LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSLZNPBelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPN |
AktualnościPolskie radary, niemieckie rakiety i pieniądze? O tym marzy Sikorski"Mam nadzieję, że jako Sojusz Północnoatlantycki wrócimy do polityki powstrzymywania Władimira Putina" – powiedział tygodnikowi "Polityka" szef MSZ Radosław Sikorski. Doprecyzował, że myśli tu przede wszystkim o Stanach Zjednoczonych. Zarazem zaznaczył, że bardzo liczy na współpracę z nowym rządem Niemiec.
Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa
Koniec z paleniem drewna w 2025?! Od września rewolucja w paleniu drewnem! Co oznaczają nowe przepisy?Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) ogłosiło, że na przełomie sierpnia i września 2025 roku wejdą w życie przepisy definiujące pojęcie drewna energetycznego. Wiceminister Mikołaj Dorożała zapowiedział, że zgodnie z nowymi zasadami przestanie być spalane pełnowartościowe drewno. Co dokładnie oznaczają nowe przepisy?
Marzena Sarniewicz
Kategorie: Prasa
Rosjanie zbombardowali Odessę. Masowy atak dronówW nocy alarmy bombowe ogłaszano w kilku obwodach Ukrainy. Rosyjskie wojsko użyło dalekosiężnych bezzałogowców. Władze portowej Odessy poinformowały, że w wyniku ataku uszkodzone zostały obiekty cywilne, w tym budynki mieszkalne. Według wstępnych informacji trzy osoby zostały ranne. 15 kwietnia Odessę odwiedził sekretarz generalny NATO, Mark Rutte. Podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim potępił powtarzające się rosyjskie ataki powietrzne na ukraińskie obiekty cywilne. Rosjanie codziennie wykorzystują do ataków na Ukrainę od kilkudziesięciu do ponad stu dalekosiężnych bezzałogowców. Zobacz także: Kreml znalazł sposób, by „łowić” nowych rekrutów na wojnę. Przynosi efekty Kategorie: Telewizja
Za granicę zamiast na wojnę. Pokolenie Z nie chce do wojskaBadanym zadano pytanie – „Co według ciebie szczególnie zniechęca młodych ludzi przed wstąpieniem do wojska”. Najwięcej ankietowanych – 29 proc. – stwierdziło, że „ciągła dyspozycyjność”. Kolejne odpowiedzi to „częste zmiany miejsca zamieszkania”, „hierarchiczna struktura wojska”, „pobudki światopoglądowe” – stwierdziło tak odpowiednio: 21, 14 i 12 proc. badanych. ZOBACZ TAKŻE: Kobiety w kamasze. „Równouprawnienie” Jednocześnie na pytanie „Co byś zrobił w razie wybuchu konfliktu zbrojnego na terytorium Polski” 48 proc. badanych stwierdziło, że „zgłosiłoby się do wojska, celem przeszkolenia i wzięcia czynnego udziału w konflikcie z bronią w ręku”. Kolejne 26 proc. „wyjechałoby z kraju”, 19 proc. „udzielałoby się w organizacji charytatywnej”, a 5 proc. badanych pozostałoby biernych. „Młode pokolenie zostało zmapowane, to ono za kilka lat będzie decydowało o tym, jak będzie wyglądało państwo oraz o jakości Sił Zbrojnych” - stwierdził gen. dyw. dr Karol Dymanowski, zastępca szefa Sztabu Generalnego WP w rozmowie z dziennikiem. „Badanie rysuje obraz pokolenia, które dba głównie o komfort życia” – dodał. CZYTAJ TAKŻE: „Zaczęło się”? Uspokajamy, to tylko wezwania na ćwiczenia rezerwy Badanie ankietowe zostało przeprowadzone na grupie 1200 uczniów szkół średnich i studentów w wieku 18-25 lat. Kategorie: Telewizja
Nowy dodatek z ZUS. Nawet 2610 zł brutto miesięcznie i wyrównanie od styczniaOd maja 2025 roku osoby pobierające rentę socjalną, które jednocześnie zostały uznane za całkowicie niezdolne do pracy i samodzielnej egzystencji, mogą liczyć na dodatkowe wsparcie finansowe od państwa. Zakład Ubezpieczeń Społecznych zacznie wypłacać tzw. dodatek dopełniający. Pieniądze trafią do uprawnionych wraz z majową rentą, a dodatkowo ZUS wyrówna świadczenie za poprzednie miesiące – począwszy od stycznia.
