LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSLZNPBelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPN |
AktualnościTo dopiero jest orkiestra. Lata historii i tradycjiKoncertem galowym w Mysłowickim Ośrodku Kultury w sobotę, 10 maja uczciła swoje 105-lecie Orkiestra Dęta kopalni Mysłowice-Wesoła należącej do Polskiej Grupy Górniczej (PGG) - jeden z najstarszych górniczych zespołów muzycznych na Górnym Śląsku.
Kategorie: Portale
Zarządzanie procesami na drodze ku nowoczesnej energetycePrzełom technologiczny, zachodzące zmiany klimatyczne i rosnące oczekiwania klientów w najbliższym czasie będą miały znaczący wpływ na sektor energetyki. O tym, jakie wyzwania stawiają przed stołecznym operatorem systemu dystrybucji energii te przemiany, opowiada Joanna Zembrzuska, Head of Business Efficiency & External Funding w Stoen Operator.
Kategorie: Portale
Horoskop dzienny na wtorek, 13 maja 2025 – sprawdź, co czeka Twój znak zodiakuWtorek 13 maja to dzień, w którym warto podjąć ważne decyzje – szczególnie w sferze zawodowej i osobistej. Sprawdź, co przyniesie ten dzień Twojemu znakowi zodiaku i jak najlepiej wykorzystać jego energię. Horoskop dzienny.
Helena Tarotis
Kategorie: Prasa
Trump jest na sprzedaż? Noblista demaskuje krypto-aferę prezydenta USAMemecoiny $TRUMP i $MELANIA zmieniły prezydenturę w towar – twierdzi noblista Paul Krugman, nazywając kryptowalutowe działania Trumpa "bezczelną formą korupcji". Tymczasem "Economist" ostrzega, że jego polityka wobec kryptowalut może zagrozić stabilności całego systemu finansowego.
Aneta Malinowska
Kategorie: Prasa
Szwecja i cała reszta. Anatomia sukcesu eurowizyjnych potęg– Są takie kraje, które bez względu na okoliczności i reprezentanta, zawsze będą wymieniane w gronie faworytów do zwycięstwa. Ostatecznie mogą nawet nie zająć wysokiego miejsca, ale w tygodniach poprzedzających Eurowizję mówi się o nich jako o kandydatach do zwycięstwa. Takie państwa w slangu eurowizyjnym nazywamy „powerhouse’ami” – mówi Maciej Błażewicz, autor strony Dziennik-Eurowizyjny.pl. Krótkie wyjaśnienie: „powerhouse” w języku angielskim jest jednym z określeń potęgi. Kto jest w tym gronie? – Na pewno Szwecja i Ukraina. Mocna “eurowizyjnie” jest też Norwegia. Jeszcze kilka lat temu wymieniłbym również Serbię, ale ostatnio ten kraj radzi sobie gorzej. W tym roku jego reprezentant nie jest nawet typowany do występu w finale. Podobnym przypadkiem jest Portugalia – do niedawna mocna, ostatnio trochę słabsza, w tym roku bez większych szans na wysokie miejsce. “Eurowizyjna” stała się za to Szwajcaria, czyli zwycięzca sprzed roku i gospodarz tegorocznej edycji – wylicza nasz rozmówca. Zobacz też: Chopin powraca do Łazienek. Inauguracja fortepianowych koncertów w stolicy Zatrzymajmy się na chwilę przy pierwszym z wymienionych przez niego krajów – Szwecji. Nie budzi żadnych kontrowersji stwierdzenie, że to od wielu lat eurowizyjny numer jeden. Szwedzi triumfowali w Eurowizji siedmiokrotnie, w latach: 1974 (ABBA z utworem „Waterloo”), 1984 (Herreys z „Diggi-Loo Diggi-Ley”), 1991 (Carola z „Fångad av en stormvind”), 1999 (Charlotte Nilsson z „Take Me to Your Heaven”), 2012 (Loreen z „Euphoria”), 2015 (Måns Zelmerlöw z „Heroes”) i 2023 (Loreen z „Tattoo”). Siedem zwycięstw na koncie ma też Irlandia, ale ona w XXI wieku wyraźnie spuściła z tonu. Po raz ostatni wygrała w 1996 roku. A Szwecja w tym roku znów uchodzi za głównego faworyta. Jeśli zwycięży, wyjdzie na samodzielne prowadzenie w klasyfikacji wszechczasów. O przypadku nie ma mowy. – Dużym atutem Szwedów jest długa tradycja konkursu, w trakcie którego wybierają reprezentanta. Format wydarzenia jest stały, duży nacisk kładą tam na show. Szwedzkie preselekcje są uznawane za wzór dla innych europejskich nadawców. Oglądają je też zagranicznie widzowie. To zwiększa popularność reprezentantów Szwecji na wiele tygodni przed konkursem – tłumaczy Błażewicz. Ekspert zwraca też uwagę na skrojony idealnie pod Eurowizję charakter szwedzkich propozycji. – To są piosenki popowe, produkty dla masowego odbiorcy. Szwedzi nie prezentują na Eurowizji szczególnie ambitnych utworów, co zdarza się innym krajom, np. Portugalii. Czuć, że celem tych popowych wyborów jest walka o zwycięstwo – ocenia. Czytaj