Aktualności

Nowy serial kryminalny robi furorę w Polsce i na świecie. To adaptacja kultowej powieści

Dziennik - nie., 08/06/2025 - 12:10
Nowy serial kryminalny "Dept. Q" to prawdziwy międzynarodowy hit. Produkcja scenarzysty i reżysera "Gambitu królowej", w której Matthew Goode gra rolę Carla Morcka – zuchwałego, ale błyskotliwego detektywa prowadzącego wydział nierozwiązanych spraw w Edynburgu – robi furorę na całym świecie. Gdzie można oglądać serial? Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa

Bomby, porwania i śmierć premiera. Włosi chcą zapomnieć o „Latach ołowiu”

TVP.Info - nie., 08/06/2025 - 12:06

Pod koniec lat 60. nad słonecznym krajem na Półwyspie Apenińskim zawisły ciemne chmury. Włochy, które jeszcze niedawno świętowały swój powojenny „cud gospodarczy”, zaczęły pogrążać się w chaosie. Na ulicach pojawiły się zamaskowane postacie, a codzienne życie przerywały wybuchy bomb, strzały i krzyki ofiar. To były „Lata ołowiu” – Anni di piombo – czas, gdy przemoc i strach stały się codziennością, a demokracja została wystawiona na próbę, jakiej nie doświadczyła od czasów wojny.


Przyczyny „Lat ołowiu”


Aby zrozumieć, dlaczego właśnie we Włoszech doszło do tak gwałtownej eksplozji przemocy politycznej, trzeba cofnąć się do lat powojennych. Po 1945 roku kraj był podzielony nie tylko geograficznie, ale i społecznie. Na północy dynamicznie rozwijał się przemysł, a miasta takie jak Mediolan czy Turyn przyciągały tysiące robotników. Na południu, w tzw. „Mezzogiorno”, panowała bieda, bezrobocie i poczucie wykluczenia.


Włochy były też polem bitwy dwóch wielkich ideologii: komunizmu i chrześcijańskiej demokracji. Po jednej stronie stała potężna Partia Komunistyczna (PCI), wspierana przez Związek Radziecki i mająca ogromne poparcie wśród robotników, studentów i intelektualistów. Po drugiej – chadecja (Democrazia Cristiana, DC), która przez dekady utrzymywała się przy władzy, wspierana przez Stany Zjednoczone i Kościół.


Czytaj również: Włosi zdefiniowali nowe przestępstwo. Grozi za nie do trzech lat więzienia


W latach 60. i 70. młode pokolenie zaczęło się buntować. Na uniwersytetach i w fabrykach rodziły się ruchy, które domagały się głębokich reform społecznych i politycznych. „Gorąca jesień” 1969 roku – fala strajków i protestów – była wyrazem tego gniewu. Wśród robotników i studentów narastało przekonanie, że tradycyjne partie są skorumpowane i niezdolne do zmian.


W tym samym czasie skrajna prawica, rozczarowana marginalizacją i brakiem wpływu na władzę, zaczęła szukać własnych dróg działania, często sięgając po przemoc.


Dodatkowo zimna wojna sprawiła, że Włochy stały się areną tajnych operacji i manipulacji zarówno ze strony CIA, jak i KGB. Amerykańskie służby specjalne, obawiając się „czerwonego zagrożenia”, wspierały niektóre działania skrajnej prawicy, wierząc, że zamachy i chaos zniechęcą społeczeństwo do poparcia komunistów. Tak narodziła się „strategia napięcia” – polityka celowego podsycania strachu, by utrzymać władzę i zdyskredytować przeciwników.


Pierwszy wielki wybuch

12 grudnia 1969 roku, piątkowe popołudnie w Mediolanie. W siedzibie Banku Rolniczego na Piazza Fontana panuje zwykły ruch – urzędnicy, klienci, przypadkowi przechodnie. Nagle, o godzinie 16:37, rozlega się potężny huk. Eksplozja rozrywa ściany, wybija okna, rozrzuca ciała i papiery po całym placu. Ginie 17 osób, a 84 zostają ranne. Wśród ofiar są zarówno pracownicy banku, jak i osoby, które po prostu znalazły się w złym miejscu o złym czasie.


Szok jest ogromny. Władze początkowo wskazują na anarchistów, aresztowany zostaje m.in. partyzant i bojówkarz Giuseppe Pinelli, który ginie podczas przesłuchania – „wypada” z okna komisariatu w iście rosyjskim stylu. Szybko okazuje się jednak, że za zamachem stoją neofaszystowskie organizacje, a śledztwo jest pełne manipulacji i prób zrzucenia winy na lewicę. To wydarzenie staje się symbolicznym początkiem „Lat ołowiu”, a także – jak się później okaże – zapowiedzią kolejnych tragedii.