Aneta Malinowska
Kategorie: Prasa
Zamiast węgla OZE. Jeden z głównych graczy na rynku celuje w duże magazyny energiiGrupa Energa zwiększyła w 2024 roku moc zainstalowaną OZE o blisko 300 MW i zapowiada w tym roku dalszy rozwój zielonych aktywów. Spółka podała, że rozpoczęto prace mające na celu realizację trzech magazynów energii o mocy 300 MW każdy. Energa w 2024 roku miała około 300 mln zł zysku netto. To znaczna poprawa wyniku, ale w sprawie rekomendacji wypłaty dywidendy zarząd wykazuje powściągliwość.
Kategorie: Portale
Żołnierze kontra kosmici. To nie sci-fi, a oficjalny raport CIATajemnicze zjawiska na niebie są widziane od wieków na całym świecie. Zachowały się relacje o zaobserwowaniu „płomiennych dysków” na niebie ze starożytnego Egiptu. Odnotowali je skrzętnie skrybowie faraona Totmesa III z XVIII dynastii, panującego w latach 1458-1424 przed naszą erą. Trudno ich obserwacje traktować w kategorii przywidzeń. W starożytności latały jedynie ptaki oraz niektóre gatunki ssaków czy owadów. Żadnych balonów, samolotów czy rakiet nie było, nie mówiąc już o statkach kosmicznych. Zresztą ptaka czy nietoperza da się odróżnić na pierwszy rzut oka. „Płomienne dyski” też. Przez wieki tajemnicze opisy pojawiały się pod wieloma szerokościami geograficznymi. Wydaje się, że początek współczesnej ufologii to koniec XIX wieku. 25 stycznia 1878 roku wychodzący w Denison w amerykańskim stanie Teksas dziennik „Denison Daily News” opublikował artykuł pod tytułem „Dziwny fenomen”. Rolnik John Martin relacjonował, że zaobserwował duży, ciemny obiekt. Przypominał balon – już wtedy znany – ale lecący „z cudowną prędkością”. Może zmyślał, choć trudno zakładać, żeby o zdrowych zmysłach chciał wystawiać się na pośmiewisko. Jeszcze trudniej oskarżać o blagę naukowców, ludzi, których fundamentem pracy jest racjonalizm i rozsądek. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na relację astronomów, którzy dostrzegli tajemnicze zjawisko 17 listopada 1882 roku. Edward Walter Maunder z Królewskiego Obserwatorium w Greenwich donosił o „dziwnym niebieskim przybyszu w kształcie dysku”. Ocenił, że nie był to meteor. Możemy przyjąć, że Maunder jako astronom powinien rozpoznać meteor na pierwszy rzut oka i stwierdzić, że dostrzeżony obiekt nim nie był. Co zatem widział z kolegami? To pozostaje zagadką. Skupmy się na relacjach wojskowych. Te z racji dodatkowej otoczki tajemniczości czy chęci wykorzystywania wszelkich technologii w celach militarnych wydają się być najciekawsze. Podczas II wojny światowej piloci donosili między innymi o rozmaitych światłach nieznanej natury, które towarzyszyły samolotom. Nazwano je foo fighters. Zachowały się zdjęcia je przedstawiające. Również i my mamy na tym polu osiągnięcia. Jest raport o „dziwnych światłach na niebie” z września 1941 roku. Podczas rejsu z Dakaru do Suezu transatlantyku SS Pułaski, który służył wówczas jako transportowiec dla wojska, marynarz wachtowy o nazwisku Doroba zaobserwował coś, co zgodnie z jego opisem było kulą zielonkawego światła o rozmiarach połowy tarczy księżyca. Jakiś tajemniczy fenomen towarzyszył jednostce, lecąc nieco na skos od dziobu. Po godzinie – jak odnotował brytyjski oficer łącznikowy – gwałtownie skręcił i oddalił z ogromną prędkością. Raport trafił do wywiadu wojskowego. Jak zawsze w tego typu przypadkach. Podobnie przepadł pojazd zaobserwowany przez strzelca bombowca B-24 Liberator pilotowanego przez 26-letniego pilota Romana Sobińskiego. 