Aktualności

Francja kontra Algieria. Konflikt z porwaniem dysydenta w tle

TVP.Info - nie., 13/04/2025 - 15:08

Boukhors to algierski influencer znany jako „Amir DZ” – zagorzały krytyk reżimu algierskiego. Tylko w serwisie TikTok obserwuje go ponad milion osób. We Francji przebywa od 2016 roku, a w 2023 roku przyznano mu azyl polityczny.


Dysydent został objęty dziewięcioma międzynarodowymi nakazami aresztowania wydanych przez władze w Algierze. Został porwany w kwietniu ubiegłego roku na przedmieściach Paryża. Jego prawnik poinformował, że Boukhors został zwolniony nastepnego dnia.


Algier domaga się ponownego postawienia influencera przed sądem. Oskarża go o oszustwa oraz przestępstwa terrorystyczne. Oskarżenia faktycznie się pojawiło, ale w związku z działaniami samych Algierczyków.


Trzech mężczyzn, z których jeden pracuje w algierskim konsulacie we Francji, zostało oskarżonych w piątek w Paryżu w sprawie domniemanego udziału w porwaniu. Zarzuca się im porwanie, bezprawne zatrzymanie i nielegalne przetrzymywanie w związku z przedsięwzięciem terrorystycznym – przekazała Krajowa Prokuratura Antyterrorystyczna. Podejrzani na proces mają poczekać w areszcie.


Rozmowa Macron-Tebboune


Algierskie ministerstwo spraw zagranicznych zażądało natychmiastowego uwolnienia swojego urzędnika konsularnego. W oświadczeniu cytowanym przez agencję AFP stwierdziło, że „bezprecedensowy” obrót wydarzeń „miał na celu storpedowanie procesu ożywienia stosunków dwustronnych”, na który zgodzili się prezydenci Emmanuel Macron i Abdelmadjid Tebboune w rozmowie telefonicznej przeprowadzonej 31 marca.


Resort poinformował również, że wezwał francuskiego ambasadora Stéphane’a Romateta, aby „stanowczy protest”. Paryżowi zarzucono, że oskarżony urzędnik „został aresztowany bez powiadomienia kanałami dyplomatycznymi”. Władze potępiły również – jak się wyraziły – „naciągany argument” o jego winie, oparty na „fakcie, że telefon komórkowy oskarżonego urzędnika konsularnego rzekomo znajdował się w domu” Boukhorsa. 


Do zaognienia wzajemnych relacji doszło w delikatnym momencie, gdy Francja próbuje ułożyć na nowo relacje ze swoją byłą kolonią. Do poprzedniego napięcia doszło w ubiegłym roku, gdy Paryż rozstrzygnął spór o obszar Sahary Zachodniej pomiędzy Algierią i Marokiem na korzyść Rabatu. Od ponad pół wieku Algier wspiera tam separatystów z Frontu Polisario.


Po tej decyzji Algieria na znak protestu odwołała swojego ambasadora z Paryża. Wskazano, że władze nie godzą się ze zmianą francuskiej polityki, która zaczęła faworyzować jej rywala.



Pisarz podpadł reżimowi


Kolejnym zgrzytem było aresztowanie w listopadzie ubiegłego roku w Algierii francusko-algierskiego pisarza Boualema Sansala pod zarzutem naruszenia bezpieczeństwa narodowego. Podpadł on władzom tym, że przekonywał w rozmowie z francuskimi skrajnie prawicowymi mediami, że w czasie francuskich rządów kolonialnych terytorium Maroka zostało okrojone na rzecz Algierii. Sansal został skazany na pięć lat więzienia.


Agencja AFP zwróciła uwagę, że napięcie na linii Paryż-Algier nieco osłabło po niedawnej rozmowie telefonicznej między Macronem i Tebboune. Przywódcy wyrazili chęć naprawy stosunków. W zeszłą niedzielę francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noël Barrot wyraził natomiast nadzieję na „nowy etap” we wzajemnych stosunkach podczas wizyty, której celem było załagodzenie konfliktu dyplomatycznego.


Francja chce zamknąć obecny rozdział napięć, aby odbudować równorzędne, spokojne i partnerskie relacje z Algierią – oświadczył Barrot. Strony wznowiły współpracę w sprawach sądowniczych, migracyjnych, ekonomicznych i kulturalnych. – Wracamy do normalności. Tak jak powiedział prezydent Tebboune: kurtyna idzie w górę – oświadczył szef francuskiej dyplomacji. 


Najwyraźniej równie szybko kurtyna opadła. Zresztą tarć dyplomatycznych władze w Algierze mają więcej. Mali odwołało w na początku kwietnia swojego ambasadora w Algierii, którą oskarżyło o zestrzelenie należącego do sił malijskich drona bojowego. W akcie solidarności swoich ambasadorów z Algieru wycofały w tym samym czasie junty Burkina Faso i Nigru.


Algieria bliżej Rosji


Niepokojąco jednak przybiera na sile konflikt Algierii z Marokiem. Problemem jest fakt, że ten pierwszy kraj znacznie zbliżył się do Rosji, z którą podpisała umowę na zakup 14 myśliwców MiG-29M2. Reżim z niepokojem obserwuje relacje Maroka z Francją, Stanami Zjednoczonymi i Izraelem.


Algieria ukończyła budowę nowej wojskowej bazy lotniczej zaledwie 72 kilometry od granicy z Marokiem, gdzie stacjonują już dwa myśliwce MiG-29M2 uzbrojone są w pociski powietrze-powietrze. Zdjęcia satelitarne opublikowane przez Atlantyckie Obserwatorium Obrony i Uzbrojenia (AODA) pokazują szerokie pasy startowe, schrony dla samolotów, składy amunicji i stacje radarowe skierowane w stronę terytorium Maroka.