Zobacz także: Zabił prokuratora Falcone, rozpuścił dziecko w kwasie. Mafioso już wolny


W kolejnych latach Italia doświadcza serii krwawych zamachów. 28 maja 1974 roku w Brescii, podczas antyfaszystowskiej manifestacji na Piazza della Loggia, eksploduje bomba ukryta w koszu na śmieci. Ginie 8 osób, a ponad 100 zostaje rannych. Wspomnienia świadków są wstrząsające: „Widziałem ludzi bez nóg i bez rąk, krew na bruku i krzyki, których nie zapomnę do końca życia”.


Zaledwie kilka miesięcy później, 4 sierpnia, w pociągu ekspresowym Italicus jadącym z Rzymu do Monachium wybucha kolejna bomba. Tym razem zabito 12 osób, zaś ucierpiało ponad 100. Wśród ofiar są całe rodziny wracające z wakacji. Do aktu terroryzmu przyznaje się faszystowska grupa „Ordine Nero”. Zamachy te mają zastraszyć społeczeństwo, zasiać w kraju nieufność i chaos.


Czerwony terror

W 1970 roku powstała skrajnie lewicowa organizacja, która zdefiniuje „Lata ołowiu” w oczach świata – Czerwone Brygady (Brigate Rosse). Początkowo byli to młodzi ludzie, idealiści, którzy wierzyli, że tylko radykalna rewolucja może zmienić Włochy. Ich pierwsze akcje to sabotaże i porwania menedżerów wielkich firm, ale z czasem sięgnęli po jeszcze brutalniejsze metody.


Najbardziej wstrząsającym momentem była sprawa Aldo Moro. 16 marca 1978 roku, w samym centrum Rzymu, Brygady atakują konwój premiera. W strzelaninie ginie pięciu ochroniarzy, a sam Moro zostaje uprowadzony.


Przez 55 dni Włochy żyją w napięciu – codziennie media publikują listy Moro, w których błaga o życie i apeluje do polityków o negocjacje. Rząd pozostaje nieugięty. 9 maja ciało Moro zostaje odnalezione w bagażniku samochodu, zaparkowanego dokładnie w połowie drogi między siedzibami chadecji i komunistów. Dla wielu to symboliczny koniec marzeń o pojednaniu i początek jeszcze większego chaosu.


Zobacz także: Kandyduje, chociaż... nie istnieje. Wyborczy eksperyment we Włoszech


Warto dodać, że Czerwone Brygady nie były jedyną organizacją lewicową – działały także Prima Linea, Lotta Continua i inne grupy, które zajmowały się zamachami, porwaniami i zabójstwami. Ich celem była „walka z państwem burżuazyjnym”, ale z czasem coraz częściej ofiarami stawali się zwykli ludzie – policjanci, sędziowie, dziennikarze.


Porwanie i śmierć Aldo Moro wstrząsnęły całymi Włochami, ujawniając bezradność państwa wobec zorganizowanego terroryzmu. Rodzina Moro – zwłaszcza jego żona – oskarżała rząd o bierność i brak negocjacji, a część opinii publicznej do dziś uważa, że było to swoiste „moralne samobójstwo” państwa, które nie chciało ugiąć się przed terrorystami, nawet kosztem życia wybitnego polityka.


Rzeź w Bolonii

2 sierpnia 1980 roku doszło do jednego z najkrwawszych aktów terroru w powojennych Włoszech – zamachu bombowego na dworzec kolejowy w Bolonii.


To był sobotni poranek, początek sierpniowych wakacji – na dworcu tłumy: rodziny z dziećmi, młodzież, turyści, podróżni spieszący na pociągi. Nic nie zapowiadało tragedii. O godzinie 10:25 w poczekalni wybucha walizka wypełniona 23 kilogramami trotylu i innych materiałów wybuchowych.


Wybuch jest tak potężny, że całe skrzydło dworca wali się w jednej chwili. Fala uderzeniowa rozrywa nie tylko budynek, ale także stojący na peronie pociąg i pobliski postój taksówek.


„Krew była wszędzie. Ludzie biegali, krzyczeli, wyli z bólu. Mężczyźnie niesionemu do karetki lała się krew z urwanej nogi” – relacjonowali inni.


Czytaj także: Polka przeżyła horror we Włoszech. Uratował ją prosty gest dłonią


W zamachu zginęło 85 osób – najmłodsza ofiara miała 3 lata, najstarsza 85 – a ponad 200 zostało rannych. Wielu ciał nigdy nie udało się zidentyfikować. Służby ratownicze były kompletnie zaskoczone skalą tragedii. Brakowało karetek, więc rannych wiozły do szpitali prywatne samochody, taksówki, a nawet miejskie autobusy.


Natychmiast po zamachu do agencji prasowej ANSA zadzwonił mężczyzna podający się za przedstawiciela prawicowej organizacji Nuclei Armati Rivoluzionari (NAR), biorąc odpowiedzialność za atak. Jednak śledztwo przez lata miotało się między różnymi hipotezami: od... awarii bojlera, przez zamach Czerwonych Brygad, po tropy libańskie i KGB.