26 marca 1942 roku maszyna 301. Dywizjonu Bombowego Ziemi Pomorskiej „Obrońców Warszawy” wracała do Wielkiej Brytanii po nalocie na Essen w Zagłębiu Ruhry. Gdy leciała nad jeziorem IJsselmeer w Holandii doszło do tajemniczego kontaktu. „Strzelec pokładowy zakomunikował mu, że leci za nimi świetlisty dysk w kolorze pomarańczowym. Po wielu manewrach, których celem było zgubienie dysku, Sobiński rozkazał strzelcowi otworzyć ogień: wydawało się, że wiele pocisków trafiło w dysk, ale bez skutku, mimo że obiekt ten stanowił dobry cel, gdyż znajdował się w odległości tylko 150 metrów” – napisał Jerzy Prokopiuk we wstępie do książki Carla Gustava Junga „Nowoczesny mit”, poświęconej fenomenowi UFO. Oczywiście kanonada nie przyniosła najmniejszego rezultatu. Wobec wzrostu liczby niewytłumaczalnych zjawisk, na przełomie lat 40. i 50. ubiegłego wieku władze Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych nadały im określenie „Niezidentyfikowane Obiekty Latające”, czyli UFO. Nie wiadomo, czym są te osobliwości, ale przynajmniej dostały nazwę. Zgodnie z definicją UFO to „przedmioty lub zjawiska zaobserwowane najczęściej przez osoby przypadkowe, niedające się zidentyfikować z żadnymi obiektami i zjawiskami znanymi z warunków ziemskich; nie jest wyjaśnione, czy relacje obserwatorów są uwarunkowane psychologicznie, czy dotyczą zjawisk meteorologicznych, optycznych, czy innych, niepoznanych jeszcze zjawisk naturalnych”. UFO to więc wszystkie nieznane nam obiekty latające, niezależnie od ich pochodzenia. Może to zarówno oznaczać coś pochodzenia ziemskiego, ale i – tego nie da się wykluczyć – pozaziemskiego. Te drugie są oczywiście najciekawsze, szczególnie jeżeli sugerują obecność przedstawicieli cywilizacji pozaziemskiej, coś, czego ludzka ręka nie byłaby w stanie stworzyć. Ostatnio Pentagon zmodyfikował rozpalający wyobraźnię na całym świecie skrótowiec UFO na UAP, czyli niezidentyfikowane zjawiska powietrzne (Unidentified Aerial Phenomena). Oświadczono, że celem było unikanie skojarzeń z rzekomymi kontaktami z cywilizacjami z kosmosu, które zdaniem miłośników tajemnic odwiedzają Ziemię po słynnym i wciąż wywołującym emocje incydencie w Roswell w 1947 roku. Tu wojskowi mają zaskakująco dużo do powiedzenia, a jeszcze ciekawsze jest to, że się swoją wiedzą raczą dzielić. Kilka lat temu zaobserwowali zjawisko tak intrygujące i niewytłumaczalne, że poprosili profanów o pomoc. Przenieśmy się do 14 listopada 2008 roku. Tego dnia Marynarka Wojenna USA obserwowała i nagrała jakiś pojazd, który poruszał się wbrew znanym nam prawom fizyki. Pentagon potwierdził w końcu, że nagrania, które wyciekły są autentyczne. Komandor David Fravor, dowódca eskadry myśliwskiej „Czarne Asy”, i jego skrzydłowy, porucznik Jim Slaight, wykonywali lot szkoleniowy na myśliwcach F/A-18F Super Hornet nad Kalifornią, nieopodal San Diego. Dowództwo krążownika rakietowego USS Princeton rozkazało im przechwycenie pewnego obiektu latającego. Radar dozoru przestrzeni powietrznej AN/SPY-1 zainstalowany na pokładzie okrętu namierzał bowiem dziwny, a więc przypuszczalnie wrogi obiekt w okolicach wysp Catalina i San Clemente. Fenomenm pojawiał się i znikał przez około dwa tygodnie, do tego nie było wiadomo, ile jest tego UFO. Kevin Day z obsługi radaru odnotował bowiem 10 listopada od 8 do 10 śladów czegoś lecącego na wysokości 28 tys. stóp (8,5 tys. metrów). Podobne odczyty miała załoga