i inne potęgi handlowe mogą skutecznie przeciwstawić się amerykańskiej polityce, podważając dotychczasowy porządek. Weronika Papiernik

Podpisy pod umową złożyli p.o. rektora Uniwersytetu Jana Długosza w Częstochowie prorektor ds. Nauki i Badań Naukowych dr hab. Bogusław Przywora oraz dyrektor Szpitala Powiatowego w Radomsku Piotr Kagankiewicz.

W dokumencie jest mowa m.in. o zobowiązaniu szpitala do współdziałania z uniwersytetem w zakresie organizacji oraz prowadzenia na terenie placówki zadań dydaktycznych i badawczych. Lecznica na potrzeby realizacji porozumienia udostępnia uczelni m.in. następujące komórki organizacyjne: oddziały wewnętrzny, otolaryngologii, chirurgii, neurologii, ortopedii, kardiologii oraz Szpitalny Oddział Ratunkowy, a także Zespół Ratownictwa Medycznego.

– Cieszę się, że Uniwersytet Jana Długosza w Częstochowie zyskuje nowych partnerów i rozszerza współpracę na terenie sąsiadującego z nami województwa łódzkiego – wyjaśnia dr hab. Bogusław Przywora, prof. UJD. – Współpraca, która została nawiązana z radomszczańską placówką, jest szansą na jeszcze lepszą realizację kształcenia studentów, jak również wzbogacenie badań naukowych w zupełnie nowych obszarach.

– Współpraca z uczelnią jest prowadzona już od wielu lat – zaznacza dyrektor Szpitala Powiatowego w Radomsku Piotr Kagankiewicz. – Podpisanie umowy jest formą jej sformalizowania. To zarazem wielkie wyzwanie dla naszej placówki, bo dzięki niej dołączamy do szpitali o charakterze klinicznym, w którym będą prowadzone badania naukowe. To ważny krok w rozwoju placówki, a także kolejna „cegiełka” w bogatej historii lecznicy.

Szpital Powiatowy w Radomsku ma bogatą przeszłość. która swymi korzeniami sięga pierwszej połowy XIX wieku. Inauguracja działalności pierwszej w mieście placówki zajmującej się leczeniem ludzi jest związana z założeniem Szpitala św. Aleksandra w 1837 roku (warto jednak wspomnieć, że pierwsze wzmianki o funkcjonowaniu domu szpitalnego przy parafii w Radomsku sięgają już drugiej połowy XV wieku). W swym wystąpieniu Piotr Kagankiewicz nawiązał również do innych związków łączących go z Uniwersytetem Jana Długosza w Częstochowie. Dyrektor jest absolwentem Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Częstochowie na kierunku fizyka.

Źródło: UJD w Częstochowie

Portal NBC News wyjaśnia, że były zastępca szeryfa w hrabstwie Clear Creek został uznany za winnego nieumyślnego spowodowania śmierci 22-letniego Christiana Glassa w lutym tego roku. W tej sytuacji trzy lata więzienia to maksymalna kara przewidywana przez lokalne prawo. Wyrok mógłby być bardziej surowy, gdyby Buena uznano za winnego morderstwa drugiego stopnia. Tak się jednak nie stało.

Prowadząca rozprawę sędzia Catherine Cheroutes podkreśliła, że wyrok uwzględnia zarówno utratę życia przez Glassa, jak i „szkoda społeczne wyrządzone przez ten czyn”. – Uważam, że (policjantowi – red.) chodziło o pokazanie władzy. To nie był błąd, tylko podejście w stylu: „musisz mnie słuchać, ja tu rządzę” – powiedziała cytowana przez NBC News Cheroutes.

Portal relacjonuje, że w trakcie rozprawy Buen, ze łzami w oczach, przeprosił rodzinę ofiary. – Tamtej nocy powinienem był zrobić milion rzeczy lepiej – przyznał.

NBC News zaznacza jednak, że rodzina Glassa wątpi w szczerość skruchy policjanta. Matka zastrzelonego 22-latka, Sally Glass, nazwała skazanego „tyranem”. Jej mąż, Simon Glass, dodał, że żal rodziny potęgowało to, iż jego syn początkowo uznany został za agresora. 

