LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSLZNPBelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPNPopularne strony |
AktualnościDo Tokio po kolejny medal. Rekordy dopiero mają się pojawić2025 rok jest określany jako „przejściowy”. Po fenomenalnych startach Bukowieckiej w poprzednich miesiącach przyszedł moment wytchnienia. Nie zmienia to jednak faktu, iż priorytety się nie zmieniają. Celem są wrześniowe mistrzostwa świata w Tokio. – Mamy rok przejściowy. Z góry to zakładaliśmy. Te miesiące traktujemy nieco inaczej. Nie lekceważymy mistrzostw w Japonii, bo to docelowa impreza, ale przygotowania przebiegają odmiennie od poprzednich. Natalia miała bardzo długą przerwę po igrzyskach w Paryżu. W tym roku szczyt formy chcemy osiągnąć dopiero we wrześniu. Na razie, początek sezonu był spokojny. Jesteśmy tego świadomi – przyznał Rożej w rozmowie z portalem TVP.Info. Po powrocie z Francji polska biegaczka była rozchwytywana przez kibiców i sponsorów. Zaszły też duże zmiany w jej życiu prywatnym. Wzięła ślub z kulomiotem Konradem Bukowieckim. – Kluczowe jest, by Natalia odpoczęła psychicznie i fizycznie. Ostatnie dwa-trzy sezony były mocno eksploatujące. Miała dużo startów na najwyższym światowym poziomie. Nikt nie jest robotem, że będzie mógł się chwilę zresetować. Bukowiecka nadal jest w światowej czołówce. Nie spadała z miejsc na podium. Plan był taki, by w tym roku miała więcej luzu i swobody – dodał trener. Żeby nie było tak kolorowo i idealnie, spokój w głowie – przynajmniej przez chwilę – zaburzyła kontuzja z zimowego sezonu. Problemu z mięśniem dwugłowym nabawiła się w Ostrawie. Na jej szczęście, na tę chwilę nie widać po nim śladu. – Uraz ograniczył pole manewru w trakcie przygotowań. Wejście w sezon letni zostało opóźnione. Nie jest tak przygotowana, jak w poprzednich latach, ale nadal jestem spokojny o jej występy – uspokaja Rożej. Czytaj też: Koszmarny wypadek mistrzyni olimpijskiej. „Nie widać oznak życia” W 2024 roku na tablicy wyników na bieżąco pojawiały się rezultaty zaczynające się od liczby „49”. W tym momencie medalistka olimpijska dokłada wszelkich starań, by choć przez chwilę złamać magiczną barierę pięćdziesięciu sekund. Udało się to w trakcie Diamientowej Ligi w Monako (49,72 sekudny). Luz, który prezentowała na bieżni przed kilkoma miesiącami ma wrócić w drugiej części letniego sezonu. – Cały czas ma głód rywalizacji. O to nie trzeba się martwić. Natalia bardzo lubi konfrontację. Musiała oswoić się z nową sytuacją, której nie spotkała od kilku lat. Chodzi o to, że rywalki, z którymi wygrywała w minionych sezonach, na tę chwilę są od niej lepsze. Mogę uspokoić, bo to wszystko było zaplanowane. Już długo przed igrzyskami Bukowiecka wiedziała, że tak to wszystko będzie wyglądać. To, co najlepsze dopiero przed nią – oznajmił Rożej. Bukowiecka przyzwyczaiła kibiców do słowa „medal”. On stał się niemal synonimem nazwiska sprinterki. Czy walka o najlepszą trójkę czempionatu w Japonii jest w ogóle możliwa? – Chcielibyśmy kolejnego medalu. Zdajemy sobie jednak sprawę z poziomu, jaki panuje na świecie. Chcemy, by w Tokio biegała na poziomie rekordu życiowego. Jeszcze go nie poprawiła w tym sezonie, ale jest to możliwe. Musimy śledzić, jak prezentują się rywalki. Wiele zależy od ich poziomu sportowego w kolejnych tygodniach – przekazał szkoleniowiec. Bukowiecka próbkę możliwości zaprezentowała też kilka dni temu na bieżni w Madrycie. Po raz kolejny zaprezentowała moc na ostatniej prostej. I wygrała. Przypomniały się jej najlepsze występy z ostatnich miesięcy. – Cały okres przygotowawczy był skupiony na tym, że Natalia biegała dużo więcej krótkich odcinków. Kluczowa była poprawa szybkości. Jeszcze nie przełożyło się to na wyniki, ale jestem spokojny. Nie nakręcamy się negatywnie. Przed Bukowiecką jeszcze start na 200 metrów. Jeśli pogoda dopisze, będzie walczyła o życiówkę – dodał. Czytaj też: Venus Williams rywalką Igi Świątek? W US Open będzie to możliwe Rożej zdaje sobie sprawę, że materia jest delikatna. Nie zamierza naciskać na zawodniczkę. Do wszystkiego podchodzi z chłodną głową. Cały czas uczy się bycia trenerem. – Trudno byłoby powiedzieć, że wszystko wiem i wszystko jest przewidywalne. Pracuję na żywym organizmie. Są wzloty i upadki. Nie da się przewidzieć wszystkiego. Non stop spotykam sytuacje, w których na bieżąco trzeba wprowadzać korekty w planie przygotowań. Cały czas się uczę – podsumował. Koniec końców, wszystko to, co dzieje się na bieżni w trwającym sezonie jest uwzględnione w planie długofalowym. Kluczowe będzie powtórzenie sukcesu z Francji na stadionie w USA w... 2028 roku. – To, co się teraz dzieje ma mieć przełożenie na start w kolejnych igrzyskach olimpijskich w Los Angeles. Przygotowania to proces długofalowy. Zeszliśmy z obciążeń i objętości po to, by organizm się zregenerował. Moc zwiększymy w kolejnym roku. Szczyt możliwości planujemy na 2028 rok. Natalia jest bardzo ambitną osobą. Ma jeszcze trochę rzeczy do wyjaśnienia na bieżni. Jest dobrze. Będzie lepiej, jeśli zdrowie dopisze – zakończył trener utytułowanej olimpijki. Czytaj też: Były trener Świątek dostał nową pracę? Ma trenować japońską gwiazdę Kategorie: Telewizja
„Wtedy mu legalna migracja nie przeszkadzała”. Fogiel pokazuje tweeta Mentzena- Od razu mi się przypomniał inny tweet Sławomira Mentzena, tak trochę przewidując, mam go pod ręką. Sławomir Mentzen, nie wiem czy to będzie widoczne, w towarzystwie, jak sam pisze, migranta, bo nie chciałļym oceniać książki po okładce, być może to byłby jakiś bardzo opalony kolega Mentzena, ale jak sam pisze, można tak zrozumieć z kontekstu, „pozdrowienia dla wszystkich ciężko pracujących i uczących się polskiego imigrantów”. To był 23 sierpnia 2023 roku, żebyśmy byli precyzyjni. Jak widać wtedy mu legalna migracja nie przeszkadzała - stwierdził Radosław Fogiel w „Graffiti” Polsat News.
Kategorie: Portale
Fogiel: Mentzen podczas debat dziesiątki razy powtarzał, że jest jedynym kandydatem, który może zwyciężyć z Trzaskowskim. I co? No nie do końca– Wydaje mi się, że Sławomir Mentzen wchodzi w ten tryb, w którym był podczas debat: jestem jedynym kandydatem, który może zwyciężyć z Rafałem Trzaskowskim, powtarzał dziesiątki razy. I co? No nie do końca – stwierdził Radosław Fogiel w „Graffiti” Polsat News.
Kategorie: Portale
„Tam są umizgi, że bardzo chętnie by się koledzy ustawili w roli koalicjanta Tuska”. Fogiel o Konfederacji– Mam wrażenie, że tam są takie umizgi, że bardzo chętnie by się koledzy ustawili w roli koalicjanta Donalda Tuska. Trochę takiego dotknięcia trawy by się przydało – stwierdził Radosław Fogiel w „Graffiti” Polsat News.