samolotu wczesnego ostrzegania Northrop Grumman E-2 Hawkeye, powiadomiona o możliwym zagrożeniu przez dowództwo krążownika. Kom. Fravor i por. Slaight mieli ustalić, jakie zamiary ma coś i czy obiekt przenosi broń. Gdy wojskowi się do tego zbliżyli, stwierdzili, że nie widzieli niczego podobnego. Oczywiście ich wzrok mógł kuleć, ale wszystko zostało nagrane przez kamerę pokładową. Kamera uwieczniła więc owal z dodatkowymi elementami o rozmiarze, jak porachowano, około 14 metrów. Obiekt znajdował się na wysokości około 24 tys. metrów i poruszał się w niewytłumaczalny sposób. Wbrew prawom fizyki i aerodynamiki wykonał niezwykły skok do wysokości 6 tys. metrów, w dodatku pod wiatr wiejący na tej wysokości z prędkością ponad 200 km/godz. Żeby było ciekawiej, robił to wszystko obracając się wokół własnej osi. – Mój Boże, spójrz na to coś, stary! – powiedział Fravor do kolegi. Czytaj więcej: CIA na tropie Arki Przymierza. Medium „potwierdziło” – Przyspieszał w tempie jakiego nigdy dotąd nie widziałem. Wyglądał jak latająca drażetka tic tac, posiadająca niewiarygodne możliwości. Powiedziałbym, że wątpię, by było to podobne do czegoś, co mogą opracować Ziemianie – przyznał pilot już pod odtajnieniu nagrania. UFO miało więcej w zanadrzu. Dowództwo Princetona wezwało oba myśliwce do punktu zbornego oddalonego o około 100 km. Po chwili operator ponownie połączył się pilotami. – Nie uwierzycie! Ten obiekt znajduje się już w waszym punkcie zbornym – mówił zszokowany. Wyliczono, że pojazd musiał poruszać się z prędkością przeszło 6 tys. km/godz. Po lądowaniu piloci stali się obiektem kpin, ale władzom nie było do śmiechu. Zlecono przeprowadzenie dochodzenia, które oczywiście niczego nie wyjaśniło. – Nie wiem, co widziałem. Ten pojazd nie miał skrzydeł, stateczników, rotorów, a z miejsca uciekł naszym F-18. Wiem na pewno, że chciałbym się czymś takim przelecieć – stwierdził Fravor. Kolejnym wysłanym do zbadania obiektu był Chad Underwood, również pilot US Navy. Otrzymał ostrzeżenie od kolegi, że coś jest tam nie tak. – Poleciałem w wyznaczony rejon ćwiczebny. W zasadzie niczego szczególnego nie spodziewałem się zobaczyć, ale Princeton miał konkretny obiekt na radarze i chciał, żebyśmy to coś – z braku lepszego wyrazu – upolowali. Nagle na moim radarze zaczął błyskać jakiś punkt – opowiadał Underwood w rozmowie z „New York Magazine”. Coś znajdowało się około 30 kilometrów od niego. Ocenił, że będzie w stanie nagrać zjawisko kamerą działającą w podczerwieni. Underwood po chwili zbliżył się do dziwnego pojazdu. – Najbardziej zaskoczyło mnie to, jak dziwnie zachowywał się ten obiekt. Był nieobliczalny – jego gwałtowne zmiany wysokości czy prędkości były po prostu całkowicie odmienne od rzeczy, które dotąd widziałem – relacjonował. – Samoloty, niezależnie czy załogowe, czy bezzałogowe, niezmiennie podlegają prawom fizyki. Muszą mieć jakieś źródło napędu, tic tac nie wyglądał, jakby miał coś takiego. W ciągu kilku sekund był w stanie zejść z 50 tys. stóp na sto (z około 15 tys. metrów na 30 metrów), a to po prostu nie jest możliwe – przyznał nie bez racji. – Gdyby to coś przestrzegało praw fizyki jak normalny obiekt, który można zobaczyć na niebie, jak inny samolot, pocisk manewrujący albo nawet jakiś specjalny projekt, o którym rząd miałby nie mówić – miałoby to dla mnie więcej sensu. Ale ten pojazd nie zachowywał się zgodnie ze znaną nam mechaniką – przekonywał oficer. – Choćby napęd. Zwykle