Zobacz też: Piękne widoki i pieniądze na start. Włochy kuszą przyszłych mieszkańców


Ostatecznie, po latach procesów, skazano kilku liderów NAR, ale wokół sprawy narosło mnóstwo teorii spiskowych – niektórzy sugerują udział międzynarodowych siatek terrorystycznych, inni powiązania z tajnymi służbami i lożą masońską P2.


Lata strachu


Ofiary lat ołowiu to nie tylko politycy czy funkcjonariusze, ale przede wszystkim zwykli ludzie – przypadkowi przechodnie, pasażerowie pociągów, klienci barów i mieszkańcy miast. Aby zrozumieć skalę traumy, wystarczy posłuchać wspomnień osób, które żyły wtedy w takich miastach jak Mediolan, Turyn, Rzym czy Bolonia – miastach, gdzie strach i niepewność stały się codziennością.


„Człowiek bał się wyjść z domu, w każdym momencie miałem wrażenie, że wybuchnie bomba. Gdy żona wychodziła na zakupy, brałem pod uwagę, że może już nie wrócić. Po kilku latach w strachu wyprowadziliśmy się na wieś” – mówił jeden z mieszkańców Turynu.


Brutalne zabójstwo reżysera

Pier Paolo Pasolini był jednym z najważniejszych intelektualistów i artystów tamtego okresu. Reżyser, pisarz i krytyk społeczny, nie bał się zadawać niewygodnych pytań i krytykować zarówno prawicę, jak i lewicę. W swoich filmach i esejach poruszał tematy korupcji, hipokryzji, przemocy i marginalizacji.


2 listopada 1975 roku Pasolini został brutalnie zamordowany na plaży w Ostii. Miał zgniecioną klatkę piersiową, posiniaczoną twarz, złamany nos i szczękę. Palce u rąk były połamane lub obcięte. Oficjalna wersja mówiła o zabójstwie na tle seksualnym, dokonanym przez wykorzystanego młodego chłopaka, jednak z czasem pojawiły się poważne wątpliwości.


Zobacz także: Decyzja Toskanii szokuje. Zgoda na eutanazję wspomaganą


Wielu uważa, że Pasolini mógł wiedzieć zbyt wiele o powiązaniach między polityką, służbami a ekstremistami, a jego morderstwo było ostrzeżeniem dla innych intelektualistów i krytyków systemu.


Pasolini był głosem sumienia tamtych czasów. W jednym z ostatnich wywiadów mówił: „Wiem, ale nie mam dowodów. I nawet gdybym je miał, nie miałbym odwagi ich przedstawić”. Jego śmierć stała się symbolem milczenia, które zapanowało nad krajem pogrążonym w chaosie.


„Pentiti”

„Lata ołowiu” kończyły się stopniowo na początku lat 80., gdy państwo włoskie zaczęło skuteczniej zwalczać terroryzm, a organizacje takie jak Czerwone Brygady zostały rozpracowane i rozbite. Kluczową rolę odegrała zmiana strategii ówczesnego rządu.


Wprowadzono instytucję „pentiti” – skruszonych terrorystów, którzy w zamian za współpracę z wymiarem sprawiedliwości mogli liczyć na łagodniejsze wyroki. Dzięki ich zeznaniom udało się rozbić wiele komórek terrorystycznych i poznać mechanizmy działania tych organizacji.


Zobacz również: Największa taka akcja od 40 lat. Ponad 180 mafiosów aresztowano na Sycylii


Jednak społeczeństwo miało mieszane uczucia – czy można wybaczyć tym, którzy przez lata siali strach i śmierć? Proces pojednania był więc bolesny i skomplikowany, a wielu byłych terrorystów do dziś budzi kontrowersje – niektórzy z nich po odbyciu kary zrobili kariery zawodowe czy nawet... polityczne.


Ważnym aspektem końca „Anni di piombo” były także zmiany społeczne i gospodarcze. Włochy zaczęły się stabilizować, a przez to polityczne napięcia stopniowo malały. W 1982 roku formalnie rozwiązano Czerwone Brygady, co symbolicznie uznaje się za koniec okresu „Lat ołowiu”.


Lekcja na przyszłość

Choć „Lata ołowiu” zakończyły się ponad 40 lat temu, ich „dziedzictwo” wciąż jest obecne w świadomości Włochów. Wiele spraw nigdy nie zostało do końca wyjaśnionych, a procesy sądowe trwały przez dekady, często kończąc się uniewinnieniami z powodu braku dowodów. Włoskie społeczeństwo do tej pory zmaga się z pytaniami o rolę służb specjalnych, tajnych organizacji i zagranicznych wpływów podczas tej eskalacji przemocy na niespotykaną skalę.