Kategorie: Portale
Przemoc domowa w cieniu biurokracji. Państwo nie ma strategii, rząd nie zbiera danychZastępca Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Krzywoń zwrócił się z zapytaniem do - byłej już - ministry ds. równości Katarzyny Kotuli o podanie daty opracowania i przedstawienia sprawozdania z realizacji Krajowego Programu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie za 2023 r. Jako organ ds. równego traktowania RPO poświęca szczególną uwagę przeciwdziałaniu przemocy domowej, związanym z obowiązkiem władz publicznych do poszanowania przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka, zapewnienia prawnej ochrony życia i respektowania konstytucyjnego zakazu dyskryminacji z jakiejkolwiek przyczyny - brzmi fragment pisma z biura RPO. Krzywoń podkreśla, że „wymaga to nie tylko kompleksowej strategii, ale także zaangażowania wielu środowisk, nie tylko organów państwa”, dodając, że kluczowe znaczenie ma systematyczne gromadzenie danych statystycznych i publikowanie informacji o działaniach państwa. „Pozwala to nie tylko na monitorowanie zgłaszanej skali i śledzenie tendencji przemocy domowej i wobec kobiet, ale także upowszechnianie wiedzy o mechanizmach ochrony praw osób pokrzywdzonych i zwiększanie świadomości społecznej w tym zakresie” - zaznacza zastępca RPO. Czytaj też: Europa chroni najmłodszych w sieci. Nowe regulacje i narzędzia Bez rzetelnych danych nie ma możliwości skutecznego przeciwdziałania przemocy. To fundamentalnie ważne, a Polska ma w tym zakresie szereg zobowiązań wynikających z aktów prawa międzynarodowego i unijnego, między innymi: konwencji CEDW, konwencji Stambulskiej oraz dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2024/1385 w sprawie zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Ale informacji brakuje nie tylko w zakresie wypełniania obowiązków płynących z programu zwalczania przemocy, ale także w zakresie działań dotyczących Konwencji Stambulskiej. Danych nie ma. Jest głucha cisza. Marta Żejmo-Adamiuk, Federacja Mamy Prawo: Dziś wiele osób zaangażowanych w pomoc osobom doświadczającym przemocy myśli: jak to możliwe, że w lipcu 2025 roku wciąż nie opublikowano sprawozdania z realizacji Krajowego Programu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie za rok 2023? To nie jest drobne przeoczenie ani biurokratyczny szczegół. Brak tego dokumentu stanowi realne naruszenie obowiązującego prawa i jednocześnie bardzo czytelny, niepokojący sygnał wysyłany do osób doświadczających przemocy: wasze bezpieczeństwo i los nie są dla państwa priorytetem. Trudno bowiem podejmować skuteczne działania, jeśli nie znamy skali problemu ani nie mamy wiedzy o funkcjonowaniu mechanizmów ochrony. Anita Kucharska-Dziedzic, klubowa koleżanka Kotuli z Lewicy, która od lata działa na rzecz kobiet i zwalczania przemocy, dodaje: To [brak sprawozdania - przyp. red] jest głęboko niepokojące, ponieważ nawet w czasie rządów PiS potrafiono wykazać się działaniami przeciw przemocy domowej i raportować zaangażowanie we wdrażaniu Konwencji Stambulskiej. Dodatkowo ukazał się raport EIGE na temat instytucjonalnych mechanizmów równości płci w krajach UE. Polska politykę równości płci wdraża najgorzej ze wszystkich krajów UE. Polskę, na skali oceny od 0 do 100, oceniono na 16,7%. Średnia unijna to 50,8%. Drugi od końca jest Cypr (29,8%), trzecia Estonia (35,5%) osiągnęły wyniki dwa razy lepsze niż Polska. Rząd Polski nie przedstawił Strategii Równościowej, raportowanie nie istnieje. Jest zasadniczo gorzej niż w 2021 roku. Wniosek? Mimo powstania ministerstwa równości przemoc - jak wynika ze statystyk, wymierzona głównie w kobiety - wciąż jest zamiatana pod dywan. To sygnał dla sprawców, że są bezkarni, a dla ofiar - że są osamotnione. Zobacz również: Przemoc cyfrowa, której doświadcza dziecko, trwale zmienia jego mózg Kogo obchodzą kobiety i dzieci Marta Żejmo-Adamiuk: Zaniechanie to narusza także zobowiązania międzynarodowe. Polska jako strona Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (tzw. Konwencja Stambulska) jest zobowiązana na mocy art. 11 ust. 1 do gromadzenia danych statystycznych oraz prowadzenia regularnej oceny skuteczności działań przeciwdziałających przemocy. Ten sam wymóg pojawia się w nowej Dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2024/1385 z dnia 14 maja 2024 r. w sprawie zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej – art. 44 zobowiązują państwa członkowskie do prowadzenia systematycznych ocen i sprawozdawczości w zakresie działań ochronnych oraz wsparcia dla ofiar. Dziś nie wiadomo, ile osób zostało objętych pomocą, jak działały zespoły interdyscyplinarne, ile dzieci zostało objętych ochroną i czy działania instytucji były skuteczne. Państwo nie posiada wiedzy o efektywności własnego systemu ochrony, a społeczeństwo nie ma dostępu do podstawowych danych publicznych. Brak rozliczenia państwa z realizacji tak fundamentalnego programu oznacza brak nadzoru nad jego realizacją, brak odpowiedzialności politycznej i administracyjnej oraz – co najgorsze – brak zainteresowania