widać silniki emitujące pióropusz ciepła, a ten obiekt tak nie robił. Nagranie z kamery pokazało jakieś źródło ciepła, ale nie było tam smug spalin, żadnego śladu po napędzie – wskazał. Raport trafił do Advanced Aerospace Threat Identification Program (AATIP, Program Identyfikacji Zaawansowanych Zagrożeń Lotniczych), komórki działającej w ramach Agencji Wywiadowczej Departamentu Obrony (DIA). Eksperci sobie z nim nie poradzili. Nie ustalono, co widzieli i nagrali piloci. Zresztą ATTIP zasługuje na oddzielne omówienie, to swoiste kosmiczne Archiwum X, fenomen sam w sobie jeżeli chodzi o przepalanie publicznych pieniędzy. Program funkcjonował w latach 2008-2012, oficjalnie zakończono go w wyniku cięć w budżecie. Sęk w tym, że wydawano nań „zaledwie” 22 miliony dolarów, niewiele w porównaniu z budżetem Pentagonu przekraczającym 700 miliardów dolarów rocznie. Media zwęszyły jednak, że były jakieś podejrzane przepływy pieniędzy do firmy cwanego lobbysty. Liczący 490 stron raport końcowy z prac ATTIP to istna kopalnia wiedzy, jeżeli chodzi o przepalanie publicznych pieniędzy. Wojskowych interesowały nie tylko niezidentyfikowane obiekty latające i niewyjaśnione zjawiska powietrzne, ale też technologie rodem z science-fiction. Na przykład Firma EarthTech International Inc. otrzymała grant na badania nad „tunelami czasoprzestrzennymi, którymi można byłoby podróżować, gwiezdnymi wrotami oraz negatywną energią”. Jej raport dotyczący tuneli czasoprzestrzennych zilustrowano wdzięcznymi rysunkami przedstawiającymi człowieka obserwującego się nawzajem przez portal z uśmiechniętym dinozaurem. Z kolei niemiecki fizyk prof. Ulf Leonhardt ze szkockiego Uniwersytetu St. Andrews pracujący dla izraelskiego Weizmann Institute of Science otrzymał grant na badania nad „maskowaniem do niewidzialności”. Miłośnik optyki kwantowej skupił się na hipotetycznych podstawach stworzenia „niewidzialnej dziury w przestrzeni, w której można byłoby chować różne przedmioty”. Badał jak światło, przestrzeń i rozmaite materiały typu woda czy szkło mogą być zniekształcone, żeby uzyskać efekt niewidzialności. Natomiast dr Richard Obousy, fizyk teoretyczny i dyrektor organizacji non profit Icarus Interstellar, zajął się „napędem nadświetlnym, ciemną energią i manipulowaniem dodatkowymi wymiarami”. Napędem nadświetlnym będącym oczywiście bezpośrednim rozwinięciem pomysłu z uniwersum Star Trek. I tak to się kręciło latami. W miejsce ATTIP powstało Airborne Object Identification and Management Synchronization Group (AOIMSG) – Grupa Synchronizacji Identyfikacji i Zarządzania Obiektami Powietrznymi. Zajmuje się ona synchronizacją działań związanych z wykrywaniem oraz identyfikacją UFO w amerykańskiej przestrzeni powietrznej, a także „określaniem i niwelowaniem potencjalnego ryzyka związanego z zagrożeniami dla lotów i bezpieczeństwa narodowego USA”. Chcielibyśmy wierzyć, że również podejmuje takie cudowne badania, a nie analizuje trywialne sprawy balonów meteorologicznych. Warto odnotować, że w czerwcu 2021 roku na prośbę Kongresu USA Departament Obrony przygotował raport na temat UFO. Pentagon się nie napracował, przygotował zaledwie 9-stronicowy dokument. Wyliczono w nim 144 obserwacje niewyjaśnionych zjawisk, dokonane przez pilotów wojskowych od listopada 2004 roku do marca 2021 roku. Nie sprecyzowano jakiej natury były wszystkie kontakty, lecz zasugerowano, że w materii UAP – tu już użyto tego skrótowca, już nie