Czytaj też: Niewinny imigrant został „terrorystą” i trafił za kraty. Rząd USA umywa ręce

Kolorado. Śmierć Christiana Glassa

Do zdarzenia doszło w czerwcu 2022 roku niedaleko miejscowości Silver Plume w Kolorado. Jak podaje CNN, w godzinach wieczornych 22-letni Christian Glass miał wypadek samochodowy. Prowadzone przez niego auto wpadło do rowu. Młody mężczyzna nie był w stanie z niego wyjechać. Zadzwonił więc na numer alarmowy 911.

To, co stało się później, uwiecznione zostało przez policyjną kamerę. Na opisywanym przez CNN nagraniu widać, że gdy na miejsce zdarzenia przybyło dwóch funkcjonariuszy, Glass odmówił wyjścia z samochodu. Układał dłonie w kształt serca i pokazywał je policjantom. Już wcześniej, w rozmowie z dyspozytorem, wykazywał objawy, jak określono w akcie oskarżenia, „kryzysu psychicznego”. Twierdził m.in., że jest śledzony.

Funkcjonariusze próbowali zmusić 22-latka do opuszczenia auta. Zastosowali wobec niego paralizator i tzw. pociski woreczkowe, używane np. do tłumienia zamieszek. Wybili szybę samochodu. W pewnym momencie Glass wyciągnął nóż. Na nagraniu słychać, że wyraził gotowość do poddania się. Wyrzucił nóż przez rozbitą szybę, w kierunku jednego z policjantów. Wtedy ówczesny zastępca szeryfa strzelił do niego pięć razy.

Wielomilionowe odszkodowanie dla rodziny

Amerykańskie media przypominają, że pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w 2024 roku. Ława przysięgłych uznała Buena za winnego jedynie wykroczenia polegającego na lekkomyślnym narażeniu innych funkcjonariuszy na niebezpieczeństwo poprzez otwarcie ognia. Rodzina Glassa nalegała jednak na ponowne postawienie zarzutów byłemu zastępcy szeryfa, a prokuratura przychyliła się do jej apeli.

Już w 2023 roku w ramach ugody zasądzono 19 milionów dolarów odszkodowania dla krewnych ofiary. Elementem porozumienia było również zobowiązanie się policji do przeprowadzania szkoleń dla funkcjonariuszy w zakresie interwencji kryzysowych.

Czytaj też: Rośnie liczba ofiar tragedii na Dominikanie. Zawalił się dach dyskoteki

15.04.2025 Od 5 do 12 kwietnia byłem z wykładami na stanowym uniwersytecie w Bloomington – Indiana University. To jedna z najstarszych uczelni państwowych w USA. Założony w 1820 roku wpisał się w pejzaż miasta swoim rozrastającym się kampusem z charakterystycznymi budynkami zbudowanymi z lokalnego piaskowca, z których każdy intryguje eklektycznymi elementami architektonicznymi. Najbardziej znane to Eskenazi Museum of Art i The Lilly Library, o których można łatwo znaleźć informacje w internecie. Moją przewodniczką po obu tych instytucjach była profesor Halina Goldberg, wykładowczyni muzykologii i jednocześnie dyrektorka Robert F. Byrnes Russian and East European Institute (REEI), jednej wiodących tego rodzaju instytucji

W Szkole Podstawowej w Starej Wsi kilkunastu uczniów źle się poczuło podczas szkolnej uroczystości. Trójkę z nich przewieziono do szpitala. Na miejscu działają strażacy, grupa chemiczna i policja. Przyczyny incydentu są nadal nieznane. Olga Papiernik

Grupa LPP rozpoczęła realizację nowej strategii biznesowej i otworzyła pierwsze salony Sinsay w Albanii, w Durres i Tiranie. To kolejny po Kosowie kraj na Bałkanach, w którym polski brand rozpoczyna działalność. Do końca roku spółka planuje łącznie ponad dziesięć lokalizacji w Albanii, w tym cztery w stolicy kraju.