Zobacz również: Turystka we Włoszech się potknęła i uszkodziła renesansowy obraz


Społeczne skutki tego okresu są głębokie. „Anni di piombo” pozostawiły trwałe rany – zarówno wśród rodzin ofiar, jak i w całym społeczeństwie, które przez lata żyło w atmosferze strachu i nieufności. Jednocześnie dla wielu byłych aktywistów był to czas intensywnego zaangażowania, które – choć naznaczone przemocą – jest wspominane z nostalgią jako okres młodości i ideowej walki.


Wiele osób, które wtedy działały w skrajnej lewicy lub prawicy, później weszło do... włoskich elit politycznych.


„Lata ołowiu” to także ważna lekcja dla demokracji – pokazują, jak łatwo wolność i pokój mogą zostać zniszczone przez biedę, strach i manipulacje. To także historia o odwadze ludzi walczących z terrorystami, z której do tej pory czerpie włoskie kino, literatura czy sztuka.


Czytaj także: Potężne ciosy we włoską mafię. Wśród zatrzymanych burmistrz

Kategorie: Telewizja

Zero zdziwień. Konsekwentnie zwiększają wydobycie węgla

wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu - nie., 08/06/2025 - 11:53
W Indiach wzrasta wydobycie węgla. Węgiel jest tam cały czas paliwem numer jeden.
Kategorie: Portale

Pierwszy wywiad zagraniczny Karola Nawrockiego dla Węgier. Zwycięstwo dzięki "głosom zwykłych Polaków"

Gazeta Wyborcza — kraj - nie., 08/06/2025 - 11:53
Karol Nawrocki udzielił węgierskiemu tygodnikowi "Mandiner" pierwszego wywiadu zagranicznego po wygranych wyborach prezydenckich w Polsce. Podkreślił konieczność wzmacniania Grupy Wyszehradzkiej (V4) i wschodniej flanki NATO.
Kategorie: Prasa

Pierwszy zagraniczny wywiad Karola Nawrockiego. Oto co powiedział

Dziennik - nie., 08/06/2025 - 11:40
Prezydent elekt Karol Nawrocki udzielił węgierskiemu tygodnikowi "Mandiner" pierwszego wywiadu zagranicznego po wygranych wyborach prezydenckich w Polsce. Nawrocki podkreślił konieczność wzmacniania Grupy Wyszehradzkiej (V4) i wschodniej flanki NATO. Weronika Papiernik
Kategorie: Prasa

Legenda vs. wschodząca gwiazda. Finał Ligi Narodów w TVP

TVP.Info - nie., 08/06/2025 - 11:36

Przed spotkaniem uwagę prasy przyciągają dwaj piłkarze: wychowanek Barcelony, 17-letni Lamine Yamal oraz 40-letni Cristiano Ronaldo, który jest legendą Realu Madryt.


– Lamine jest wyjątkowy. To, co dla innych byłoby sytuacjami maksymalnego stresu, on przeżywa w sposób naturalny – stwierdził przed niedzielnym finałem trener Hiszpanów Luis de la Fuente.


Wcześniej nazwał on swojego młodego podopiecznego „najlepszym piłkarzem na świecie”, który powinien zdobyć Złotą Piłkę.


Selekcjoner „La Roji” może po raz pierwszy wystawić w niedzielę parę stoperów Dean Huijsen i Pau Cubarsi wobec problemów zdrowotnych Robina Le Normanda, który wyszedł w podstawowym składzie w półfinałowym meczu przeciwko Francji, wygranym przez Hiszpanów 5:4.


Byłby to powrót do ery Sergio Ramosa i Gerarda Pique. Środek obrony znów należałby do piłkarzy Realu Madryt i Barcelony, bo Huijsen podpisał ostatnio kontrakt z „Królewskimi” – zauważył dziennik „AS”.


Hiszpańska prasa poświęca wiele miejsca 40-letniemu Cristiano Ronaldo, który wciąż występuje w reprezentacji Portugalii i zdobywa ważne gole. W półfinale z Niemcami to on strzelił zwycięską bramkę, dającą awans do finału.


Media przypominają m.in. jego przedmeczową wypowiedź, w której odniósł się do rywalizacji z 17-letnim gwiazdorem Barcelony.


Czytaj też: Polski triumf w Paryżu. Wielki sukces nastolatka z Rzeszowa


– Zawsze tak było. Kiedykolwiek grałem w piłkę i w ważnym meczu, zawsze Cristiano grał przeciwko temu i przeciwko tamtemu. Minęło ponad 20 lat i nadal jest tak samo. Ale nie spędza mi to już snu z powiek, to normalne. Mamy już zupełnie inne pokolenie. Takie, które zaczyna, a inne już kończy, jak jest w moim przypadku – powiedział Ronaldo.


Kataloński dziennik „Mundo Deportivo” zauważył uszczypliwie, że Portugalczyk w wieku Yamala miał na koncie jedynie pięć bramek dla Sportingu Lizbona i wciąż nie zadebiutował w reprezentacji.