losem ofiar, w szczególności kobiet i dzieci. Federacja Mamy Prawo wielokrotnie interweniowała w związku z biernością instytucji odpowiedzialnych za ochronę przed przemocą domową, implementację Konwencji Stambulskiej oraz wdrażanie unijnych standardów ochrony. Żejmo-Adamiuk: Od roku próbujemy nawiązać kontakt z organem odpowiedzialnym za koordynację tych działań – nasze pisma pozostają bez odpowiedzi. Złożyliśmy także skargi dotyczące systemowej dyskryminacji środowiska ofiar przemocy, które reprezentujemy. Taka postawa instytucji publicznych stanowi naruszenie art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej, który stanowi, że Unia opiera się na wartościach poszanowania godności ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego oraz praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości. Czytaj także: Wakacje rodziców to nie sielanka. „Daj spokój, czekam na wrzesień” Na rządowych stronach można znaleźć raporty od roku 2013 do 2023. Dlatego w połowie 2025 roku RPO upomina się o sprawozdania za lata 2023 i 2024. Brak tych statystyk można czytać dwutorowo: po pierwsze, jako brak determinacji i woli politycznej, by poważnie zająć się tematem przemocy, choć wiele kobiet, które w wyborach dwa lata temu głosowało na koalicję, liczyło na realne działania, będące spełnieniem obietnic wyborczych. Tymczasem nie ma ani związków partnerskich, ani postępu w sprawie zadłużenia alimentacyjnego, ani sprawozdań z działań antyprzemocowych. Ale, jak podkreśla Joanna Gzyra-Iskandar z Feminoteki, trzeba pamięć, że cały program wymaga gruntownej reformy. I poważnego zaangażowania. Gzyra-Iskandar: Sprawozdania nie ma, a powinno być. Dla mnie jednak istotne jest także to, jakimi środkami dysponowała Katarzyna Kotula. Temat jest potężny, a departament - niewielki. I to właśnie coś, na czym należy się skupić. Miałyśmy z ministrą jako Feminoteka kika konstruktywnych spotkań, było widać wolę działania, ale zrzucanie na nią odpowiedzialność za brak sprawozdania przy zasobach, którymi dysponowała, nie jest konstruktywnym elementem dyskusji. Zobacz też: Takich statystyk nie było od dekad. „Ludzie wstydzą się mieć problemy” A ta jest konieczna, bo te dane, które są znane z poprzednich lat, nie dają pełnego obrazu sytuacji. W raportach można znaleźć informacje o liczbie wszczętych procedur niebieskiej Karty, interwencjach, działaniach zespołów interdyscyplinarnych. Ale: to mało. Dlaczego? Bo rzeczywisty rozmiar przemocy, której doświadczają kobiety, jest o wiele większy. Gzyra-Iskandar: Podczas gdy ze statystyk policji wynika, że rokrocznie liczba ofiar przemocy sięga ok. 80-90 tys. osób - głównie kobiet - my i inne organizacje pozarządowe szacujemy, że to liczba sięgająca nawet 800 tys. kobiet. „Dotkliwym brakiem wśród tych danych jest informacja o liczbie osób, które tracą życie w wyniku aktów przemocy w rodzinie” - pisali w 2023 roku autorzy raportu „Czarna Księga Ofiar Przemocy Domowej w Polsce w 2021 roku”. Nie wiadomo, jaka jest skala kobietobójstwa w Polsce. Z innych danych wynika, że ok. 100 kobiet rocznie ginie z rąk mężów i partnerów. We Włoszech, w których liczba ta jedna szacowana podobnie - ale populacja jest większa - problem uznano za na tyle poważny, że zajęła się nim premier Georgia Meloni. A w Polsce - brak danych. Dotkliwy. Czytaj też: Od kliknięcia do kliknięcia. Tak dzieci zostają żądnymi krwi ekstremistami Tak samo dotkliwy jest brak sprawozdania programu z 2023 (i 2024 roku). Tym bardziej że brak tych danych - lub dostępu do nich - zbiega się w czasie z faktem nieprzekazania przez Polskę sprawozdania z wykonania zaleceń Komitetu Stron Konwencji Stambulskiej. Żejmo-Adamiuk: W czerwcu 2025 r. zwróciliśmy się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z wnioskiem – w trybie dostępu do informacji publicznej – o udostępnienie sprawozdania z realizacji zaleceń Komitetu Stron z 2021 r., którego termin przedłożenia upłynął w grudniu 2024 r. Sprawozdanie to dotyczy implementacji Konwencji oraz odpowiedzi na zalecenia zawarte w raporcie Komitetu GREVIO. Do dziś nie otrzymaliśmy tego dokumentu. Co więcej, z bezpośredniej korespondencji z Mechanizmem Monitorującym Rady Europy wynika, że Polska nie przedłożyła sprawozdania w terminie. Według informacji uzyskanej telefonicznie w KPRM powodem jest brak wkładu Departamentu ds. Równego Traktowania. Polska jako jedyny kraj w Europie nie wywiązała się z tego obowiązku. Taki brak zaangażowania w międzynarodowy proces monitorowania stawia pod znakiem zapytania rzeczywiste zobowiązanie państwa do ochrony kobiet i dzieci przed przemocą. Czytaj także: Coraz mniej Polaków. To nie kryzys, to katastrofa Kategorie: Telewizja
Otylia Jędrzejczak wybrana na kolejną kadencję. Polka we władzach World AquaticsOtylia Jędrzejczak nadal będzie zasiadać we władzach World Aquatics. Była znakomita pływaczka została wybrana na kolejną kadencję. To oznacza, że prezes Polskiego Związku Pływackiego co najmniej do 2029 roku będzie mieć spory wpływ na działania organizacji zarządzającej światowymi dyscyplinami pływackimi.