tak działającego na wyobraźnię – można jeszcze wiele rzeczy odkryć. Od tego czasu czekaliśmy na porządne informacje dotyczące UFO – trudno rozstać się z tym zwrotem – i wygląda na to, że się doczekaliśmy. Dotyczy rzekomego bliskiego kontaktu pierwszego stopnia żołnierzy sowieckich z kosmitami. Historia, która miała wydarzyć się między 1989 a 1990 rokiem, brzmi momentami absurdalnie, ale przecież swoim autorytetem poparła go amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza. CIA odtajniła i opublikowała raport dotyczący kontaktów z kosmitami z czasów zimnej wojny. Jest to omówienie artykułu opublikowanego w „Canadian Weekly World News” i ukraińskiej gazecie „Holos Ukrayiny”. Doniesienia po raz pierwszy pojawiły się maju 2000 roku, ale najwyraźniej Agencja dokładnie je teraz przeanalizowała. W raporcie opisano relację z pierwszej ręki dotyczącą odwetowego ataku obcych po tym jak sowieccy żołnierze zestrzelili UFO przelatujące nad bazą wojskową. Kosmici wyłonili się z wraku, połączyli się w jeden obiekt (!), rozbłysnęli jasnym światłem (!!) i zamienili wszystkich żołnierzy w kamień (!!!). Oprócz dwóch. Pijaństwo w rosyjskiej armii, delirium tremens – to rzecz zwyczajna, ale być może w tej historii faktycznie chodzi o coś więcej. „Jeśli akta KGB odpowiadają rzeczywistości, to jest to niezwykle groźny przypadek” – ocenił w raporcie anonimowy przedstawiciel CIA. Uznał, że „obcy posiadają taką broń i technologię, które wykraczają poza wszelkie nasze założenia. Potrafią się bronić, jeśli zostaną zaatakowani”. Jak wynika z dokumentu, informacje pozyskane przez amerykański wywiad ujawniły doniesienia o „nisko lecącym statku kosmicznym w kształcie spodka” nad sowiecką jednostką biorącą udział w ćwieczeniach. „Z nieznanych przyczyn” – jak wynika z ustaleń – żołnierze wystrzelili rakietę ziemia-powietrze w kierunku nieznanego obiektu latającego w wyniku czego rozbił się on w pobliżu bazy wojskowej. W raporcie opisano, że „pięć niskich, humanoidalnych stworzeń z 'dużymi głowami i dużymi czarnymi oczami' wyłoniło się” z rozbitego statku kosmicznego i połączyło się ze sobą, tworząc jeden 'pojedynczy obiekt', wydając przy tym głośny, brzęczący dźwięk”. Potem było to światło i – jak twierdzą naoczni świadkowie – 23 żołnierzy nagle „zamieniło się w kamienne słupy”. Dwóch wojskowych miało przeżyć, gdyż stali w zacienionym miejscu i nie byli całkowicie wystawieni na kontakt ze światłem. Wskazano, że szczątki „skamieniałych żołnierzy” i sam statek kosmiczny zostały przetransportowane do tajnej bazy badań naukowych w pobliżu Moskwy. Naukowcy ustalili, że struktura molekularna żołnierzy odpowiada strukturze wapienia. Stwierdzono również, że przyczyną zagłady grupy wojskowych było „źródło energii”, którego natura nie jest jeszcze znana ludziom. Zapewne nigdy nie uzyskamy potwierdzenia, czy faktycznie doszło do tego incydentu. Rosjanie osiągnęli bowiem wyżyny w kłamstwie i fałszowaniu prawdy. Faktem jest natomiast, że na początku roku prezydent Donald Trump podpisał rozkaz odtajnienia rządowych akt dotyczących niezidentyfikowanych zjawisk gromadzonych przez dziesięciolecia. Niewykluczone więc, że wkrótce będą wypływały kolejne historie o UFO. Kategorie: Telewizja