Stawką będzie puchar


Spotkanie w Monachium będzie dziesiątą potyczką Portugalii ery Cristiano Ronaldo przeciwko Hiszpanii, ale pierwszą finałowa, której stawką będzie puchar.


Jak przypominał portal radia Cadena SER, jeden z najlepszych piłkarzy w historii rzadko jednak znajdował optymalną formę w dotychczasowych pojedynkach z Hiszpanami.


Finał piłkarskiej LN pomiędzy Portugalią i Hiszpanią odbędzie się w niedzielę na stadionie w Monachium. Pojedynek, który rozpocznie się o 21., poprowadzi szwajcarski arbiter Sandro Scharer.


Obie drużyny mają po jednym zwycięstwie w tych rozgrywkach. Tytułu zdobytego przed dwoma laty w Rotterdamie broni Hiszpania.


Czytaj też: Nowa królowa Paryża. Coco Gauff wygrała French Open

Liga Narodów: Portugalia – Hiszpania [szczegóły transmisji]


Kiedy mecz: 8 czerwca (niedziela), godzina 21:00
Gdzie oglądać: od 20:15 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV i HbbTV, a od 20:30 także w TVP 1
Kto skomentuje: Jacek Laskowski, Marcin Żewłakow
Prowadzący studio: Jacek Kurowski
Reporter: Maciej Barszczak
Goście/eksperci: Janusz Michallik, Grzegorz Mielcarski

Kategorie: Telewizja

Arcydzieła światowej literatury. Dopasuj postać do powieści. QUIZ dla moli książkowych

Dziennik - nie., 08/06/2025 - 11:35
Nie wyobrażasz sobie życia bez czytania? Klasykę literatury światowej masz w małym palcu? Doskonale, ale tym razem proponujemy trudniejsze zadanie niż dopasowanie autora do powieści. Musisz bowiem wykazać się znajomością bohaterów literackich. Przetestuj swoją wiedzę w naszym nowym quizie! Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa

Co czuje żona astronauty na chwilę przed jego lotem w kosmos? "To między nami nigdy nie padło"

- W naturalny sposób chciałam go otoczyć tarczą miłości i ochronić przed niebezpieczeństwami, ale z szacunku do niego i tego, co robi, byłoby niesamowicie samolubne z mojej strony, gdybym kiedykolwiek mu powiedziała, żeby nie leciał - wyznała w TOK FM Aleksandra Uznańska-Wiśniewska, żona polskiego astronauty na chwilę przed jego lotem na międzynarodową stację kosmiczną.
Kategorie: Radio

Nawrocki w węgierskich mediach. Zarysował priorytety

TVP.Info - nie., 08/06/2025 - 11:22

Nawrocki zapewnił w rozmowie z tytułem bliskim rządowi w Budapeszcie, że chce wzmacniania V4 i Bukaresztańskiej Dziewiątki. Jego zdaniem ściślejsza współpraca w ramach V4 ma kluczowe znaczenie dla wzmacniania wschodniej flanki NATO.


CZYTAJ TAKŻE: Między „szturmem na Kapitol” a utratą elektoratu. Trudny wybór Tuska


„Bardzo ważny sojusznik”


Mówiąc o stosunkach Polski i Węgier, przywołał podobne doświadczenia historyczne, jak wspólna walka przeciwko reżimom komunistycznym, które „zbliżyły do siebie oba narody”. Przyznał, że sam ma wielu przyjaciół na Węgrzech.


– Węgry są dla Polski bardzo ważnym sojusznikiem – oświadczył.


Prezydent elekt powtórzył w udzielonym w Warszawie wywiadzie, że Polska będzie nadal wspierać strategicznie i militarnie Ukrainę, ale sam jest przeciwnikiem pospiesznego włączania tego kraju do Unii Europejskiej. 


– Kijów musi najpierw zadbać o relacje z państwami sąsiedzkimi, szczególnie ekonomiczne i historyczne, jak kwestia ludobójstwa wołyńskiego – stwierdził.


Polityk dodał, że najważniejszym wrogiem na wschodzie pozostaje Rosja i jej agresywna polityka.


ZOBACZ RÓWNIEŻ: KE „rozważa wszystkie opcje” wobec Węgier. Poszło o zakaz parad równości


Orban zadowolony ze zwycięstwa Nawrockiego


Komentując niedawną kampanię wyborczą w Polsce, Nawrocki zauważył, że mierzył się w jej trakcie z licznymi atakami ze strony opozycji i podmiotów zagranicznych, szczególnie Europejskiej Partii Ludowej. Mimo tego – jak uznał – zwyciężył dzięki „głosom zwykłych Polaków”.


Wygrana Nawrockiego została pozytywnie przyjęta przez rząd w Budapeszcie, a premier Viktor Orban ocenił, że nowy polski prezydent będzie „opozycją wobec prowojennego rządu w Polsce”.