Michał Ignasiewicz
Kategorie: Prasa
Potężne trzęsienie ziemi na Kamczatce. 30 wtórnych wstrząsów uderza w PacyfikPo trzęsieniu ziemi o magnitudzie 8,8, do którego doszło w środę u wschodnich wybrzeży Kamczatki wystąpiło 30 wstrząsów wtórnych - przekazała agencja Reutera powołując się na służby geofizyczne Rosyjskiej Akademii Nauk (RAN).
Aneta Malinowska
Kategorie: Prasa
„Zachowuje się jak rozwydrzony bachor, chyba peron mu odjechał”. Fogiel o Mentzenie- Nie chciałbym wchodzić w tego typu estetykę, wtedy bym musiał powiedzieć, że Sławomir Mentzen, polityczny dzieciak, tak się trochę zachowuje, jak rozwydrzony bachor. Mam wrażenie, że chyba otoczeniu Sławomira Mentzena, samemu Mentzenowi chyba coś odjechało, peron odjechał. Wydaje im się, że jeżeli pójdą w taki platformiany antyPiS, to coś na tym zyskają. Nie wydaje mi się - stwierdził Radosław Fogiel w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w „Graffiti” Polsat News.
- To mój szczery apel, panowie, koledzy, halo. Wróg jest nie tutaj, tym co szkodzi dzisiaj Polsce, są fatalne rządy Donalda Tuska - mówił dalej.
Kategorie: Portale
Thriller akcji hitem VOD. Poległ w kinach, robi furorę w streaminguThriller akcji "Świat do rozwałki" ("Boy Kills World") nie sprawdził się w kinach – być może przez niewłaściwą promocję i brak wielkich gwiazd gatunku w obsadzie, na co wskazywali analitycy rynku. Film na całym świecie zarobił tylko nieco ponad 3 miliony dolarów. Jednak w streamingu rozbił bank, okazując się wielkim hitem. Gdzie można go oglądać?
Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa
U24 Ekstraliga. Impakt Włókniarz przegrał z Unią LesznoLosy wtorkowego meczu ważyły się do ostatniego biegu. Gospodarze przegrywali 40:43 i wciąż mieli szansę na zwycięstwo w całym spotkaniu. Ostatnia gonitwa zakończyła się jednak remisem. W częstochowskiej drużynie najlepiej spisywał się Wiktor Lampart, który zdobył 13 punktów. Wśród gości z Leszna najskuteczniejszym zawodnikiem był zdobywca 13 „oczek” Antoni Mencel. Impakt Włókniarz Częstochowa – Polcopper Agromix Unia Leszno 43:46 Impakt Włókniarz Częstochowa:
Polcopper Agromix Unia Leszno:
Bieg po biegu:
Źródło: www.wlokniarz.com Kategorie: Lokalne
Będą zmiany w emeryturach. Rząd potwierdzaWiceminister pracy Sebastian Gajewski zapowiedział, że rząd planuje "dużą liczbę drobnych, ale ważnych zmian dla emerytów, rencistów, ubezpieczonych i płatników składek". Odniósł się również do propozycji Karola Nawrockiego ws. waloryzacji świadczeń dla seniorów.
Kategorie: Portale
Nowy plan na energię i klimat ambitny, ale wymaga większej współpracy resortówNowy Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu urealnia nasze cele dotyczące transformacji energetycznej. Jednak będą go realizować resorty, które nie zawsze muszą się zgadzać - pisze Portal Samorządowy.