Nowa baza jest tylko jednym elementem sieci 25 algierskich instalacji wojskowych rozmieszczonych wzdłuż granicy z Marokiem. „To agresywne okrążenie wojskowe obejmuje baterie przeciwlotnicze, twierdze artyleryjskie, dywizje pancerne i wiele gotowych do walki obiektów, wszystkie strategicznie rozmieszczone w zasięgu uderzenia terytorium Maroka, niektóre prowokacyjnie rozlokowane zaledwie kilka kilometrów od granicy” – napisał marokański portal Moroccoworldnews.


Obserwatorzy, na których powołał się w środę marokański portal Defense-Arabic podkreślają, że nowa baza, zwłaszcza jej rozmieszczenie, może łatwo doprowadzić do poważnego konfliktu regionalnego, który mógłby rozprzestrzenić się również na cały region Sahelu. Ewentualna wojna Maroka z Algierią doprowadziłaby do nowych fal migracji do Europy i zakłóciłaby handel na Morzu Śródziemnym – ostrzegł think tank Oxford Analytica, zajmujący się analizą ryzyka na świecie. Właśnie na takiej destabilizacji najbardziej zależy Kremlowi.


Czytaj więcej: Rosną napięcia w Afryce Północnej. W tle rosyjskie interesy

Kategorie: Telewizja

Od Kijowa po Sumy. Najbardziej śmiercionośne ataki Rosjan

TVP.Info - nie., 13/04/2025 - 15:08

Od samego początku swojej agresji Rosjanie stawiali na bezwzględność i okrucieństwo.


Atak na Sumy w Niedzielę Palmową przejdzie do historii jako kolejny akt rosyjskiego bestialstwa i barbarzyństwa. Ale takich ataków było o wiele więcej. W Ukrainie właściwie codziennie giną niewinni ludzie: dzieci, kobiety, osoby starsze. Ale są dni, w które reżim Putina uderza w Ukraińców z całą zaciekłością i bezwzględnością. 

  

Lista najbardziej śmiertelnych ataków


Tak było 13 marca 2022 roku, gdy rosyjskie rakiety uderzyły bardzo blisko polskiej granicy – w bazę wojskową w Jaworowie. Według danych ukraińskich śmierć poniosło co najmniej 35 osób, a co najmniej 134 zostało rannych. Rosjanie twierdzą, że w ataku zginęło „180 zagranicznych bojowników”. 


Kilka dni później – 16 marca – świat obiegły zdjęcia i nagrania zrujnowanego teatru w Mariupolu. Budynek był oznaczony, jako miejsce zapewniające schronienie cywilom. Mimo to Rosjanie zaatakowali zabijając 300 osób.


8 kwietnia rosyjscy zbrodniarze ostrzelali stację kolejową w Kramotorsku. Zginęło 50 cywilów. Atak na obwód czernichowski 17 maja odebrał życie 87 Ukraińcom. 


9 lipca 2022 roku w Czasiw Jarze atakując pięciokondygnacyjny blok mieszkalny Rosjanie pozbawili życia co najmniej 43 osoby. 


30 września rakiety rosyjskie uderzyły w konwój pojazdów, którymi cywile uciekali przed walkami w obwodzie zaporoskim. Zginęło co najmniej 30 osób, a rannych zostało 88. 


15 stycznia 2023 roku w Dnieprze rosyjska rakieta zniszczyła kompleks mieszkalny. Zginęło 46 osób, w tym sześcioro dzieci. 


5 października 2023 roku w niewielkiej wiosce Hroza śmierć poniosło ponad 50 osób. Według Ukraińców był to atak Iskanderem. 24 stycznia 2024 roku rosyjski samolot wojskowy przewożący jeńców rozbił się na granicy. Zginęło 65 osób.


8 lipca 2024 roku rosyjska rakieta zniszczyła największy szpital dziecięcy na Ukrainie podczas zmasowanego ataku. W całej Ukrainie zginęło wówczas 38 osób.


Zaledwie kilka dni temu Rosjanie zaatakowali restaurację i plac zabaw w Krzywym Rogu. Zginęło 20 osób w tym dziewięcioro dzieci.


Putin atakuje w święta


Część bestialskich ataków odbywa się przy okazji różnych świąt. Zamiast rodzinnych celebracji, Ukraińcy przeżywają cierpienie związane z utratą bliskich i dobytku całego życia. Tak było 25 grudnia 2024 roku, gdy nad ranem Rosjanie użyli dronów i rakiet do masowego ataku.


W Wielkanoc 2024 roku Rosjanie przeprowadzili nocny atak uderzając w infrastrukturę energetyczną i pozbawiając wiele miejscowości we wschodniej Ukrainie prądu. W prawosławną Niedzielę Wielkanocną zaatakowali centrum Charkowa – ucierpiało co najmniej 10 osób.

