Wchodzisz i wiesz

Skrót z czwartego spotkania reprezentacji Polski koszykarzy w grupie H eliminacji mistrzostw Europy, w Tallinnie z Estonią.

Do wypadku doszło w sobotę wieczorem na DK10 między Toruniem a Bydgoszczą. Uczestniczyły w nim trzy auta osobowe; jedno z nich ciągnęło przyczepę z łódką.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca przewożącego łódź forda nie dostosował prędkości do panujących warunków na drodze i doprowadził do zderzenia ze skodą – poinformowała kom. Lidia Kowalska z KMP w Bydgoszczy.

Zobacz także: Śmiertelny wypadek. Ciężarówka potrąciła na pasach 14-latkę

Po zderzeniu łódź zsunęła się z przyczepy i zmiażdżyła seata, którym podróżowały trzy osoby. 37-letni kierowca i 30-letni pasażer zginęli na miejscu. Ranna 32-letnia pasażerka z poważnymi obrażeniami została przewieziona do szpitala.

Przez kilka godzin droga była zablokowana.

Kierowca forda wyszedł z wypadku cało. Pobrano mu krew do badań i zatrzymano prawo jazdy.

Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności wypadku.

Po tygodniach badań społecznych, analiz i wewnętrznych rozmów PiS ogłosił w końcu kandydata w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Został nim Karol Nawrocki, Prezes Instytutu Pamięci Narodowej, a wcześniej dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Nawrocki urodził się w 1983 r. w Gdańsku.

Fakt bycia kandydatem potwierdził pod koniec lipca. Mówił, że to dla niego zaszczyt.

Do tej pory start w wyborach ogłosili Marek Jakubiak (Wolni Republikanie, wcześniej Kukiz 15’), Szymon Hołownia (Polska 2050), Sławomir Mentzen (Konfederacja) i Waldemar Witkowski (Unia Pracy), z kolei w prawyborach w Koalicji Obywatelskiej wygrał Rafał Trzaskowski, który pokonał Radosława Sikorskiego.

Wybory prezydenckie odbędą się wiosną przyszłego roku. Andrzej Duda kończy drugą kadencję w sierpniu 2025 r.

Czytaj też: Były bokser, historyk, na rosyjskiej liście. Kim jest Karol Nawrocki?

Peter Pomerantsev przypomniał w opublikowanym w niedzielę przez brytyjski dziennik tekście, że „chociaż Putin czuje, że wygrywa na ukraińskim polu bitwy, to rosyjska gospodarka zaczyna się pocić”. „Ceny żywności rosną co miesiąc o 9 proc., a stopy procentowe utrzymują się na poziomie ponad 20 proc.” – dodał.

Ekspert ds. rosyjskich skomentował wpływ wygranej Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich, zauważając, że „w jego otoczeniu są ludzie, którzy mogliby zgodzić się na zdemilitaryzowanie Ukrainy i pozostawienie kraju pod polityczną kontrolą Kremla”. „Byliby temu tym bardziej chętni, gdyby Rosja zerwała stosunki wojskowe z Chinami” – ocenił.

„Jednak czy Moskwa zdecydowałaby się na taki krok na rzecz lepszych relacji z nieobliczalnymi USA? Nawet poświęcenie kontaktów z Teheranem może być dla Putina kiepskim rozwiązaniem” – podkreślił Pomerantsev.

Autor zaznaczył, że „chociaż Trump obiecał namówić Rosję i Ukrainę do podjęcia negocjacji, to Unia Europejska i Wielka Brytania mogą zaproponować nowe rozwiązania”. „Jeśli przejęte zostaną środki rosyjskie w Europie, Trump nie będzie musiał wydawać pieniędzy na Ukrainę i sami (jako Europa) będziemy mogli dostarczyć Kijowowi broń” – napisał w „Guardianie” ekspert.

Zaznaczył, że Europa dysponuje środkami i metodami, które mogą utrzymać USA pod rządami Trumpa w bloku proukraińskim. „To my (UE i Wielka Brytania) możemy przedstawić USA zachęty handlowe, zwiększyć wydatki na NATO, wywierać większą presję na Iran, wysłać siły pokojowe na Ukrainę, czy zapewnić Waszyngtonowi pomoc w nadchodzących potyczkach gospodarczych z Chinami” – wyjaśnił autor.

Peter Pomerantsev to urodzony w ZSRR brytyjski dziennikarz, znany w Polsce przede wszystkim jako autor książki pt. „Jądro dziwności”. 

Zobacz także: Rakiety uderzające w Ukrainę koreańskie tylko z nazwy. Części są z Zachodu

Wymianę mundurów galowych planowano już trzy lata temu. 300 milionów euro przewidziano we wcześniejszych umowach, ale względu na wojnę w Ukrainie środki przesunięto na inne cele. Rząd Olafa Scholza zaczął więcej wydawać na obronność i zakup broni.

Przed przyśpieszonymi wyborami parlamentarnymi w Niemczech – po utracie przez gabinet kanclerza większości – pomysł wymiany umundurowania wrócił. 

„Zmieniły się priorytety” – skomentował niemiecki portal Bild. Medium poinformowało o zapisaniu w budżecie 500 milionów euro na galowe mundury. 

Jeden z polityków opozycyjnego CDU, stwierdził, że obecny rząd ma absurdalne priorytety. Zauważył też, że mundury nie mają wpływu na zdolności bojowe armii.

Natomiast niemieccy uważają, że obecne mundury są brzydkie i potrzebne są nowe, ale projekt ministerstwa zakłada tylko drobne zmiany za ogromne pieniądze.

Zobacz też: Tajny dokument Bundeswehry. 1000 stron na wypadek wojny