Kategorie: Portale
Potężne trzęsienie ziemi w Rosji. Ewakuacje i ostrzeżenie przed tsunamiRosyjskie służby ratunkowe poinformowały, że kilka osób odniosło niegroźne obrażenia w wyniku wstrząsów, których epicentrum znajdowało się około 125 km na południowy-wschód od stolicy Kraju Kamczackiego – Pietropawłowska Kamczackiego, a hipocentrum na głębokości niespełna 19,5 km. Gubernator regionu Władimir Sołodow wskazał, że było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w tym regionie od 1952 roku. Lokalne władze poinformowały, że uszkodzeniu uległo kilka budynków. Regionalny minister do spraw sytuacji nadzwyczajnych Siergiej Lebiediew przekazał, że w niektórych częściach półwyspu odnotowano fale tsunami o wysokości 3-4 metrów. Zaapelowano do miejscowej ludności o opuszczenie wybrzeży Kamczatki. Nakaz ewakuacji objął miasteczko Siewiero-Kurylsk na wyspie Paramuszyr, na południe od półwyspu. USGS podała początkowo, że główny wstrząs miał magnitudę 8,0, ale później dwukrotnie podnosiła jej wartość, ostatecznie do 8,8. Po głównym wstrząsie nastąpiła seria wstrząsów wtórnych. Magnituda najsilniejszych z nich sięgała 7,0. Ostrzeżenia o tsunami wydała Japońska Agencja Meteorologiczna, a publiczny nadawca NHK poinformował, że rząd w Tokio zarządził ewakuację niektórych obszarów. Między innymi objęto nią elektrownię jądrową w Fukushimie, która uległa poważnej awarii w wyniku trzęsienia ziemi i spowodowanego przez nie tsunami w 2011 roku. Doszło wówczas do skażenia radioaktywnego. Sekretarz japońskiego rządu Yoshimasa Hayashi zapewnił, że nie zgłoszono żadnych szkód, ani nieprawidłowości w żadnej z japońskich elektrowni jądrowych. Agencja Kyodo podała, że na pewien czas kursowanie wstrzymały japońskie koleje. Ostrzeżenia przed tsunami wydano też między innymi dla wybrzeży Filipin, Indonezji, wyspy Guam i archipelagu Marianów na zachodnim Pacyfiku oraz państw na wschodnim wybrzeżu oceanu – od Kanady i USA, przez Meksyk po Ekwador. Ewakuację z niektórych obszarów przybrzeżnych zarządzono na Hawajach, a urząd do spraw Zarządzania Kryzysowego w Honolulu wezwał mieszkańców nisko położonych obszarów do przeniesienia się na wyżej położone tereny lub na wyższe kondygnacje budynków. Czytaj także: Nadchodzi największe tsunami w dziejach USA. Naukowcy nie mają wątpliwości W Nowej Zelandii, oddalonej o ponad 10 tys. km od Kamczatki, urząd do spraw zarządzania klęskami żywiołowymi ostrzegł, że na obszarach przybrzeżnych można się spodziewać „silnych i nietypowych prądów oraz nieprzewidywalnych fal”, które – jak podkreślono – są konsekwencją trzęsienia ziemi u wybrzeży Rosji. Władze w Wellington podkreśliły zarazem, że nie ma natychmiastowej potrzeby ewakuacji, ale obywatele powinni „trzymać się z dala od plaż i obszarów przybrzeżnych”. W niedzielę 20 lipca u wschodnich wybrzeży półwyspu Kamczatka również doszło do serii wstrząsów tektonicznych, z których najsilniejszy miał magnitudę 7,4. Rosyjski Daleki Wschód jest częścią Pacyficznego Pierścienia Ognia, czyli bardzo aktywnej sejsmicznie części świata, na styku dwóch płyt tektonicznych. Według USGS od 1900 roku u wybrzeży Kamczatki było siedem trzęsień ziemi o magnitudzie 8,3 lub większej. Najsilniejsze były wstrząsy z 4 listopada 1952 roku, które miały magnitudę 9,0. Czytaj także: Silne trzęsienia ziemi u wybrzeży Kamczatki Kategorie: Telewizja
Wielki podział w Warner Bros. Discovery. TVN w nowych rękachWarner Bros. Discovery ogłosił nową strukturę, która zacznie obowiązywać w połowie 2026 roku. Amerykański gigant medialny podzieli się na dwie spółki – Warner Bros. i Discovery Global. TVN, będący częścią portfolio koncernu, trafi pod skrzydła drugiego z podmiotów, na czele którego stanie Gunnar Wiedenfels.