Kategorie: Telewizja

Jakie wykształcenie mają kandydaci na prezydenta? W tym quizie jest jeden hit i kilka niespodzianek

Dziennik - nie., 13/04/2025 - 14:53
Kandydaci na prezydenta w tegorocznych wyborach bardzo różnią się jeśli wchodzi o wykształcenie. Jedni mają tylko maturę, inni tytuły naukowe. Sprawdź, czy wiesz, jakie szkoły skończyli. Agnieszka Maj
Kategorie: Prasa

Wiek emerytalny 55 lat dla jednej grupy osób? Ważny dokument jest już w Senacie

Dziennik - nie., 13/04/2025 - 14:44
Represjonowani w PRL chcą emerytury od 55. roku życia. Do Senatu trafił ważny dokument, który może otworzyć nowy rozdział w historii polskiego systemu emerytalnego. Nie chodzi tu jednak o ogólną reformę, lecz o sprawiedliwość społeczną wobec ludzi, którzy poświęcili swoje życie dla wolnej Polski – a dziś zmagają się z konsekwencjami swoich wyborów. Adam Kuchta
Kategorie: Prasa

Ekspertka o Trumpie: taki jest jego cel

TVN24 Biznes i Świat - nie., 13/04/2025 - 14:40
To, że on podejmuje takie decyzje, wskazuje na to, iż nie wszystko jest poukładane - mówiła we "Wstajesz i Weekend" w TVN24 ekonomistka doktor Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, odnosząc się do decyzji Donalda Trumpa o wycofaniu nowych ceł wzajemnych na urządzenia elektroniczne. Dodała, że prezydent USA prawdopodobnie nie przewidział skutków swoich wcześniejszych decyzji.
Kategorie: Telewizja

Ekspertka o Trumpie: taki jest jego cel

TVN24 Biznes i Świat - nie., 13/04/2025 - 14:40
To, że on podejmuje takie decyzje, wskazuje na to, iż nie wszystko jest poukładane - mówiła we "Wstajesz i Weekend" w TVN24 ekonomistka doktor Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, odnosząc się do decyzji Donalda Trumpa o wycofaniu nowych ceł wzajemnych na urządzenia elektroniczne. Dodała, że prezydent USA prawdopodobnie nie przewidział skutków swoich wcześniejszych decyzji.
Kategorie: Telewizja

Amerykanie otworzyli oczy? „Rosyjski atak przekroczył granicę przyzwoitości”

TVP.Info - nie., 13/04/2025 - 14:35

Rosjanie zbombardowali miasto Sumy na północnym wschodzie Ukrainy. W ataku zginęły co najmniej 32 osoby, a ponad 80 zostało rannych. Wśród zabitych jest co najmniej dwoje dzieci.


Rosjanie użyli rakiet balistycznych. Według lokalnych władza na miasto spadły dwa pociski w centrum miasta.


Zobacz także: Tajemnicza eksplozja w rosyjskiej elektrowni. Tym razem to nie drony?


Przekroczył granice


Atak został potępiony przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i znaczną część opinii światowej, w tym specjalny amerykański wysłannik ds. Ukrainy, generał Keith Kellogg.


„Dzisiejszy atak sił rosyjskich w Niedzielę Palmową na cele cywilne w Sumach przekracza wszelkie granice przyzwoitości. Są dziesiątki zabitych i rannych cywilów” – napisał Kellogg na platformie X.


„Jako były dowódca wojskowy znam się na wybieraniu celów i to jest niewłaściwe. Dlatego prezydent (Donald) Trump ciężko pracuje, aby zakończyć tę wojnę” – dodał. 



Zobacz też: Bandycki atak Rosjan na Sumy. Zełenski: Swołocz

Kategorie: Telewizja

Po 20 latach zapadł wyrok na groźnego bossa „Pruszkowa”

TVP.Info - nie., 13/04/2025 - 14:11

Janusz P. ps. Parasol, osławiony członek tzw. zarządu mafii pruszkowskiej był oskarżony o przestępstwa z lat 1995-2003. Najpoważniejsze dotyczyło podżegania członków grupy „Bryndziaków” (uważanej za najbardziej bezwzględną bojówkę tej podwarszawskiej korporacji zbrodni) do zabójstwa Dariusza P. ps. Bolo z Grodziska. Ten ostatni był w latach 90. związany z „Pruszkowem” i miał pod sobą liczną bandę.


Po zastrzeleniu „Pershinga” w 1999 r. i uderzeniem policji w podwarszawską mafię, związał się z grupą ożarowską, z którą zresztą robił interesy już wcześniej. Do zamachu na „Bola z Grodziska” w końcu nie doszło. Według informacji Pruszkownews.pl gangster zmarł w kwietniu 2023 r.


Napad


„Parasola” oskarżono ponadto o zorganizowanie napadu na firmę Max Trade w 1996 r. na warszawskim Bemowie. Zrabowano wówczas 200 tys. zł.

 

Za te same przestępstwa przez lata sądzony był także Zygmunt R. ps. Bolo (kolejny z członków „zarządu” mafii pruszkowskiej, ale dożył on końca procesu. Według Pruszkownews.pl zmarł na raka trzustki w 2021 r.

 

Janusz P. od początku twierdził, że jest niewinny. Jak donosiła przed laty PAP, przekonywał, że „cały akt oskarżenia oparty jest na kłamstwach bandziora i złodzieja” Jacka R. pseud. Sankul, czyli świadka koronnego, którego zeznania są głównym dowodem w sprawie. – Jego motywacją było to, by nie siedzieć w więzieniu, lecz wykupić się w prokuraturze, obciążając tzw. szefów Pruszkowa – powiedział „Parasol”. Jego zdaniem, on, „Bolo” i „Słowik” (uniewinniony w głównym wątku) zostali „oskarżeni tylko po to, by zapewnić procesowi medialność”.

 

Czytaj także: „Pruszków” pokazuje pazury. „Bryndziak” uciekł i skutecznie torpeduje proces


Wyścig z czasem

 

Stołeczny sąd nie miał wątpliwości co do winy „Parasola” i skazał go na karę łączną 10 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny. Boss będzie czekał na apelację na wolności.

 

Trudno powiedzieć czy odczuwam satysfakcję z wyroku. Akt oskarżenia w tej sprawie, ale obejmujący wówczas kilkadziesiąt osób, trafił do sądu w 2005 r. Przez 20 lat w sprawie działy się różne rzeczy. Uniewinniano „Parasola” i „Bola”, aż w końcu ich sprawa została wyłączona do odrębnego postępowania i tym razem skazano tego z oskarżonych, który jeszcze żyje – powiedział portalowi TVP.Info prok. Waldemar Tyl, jeden z autorów aktu oskarżenia sprawy nazywanej przez media „małym Pruszkowem”.