„Łukaszenka będzie chciał dokonać prowokacji z użyciem przemocy ”Duszczyk został najpierw zapytany o sytuację z rzekomymi emigrantami odsyłanymi przez Niemców do Polski. Przyznał, że „mieliśmy jedną sytuację z Osinowa Dolnego w minionym roku”. – Nasza reakcja była jednoznaczna. Niemcy wiedzą, że gdyby chcieli cokolwiek powtórzyć, nasza reakcja będzie łącznie z wprowadzeniem kontroli granicznej – podkreślił. Z kolei odnosząc się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej polityk wskazał, że poprzez zawieszenie prawa do azylu, czynnik przyciągający (tj. możliwość złożenia wniosku o ochronę międzynarodową) został ograniczony. CZYTAJ TAKŻE: Dalsze incydenty mogą być traktowane „jako atak państwa białoruskiego” Duszczyk dodał również, że od trzech dni na granicy polsko-białoruskiej odnotowano 100-procentową skuteczność w wychwytywaniu prób nielegalnego jej przekraczania. – Spodziewamy się jeszcze jednego scenariusza, że Łukaszenka będzie chciał dokonać prowokacji nawet z użyciem przemocy wobec migrantów – wskazał wiceszef MSWiA. – Łukaszenka ma problem z ludźmi, których ściągnął, więc zależy mu na eskalacji konfliktu – podkreślił. Duszczyk potwierdził doniesienia o znalezieniu w Bugu dwóch ciał. Jak stwierdził, te osoby zostały „zepchnięte” do rzeki przez białoruskie służby. – To jest element prowokacji. Kilkanaście osób zostało tam wepchniętych do wody. Część z nich udało się uratować – powiedział, podkreślając, że polscy strażnicy, widząc tonących ludzi, udzielili im pomocy. – Prawdopodobnie po stronie białoruskiej także wypłynęły inne ciała – powiedział. – Białoruś będzie posuwała się do bardzo różnych sytuacji, żeby destabilizować sytuację w Polsce, ale i w całej Unii Europejskiej – podkreślił. Kategorie: Telewizja
Serialowy megahit wrócił jeszcze mocniejszy. Już pierwszy odcinek przebił poprzednikaZa nami długo wyczekiwana premiera drugiego sezonu megahitu serialowego "The Last of Us", adaptacji jednej z najbardziej kultowych gier wideo w historii. Pierwszy odcinek kontynuacji wielkiego przeboju z Bellą Ramsey i Pedrem Pascalem spodobał się fanom i krytykom. Z kolei HBO podało wyniki oglądalności.
Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa
Czeski hit dla rodziny. Jeździ o kropelce i tyle kosztujeSkoda Kodiaq nowej generacji zyskała hybrydową wersję, która pozwala jeździć za grosze. W mieście nowy Kodiaq PHEV jest jak samochód elektryczny, ale w trasie, z mocą silnika benzynowego, nie pozostawia wiele do życzenia. Nowa wersja ma jeszcze kilka asów w rękawie, a zelektryfikowany napęd nie wymusza tu wielu kompromisów. Prawdziwy złoty środek?
Maciej Lubczyński
Kategorie: Prasa
Arcytrudny QUIZ: Grzyb jadalny czy trujący? Tylko dla prawdziwych grzybiarzy! Będziesz dobry, jeśli trafisz połowęMarzysz o koszyku pełnym prawdziwków, chociaż za oknem nadal bardziej zimowo niż wiosennie? Do sezonu jeszcze daleko, ale już teraz możesz sprawdzić, ile wiesz o grzybach! Rozwiąż nasz quiz i zobacz, czy jesienią będziesz mistrzem grzybobrania, czy raczej wrócisz z lasu z muchomorem! Grzyb jadalny, niejadalny (nie truje, ale psuje smak) czy trujący? To trudny quiz, ponieważ niektóre grzyby trujące do złudzenia przypominają jadalne.
Marzena Sarniewicz
Kategorie: Prasa
Merkury wchodzi do Barana. Te cztery znaki czeka przypływ pieniędzy i miłościW środę16 kwietnia 2025 roku o godz. 08.24, Merkury przechodzi do ognistego Barana. To astrologiczne wydarzenie przynosi ze sobą zupełnie inną energię: szybsze decyzje, większą odwagę w komunikacji i impuls do działania. Ale to nie wszystko – dla czterech znaków zodiaku ten układ może oznaczać prawdziwy przełom w sprawach sercowych i finansowych.