15 kwietnia 2025 roku zapisze się złotymi zgłoskami w historii polskiej obronności. Tego dnia Polska wykonała strategiczny krok ku technologicznej niezależności – uruchamiając wspólną z Koreą Południową produkcję nowoczesnych pocisków rakietowych CGR-080.

To przełomowa decyzja, która wzmacnia nasze bezpieczeństwo, rozwija polski przemysł i daje impuls dla innowacyjnych technologii.

Polska stawia na niezależność i rozwój

W obecności sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, Pawła Bejdy, podpisano umowę o powołaniu wspólnej polsko-koreańskiej spółki typu joint venture. Jej zadaniem będzie produkcja w Polsce rakiet CGR-080, które będą w pełni kompatybilne z wyrzutniami Chunmoo.

– To absolutny sukces tego rządu. Pierwsze rakiety wyprodukowane w Polsce zjadą z linii produkcyjnej w ciągu trzech lat. To nasze zobowiązanie – i już zaczęliśmy je realizować – powiedział wiceminister Paweł Bejda.

Technologia zostaje w Polsce

Produkcja rakiet i wyrzutni na polskiej ziemi to nie tylko prestiż, ale realny transfer kluczowych technologii z Korei Południowej.

Z 72 zamówionych wyrzutni Chunmoo, aż 60 powstanie w Polsce – to pierwszy krok w budowie silnego, krajowego potencjału w dziedzinie artylerii rakietowej.

– W MON stawiamy znak równości między przemysłem państwowym a prywatnym. Liczy się konkurencja, która zapewni Wojsku Polskiemu najlepszy sprzęt – i to w najlepszej cenie – zaznaczył wiceminister Bejda podczas wizyty w WB Electronics.

Gospodarka i obronność idą ramię w ramię

Skala inwestycji wykracza daleko poza wojsko. To również silny impuls dla polskiej gospodarki i rynku pracy:

• Nowe miejsca pracy w sektorze wysokich technologii
• Zysk dla polskich firm – zarówno liderów branży, jak WB Electronics, jak i lokalnych poddostawców
• Rozwój badań, produkcji i eksportu w sektorze nowoczesnego uzbrojenia

Wspólna spółka WB Electronics i Hanwha Aerospace ma stać się centrum kompetencji rakietowych Europy Środkowo-Wschodniej. To fundament pod nowoczesny ekosystem technologiczny, który będzie służyć nie tylko Polsce, ale także sojusznikom z NATO.

– Polska i Korea pokazują, że można tworzyć wspólne spółki typu joint venture. Zachęcam do tego także inne kraje – w tym Stany Zjednoczone. Jeśli zagraniczny partner wnosi technologię i rozwija polskie zakłady zbrojeniowe, to jest to krok w absolutnie dobrym kierunku – podkreślił sekretarz stanu w MON.

Broń dla Polski. Przyszłość dla przemysłu

Dzięki zaangażowaniu MON, Polska nie tylko kupuje sprzęt. Buduje fundamenty własnej produkcji, kształci kadry i rozwija nowoczesny przemysł obronny.

To podejście łączy potrzeby Wojska Polskiego z ambicją państwa, które stawia na wiedzę, innowację i bezpieczeństwo.

Polska buduje swoje bezpieczeństwo – własnymi rękami. Dla siebie. Dla przyszłych pokoleń.

Artykuł Podpisane! Polska uruchamia produkcję rakiet z Koreą Południową pochodzi z serwisu Polskie Stronnictwo Ludowe.

Baza lotnicza Manuhua znajduje się w Biak Numfor w prowincji Papua. Startujące z niej samoloty dalekiego zasięgu bez problemu mogą dotrzeć do wybrzeży Australii – zauważa Politico. W obszarze ich oddziaływania znalazłoby się np. miasto Darwin, leżące 1300 km od indonezyjskiego lotniska. Byłaby to pierwsza baza rosyjska na Oceanie Spokojnym i w tym rejonie świata. Na pobliskich wodach wspólne ćwiczenia regularnie przeprowadzają wojska USA i Australii.