 

Śledczy zastrzega, że teraz trzeba poczekać na apelację, co przy poważnym „zakorkowaniu” SA w Warszawie sprawami, może potrwać ok. 2-3 lat. A to oznacza, że przedawni się zapewne zarzut organizacji napadu na Bemowie. A to może oznaczać potencjalne złagodzenie wyroku dla Janusza P., gdyby sąd II instancji również uznał winę bossa.

 

Trzeba wziąć także pod uwagę, że 69-letni „Parasol”, w ostatnich latach mocno podupadł na zdrowiu. W 2020 r. stan swojego zdrowia określił jako zły. Wyliczał, że ma kłopoty z kręgosłupem, początki poważnej choroby neurologicznej i nadciśnienie. W 2022, gdy został ponownie zatrzymany, jego stan zdrowia jeszcze się pogorszył. Śledczy z mazowieckich „pezetów” powołali biegłych, którzy uznali, że boss może przebywać za kratami i leczyć się w warunkach więziennych. Gangster rzeczywiście jest w złym stanie. Ma kłopoty z mówieniem i poruszaniem się.

 

Czytaj także: Koniec wieloletniego procesu „Pruszkowa”. Były boss usłyszał wyrok



Legenda kryminalnego podziemia

 

Janusz P. odsiedział w latach 2000. siedmioletni wyrok za kierowanie gangiem pruszkowskim. W najgroźniejszym polskim gangu odpowiadał wg. służb m.in. za rozwiązywanie konfliktów zbrojnych z konkurencyjnymi grupami. – To on wpadł na pomysł aby ostrzelać dom Dziada z wyrzutni rakietowej. Mówił wówczas, że jak wszystkich uda się rozwalić to będzie bardzo dobrze. A chciał użyć wyrzutni ponieważ narzekał, że polując na dziada w rowie niedaleko jego domu, dostaje już reumatyzmu – opowiadał przed laty Jarosław S. „Masa”, czołowy świadek koronny przeciwko mafii pruszkowskiej.

 

Janusz P., jako stary recydywista, ma w półświatku wielkie poważanie. Bandycką karierę „Parasol” zaczynał razem z założycielem pruszkowskiej bandy Ireneuszem P. ps. Barabasz. Na przełomie lat 70 i 80 razem ze starymi „gitowcami” dokonywali napadów na mieszkania w Pruszkowie. W niektórych przypadkach posługiwali się już bronią palną.

 

Pierwszy raz o Januszu P. i jego kompanach było głośno 4 lipca 1990 r. za sprawą akcji policji w motelu George w Ruśccu pod Warszawą. Funkcjonariusze urządzili zasadzkę na bandytów, którzy chcieli wymusić 15 tys. dolarów okupu za mercedesa. W czasie akcji zginął Andrzej C. ps. Szarak, a „Parasol” miał być ranny. Aresztowano czołowe postaci rodzącego się gangu pruszkowskiego, choć po kilku miesiącach gangsterów uniewinnił sąd.

 

Według skruszonych przestępców, „Parasol” to bezwzględny mafioso, nie mający żadnych skrupułów. W styczniu 1994 r. zamaskowani bandyci napadli na jeden z domów w Pruszkowie. Napastnicy postrzelili gospodarza, jego żonie grozili gwałtem a małemu dziecku przyłożyli pistolet do głowy. W tym zdarzeniu nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że sześć lat wcześniej gospodarz zeznawał przeciwko „Parasolowi” i niejakiemu „Dzikowi” w sprawie o gwałt.

 

Czytaj także: Powrót królów półświatka. „Słowik”, „Wańka” i „Parasol” znowu przed sądem


„Parasol” kontratakuje

 

W sierpniu 1994 r. gangster znalazł się wśród 20 osób z „Pruszkowa” zatrzymanych przez policję w Grand Hotelu w Sopocie. Ujęto wtedy całą śmietankę rodzącej się mafii: „Pershinga”, „Wańkę”, „Maliznę”, „Budzika” czy „Bola”. Mafiosi wybrali się na Pomorze, aby zamanifestować siłę swojej organizacji.

 

W czerwcu 1999 r. „Parasol”, cudem uniknął śmierci, gdy został postrzelony na ul. Wojska Polskiego, w okolicach pawilonu U Stacha. Ranny dotarł do postoju taksówek, krzycząc, że dostał dwie kule. Jeden z taksówkarzy zawiózł go do szpitala.

 

Jak donosiła PAP we wrześniu 2002 r., podczas procesu bossów „Pruszkowa”, Janusz P. oświadczył, że oficerowie UOP i CBŚ namawiali go w śledztwie do obciążania polityków, m.in. Leszka Millera, a „wykreowanie mafii pruszkowskiej miało służyć Marianowi Krzaklewskiemu i Markowi Biernackiemu do kampanii wyborczej”. Nazwał głównego świadka koronnego „znanym bandziorem i bezwzględnym cwaniakiem”. – Poprzednia koalicja stworzyła sztuczne zagrożenie przestępczością przy pomocy podwładnych im mediów – grzmiał.

 

Jak relacjonował dziennikarz sądowy PAP, podczas przesłuchań „Parasol” miał być pytany przez funkcjonariuszy CBŚ i UOP o „rzekome znajomości” z Lechem Wałęsą, Mieczysławem Wachowskim, Lechem Falandyszem, Ryszardem Kaliszem, Leszkiem Millerem i jego bratem, Aleksandrem Gawronikiem i Markiem Kolasińskim.