Rząd Orbana pozostaje w ostrym konflikcie z premierem Donaldem Tuskiem i jego środowiskiem. W grudniu 2024 r. Budapeszt udzielił azylu Marcinowi Romanowskiemu, politykowi PiS i byłemu wiceministrowi sprawiedliwości, na którym ciążą zarzuty dotyczące nieprawidłowości w działaniach Funduszu Sprawiedliwości.

Kategorie: Telewizja

Referendum o obywatelstwo dzieli Włochy. „Idźcie lepiej na plażę”

TVP.Info - nie., 08/06/2025 - 11:16

39-letni Sonny Olumati urodził się w Rzymie i nigdy nie mieszkał poza Włochami. Mimo to formalnie jest obywatelem Nigerii, tak jak wskazuje jego paszport.


Urodziłem się tutaj. Tu żyję. Tu umrę – mówi, stojąc w jednym z rzymskich parków. – Brak obywatelstwa to jak bycie odrzuconym przez kraj, który uważam za swój – dodaje.


Olumati nie ma prawa głosu w nadchodzącym referendum. I właśnie to jest jednym z powodów, dla których aktywnie zachęca innych do udziału i głosowania na „tak”.


O co chodzi we włoskim referendum?


Referendum, które odbywa się w niedzielę i poniedziałek, zakłada skrócenie wymaganego czasu legalnego pobytu we Włoszech z 10 do 5 lat, by móc ubiegać się o obywatelstwo. To rozwiązanie zbliżyłoby włoskie prawo do standardów panujących w większości państw europejskich.


Inicjatywa została wniesiona przez organizacje obywatelskie i cieszy się poparciem wielu środowisk społecznych. Aby jednak głosowanie było ważne, musi w nim wziąć udział co najmniej 50 procent uprawnionych obywateli.


Polityczna blokada


Premier Giorgia Meloni zapowiedziała, że zbojkotuje referendum. Jej zdaniem obecne przepisy są wystarczające i „bardzo otwarte”. Wtórują jej partie koalicyjne, które zachęcają obywateli, by „lepiej poszli na plażę” niż do lokalu wyborczego.


W rezultacie głosowanie stoi pod znakiem zapytania – nawet jeśli większość zagłosuje „za”, frekwencja może okazać się zbyt niska, by wynik był wiążący.


Głos, którego nie ma


Dla osób takich jak Olumati referendum to kwestia nie tylko prawna, ale także symboliczna.


Nie mam prawa głosu. Ale to mój dom. Chcę być traktowany jak każdy inny – mówi.


Włochy stają przed pytaniem, czy są gotowe przyznać pełnię praw osobom, które urodziły się i wychowały w tym kraju, choć nie posiadają włoskiego paszportu. Wynik referendum pokaże, czy społeczeństwo gotowe jest na zmianę.


Zobacz także: Zabił prokuratora Falcone, rozpuścił dziecko w kwasie. Mafioso już wolny


Kategorie: Telewizja

Tajwan ćwiczy konfrontację na morzu. Jasny sygnał dla Chin

TVP.Info - nie., 08/06/2025 - 11:08

Jednostki straży przybrzeżnej i marynarki wojennej Tajwanu przeprowadziły w niedzielę manewry, których celem było wypracowanie sposobów reagowania na zagrożenia tak zwanej szarej strefy ze strony Chin – poinformowały lokalne media. Ćwiczeniom osobiście przyglądał się prezydent Lai Ching-te.


Napięte stosunki Tajwanu i Chin


Manewry w mieście portowym Kaohsiung, na południu wyspy, symulowały przejęcie promu przez „międzynarodowych terrorystów”. Zadaniem jednostek straży przybrzeżnej było wejście na pokład i odzyskanie kontroli nad łodzią oraz ewakuacja ofiar.


Według władz w Tajpej w ostatnim czasie znacząco wzrosło zagrożenie tzw. szarej strefy ze strony Chin, które traktują Tajwan jako zbuntowaną prowincję. „Szara strefa” to działania, które nie są jednoznaczną, tradycyjnie rozumianą formą wywołania konfliktu, a jednocześnie służą osiąganiu celów strategicznych kosztem drugiej strony.


W wypadku napięć między Tajwanem i Chinami jako przykłady takich działań wymienia się przede wszystkim rozmieszczanie statków, które uprzykrzają żeglugę zagranicznym jednostkom, wymuszanie prawa do obecności na spornych wodach oraz stosowanie przymusu w celu podważenia roszczeń przeciwnika.


Chiny apelują o współpracę


W ostatnim czasie, w związku z rosnącą liczbą takich działań ze strony Chin, tajwańska straż przybrzeżna znalazła się na pierwszej linii konfrontacji. Podczas niedzielnych manewrów prezydent Lai zaapelował do tajwańskiej opozycji o współpracę z rządem w rozbudowie wszystkich służb, których zadaniem jest ochrona wybrzeża Tajwanu.