Premier Australii Anthony Albanese przyznał, że jego rząd zabiega o wyjaśnienia od Dżakarty w sprawie prośby Kremla. Minister obrony tego kraju Richard Marles potwierdził, że Moskwa rzeczywiście zwróciła się z prośbą o umożliwienie bazowania swoich samolotów. Minister obrony Indonezji zapewnił z kolei Australię, że nie zezwoli na stacjonowanie rosyjskich samolotów w prowincji Papua.

Prezydent Prabowo Subianto zapatrzony w Kreml

Indonezja tradycyjnie zachowuje neutralność i prowadzi ćwiczenia wojskowe wspólnie z wieloma krajami (także z Australią), ale od czasu wyboru prezydenta Prabowo Subianto w ubiegłym roku kraj ten zacieśnił więzi z Rosją. W 2024 roku, przed objęciem urzędu prezydenta, Prabowo Subianto odwiedził Moskwę i spotkał się z Władimirem Putinem. Nazwał Rosję „wielkim przyjacielem” i wyraził chęć zacieśnienia współpracy na wielu płaszczyznach. 

Zobacz także: Egzotyczny sojusz Rosji. Atomowa współpraca z afrykańskim krajem

W listopadzie 2024 r. Indonezja i Rosja przeprowadziły pierwsze wspólne ćwiczenia morskie u wybrzeży Jawy. W lutym 2025 r. Prabowo przyjął w Dżakarcie sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Siergieja Szojgu. Strony rozmawiały o rozszerzeniu współpracy w dziedzinie obronności, w tym o możliwości przeprowadzania wspólnych ćwiczeń i zakupów broni. Najwyraźniej współpraca nie zamyka się tylko w tych obszarach.

Co łączy pierwszą pomoc, ewakuację, odporność na fake newsy i działanie w sytuacjach awaryjnych? Wszystkiego tego uczą się młodzi Polacy w ramach programu „Edukacja z wojskiem” – projektu, który daje młodzieży nie tylko wiedzę, ale i pewność siebie.

– To nie są zwykłe lekcje. Każda z nich to wydarzenie, które zostaje w głowie i w sercu – mówi wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

W Markach, wspólnie z minister edukacji Barbarą Nowacką, podpisali list intencyjny o kontynuacji programu.

Dlaczego to takie ważne?

Bo spotkanie z żołnierzem w klasie to nie tylko ciekawostka. To kontakt z realnym doświadczeniem, dyscypliną i odpowiedzialnością. To coś, co zostaje z młodymi na długo.

– Dzieciaki przynoszą tę wiedzę do domu. De facto całe rodziny uczą się razem z nimi – podkreśla Władysław Kosiniak-Kamysz.

– To autorytet polskiej armii pomaga nam budować odporność wśród młodych osób – spokojnie, konsekwentnie, z szacunkiem – dodaje Minister Edukacji Barbara Nowacka

Od miast po najmniejsze wsie

Program trafia tam, gdzie jest otwartość i potrzeba. Do tej pory już ponad 130 tysięcy uczniów wzięło udział w zajęciach. Teraz ruszają kolejne edycje – dla następnych 100 tysięcy młodych ludzi.

Co dzieje się na zajęciach?

To nie nudne lekcje. To trzy spotkania, które potrafią zmienić sposób myślenia:

• jak udzielać pomocy,
• jak działać szybko i spokojnie w kryzysie,
• jak nie dać się zmanipulować w sieci.

Ale najważniejsze: młodzi uczą się działać razem, odpowiedzialnie i z odwagą.

– Siła państwa tkwi w naszej sile – nas samych. W tym, co robimy i jak potrafimy się zjednoczyć, gdy sytuacja tego wymaga – zaznaczył szef MON.

Program, który buduje spokój

„Edukacja z wojskiem” to nie program o strachu. To program o spokoju, gotowości i współpracy. O wiedzy, która daje realną siłę i przekonanie, że każdy z nas może mieć wpływ.

Dziękujemy szkołom, nauczycielom, rodzicom i uczniom.

To Wy tworzycie przyszłość – mądrą, odważną i odporną.