 

Czytaj także: Bossowie „Pruszkowa” na wolności. Sąd był litościwy dla gangsterów

 


„Pruszków” bierze się za VAT i trafia do aresztu

 

Bossowie „Pruszkowa” znaleźli się na celowniku śledczych w kilka lat po odsiedzeniu przez nich wyroków m.in. za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Zaczęło się od zatrzymania Janusza P., Andrzeja Z. ps. Słowik i Leszka D. ps. Wańka całej trójki w styczniu 2017 r. Według Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, nowy gang „Słowika” (bo to jego śledczy wskazywali jako lidera grupy), działał od września 2014 do września 2018 r. Przez kilkanaście ostatnich miesięcy boss kierował nim zza krat, m.in. przy pomocy swojej konkubiny.

 

Gang miał zajmować się przestępstwami gospodarczymi, oszustwami podatkowymi, rozbojami, handlem narkotykami i podrabianiem dokumentów. Śledczy zarzucają także gangsterom handel kokainą.

 

Na trop pruszkowskich gangsterów wpadli funkcjonariusze CBŚP i śledczy ze Szczecina, rozpracowując grupę, która wyłudzała podatek VAT. Na jej czele miał stać Sebastian W. Gang działał w latach 2012-17, a na jego działalności Skarb Państwa miał stracić blisko 193 mln zł. Do tej grupy mieli „przykleić” się pruszkowscy gangsterzy.

 

Pruszkowscy mafiosi spędzili kilka lat w aresztach, które zamieniono im na wysokie poręczenia majątkowe.

 

Czytaj także: Prokuratura zaskoczona brakiem aresztów dla bossów „Pruszkowa”


Bossowie zatrzymani, ale bez aresztu

 

To nie był jednak koniec przygód pruszkowskich bossów z organami ścigania. W styczniu 2021 r. ponownie przypomniała sobie o nich Prokuratura Regionalna w Szczecinie. Andrzej Z. Leszek D. i Janusz P. ponownie zostali zatrzymani przez policjantów CBŚP.

 

Do akcji miało dojść w Sądzie Okręgowym w Warszawie, przed którym toczy się proces bossów „Pruszkowa”. Policjanci CBŚP mieli czekać na gangsterów przed drzwiami sali, w której odbywała się rozprawa w tzw. wątku ekonomicznym podwarszawskiej mafii.

 

– Zatrzymanym przedstawiono m.in. zarzuty: kierowania gróźb pozbawienia życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu celem doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, wywierania bezprawnego wpływu na świadka i udaremnienia lub znacznego utrudnienia stwierdzenia przestępnego pochodzenia środków pieniężnych – mówił wtedy prok. Marcin Lorenc, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.

 

Najpoważniejsze z zarzucanych bossom przestępstwo dotyczyło próby wymuszenia blisko 3,3 mln euro od jednego z biznesmenów. Gangsterzy mieli grozić mężczyźnie i jego bliskim ciężkim pobiciem, a nawet śmiercią. Do próby wymuszenia tego haraczu miało dojść w latach 2016-17.

 

Co ciekawe, wówczas Sąd Rejonowy Szczecin Prawobrzeże i Zachód nie zgodził się na aresztowanie bossów.

 

Czytaj także: „Mały Pruszków” skazany! „Bryndziak” odsiedzi 10 lat, boss zarządu mafii „Słowik” – 3 lata



Pogrążeni przez obrotnego handlarza

 

Do kolejnego zatrzymania Andrzeja Z. ps. Słowik, Leszka D. ps. Wańka i Janusza P. ps. Parasol przez funkcjonariuszy CBŚP doszło 22 listopada 2022 roku. Policjanci ujęli wówczas ponad 20 osób, w tym znanych gangsterów z Zachodniopomorskiego. Bossowie „Pruszkowa” usłyszeli zarzuty udziału w obrocie 35 kg kokainy w latach 2015-2022. Żaden z zatrzymanych nie przyznał się do zarzutów. W styczniu 2025 r. ruszył ich proces przed Sądem Okręgowym w Warszawie.

 

Mafiosów pogrążyły wyjaśnienia Alana A., obrotnego handlarza narkotykami z Wolina. Został on zatrzymany w 2019 roku i trafił do aresztu. W lutym 2020 roku zdecydował się na współpracę z prokuraturą oraz CBŚP i dwa miesiące później opuścił areszt. Od tego momentu jest pilnowany przez policję, bo obciążył kilkadziesiąt osób z Polski, a także Niemiec i Holandii.

 

Na początku marca br. zaczął składać zeznania w sprawie „Pruszkowiaków”. W tym samym czasie sąd uchylił też areszty wobec bossów, nie żądając nawet od nich poręczeń majątkowych. Prokuratura zaskarżyła tę decyzję.

 

Czytaj także: Ta egzekucja miała być pokazem siły. A wykończyła mafię pruszkowską

 

„Pruszków”, czyli korporacja zbrodni

 

Gang pruszkowski, który powstał pod koniec lat 80., był przez ponad 10 lat największą polską zorganizowaną grupą przestępczą. Sami policjanci przyznają, że można już było określać tę bandę mianem mafii, bo jej bossowie mieli kontakty z politykami oraz ważnymi biznesmenami. Gang zarabiał miliony złotych na handlu narkotykami, haraczach, napadach. W wojnach, jakie „Pruszków” toczył z konkurentami z Wołomina czy grupami z zachodniej i północnej Polski, zginęło kilkadziesiąt osób. Regularnie wybuchały bomby w największych polskich miastach.