także: Chopin powraca do Łazienek. Inauguracja fortepianowych koncertów w stolicy Inny mocny „eurowizyjnie” kraj, Ukraina, od trzech lat przystępuje do majowego konkursu z lekkim handicapem. Jest to stwierdzenie nieco niezręczne, jednak nie ma co ukrywać – odkąd wybuchła wojna, ukraińscy wykonawcy mogą liczyć na większą przychylność zagranicznych widzów niż wcześniej. Ale żeby nie było: silne tradycje eurowizyjne u naszego wschodniego sąsiada wykształciły się na długo przez 2022 rokiem. – Ukraina to jedyny kraj, który nigdy nie odpadł w półfinale, co zdarzyło się nawet Szwecji. Ukraińcy już wiele lat temu solidnie inwestowali w ten konkurs. Wyczuli, że jest to okazja do wypromowania się. Trzeba im też oddać, że prezentowali Europie swoją muzykę w ciekawym, zróżnicowanym wydaniu – raz na rockowo, innym razem na rapowo czy folkowo. Po wybuchu wojny pojawił się atut w postaci ukraińskiej diaspory, rozproszonej po wielu krajach i mogącej głosować na swoich rodaków – zaznacza Błażewicz. Przypomina jednocześnie, że ze względu na polityczne napięcia Ukrainie kilka lat temu odpadł ważny eurowizyjny sojusznik, czyli... Rosja (nawiasem mówiąc, też kraj z silnymi konkursowymi tradycjami): – Dawniej reprezentanci Ukrainy często otrzymywali od rosyjskich widzów wysokie noty. W ostatnich latach przed wybuchem wojny oczywiście już tak nie było – precyzuje autor jednego z największych polskich portali poświęconych Eurowizji. Zobacz też: Zagadka białych krzeseł rozwiązana. Gwiazda latino zagra w Warszawie No właśnie, geopolityka. Nie da się oddzielić od niej Eurowizji. Posiadanie naturalnych sojuszników zdecydowanie zwiększa szanse na dobry wynik w głosowaniu. Istnieje wiele stałych i naturalnych połączeń. – Wzajemnie wspierają się kraje skandynawskie, co jest ważnym atutem Szwecji i Norwegii. Na sporo punktów od sąsiadów zawsze może liczyć Serbia. Na Bałkanach relacje między państwami bywają napięte, ale nie ma to przełożenia na Eurowizję. Serbowie z Chorwatami mogą gryźć się na politycznym gruncie, ale w głosowaniu wymieniają się „dwunastkami”. Kiedyś byli rodakami, ich muzykę cechuje podobne brzmienie. Naturalnymi sojusznikami są też Grecja i Cypr – mówi Błażewicz. Swoją drogą, Cypr to dziwny przypadek eurowizyjnego “powerhouse’u”. W klasyfikacji wszechczasów zajmuje odległe 30. miejsce, które dzieli m.in. z Polską. Drugie miejsce Eleni Fureiry z 2018 roku to jedyny znaczący sukces Cypru w historii konkursu. W środowisku eurowizyjnym ten niewielki kraj ma jednak mocne notowania. – Cypryjczykom bardzo zależy na sukcesie w Eurowizji. Robią wiele, by go odnieść. Spodobał im się kiedyś występ Irlandii, to w kolejnym roku zatrudnili tego samego reżysera co oni. Zwracają też uwagę na topowych eurowizyjnych twórców utworów z kontynentu i nawiązują z nimi współpracę – opowiada dziennikarz. Zobacz też: Serialowa gwiazda zagra u polskiej reżyserki. Zdjęcia ruszą w czerwcu Jako osobny przypadek Błażewicz wskazuje też Włochy, które Eurowizję wygrały trzykrotnie, po raz ostatni w 2021 roku za sprawą bardzo popularnego od tamtej pory zespołu Maneskin. – Wyniki wskazują niby, że to kolejny „eurowizyjny” kraj, ale moim zdaniem kluczem jest tutaj nie ich podejście do konkursu, a ogólna sympatia Europy do Włoch. Włosi wysyłają na Eurowizję tego, kto spodoba im się podczas festiwalu w San Remo. Nie jest to wybór szczególnie strategiczny czy przemyślany, jak na przykład w Szwecji. A jednak, zwykle ci reprezentanci zajmują wysokie miejsce. Europa głosuje na Włochów, bo po prostu ich lubi – zwraca uwagę ekspert. „Eurowizyjnym” krajem nie jest niestety Polska. Jak już wspomnieliśmy, w konkursowej klasyfikacji wszechczasów nasz kraj zajmuje odległą 30. pozycje. Najlepszym wynikiem polskiego reprezentanta pozostaje drugie miejsce Edyty Górniak z 1994 roku. Potem w czołowej dziesiątce Polska była jeszcze dwukrotnie: w 2003 roku za sprawą zespołu Ich Troje oraz w 2016 roku, gdy reprezentował nas Michał Szpak. W ostatnich sześciu latach polscy wykonawcy tylko trzy razy wchodzili do finału. Polsce z pewnością nie sprzyja brak naturalnych sojuszników w głosowaniu. Natomiast zrzucanie całej winy za niepowodzenia na uwarunkowania geopolityczne byłoby zbyt wygodną wymówką. Przyczyn słabych wyników jest wiele, ale to już temat na inną dyskusję. Zobacz także: Steczkowska szykuje wyjątkowy popis na Eurowizję. Bomba! Kategorie: Telewizja