„Edukacja z wojskiem” trwa – bo każda lekcja ma znaczenie.

I każda może być tą, która zmienia wszystko.

Artykuł Nie zwykła lekcja. Siła, która zostaje na lata pochodzi z serwisu Polskie Stronnictwo Ludowe.

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak ujawnił koncepcję nowego, sezonowego połączenia kolejowego z Polski do Chorwacji. Pomysł zakłada uruchomienie bezpośredniego pociągu PKP Intercity z Warszawy do Rijeki, który mógłby ruszyć już 1 lipca 2025 roku – jeśli tylko uzyskane zostaną niezbędne zgody od zagranicznych partnerów.

– Wystąpiłem do moich odpowiedników w Austrii, by połączenie było realizowane od 1 lipca br. Obiad w Warszawie, śniadanie w Rijece – powiedział minister Dariusz Klimczak.

Koncepcja z potencjałem

Planowany pociąg mógłby stać się nową alternatywą dla tłocznych autostrad i zatłoczonych lotnisk. Trasa wiodłaby przez Czechy, Austrię i Słowenię, oferując komfortową, ekologiczną i przystępną cenowo podróż na południe Europy.

Czas przejazdu: ok. 18 godzin. Cena? Według wstępnych założeń – od 200 zł w klasie drugiej. To propozycja, która może zainteresować zarówno rodziny, jak i młodszych podróżników szukających wygodnej trasy nad Adriatyk.

Dobrodošli na pokład?

Choć na razie to jedynie koncepcja i trwają rozmowy międzynarodowe, pomysł spotkał się z dużym zainteresowaniem. Ministerstwo nie ukrywa, że połączenie może również wzmocnić ruch turystyczny w drugą stronę – z Chorwacji do Polski.

To nie tylko kwestia transportu. To inwestycja w mobilność, turystykę i współpracę regionalną.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już wkrótce słynne chorwackie „dobrodošli” usłyszymy tuż po wysiadce… z polskiego wagonu.

Artykuł Koncepcja z rozmachem. Pociąg z Warszawy do Chorwacji? pochodzi z serwisu Polskie Stronnictwo Ludowe.

Woda to nie luksus. To życie – albo jego brak – na polskiej wsi. Bez niej nie ma plonów, nie ma przyszłości. Ale teraz to się zmienia. Minister Czesław Siekierski uruchomił wsparcie, które może całkowicie odmienić podejście do wody w rolnictwie. Wreszcie traktujemy ją jak najważniejszy zasób – bo tym właśnie jest.

W ramach Krajowego Planu Odbudowy powstają konkretne plany, praktyczne szkolenia i lokalne partnerstwa, które – po raz pierwszy w takiej skali – całościowo zajmą się gospodarką wodną na wsi:

• jak zatrzymać wodę tam, gdzie jej brakuje,
• jak ją skutecznie odprowadzić tam, gdzie zagraża,
• jak korzystać z niej mądrze, by służyła rolnikom, środowisku i przyszłym pokoleniom.

To konkretna pomoc – nie tylko pieniądze, ale też wiedza, doświadczenie i gotowe rozwiązania.

Dla samorządów, doradców i wszystkich, którzy chcą działać.

Bo susza i powódź nie pytają o terminy. Trzeba być gotowym wcześniej.

Minister zatwierdził listę projektów. Teraz pora działać – lokalnie, praktycznie i od razu.

Wojewódzkie ośrodki doradztwa rolniczego już ruszyły:

• tworzą plany,
• organizują szkolenia,
• budują lokalne sojusze dla lepszego zarządzania wodą.

To dopiero początek. Ale właśnie tak zaczyna się prawdziwa zmiana:

• Zamiast reagować – planujemy.
• Zamiast improwizować – współpracujemy.
• Zamiast tracić wodę – zaczynamy ją odzyskiwać.

Przyszłość polskiej wsi zaczyna się od wody. I od planu, który daje ludziom narzędzia, żeby działać mądrze – zanim będzie za późno.

Artykuł Woda dla Polski. Ruszamy! pochodzi z serwisu Polskie Stronnictwo Ludowe.