Jakub Laskowski
Kategorie: Prasa
Potężne trzęsienie ziemi na KamczatceKategorie: Telewizja
Zdrowie zaczyna się nocą. Naukowcy przebadali senZespół naukowców przeanalizował dane zebrane od ponad 88 tysięcy dorosłych uczestników brytyjskiego projektu UK Biobank. Ich sen był monitorowany w sposób obiektywny, a dane zbierano średnio przez blisko siedem lat. Celem było sprawdzenie, jak parametry snu wpływają na stan zdrowia. Wyniki badania są jednoznaczne: niewłaściwy sen zwiększa ryzyko chorób serca, wątroby, nerek, płuc, cukrzycy, otyłości, zaburzeń neurologicznych, a nawet gangreny. Badacze ustalili, że ponad 20 proc. ryzyka wystąpienia 92 chorób da się powiązać z nieprawidłowymi nawykami dotyczącymi snu. Jeszcze bardziej niepokojący jest fakt, że w przypadku 42 chorób ryzyko było nawet dwukrotnie wyższe u osób z zaburzonym snem. Zasypianie po północy wiązało się z 2,57 razy większym ryzykiem marskości wątroby. Niska stabilność rytmu dobowego zwiększała z kolei prawdopodobieństwo gangreny aż 2,61 razy. Wnioski są jednoznaczne – zaniedbany sen to realne zagrożenie zdrowotne. Autorzy badania zwrócili uwagę, że dotychczas skupiano się niemal wyłącznie na długości snu, zaniedbując inne równie istotne aspekty – jak jego regularność czy jakość rytmu dobowego. – Nasze odkrycia podkreślają niedoceniane znaczenie regularności snu. Nadszedł czas, by poszerzyć definicję dobrego snu o coś więcej niż tylko jego długość – zaznaczyli główny autor badania, prof. Shengfeng Wang z Uniwersytetu Pekińskiego. Co ciekawe, analiza podważyła również powszechne przekonanie, że długi sen jest szkodliwy. Choć wcześniejsze relacje sugerowały powiązania z udarem czy chorobami serca, dane obiektywne wykazały takie zależności tylko w przypadku jednej choroby. W dodatku prawie 22 proc. osób deklarujących, że „śpią długo”, w rzeczywistości spało krócej niż 6 godzin. Oznacza to, że czas spędzony w łóżku często jest mylony z rzeczywistym snem. Jednym z głównych mechanizmów łączących zaburzenia snu z chorobami zdaniem badaczy mogą być procesy zapalne. To one uruchamiają lawinę niekorzystnych zmian w organizmie. Choć zależności przyczynowo-skutkowe wymagają dalszych analiz, eksperci są zgodni, że regularny sen to inwestycja w zdrowie. Zespół zapowiada kontynuację badań i dalszą analizę skuteczności działań, które mogą poprawić jakość snu, a tym samym zmniejszyć ryzyko wielu poważnych schorzeń. Czytaj także: Nie coraz starsi, ale coraz młodsi. Naukowcy odwrócą proces starzenia Kategorie: Telewizja
Kiedy bilety na samolot są najtańsze? Ekspert wskazuje dwa dniJak zaoszczędzić na wakacjach za granicą? Wybór taniej linii lotniczej to nie wszystko. Ekspert radzi, jak uniknąć pułapek, które czyhają się na każdego turystę. Ukryte koszty są już na lotniskach, dlatego najlepiej przygotować się do wyjazdu z wyprzedzeniem.
Agnieszka Maj
Kategorie: Prasa
Tusk i Hołownia na dnie, Sikorski i Trzaskowski w cieniu. Jest nowy lider zaufania PolakówKarol Nawrocki w lipcu znalazł się na szczycie sondażu zaufania do polityków – wynika z badania przeprowadzonego przez IBRiS dla Onetu. Na drugim miejscu jest Radosław Sikorski a na trzecim – Rafał Trzaskowski.
Aneta Malinowska
Kategorie: Prasa
Polityczny plan środy: Tusk w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych, Duda i Trzaskowski z Powstańcami, początek posiedzenia SenatuO 10:00 na terenie Ośrodka Ćwiczeń Zielona w Karakulach wiceszef MON Paweł Bejda weźmie udział w uroczystym przekazaniu dowodzenia między dowódcami II oraz III zmiany Zgrupowania Zadaniowego Podlasie.
O 11:00 na stacji Warszawa Zachodnia rozpocznie się konferencja prasowa z udziałem ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka. Temat to wyniki PKP Intercity w pierwszej połowie 2025 roku.
O 12:00 w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbędzie się konferencja prasowa, której temat to "Nowa siła polskiego rolnictwa - priorytety ministra Stefana Krajewskiego".
Tusk w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych
O 9:00 premier Donald Tusk złoży wizytę w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych. W wydarzeniu weźmie także udział wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk.