Branża meblarska w tarapatach. Zadłużenie przekroczyło kolejny pułapŚrednie zadłużenie na jeden podmiot wzrosło od 2022 roku o 11,9 tys. zł do 40,8 tys. zł z 28,9 tys. zł Jak wskazano, sytuacja ta odbija się również na sektorze drzewnym – jego zadłużenie przekroczyło 100 mln zł, co może świadczyć o pogłębiającym się kryzysie w całym łańcuchu dostaw. Z problemami finansowymi zmaga się 2,2 tys. producentów drewna, wyrobów tartacznych, produktów stolarskich i ciesielskich, a średnie zadłużenie wynosi 45,4 tys. zł. Branża meblarska to zarówno producenci, jak i sprzedawcy. Z danych KRD wynika, że najpoważniejsze problemy mają firmy zajmujące się produkcją mebli, bo w największym stopniu odczuwają one zawirowania na globalnym i polskim rynku. Prawie 3/4 długów branży należy właśnie do nich, to 91 mln zł. Swoim kontrahentom nie płaci 2,4 tys. przedsiębiorstw, a średnie zadłużenie w tej grupie sięga 38 tys. zł. W tym gronie w najtrudniejszej sytuacji są producenci mebli biurowych i sklepowych, którzy uzbierali 28,9 mln zł długów. Jak podaje KRD, pozostała kwota nieuregulowanych zobowiązań branży, tj. prawie 39 mln zł, przypada na hurtowych i detalicznych sprzedawców mebli. W KRD jest wpisanych 795 takich firm. Średni dług na taki podmiot to 48,9 tys. zł. – Analiza wiarygodności płatniczej, jaką przeprowadziliśmy dla branży meblarskiej, pokazuje, że w ciągu roku nieznacznie, ale jednak, zmniejszył się udział najbardziej rzetelnych przedsiębiorstw z kategorii A, B i C, wzrósł natomiast odsetek firm w kategoriach pośrednich. Migracja z poziomu dobrej oceny do strefy średniego ryzyka może świadczyć o stopniowym pogarszaniu się sytuacji finansowej nawet tych firm, które dotąd świetnie sobie radziły – wyjaśnia cytowany w komunikacie prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki. Czytaj też: Wojna handlowa Trumpa zawieszona. „Efekt rozmów przekroczył oczekiwania” Rekordzistą zadłużenia w branży meblarskiej jest przedsiębiorstwo z województwa małopolskiego produkujące meble, działające w formie spółki prawa handlowego, które zgromadziło 2,7 mln zł zaległości – większość to niezapłacone raty leasingowe. Według KRD najmniejsze podmioty najbardziej dotkliwie odczuwają problemy rynkowe. Sygnalizują one kłopoty wynikające z wydłużonych terminów płatności oraz rosnących zatorów finansowych, co negatywnie wpływa na ich bieżącą płynność. Presję cenową potęguje również rosnący import mebli z Azji, który wymusza na krajowych firmach obniżanie cen i akceptowanie dłuższych terminów płatności u odbiorców. Dodano, że firmy prowadzone w formie jednoosobowej działalności mają 72,7 mln zł zaległości. Resztę, czyli 57,2 mln zł powinny zapłacić swoim wierzycielom spółki prawa handlowego. Ponad 40 proc. zadłużenia przedsiębiorstw meblarskich, czyli 52,9 mln zł, stanową zaległości wobec funduszy sekurytyzacyjnych i firm windykacyjnych. Następne w kolejce do odzyskania pieniędzy są instytucje finansowe – głównie banki oraz firmy ubezpieczeniowe, które czekają na 22 mln zł. Kolejne 12,2 mln zł należy się firmom leasingowym, 9,4 mln zł firmom handlowym, a 6,6 mln zł firmom energetycznym. Problemem są też wzajemne długi branży. Przedsiębiorstwa meblarskie mają do oddania dostawcom wyrobów metalowych i drewnianych, niezbędnych do produkcji towarów, 5,1 mln zł. Jak informuje KRD, najpoważniej zadłużone firmy są w Wielkopolsce. Jest ich tam 537 i obciąża je 26,6 mln zł nieuregulowanych zobowiązań. Na Mazowszu działa 472 przedsiębiorstw z długami wynoszącymi 19,8 mln zł, a w Małopolsce 258 podmiotów, które nie rozliczyły z dostawcami 12 mln zł. Według KRD firmy z branży meblarskiej też mają nierzetelnych kontrahentów, którzy są im winni 19,4 mln zł. Stanowi to ok. 15 proc. kwoty, którą zalegają innym podmiotom. Czytaj też: „Hucpa”, „bezczelność”. Wymiana ciosów Trzaskowskiego i Nawrockiego Kategorie: Telewizja
Rosja w węglu nie powiedziała ostatniego słowa. Będzie się działoRosyjskie górnictwo boryka się z problemami. Niskie ceny węgla uderzają w rosyjskich producentów surowca. Jednak długofalowe plany zakładają wzrost wydobycia i eksportu "czarnego złota".