„Rząd będzie dalej konsolidował pracę wszystkich ministerstw, by zwiększać odporność całego społeczeństwa, bronić bezpieczeństwa narodowego i chronić tajwańską demokrację i wolność” – powiedział Lai. Niedzielnym manewrom przyglądał się też na miejscu najwyższy ranga amerykański dyplomata w Kaohsiung, Neil Gibson.


Agencja Reutera przypomniała, że zarówno straż przybrzeżna, jak i marynarka wojenna Tajwanu są w trakcie rozbudowy i modernizacji. W ramach tego programu na wyposażenie obu formacji trafiają nowe korwety klasy Anping – bardzo zwrotne okręty typu stealth, przeznaczone do zwalczania większych okrętów wojennych. Jednostki te mają możliwość montażu między innymi wyrzutni przeciwokrętowych pocisków rakietowych oraz pocisków ziemia-morze.


Czytaj także: Manewry Chin wokół Tajwanu. „Ostrzeżenie dla separatystów”

Kategorie: Telewizja

Donald Trump wystraszył turystów. Ale nie Polaków

Rzeczpospolita — News - nie., 08/06/2025 - 11:07
Amerykanie odnotują w tym roku spadek wpływów z turystyki w wysokości przynajmniej 12 mld dolarów. To efekt polityki handlowej i migracyjnej Donalda Trumpa.
Kategorie: Prasa

Izba Kontroli zabiera się za protesty wyborcze. Nie jest sądem, jakie będą skutki?

Gazeta Wyborcza — kraj - nie., 08/06/2025 - 11:03
O ważności wyborów prezydenckich zdecyduje Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, której europejskie trybunały nie uznają za legalny sąd. Na razie zaczyna rozpoznawać protesty wyborcze.
Kategorie: Prasa

Czas na militaryzację gospodarki. Na rzecz obronności poświęcimy zasady rynkowe?

wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu - nie., 08/06/2025 - 11:00
- Silna wewnętrzna polaryzacja polityczna powoduje, że każdy duży projekt jest przy zmianie rządów podważany, bo został zaproponowany przez przeciwnika - podkreślił w rozmowie z WNP Bartosz Cichocki, były ambasador RP w Kijowie.
Kategorie: Portale

Strefa buforowa na granicy z Białorusią znów przedłużona

Rzeczpospolita — News - nie., 08/06/2025 - 10:59
Strefa buforowa przy granicy z Białorusią od niedzieli ma obowiązywać przez kolejne 90 dni. Nadal obejmuje blisko 80-kilometrowy odcinek granicy.
Kategorie: Prasa

Kłopoty największej gospodarki Europy. "Usłyszymy jeszcze wiele złych wieści"

TVN24 Biznes i Świat - nie., 08/06/2025 - 10:58
Niemiecki przemysł według najnowszych danych zatrudnia około 5,5 miliona osób, ale w ciągu ostatniego roku ta liczba znacznie spadła. Pracę straciło ponad 100 tysięcy osób, najwięcej w sektorze motoryzacyjnym - informuje "Deutsche Welle".
Kategorie: Telewizja

Konflikt między Elonem Muskiem a prezydentem Donaldem Trumpem może pogrążyć Teslę

wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu - nie., 08/06/2025 - 10:55
Zaostrzający się konflikt pomiędzy Elonem Muskiem a prezydentem Donaldem Trumpem dodatkowo pogłębia i tak już narastające wyzwania stojące przed Teslą.
Kategorie: Portale

Rząd Fredricha Merza pobudza gospodarkę

Rzeczpospolita — News - nie., 08/06/2025 - 10:55
Rząd Niemiec utworzony miesiąc temu przedstawił pierwszy pakiet ulg podatkowych w wysokości 50 mld euro, aby ulżyć gospodarce i zachęcić firmy do inwestowania.
Kategorie: Prasa

Kandydat na prezydenta postrzelony na wiecu. Zamach w Kolumbii

Rzeczpospolita — News - nie., 08/06/2025 - 10:49
W stolicy Kolumbii doszło do zamachu. 39-letni senator Miguel Uribe Turbay, możliwy opozycyjny kandydat na prezydenta, został postrzelony w głowę na swoim wiecu wyborczym w Bogocie.
Kategorie: Prasa

Włókniarz pokonał Spartę. Mecz w cieniu kontrowersji (zdjęcia)

wCzestochowie.pl - nie., 08/06/2025 - 10:36

Rywale przyjechali do Częstochowy bez trzech podstawowych zawodników. Trener Dariusz Śledź nie mógł skorzystać z Brady’ego Kurtza, Jakuba Krawczyka i Marcela Kowolika. Z kolei w składzie Włókniarza zabrakło Jasona Doyle’a i Szymona Ludwiczaka. Za Australijczyka pojechał Philip Hellstroem-Baengs, dla którego był to debiut.

Kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem piątkowego meczu przez Częstochowę przeszła krótka ulewa. Na tor spadło sporo wody. Mimo to sędzia zarządził prace, które miały doprowadzić nawierzchnię do odpowiedniego stanu. I to się udało. Zawody ruszyły z 45-minutowym opóźnieniem.

Pierwszy bieg należał do wrocławian. Para Artiom ŁagutaZach Cook przywiozła za swoimi plecami Piotra Pawlickiego i Madsa Hansena. W dwóch kolejnym wyścigach górą byli częstochowianie. Udany debiut zaliczył Hellstroem-Baengs, który w trzeciej gonitwie pokonał Macieja Janowskiego i Daniela Bewleya. W czwartym biegu motocykla nie opanował Bartłomiej Kowalski. Zawodnik Sparty nie był przez nikogo atakowany, upadł na tor i nie podjął próby zejścia na murawę. Sędzia odczytał to jako celowe działanie i ukarał go czerwoną kartką. To oznaczało, że Kowalski już nie pojedzie w tym meczu. Takiej okazji nie moli przegapić gospodarze.

Do niecodziennej sytuacji doszło w ósmej gonitwie. Bieg wystartował w trzyosobowym w składzie, ponieważ wykluczony z meczu był Kowalski. W trakcie wyścigu upadek zaliczył Artiom Łaguta. W powtórce pojechała tylko para Włókniarza – Kacper Woryna i Kacper Halkiewicz.

Groźna sytuacja miała miejsce w 14. biegu. Hellstroem-Baengs na łuku zahaczył o tylne koło Janowskiego. Obaj zawodnicy upadli na tor, ale na szczęście zeszli z niego o własnych siłach. Szwed został wykluczony z powtórki i ukarany żółtą kartką.

Ostatecznie sędzia zdecydował się zakończyć mecz po 13. wyścigach. Włókniarz wygrał 46:31. Ten wynik sprawia, że w rewanżu w zasięgu częstochowian będzie na pewno punkt bonusowy.

Krono-Plast Włókniarz Częstochowa – Betard Sparta Wrocław 46:31

Krono-Plast Włókniarz Częstochowa:

  1. Piotr Pawlicki – 6 (1,1,3,1)
  2. Wiktor Lampart – 7+1 (3,3,0,1*)
  3. Mads Hansen – 7 (0,3,2,2)
  4. Philip Hellstroem-Baengs – 7+2 (2,1,1,3)
  5. Kacper Woryna – 10 (3,2,3,2)
  6. Kacper Halkiewicz – 5+1 (1,2*,2)
  7. Franciszek Karczewski – 4 (3,w,1)
  8. Bartosz Śmigielski – NS

Betard Sparta Wrocław:

  1. Zach Cook – 6+2 (2,1,1,2)
  2. Daniel Bewley – 8 (0,3,2,3,0)
  3. Artiom Łaguta – 5 (3,2,u,-,-)
  4. Bartłomiej Kowalski – 0 (w,w,w,w) – czerwona kartka
  5. Maciej Janowski – 9 (1,2,3,3) – czerwona kartka
  6. Nikodem Mikołajczyk – 3 (2,1,-)
  7. Krystian Gręda – 0 (0,0,0,u)

Bieg po biegu:

  1. (65,99) Łaguta, Cook, Pawlicki, Hansen – 1:5 – (1:5)
  2. (66,85) Karczewski, Mikołajczyk, Halkiewicz, Gręda – 4:2 – (5:7)
  3. (66,84) Woryna, Hellstroem-Baengs, Janowski, Bewley – 5:1 – (10:8)
  4. (65,87) Lampart, Halkiewicz, Mikołajczyk, Kowalski (w/u – czerwona kartka) – 5:1 – (15:9)
  5. (65,11) Hansen, Łaguta, Hellstroem-Baengs, Kowalski (w) – 4:2 – (19:11)
  6. (65,65) Bewley, Woryna, Cook, Karczewski (w) – 2:4 – (21:15)
  7. (64,36) Lampart, Janowski, Pawlicki, Gręda – 4:2 – (25:17)
  8. (65,17) Woryna, Halkiewicz, Kowalski (w), Łaguta (u/2) – 5:0 – (30:17)
  9. (64,89) Pawlicki, Bewley, Cook, Lampart – 3:3 – (33:20)
  10. (64,70) Janowski, Hansen, Hellstroem-Baengs, Gręda – 3:3 – (36:23)
  11. (64,84) Hellstroem-Baengs, Cook, Pawlicki, Kowalski (w) – 4:2 – (40:25)
  12. (64,14) Bewley, Hansen, Karczewski, Gręda (u/4) – 3:3 – (43:28)
  13. (63,90) Janowski, Woryna, Lampart, Bewley – 3:3 – (46:31)

Źródło: własne, www.wlokniarz.com

Kategorie: Lokalne
Subskrybuj zawartość