Na 9:05 zaplanowano odprawę szefa rządu z kierownictwem instytutów wojskowych, a na 9:20 wypowiedź dla mediów.
Duda i Trzaskowski z Powstańcami
O 10:50 na dziedzińcu głównym Muzeum Powstania Warszawskiego prezydent Andrzej Duda złoży wiązankę przed tablicą upamiętniającą Lecha Kaczyńskiego.
Tuż po tym, bo o 11:00, prezydent RP oraz prezydent m.st. Warszawy Rafał Trzaskowski spotkają się z bohaterami Powstania Warszawskiego. Przewidziano wręczenie odznaczeń państwowych oraz wystąpienie głowy państwa.
Początek posiedzenia Senatu
W środę rozpocznie się dwudniowe posiedzenie Senatu, podczas którego członkowie izby wyższej parlamentu zajmą się m.in. projektami deregulacyjnymi.
Początek obrad zaplanowano na 11:00. Wcześniej, bo o 10:50, odbędzie się briefing prasowy marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Kategorie: Portale
Rosyjska gospodarka krwawi. Jest źle, może być jeszcze gorzejTo już drugi rok z rzędu, kiedy eksport rosyjskiej ropy wyraźnie spada. Według analizy danych transportowych przeprowadzonej przez Bloomberga, w okresie od stycznia do końca lipca 2025 roku Rosja sprzedała na rynki zagraniczne około 30 milionów baryłek mniej niż w tym samym okresie 2024 roku – to spadek o 4 procent rok do roku i aż 7 procent w porównaniu z 2023 rokiem. Ponieważ Moskwa niemal całkowicie utajniła dane o krajowym wydobyciu po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w 2022 roku, obserwacja ruchów tankowców stała się jednym z niewielu sposobów na ocenę rzeczywistej kondycji rosyjskiego sektora energetycznego. To właśnie eksport daje dziś najbardziej przejrzysty obraz tego, ile ropy Rosja faktycznie produkuje – i jak bardzo ogranicza ją presja geopolityczna oraz gospodarcza. Czytaj też: Rosja potajemnie wspiera Iran. Wyraźny sygnał dla Izraela i USA – Rosyjski sektor naftowy od dawna był fundamentem budżetu państwa i motorem wzrostu. Teraz jednak nie tylko produkuje mniej, ale i zarabia mniej na każdej baryłce – zauważa cytowany przez Bloomberga analityk rynku surowców. Spadek eksportu oznacza mniejsze wpływy walutowe i narastające problemy z finansowaniem wojny oraz transferami socjalnymi wewnątrz kraju. Mimo sankcji i ograniczeń w dostępie do technologii, ropa nadal płynie z Rosji do Azji – głównie do Chin i Indii. Według danych, eksport do tych dwóch państw utrzymuje się na poziomie około 2,86 miliona baryłek dziennie. To właśnie Azja stała się w ostatnich latach głównym klientem Rosji, przejmując rynek, który Moskwa straciła w Europie po rozpoczęciu wojny. Dostawy do Europy Północnej, regionu Morza Śródziemnego oraz nadczarnomorskich portów spadły dramatycznie. W tych rejonach rosyjska ropa przestała być widoczna niemal całkowicie, co potwierdza skuteczność sankcji oraz zmianę polityki energetycznej Unii Europejskiej. Ale największe zagrożenie może dopiero nadejść. Według Bloomberga, prezydent USA Donald Trump – który od objęcia urzędu w styczniu 2025 roku nieustannie zmienia stanowisko wobec Moskwy – rozważa nałożenie tak zwanych wtórnych ceł na kraje, które nadal kupują rosyjską ropę. Gdyby do tego doszło, uderzyłoby to bezpośrednio w Chiny, Indie i inne państwa azjatyckie, które dziś stanowią ostatnią deskę ratunku dla rosyjskiego eksportu. Trump miał początkowo dać Władimirowi Putinowi 50 dni na osiągnięcie porozumienia pokojowego z Ukrainą. Teraz zostało ich już zaledwie dziesięć. Prezydent USA ma być coraz bardziej sfrustrowany brakiem postępów i gotów do dalszego zaostrzenia kursu wobec Kremla. Jeśli dojdzie do eskalacji ekonomicznej ze strony Zachodu, Rosję może czekać jeszcze głębszy spadek wpływów z eksportu. A to – jak ostrzegają zarówno rosyjscy, jak i zachodni analitycy – byłby cios w samo serce rosyjskiego systemu finansowego. Kategorie: Telewizja
![]() |
Sondaże polityczneAnkietaStudio OpiniiTVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.pl
Częstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
15 lat 7 tygodni temu
17 lat 42 tygodnie temu