 

Gang stworzony był na wzór amerykańskiej mafii. Kierował nim sześcioosobowy zarząd: Andrzej Z. ps. Słowik, Leszek D. ps. Wańka, Mirosława D. ps. Malizna, Ryszard Sz. ps. Kajtek, Zygmunt R. ps. Bolo oraz Janusz P. ps. Parasol. Podlegali im kapitanowie tacy, jak Jarosław S. ps. Masa, czy Marcin B. ps. Bryndziak, Sławomir F. ps. Fabian. Ci z kolei, mając swoje grupy, kierowali licznymi podgrupami. W sumie w skład bandy wchodziło kilkaset osób w całej Polsce. Wspólnikiem „Pruszkowa” był Andrzej Kolikowski ps. Pershing, ale w 1999 r. kompani wydali na niego wyrok i zamordowali w grudniu w Zakopanem.

 

W 2000 r. policja uderzyła w Pruszków. W ciągu dwóch lat niemal doszczętnie rozbito tę organizację, w ogromnej mierze za sprawą pozyskania na świadka koronnego Jarosława S. ps. Masa.


Część szefów gangu została skazana za kierowanie nim w wielkim procesie, który toczył się w 2003 r. Mirosław D. ps. Malizna otrzymał wyrok siedmiu lat i trzech miesięcy więzienia, jego brat Leszek ps. Wańka - sześciu i pół roku, Zygmunt R. ps. Bolo, Janusz P. ps. Parasol i Ryszard S ps. Kajtek - siedmiu lat. Słowik m.in. za kierowanie gangiem został skazany w 2004 r. na sześć lat więzienia. W 2005 r. Sąd Najwyższy utrzymał te wyroki i stały się one już ostateczne.

 

Po wyjściu z więzienia w latach 2008-2013 większości bossów podwarszawskiej mafii, miało dojść do „reaktywacji gangu”. Ale już w znacznie okrojonym składzie i z mniejszymi wpływami w polskim podziemiu kryminalnym.

 

Czytaj także: Narcos po polsku. Ruszył proces rapera „Śledzia”, alias „RS77”


Kategorie: Telewizja

USA po ataku na Sumy: Rosjanie przekroczyli wszelkie granice przyzwoitości

Dziennik - nie., 13/04/2025 - 14:09
Rosyjski atak w Niedzielę Palmową na miasto Sumy, na północnym wschodzie Ukrainy, przekracza wszelkie granice przyzwoitości - oświadczył w niedzielę amerykański specjalny wysłannik ds. Ukrainy, emerytowany generał Keith Kellogg. Aneta Malinowska
Kategorie: Prasa

Kellogg po ataku na Sumy: Rosjanie przekroczyli wszelkie granice przyzwoitości

Dziennik - nie., 13/04/2025 - 14:09
Rosyjski atak w Niedzielę Palmową na miasto Sumy, na północnym wschodzie Ukrainy, przekracza wszelkie granice przyzwoitości - oświadczył w niedzielę amerykański specjalny wysłannik ds. Ukrainy, emerytowany generał Keith Kellogg. Aneta Malinowska
Kategorie: Prasa

Inwazja w Niemczech. Dochodzi do uszkodzeń infrastruktury

TVP.Info - nie., 13/04/2025 - 14:07

Mrówki z gatunku Tapinoma magnum podkupują chodniki oraz powodują uszkodzenia urządzeń energetycznych i telekomunikacyjnych. Jedna kolonia liczy setki tysięcy mrówek, czasem nawet ponad milion.


Po sygnałach o przerwach w dostawach prądu czy zamkniętym placu zabaw, samorządowcy i władze niemieckich landów Hesji i Badenii-Wirtembergii poprosiły o pomoc naukowców.


Szkoła uszkodzona


Na spotkaniu w Offenburgu analizowano przypadek zamknięcia, już kilka miesięcy temu, placu zabaw w Kehl leżącym na granicy z Francją, a także szkoły w Hesji, gdzie owady uszkodziły lampy i grzejniki.


Tapinoma magnum nie jest groźna dla ludzi, ale swoimi mrowiskami utrudnia korzystanie z infrastruktury. Jej zwalczanie utrudnia fakt, że jest podobna do najpopularniejszych rodzimych gatunków mrówek.


Czytaj więcej: Szczur rekordzistą Guinnessa. Uratował wiele ludzkich istnień

Kategorie: Telewizja

Ukrainka pobiera siedem świadczeń 800 plus? Wyjaśniamy

TVP.Info - nie., 13/04/2025 - 14:01

„Po internecie krąży filmik z Ukrainką, która niby ma siedem paszportów i na nie pobiera 800 plus” - napisała pani Joanna w wiadomości przesłanej na nasz adres kontaktowy twoje@tvp.info. „Wierzyć mi się nie chce, że to prawda” - dodała i poprosiła o wyjaśnienie sprawy.


Film ma niespełna 40 sekund. W ostatnich dniach krążył na TikToku, Facebooku, czy platformie X. W niektórych postach osiągał duże zasięgi - po kilkaset tysięcy wyświetleń.


Posty w języku polskim z kopiami nagrania (Facebook, X)


Kobieta mówi z akcentem ukraińskim: „Wszystko za nasze... Za co za wasze? Za jakie wasze? Tobie chodzi o 800 plus?”. Po chwili pokazuje do kamery siedem ukraińskich paszportów i przekonuje, że pobiera świadczenie 800 plus „na każdy paszport”. „Miłego dzionka. A teraz myśl sobie” - podsumowuje kpiącym tonem.


„Nadużywają gościnności!”, „Bander pacholę”


Pod filmem opublikowanym na X znaleźliśmy dziesiątki nienawistnych komentarzy, często powtarzających znane antyukraińskie hasła. „Ukraincy w bezczelny sposob naduzywaja goscinnosci!”, „Bander pacholę się panoszy na nasz *** koszt”. - pisali oburzeni internauci (pisownia postów oryginalna).