Lena Ratajczyk
Kategorie: Prasa
Enea chce zmienić organizację handlu energią. Kierunkowa decyzja została podjętaEnea podjęła kierunkową decyzję o reorganizacji struktury organizacyjnej handlu energią. Planowana zmiana ma polegać na przeniesieniu działalności operacyjnej w zakresie sprzedaży energii elektrycznej funkcjonującej aktualnie w Enei do spółki zależnej - poinformowano w komunikacie giełdowym.
Kategorie: Portale
Co z cenami świątecznych zakupów? Wiadomo, za co zapłacimy mniej niż rok temu- Gdyby patrzeć tylko na ceny, to na talerzu powinny się znaleźć na pewno ziemniak, cebula i twaróg, choć już niekoniecznie jajka - mówi w rozmowie z tokfm.pl Weronika Szymańska-Wrzos z BNP Paribas. Radzi, co jeszcze kupić na święta, żeby było taniej.
Kategorie: Radio
Rośnie kumulacja w Lotto
We wtorek w Lotto nie odnotowano głównej wygranej. Kumulacja rośnie do ośmiu milionów złotych. Oto wyniki losowania Lotto i Lotto Plus z 15 kwietnia 2025 roku.
Kategorie: Telewizja
Arcytrudny QUIZ z języka polskiego. Wskaż poprawną formę, 8/8 to cudWszyscy tak mówią, a nawet piszą, ale czy to jest poprawne? Są takie błędy językowe, do których przywykliśmy, bo atakują nas z każdej strony. To błędy, które szczególnie upodobali sobie Polacy. Wskaż poprawną formę w naszym quizie.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Donald Trump tak naprawdę ratuje Europę? Ta analiza daje do myślenia"Amerykanom udało się wstrzyknąć Europie jakieś niesamowite dawki adrenaliny połączonej z anabolikami, które sprawiły, że UE zapowiedziała budowę własnych realnych zdolności obronnych" – uważa prof. Jacek Reginia Zacharski z Uniwersytetu Łódzkiego. Jego zdaniem, gdyby Trump "nie rozbujał łódki", tak by się nie stało.
Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa
Kuba Wojewódzki zadrwił z Rafała Brzozowskiego. Nawiązał do afery z pensjonatemKuba Wojewódzki najnowszy odcinek swojego programu rozpoczął od wbicia szpili Rafałowi Brzozowskiemu. Gwiazdor TVN ostro zadrwił z byłego prezentera TVP. Nawiązał do afery związanej z pensjonatem piosenkarza. Padły również słowa o Telewizji Publicznej.
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
Dodatkowe pieniądze dla emeryta. ZUS wypłaci je automatycznie: Jak to działa i komu dokładnie przysługuje zastrzyk gotówki?Emeryci w Polsce mogą liczyć na kolejne wsparcie finansowe. Comiesięczny dodatek, który zasili domowy budżet, to świetna wiadomość zwłaszcza dla osób z niższym świadczeniem. W wielu przypadkach nie trzeba nawet składać wniosku – pieniądze trafiają na konto bez żadnych formalności. Jak to działa i komu dokładnie przysługuje ten zastrzyk gotówki?
Adam Kuchta
Kategorie: Prasa
Maciej Pela myśli o dawnej, zdradzonej narzeczonej. "Odwaliłem obrzydliwego fikołka"Maciej Pela i Agnieszka Kaczorowska przez kilka lat byli małżeństwem idealnym i wszędzie z entuzjazmem o swojej miłości opowiadali. Jesienią ub.r. okazało się, że po miłości zostały zgliszcza. Teraz Maciej Pela chętnie opowiada o tym, jak sobie radzi. W nowym wywiadzie wspomniał o narzeczonej, którą zdradził, gdy poznał Agnieszkę Kaczorowska.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
![]() |
Sondaże polityczneAnkietaStudio OpiniiTVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.pl
Częstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
14 lat 36 tygodni temu
17 lat 19 tygodni temu