Kategorie: Portale
Chcą połączyć kontynenty podwodnym tunelemTunel miałby długość 38,5 km, z czego 27,7 km przebiegałoby pod Morzem Śródziemnym. Dwie linie kolejowe połączyłyby południową Hiszpanię z północnym Marokiem, z nadzieją na pobudzenie integracji gospodarczej i infrastrukturalnej obu krajów. Rozważane są dwa możliwe punkty wejścia do tunelu po stronie hiszpańskiej. Jedną z opcji jest Algeciras ze strategicznym portem i połączeniami kolejowymi. Drugą jest wybrzeże Andaluzji w pobliżu Tarify, najbardziej wysuniętego na południe miasta Europy. Według portalu Moroccoworldnews projekt jest popierany przez hiszpańskiego ministra transportu, Oscara Puente, który kieruje inicjatywą za pośrednictwem Hiszpańskiej Spółki Studiów nad Stałą Łącznością przez Cieśninę Gibraltarską (SECEGSA). Jego koszty nie zostały jeszcze określone, ale szacuje się je na 6 mld euro do 15 mld euro. Dla porównania, 50-kilometrowy tunel pod kanałem La Manche łączący Francję ze Zjednoczonym Królestwem został zbudowany w ciągu sześciu lat za 5 mld funtów w 1994 r. Pomysł połączenia Europy z Afryką nie jest nowy, sięga co najmniej 1980 r., kiedy Madryt i Rabat podpisały wstępną umowę, która powołała dwie krajowe firmy, które miały zbadać wykonalność projektu: SECEGSA w Hiszpanii i Narodową Firmę Studiów Cieśniny Gibraltarskiej (SNED) w Maroku. Czytaj też: Amerykanie odkryli „geologiczny cud”. To wywróci rynek do góry nogami Kategorie: Telewizja
Głosowanie za granicą. Wtorek kluczową datąTakie wnioski mogą składać wyborcy stale mieszkający za granicą, bądź osoby stale zamieszkałe w Polsce, które w dniu wyborów – 18 maja, lub w ewentualnej II turze, jeśli będzie konieczna, 1 czerwca – będą przebywać za granicą i mają ważny polski paszport. Jeśli wyborca może wjechać do danego kraju na podstawie dowodu osobistego, to wystarczy on do złożenia wniosku (z zastrzeżeniem, że jest ważny), a paszport nie będzie konieczny. Wniosek należy złożyć do odpowiedniego konsula w formie pisemnej albo elektronicznie poprzez udostępnioną przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych stronę: e-wybory. Rejestracja jest kilkuetapowa. W jej trakcie możliwe będzie sprawdzenie, ilu wyborców jest zarejestrowanych w obwodach utworzonych w danym państwie. MSZ sugeruje na stronie, aby wybrać ten obwód z najmniejszą liczbą wyborców. Adresy lokali wyborczych w obwodach głosowania utworzonych za granicą wyborca znajdzie również na stronach: Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Państwowej Komisji Wyborczej, czy właściwego konsulatu. Do 13 maja jest też czas na składanie wniosków o ujęcie w spisie wyborców w obwodach do głosowania utworzonych na polskich statkach morskich. W takim wypadku wniosek należy złożyć do kapitana statku. Wyborca będzie umieszczony w spisie wyborców w obwodzie głosowania za granicą, lub na statku morskim, również w przypadku II tury wyborów. W celu zmiany obwodu – na przykład na znajdujący się w Polsce, bądź w innym kraju – należy ponownie złożyć wniosek o zmianę miejsca głosowania (w przypadku zmiany na obwód za granicą, termin składania wniosków jest do 27 maja; w przypadku zmiany na stały obwód głosowania w Polsce – do 29 maja). Głosowanie w I turze poza granicami państwa umożliwi również zaświadczenie o prawie do głosowania, z którym głosować można w dowolnym obwodzie głosowania w kraju, za granicą lub na polskim statku morskim. Wnioski te można było składać od 4 kwietnia, w dowolnie wybranym urzędzie gminy, w formie pisemnej z własnoręcznym podpisem. Aby