Wielu z nich przekonywało jednak, że kobieta nie mówi prawdy. „Manipulacja i tyle, Ukrainka która dostała za to kasę albo Rosjanka”, „Tania prowokacja z głupim komentarzem” - przekonywali.


Reporterzy programu fact-checkingowego „Sprawdzamy” w TVP Info rozmawiali z bohaterką nagrania. To właścicielka małego biznesu z Legnicy, która od 10 lat mieszka w Polsce i ma polskie obywatelstwo. W wywiadzie dla TVP Info wyjaśnia okoliczności, w jakich powstało nagranie. Przekonuje, ze nie była to żadna prowokacja.


OGLĄDAJ NA TVP.INFO Dziennikarze „Sprawdzamy” rozmawiali z bohaterką nagrania


Sprawdziliśmy, kto rozpowszechnia popularne nagranie. Wypowiedź kobiety chętnie kopiowali administratorzy prorosyjskich kont, którzy regularnie rozsyłają propagandę i dezinformację.


TikTok i odpowiadanie hejterom


Tożsamość kobiety prawdopodobnie jako pierwszy ustalił youtuber Uszi. Odnalazł również pierwotne miejsce publikacji nagrania – tiktokowy profil o nazwie Luda Niam-Niam. Gastronomiczne skojarzenie nieprzypadkowe – filmy publikowane na tym profilu zachęcają do skorzystania z oferty małej naleśnikarni w Legnicy należącej do Ludmyły Sołowiowej.


W ostatnim czasie na profilu naleśnikarni zaczęły pojawiać się odmienne treści. Ludmyła Sołowiowa odpowiadała na zaczepki internautów. Na jednym z filmów, opublikowanym 21 lutego, odnosiła się do komentarza „Wołyń - nie zapomnimy” – tańczyła do piosenki z tekstem “Mija wiele lat, to nie był nasz czas (...) walczę, by zapomnieć i już nie mieć wspomnień”.


Bohaterka filmu już wcześniej odpowiadała na zaczepki internautów (TikTok)


W innym nagraniu z 13 stycznia pojawił się motyw paszportu. Kobieta odgrywała absurdalną scenkę, jakoby kupowała nowy samochód „na paszport”.


„Samochody masz na paszport, dofinansowania różne”


Ludmyła Sołowiowa skasowała już film, na którym mówi o paszportach i 800 plus. Jak tłumaczy, znalazło się pod nim zbyt wiele hejterskich komentarzy, a nawet gróźb. Przekonywała, że nagranie miało być satyrą skierowaną do hejterów.


Kobiecie trudno było się pogodzić z komentarzami lekceważącymi jej ciężką pracę i sugestiami, że wszystko dostaje za darmo. „Mieszkania masz na paszport, samochody masz na paszport, dofinansowania różne, socjale dostajecie na paszport. Ja złapałam to ‘na paszport’” - tłumaczyła w rozmowie z TVP Info.


OGLĄDAJ NA TVP.INFO Dziennikarze „Sprawdzamy” rozmawiali z bohaterką nagrania


Kobieta wyjaśniła, że pobiera świadczenia 800 plus na dwoje dzieci. Siedem paszportów z filmu należy do jej bliskich. Dwa są jej (w Ukrainie można mieć dwa paszporty: jeden zwykły, a drugi biometryczny), dwa należą do męża, dwa do córki, a ostatni do kolejnej córki.


Film podchwyciły prorosyjskie konta


Czy jedno z facebookowych kont, które rozsyłało nagranie, może kolportować rosyjską propagandę? Zwróciła na to uwagę pani Joanna, która poprosiła nas o sprawdzenie filmu. Przeanalizowaliśmy treści publikowane na tym koncie w bieżącym roku i wyrywkowo – w poprzednich latach.


Jego administratorzy nie publikują otwarcie prorosyjskich treści. Promują za to polityków trwale zaangażowanych w ich kolportowanie.


Jednak kopie filmu z panią Ludmiłą zyskiwały popularność na polskojęzycznych profilach regularnie rozsyłających rosyjskie narracje propagandowe. W tym te najbardziej popularne, jak przedstawianie Rosji jako siły dążącej do pokoju i zmuszonej do stawiania czoła podżegającej do wojny Europie Zachodniej.


„Rosja dąży do długoterminowego pokojowego rozwiązania konfliktu na Ukrainie” - to opublikowana kilka tygodni temu opinia administratora konta na X (post, arch.), który 30 marca skopiował kadr z nagrania Ukrainki i opatrzył go clickbaitowym komentarzem (post, arch.).


Administrator kolejnego konta z X, który 27 marca kolportował film z antyukraińskim komentarzem (post, arch.), miesiąc wcześniej rozpowszechniał deepfake z rzekomym wywiadem z synem amerykańskiego prezydenta (post, arch.). Donald Trump Junior miał w nim powiedzieć, że Stany Zjednoczone „powinny były dostarczyć Rosji broń”.


Kopie filmu znaleźliśmy również u rosyjskojęzycznych internautów. Rozsyłali go w ostatnich dniach marca na X (post, arch.) i na platformie VK (post, arch.).

Kategorie: Telewizja

Trump dogada się z Putinem? Ukraińcy boją się, że odda ich Rosji

Dziennik - nie., 13/04/2025 - 13:49
Według CNN, Ukraińcy mieszkający na terenach okupowanych przez Rosję obawiają się planowanych rozmów pokojowych z udziałem Donalda Trumpa – podała amerykańska stacja w materiale opublikowanym w niedzielę. Aneta Malinowska
Kategorie: Prasa

Tajemnicza eksplozja w rosyjskiej elektrowni. Tym razem to nie drony?