zagłosować na podstawie tego zaświadczenia, wniosek o jego wydanie wyborca musi złożyć najpóźniej do 15 maja. Jeżeli wyborca – który nie wnioskował o wydanie zaświadczenia o prawie do głosowania przed I turą – będzie chciał na jego postawie głosować w II turze, to na złożenie wniosku ma czas do 29 maja. Wniosek należy uzyskać od konsula, bądź dowolnie wybranego urzędu gminy. Wybory prezydenckie odbędą się 18 maja. Ewentualna II tura, jeżeli będzie konieczna, zostanie przeprowadzona 1 czerwca. Czytaj więcej: Głosowanie z domu. Termin składania wniosków minął, ale są wyjątki Kategorie: Telewizja
"Prezydent USA jest de facto na sprzedaż". Noblista o działaniach prezydenta
Dzięki memecoinom $TRUMP i $MELANIA "prezydent USA jest de facto na sprzedaż", a kryptowaluty Donalda Trumpa są wykorzystywane do "bezczelnej korupcji" - uważa noblista Paul Krugman. Tymczasem dziennik "New York Times" podsumował w poniedziałek, że zakup prezydenckich kryptowalut nie opłacił się wielu inwestorom. Z kolei magazyn "Wired" opisuje, że przywódca USA stworzył mechanizm, który nazwano "zapłać-za-dostęp".
Kategorie: Telewizja
Rusza Eurowizja. Na start półfinał z udziałem Justyny SteczkowskiejW tegorocznej Eurowizji udział weźmie 37 krajów. Sześć z nich – tzw. Wielka Piątka i gospodarz – ma zagwarantowane miejsce w finale. Pozostałe państwa muszą walczyć o nie w półfinałach. Pierwszy z tych półfinałów rozpocznie się już dziś, we wtorek 13 maja, o godz. 21:00. Transmisję oglądać będzie można w TVP 2. Czytaj również: Festiwal Millennium Docs Against Gravity. Cztery koprodukcje TVP Uczestnicy pierwszego półfinału wystąpią w następującej kolejności: 1. Islandia – Væb – „Róa” 2. Polska – Justyna Steczkowska – „Gaja” 3. Słowenia – Klemen – „How Much Time Do We Have Left” 4. Estonia – Tommy Cash – „Espresso Macchiato” 5. Ukraina – Ziferblat – „Bird of Pray” 6. Szwecja – KAJ – „Bara bada bastu” 7. Portugalia – Napa – „Deslocado” 8. Norwegia – Kyle Alessandro – „Lighter” 9. Belgia – Red Sebastian – „Strobe Lights” 10. Azerbejdżan – Mamagama – „Run with U” 11. San Marino – Gabry Ponte – „Tutta l’Italia” 12. Albania – Shkodra Elektronike – „Zjerm” 13. Holandia – Claude – „C’est la vie” 14. Chorwacja – Marko Bošnjak – „Poison Cake” 15. Cypr – Theo Evan – „Shh” W trakcie wtorkowego półfinału wystąpią również dwaj przedstawiciele „Wielkiej Piątki”, Hiszpania (Melody – „ESA DIVA”) i Włochy (Lucio Corsi – „Volevo Essere Un Duro”), oraz będąca gospodarzem Szwajcaria (Zoë Më – „Voyage”). • Plan transmisji Eurowizji 2025 Widzowie w krajach uczestniczących mogą głosować przez telefon, SMS lub aplikację Eurowizji. Możliwe jest również głosowanie online – na specjalnej platformie, dostępnej w wybranych krajach (po weryfikacji karty płatniczej). Widzowie z krajów nieuczestniczących głosować mogą wyłącznie online. Tradycyjnie nie można oddać głosu na reprezentanta swojego kraju. Możliwe jest zagłosowanie na niego jedynie w przypadku, gdy przebywamy za granicą lub mamy zagraniczny numer telefonu. Zobacz też: Chopin powraca do Łazienek. Inauguracja fortepianowych koncertów w stolicy Kategorie: Telewizja
Brigitte Bardot udzieliła pierwszego wywiadu przed kamerą od 11 lat. Mówiła o "ostatniej walce"Legenda kina Brigitte Bardot udzieliła pierwszego od 11 lat wywiadu przed kamerą. W 45-minutowej rozmowie aktorka mówiła o swojej walce o prawa zwierząt, obecnym życiu, a także o decyzji, by 50 lat temu odejść z kina. "Nie mam ani wyrzutów sumienia, ani żalu" – podkreślała stanowczo 90-letnia gwiazda.
Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa
Fotografka gwiazd walczy z sepsą. "Wycięto mi nerkę"Marta Wojtal przekazała swoim obserwatorom bardzo smutne informacje. Fotografka gwiazd jest w szpitalu, ma sepsę. Poinformowała, że usunięto jej nerkę. Płyną do niej słowa wsparcia i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Eurowizja 2025. Kiedy pierwszy półfinał? Kiedy wystąpi Justyna Steczkowska? Gdzie oglądać?Przed nami Eurowizja 2025. Polskę będzie reprezentować Justyna Steczkowska. Piosenkarka wystąpi podczas pierwszego półfinału i z piosenką "Gaja" będzie walczyć o wejście do finału Eurowizji 2025. Która w kolejności wystąpi? Kiedy i gdzie będzie można zobaczyć jej występ?
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
Indyk, drag queen i Czyngis-chan. Najbardziej pamiętne występy EurowizjiHistoria Eurowizji rozpoczęła się w 1956 roku, to wtedy odbyła się pierwsza edycja konkursu. Na początku była to jednak poważna – oczywiście jak na branżę rozrywkową – impreza. Wielu artystów szybko odkryło, że telewizyjne widowisko rządzi się swoimi prawami i dobrej piosence przyda się coś, co dodatkowo zwróci uwagę widzów. Stąd wiele lat później na eurowizyjnej scenie pojawiły się historyczne nawiązania, metalowcy w maskach, piraci, a nawet… drób. Niemcy szybko zrozumieli, że Eurowizja to show, a do tego precyzyjnie wykalkulowali, jaka muzyka może zachwycić widzów w całej Europie. Niedługo po sukcesie przeboju „Rasputin” grupy Boney M nasi zachodni sąsiedzi wysłali na konkurs zespół, który powstał specjalnie z myślą o Eurowizji. Założenie było proste: tworzymy połączenie dyskotekowych, chwytliwych rytmów z elementami historycznymi. W efekcie formacja Dschinghis Khan wyśpiewała opowieść o – i tu bez niespodzianek – mongolskim władcy Czyngis-chanie. Artyści dokładnie opisali jego wyczyny na polu bitwy i w sypialni, a to wszystko na tle – trzeba przyznać – bardzo chwytliwych dźwięków. Co ciekawe, wtedy muzykom na Eurowizji towarzyszyła jeszcze ukryta przed sceną orkiestra, która grała na żywo, bo gotowe podkłady pojawiły się dopiero wiele lat później. To połączenie sprawia, że występ Niemców wydaje się jeszcze bardziej absurdalny. Co prawda „Dschinghis Khan” nie wygrał konkursu, ale 4. miejsce w finale też robi wrażenie. Ten występ był kiczowaty do bólu, ale przy okazji tak charakterystyczny, że nawet po kilkunastu latach wielu widzów Eurowizji dobrze pamięta sceniczne popisy Verki Serduchki z 2007 roku. Wysłanie na konkurs drag queen i telewizyjnej osobowości raczej nikogo na Eurowizji nie zaskoczyło. Ukraina postawiła na widowisko, a jej reprezentant, który naprawdę nazywa się Andrij Danyłko, świetnie wywiązał się z zadania. Stroje tancerzy, które przypominały szkolne przebranie zrobione z folii aluminiowej, zostały w rzeczywistości zaprojektowane przez wielką markę modową, co dowodzi, jak świetnie może działać zaplanowany chaos. Piosenka „Dancing Lasha Tumbai”, w której akordeony połączono z dyskotekowymi rytmami, odliczaniem po niemiecku i szalonymi zmianami tonacji, nie była może najwybitniejszym utworem w historii Eurowizji, za to zapadała w pamięć i sprawiła, że publiczność wstała z krzeseł, żeby nucić i bawić się razem z muzykami. A o to przecież chodzi na tej imprezie. CZYTAJ TEŻ: Open'er ogłosił nowego headlinera. „Jedyny festiwalowy koncert w Europie” Dzięki temu eksperymentowi Ukraina otarła się o zwycięstwo i zajęła drugie miejsce. Przy okazji Verka oburzyła Rosjan, bo „Lasha Tumbai” w piosence zabrzmiało zupełnie jak „Russia Goodbye” – i raczej nie było to przypadek. Conchita Wurst „Rise Like a Phoenix” Być może to występ Verki kilka lat później zainspirował do startu inną drag queen. Thomas Neuwirth w 2014 wziął udział w austriackich preselekcjach, które doprowadziły go na konkursową scenę w Kopenhadze. Co prawda z roku na rok Europa wydaje się coraz bardziej otwarta i tolerancyjna, jednak wokalista, występujący pod pseudonimem Conchita Wurst, zszokował wielu najbardziej