TVP.Info - nie., 13/04/2025 - 13:46

Do eksplozji doszło w niedzielę rano czasu lokalnego w elektrowni cieplnej w mieście Orenburg. Wybuchł pożar w podstacji, pozostawiając wielu mieszkańców bez prądu – przekazało Ministerstwo Obrony Cywilnej, Sytuacji Nadzwyczajnych i Likwidacji Skutków Klęsk Żywiołowych Federacji Rosyjskiej.


Nie wyjaśniono, czy dostawy prądu zostały już przywrócone. Zapewniono natomiast, że nie było ofiar. Pożar, który objął 10 metrów kwadratowych został ugaszony przez 20 mundurowych. Władze twierdzą, że doszło do „zwarcia” w podstacji transformatorowej.


Orenburg leży blisko granicy z Kazachstanem, około 1700 kilometrów od Kijowa i 1200 kilometrów od Moskwy. Ministerstwo Obrony FR poinformowało, że zniszczyło ukraińskie drony w obwodach rostowskim i biełgorodzkim w nocy, ale nie informowało o żadnych dronach w obwodzie orenburskim. Kijów nie odniósł się do eksplozji w Orenburgu.


Ataki na instalacje naftowe i gazowe


Ukraińskie drony regularnie atakują rosyjskie instalacje naftowe i gazowe, aby osłabić machinę wojenną Moskwy, która opiera się na zyskach z sektora energetycznego. Atak z 19 marca spowodował ogromny pożar w rafinerii ropy naftowej w Kraju Krasnodarskim. Ugaszono go po niemal tygodniu.


Serwis Kyiv Independent przypomniał, że ukraińskie drony wlatują głęboko na terytorium Rosji, a ataki odnotowano nawet 1500 kilometrów w głąb terytorium wroga, w tym w obwodzie orenburskim. W maju 2024 roku ukraiński dron zaatakował radar wczesnego ostrzegania Woroneż-M w mieście Orski w tym obwodzie.


W październiku ubiegłego roku ukraiński wywiad wojskowy HUR wziął na siebie odpowiedzialność za pożar, który uszkodził rosyjski samolot transportowy Tu-134 na lotnisku wojskowym w obwodzie orenburskim.


W marcu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział stworzenie drona o dużym zasięgu, zdolnego pokonać dystans nawet 3000 kilometrów.


Czytaj więcej: Rosja umieści broń jądrową w kosmosie? Szef NATO: Bardzo niepokojące

Kategorie: Telewizja

Koniec długiego czekania na pozwolenia. Właścicielom działek wystarczy jedna decyzja wojewody

Portal samorządowy - nie., 13/04/2025 - 13:45
Rząd przyjął projekt ułatwiający inwestycje w obronność. Przepisy mają podzielić inwestycje na kluczowe oraz strategiczne i uprościć procedury.
Kategorie: Portale

Premier Tusk w 85. rocznicę zbrodni katyńskiej: To zło nadal czai się wokół nas

Gazeta Wyborcza — kraj - nie., 13/04/2025 - 13:37
- To zło jest wciąż namacalne i widoczne. Tak, jak od wieków, tak i dzisiaj to zło zagraża naszym sąsiadom, pokojowi i, co czujemy każdego miesiąca coraz dotkliwiej, Polsce i Europie - mówił premier Donald Tusk podczas centralnych obchodów 85. rocznicy zbrodni katyńskiej w Warszawie.
Kategorie: Prasa

Trzy razy więcej za odpady. Minimalne stawki to konieczność

Portal samorządowy - nie., 13/04/2025 - 13:35
Od 1 października ma działać w Polsce system kaucyjny na opakowania po napojach. Przedstawiciele handlu przekonują, że koszty systemu w większości spadną na ich barki. Jak wyliczają koszty będą trzykrotnie wyższe. Apelują do premiera o zmiany w przepisach.
Kategorie: Portale

Ustawka pod Pegasusa. Szef CBA wnioskuje o pieniądze na system dwa dni po zmianie przepisów o Funduszu Sprawiedliwości

Gazeta Wyborcza — kraj - nie., 13/04/2025 - 13:29
Odtajnione dokumenty dotyczące zakupu systemu Pegasus praktycznie przesądzają, że odpowiedzialny za to był osobiście ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Rozporządzenie zmieniające zasady funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości wydał ledwie dwa dni przed wnioskiem szefa CBA o przekazanie 25 mln na zakup Pegasusa
Kategorie: Prasa

11-latek trafił do szpitala po wybuchu petardy. Sam ją skonstruował

TVP.Info - nie., 13/04/2025 - 13:23

Ze wstępnych informacji policji wynika, że chłopiec z powiatu wysokomazowieckiego na Podlasiu zebrał materiały z kilku lub kilkunastu petard niewiadomego pochodzenia i złożył z nich jedną.


Miał ją zrobić prawdopodobnie w domu, we własnym pokoju. Do wybuchu doszło w niedzielę rano na podwórku, gdy odpalił petardę.


Wezwano śmigłowiec LPR


Nastolatek doznał licznych obrażeń, do szpitala zabrało go Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.


Policja poinformowała, że rodzice chłopca byli na miejscu, w domu, byli trzeźwi.


Czytaj też: Najważniejszy punkt na mapie NATO. Dlaczego jest tak ważny?

Kategorie: Telewizja

Kolej Dużych Prędkości połączy dwa krańce. Pociągi zatrzymają się w mniejszych miejscowościach

Portal samorządowy - nie., 13/04/2025 - 13:15
Sieć kolejowa została mocno przechylona na północ, omijając wewnętrzne obszary. Powoduje to coraz większą depopulacje pominiętych regionów. To jednak ma się zmienić - pomoże Kolej Dużych prędkości.
Kategorie: Portale
Subskrybuj zawartość