kontrowersyjnych widzów. Austriacki artysta wystąpił w połyskującej sukni, z burzą długich włosów i brodą. Taki wizerunek nie spodobał się wielu osobom. Białoruskie Ministerstwo Informacji dostało petycję o zakazanie emisji występu Wurst w czasie konkursu. Nie brakowało też głosów krytyki ze strony środowisk kościelnych. Zwierzchnik Serbskiego Kościoła Prawosławnego stwierdzi na przykład, że powódź na Bałkanach była spowodowana między innymi sukcesem Conchity na Eurowizji. Sprawę skomentował nawet bokser Tomasz Adamek, który zarzucał Eurowizji „promocję brodatego dziwoląga z Austrii”, a Jarosław Kaczyński wypatrzył na scenie w Kopenhadze „dowód na upadek współczesnej Europy”. Im więcej było głosów krytyki, tym bardziej mobilizowali się widzowie, którzy głosowali na Neuwirtha. Ostatecznie Conchita Wurst wygrała Eurowizję, a świat – wbrew zapowiedziom niektórych – wcale się z tego powodu nie skończył. Na pewno nie dla Conchity, która dzięki temu sukcesowi jest dzisiaj jedną z najpopularniejszych drag queens w Europie, a swoją popularność wykorzystuje między innymi do walki o tolerancję. Polaków ten występ raczej nie dziwił. Publiczność z naszego kraju zdążyła „oswoić” się z taką wizją słowiańskiego życia już podczas krajowych preselekcji i akcji promocyjnej utworu. Jednak – jak wynikało z relacji zagranicznych mediów – poza naszym krajem choreografia mocno zaskoczyła fanów Eurowizji. Przypomnijmy, że w 2014 roku Cleo, chórzystki i pozostałe dziewczyny zaprezentowały się na scenie w ludowych strojach. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ubijanie masła i pranie w wykonaniu części naszej reprezentacji wyglądały trochę tak, jakby choreografię reżyserował Hugh Hefner. Kiedy Cleo śpiewała „Nie ma lepszych od naszych Słowianek”, część publiczności przed telewizorami przecierała oczy ze zdumnienia. Jeden z internautów napisał w sieci: „To właśnie w tym roku moi rodzicie postanowili obejrzeć Eurowizję razem ze swoją grupą modlitewną”. Cóż, jeśli to efekt działania siły wyższej, to trzeba przyznać, że ma niezłe poczucie humoru. CZYTAJ TEŻ: Zagadka białych krzeseł rozwiązana. Gwiazda latino zagra w Warszawie W 2006 roku Litwa wystartowała w konkursie z piosenką LT United „We Are the Winners”, jednak nie wygrała Eurowizji. Nie zniechęciło to jednak Irlandii, która dwa lata później pojawiła się na eurowizyjnej scenie z utworem „Irelande Douze Pointe”, co oznacza po prostu „12 punktów dla Irlandii”. Trzeba przyznać, że kraj ten zrobił wszystko, żeby zwrócić uwagę widzów i jurorów. Na scenie pojawili się nie tylko ludzie, ale też… indyk Dustin. Lalka „śpiewała”, kiwała się w rytm muzyki, pokazywała tancerkom, co mają robić, a przede wszystkim zachęcała do głosowania na Irlandię. Występ okazał się na tyle widowiskowy, że do dzisiaj jest wspominany jako jeden z najbardziej oryginalnych popisów na Eurowizji, ale okazało się, że nawet to nie wystarczy, żeby zdobyć tytułowe 12 punktów. Ba, indyk to nawet za mało, żeby w ogóle dotrzeć do finału. Jeśli ktoś zastanawia się, dlaczego irlandzki Dustin nie odniósł sukcesu w konkursie, to być może dlatego, że poprzeczka już wcześniej została zawieszona wysoko. W 2006 roku Finlandia zaskoczyła widzów w Europie – i nie tylko – kiedy postanowiła podbić serca publiczności ciężkimi brzmieniami i „potwornym” widowiskiem. Dla niektórych szokiem okazała się już sama piosenka, która mocno różniła się od większości eurowizyjnych propozycji. Finowie jednak nie zamierzali poprzestawać na muzyce. Grupa Lordi pojawiła się na scenie w oryginalnych strojach, z maskami, ruchomymi skrzydłami i statywem mikrofonu w kształcie topora. CZYTAJ TEŻ: Znamy zwycięzcę „The Voice Kids”. „Nowy rozdział w moim życiu” Ten występ był akurat najlepszym dowodem na to, że niezła piosenka i przemyślane show mogą okazać się kluczem do sukcesu. W przypadku Lordi było nim zwycięstwo w Konkursie Eurowizji. Gdyby ktoś chciał się nauczyć, jak zostać idealnym bohaterem drugiego planu, powinien koniecznie zapisać się na zajęcia do Sergeya Stepanova. Muzyk, który występuje pod pseudonimem Epic Sax Guy, stwierdził – zresztą słusznie – że Eurowizja może być dla niego idealną szansą na zdobycie popularności. Podczas występu w 2010 roku reprezentant Mołdawii wykorzystał więc swoje nawet nie 5 minut, lecz kilkadziesiąt sekund. Saksofonista co rusz wybiegał na przód sceny, grał solówki i kręcił biodrami. Co prawda to za mało, żeby wygrać Eurowizję, ale Stepanov i tak wyszedł z tego konkursu jako zwycięzca. Artysta szybko stał się bohaterem memów, zyskał nowych fanów, a po latach jego partia z piosenki powróciła jako popularny dźwięk w mediach społecznościowych. Mołdawską piosenkę z tamtego roku większość fanów Eurowizji zdążyła raczej zapomnieć, ale występ Stepanova na dobre zapisał się w pamięci widzów. Występ gwiazdy elektropopu z 2008 roku przeszedł do historii z wielu powodów. Przede wszystkim reprezentant Francji pojechał do Belgradu z piosenką – owszem, wyjątkowo przebojową – jednak śpiewaną niemal w całości po angielsku, co nie spodobało się wielu Francuzom. Nigdy wcześniej ich kraj nie dopuszczał do takiego „świętokradztwa”. Zadziwiało też to, co Tellier robił na scenie. Muzyk miał obok siebie chórek, którego członkowie byli tak ucharakteryzowani, żeby… wyglądali jak on. To nie koniec. Wokalista bowiem wjechał na scenę pojazdem przypominającym wózek golfowy, a już w czasie występu wspomagał się helem z balona-globusa. Ta kombinacja nie dała co prawda Francuzom zwycięstwa i zdaniem widzów zasłużyła zaledwie na 19. miejsce, ale zapewne samo widowisko oceniliby oni już zdecydowanie wyżej. Czym zaskoczy nas Eurowizja 2025? O tym przekonamy się już w najbliższych dniach w Bazylei. CZYTAJ TEŻ: Ostatni taki koncert Black Sabbath. Bilety wyprzedane w kwadrans Kategorie: Telewizja
Wstrząsająca tragedia w USA. Zabił żonę i dwóch synów, po czym odebrał sobie życieWstrząsająca tragedia w Stanach Zjednoczonych. Rodzina z Nebraski: matka, ojciec i ich dwaj nastoletni synowie zostali znalezieni martwi w rodzinnym domu. Policja przypuszcza, że tragedia miała charakter morderstwa-samobójstwa, wynikającego z wieloletnich problemów głowy rodziny ze zdrowiem psychicznym.
Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa
W szybkim tempie tracimy producentów rur. Branżę mogą dobić UkraińcyEuropejski segment rur stracił w ostatniej pięciolatce 2 mln ton mocy produkcyjnych. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy zamknięto 6 rurowni, w tym 2 w Polsce. Według unijnych producentów wydłużenie o trzy lata wolnego dostępu ukraińskiej stali spowoduje zamknięcie kolejnych.
Kategorie: Portale
Miasto nie wydało warunków zabudowy na 9 wielorodzinnych budynków pod Laskiem AniołowskimZjazd z al. Marszałkowskiej już powstał, ale inwestycja na terenach, które miasto chce zachować jako zielone, została wstrzymana. Sprawa oprze się zapewne o Samorządowe Kolegium Odwoławcze.
Kategorie: Prasa
"Kobiety biegną pod górkę, a mężczyźni z górki". Minister zapowiada zmianyMinister aktywów państwowych Jakub Jaworowski uważa, że w Polsce jest wciąż bardzo wiele do zrobienia, jeśli chodzi o równą pozycję na rynku pracy kobiet i mężczyzn. Resort, którym kieruje, działa, by zaimplementować u nas ważną dyrektywę unijną, pomagającą redukować ten problem.
Kategorie: Portale
"Rynek jest jak durszlak". W tej branży niemal wszystkie europejskie firmy mają problemEuropejska branża chemiczna kurczy się, przegrywa z amerykańską i przede wszystkim azjatycką konkurencją. A przecież to w Europie na badania łoży się ogromne kwoty, jest tu też zaplecze kadrowe. Co więc sprawia, że branża ta na Starym Kontynencie znajduje się w odwrocie? Jak temu przeciwdziałać?
Kategorie: Portale
![]() |
Sondaże polityczneAnkietaStudio OpiniiTVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info
300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.pl
Częstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
14 lat 48 tygodni temu
17 lat 30 tygodni temu