Aktualności

Trener Lecha Poznań popełnił ten sam błąd, co opiekun Legii Warszawa. Skończyło się tragicznie

Dziennik - pt., 24/10/2025 - 07:35
Trener Legii Warszawa, Edward Iordanescu w meczu 1. kolejki Ligi Konferencji z Samsunsporem wystawił rezerwowy skład. "Wojskowi" przegrali z Turkami 0:1. Na podobny manewr w drugiej serii gier zastosował szkoleniowiec Lecha Poznań. Niestety decyzja Nielsa Frederiksena miała dla "Kolejorza" opłakane skutki. Mistrzowie Polski skompromitowali się przegrywając 1:2 na Gibraltarze z Lincoln Red Imps 1:2. To jedna z największych wpadek w historii występów naszych drużyn w europejskich pucharach. Michał Ignasiewicz
Kategorie: Prasa

Częstochowskie tenisistki wracają do walki o ligowe punkty. Pojedynki z drużynami z Sochaczewa i Rzeszowa

wCzestochowie.pl - pt., 24/10/2025 - 07:32

Częstochowski klub poinformował, że do zespołu dołączy nowa zawodniczka – Aikaterini Toliou, reprezentantka Grecji, aktualna mistrzyni kraju w grze pojedynczej i podwójnej oraz mistrzyni Bałkanów w singlu w 2024 roku. Na swoim koncie ma pięć tytułów mistrzyni Grecji i udział w II Igrzyskach Europejskich w Krakowie. Niedawno wystąpiła w Mistrzostwach Europy w chorwackim Zadarze.

Ciekawie zapowiada się niedzielne spotkanie z PGE Fibrain AZS Politechnika Rzeszów. W składzie akademiczek z Rzeszowa grają reprezentantka Polski i uczestniczka igrzysk olimpijskich z Paryżu – Zuzanna Wielgos, uczestniczka Uniwersjady Ren-Ruhra – Ilona Sztwiertnia oraz Chinka z szwedzkim paszportem Li Fen.

Po 3. kolejkach Bebetto AZS UJD Częstochowa zajmuje drugą lokatę z dorobkiem 7 punktów. Rzeszowianki po 2. kolejkach plasują się na 5. miejscu (3 punkty), a sochaczewianki na 6. pozycji (3 punkty).

Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godz. 16 w hali Akademickiego Centrum Sportu przy Zbierskiego 6.

Źródło: AZS UJD

Kategorie: Lokalne

Polska toczy wojnę w cyberprzestrzeni. „W 99 proc. odpieramy ataki”

TVP.Info - pt., 24/10/2025 - 07:29

– Jest to gigantyczny sukces. Jestem niezwykle zadowolony. To bardzo poważna i ważna ustawa, wdrażająca unijną dyrektywę. Zabezpieczamy państwo de facto w każdym obszarze, wprowadzamy mechanizmy, gdzie możemy skutecznie reagować na działania obcych państw. Będziemy tworzyli, rozbudowywali w ramach resortu, połączone centrum operacyjne cyberbezpieczeństwa, w skład którego wchodzą przedstawiciele wszystkich służb, zespołów reagowania, z poziomu krajowego, czyli Ministerstwa Obrony, ABW, NASK, ale też zespołów sektorowych, czyli dotyczących finansów, zdrowia itp. – zapowiedział polityk w rozmowie z Piotrem Maślakiem.


Jak przyznał Olszewski, wojna w cyberprzestrzeni nie jest wcale kwestią przyszłości – Polska toczy ją już od kilku lat.


Prawda też jest taka, że my jako Polacy, dajemy wzór państwom zachodnim, jak walczyć z Rosjanami. A tę wojnę z Rosją w cyberprzestrzeni prowadzimy bardzo intensywnie i na bieżąco. Zatem inwestycja w cyberbezpieczeństwo jest inwestycją w bezpieczeństwo Polek, Polaków i kraju, bo to już się toczy – dodał wiceminister.


Wiceminister cyfryzacji w „Gościu poranka”: „Odpieramy rosyjskie cyberataki w 99 proc.”


Zdaniem Pawła Olszewskiego walka z rosyjskimi cyberatakami idzie nam wyjątkowo dobrze, mimo że wyzwań jest coraz więcej.




– My toczymy wojnę w cyberprzestrzeni. To się zaczęło już kilka lat temu i z roku na rok te ataki narastają. W 99 proc. je odpieramy – chwalił wiceszef resortu na antenie TVP Info.


CZYTAJ TEŻ: Trump ułaskawił założyciela Binance. Giełda wspiera firmę rodziny prezydenta

Paweł Olszewski: „Na konwencji będą odkryte wszystkie karty”


Koalicja Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość rozpoczynają przygotowania do wyborów parlamentarnych w 2027 roku. W piątek w Katowicach rusza dwudniowa konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości. Z kolei w sobotę na konwencji krajowej Platformy Obywatelskiej zapadną decyzje w sprawie stworzenia nowego ugrupowania wraz z Nowoczesną i Inicjatywą Polska.


Gość TVP Info przyznał, że dla niego takie połączenie to zupełnie naturalny proces.


– Koalicja Obywatelska symbolizuje to, co reprezentujemy: wspólne wartości demokratyczne, obywatelskie, połączenie z Nowoczesną, która de facto jest zbieżna programowo z nami, z Inicjatywą Polska Barbary Nowackiej. Traktuję to jako rzecz zupełnie naturalną. Nawet kiedy rozmawiało się z wyborcami, to – i w przypadku Adama Szłapki z Nowoczesnej, i Barbary Nowackiej z Inicjatywy Polskiej – ludzie odbierali to jako Koalicję Obywatelską


Wiceminister cyfryzacji zapewnił przy tym, że „nie ma konfliktów w Koalicji Obywatelskiej co do nazwy”. – Jutro na konwencji będą odkryte wszystkie karty – dodał.


„To, co robili politycy PiS, a hasło 'Myśląc Polska', w moim poczuciu się wyklucza”


Polityk został też zapytany, co sądzi o haśle konwencji PiS, które brzmi: „Myśląc Polska”. 




– Musiałbym się głębiej zastanowić, ale mam w tyle głowy tych polityków, którzy są w PiS. „Myśląc Polska” – o rozkradaniu państwa przez 8 lat, „Myśląc Polska” – o Jacku Kurskim, który ma prowadzić panel o wolności mediów, to mam pewien dysonans poznawczy. To, co robili, co reprezentują – a hasło „Myśląc Polska” – w moim poczuciu się wyklucza, abstrahując od samej oceny hasła. 


CZYTAJ TEŻ: Polska 2050 ostrzega: Żadna koalicja nie jest dana raz na zawsze

Kategorie: Telewizja

Chiny odwracają się od Rosji. Niespodziewany cios dla Putina

Dziennik - pt., 24/10/2025 - 07:28
Chińskie koncerny odwracają się od Moskwy. Po amerykańskich sankcjach cztery państwowe giganty naftowe w Chinach zawiesiły handel rosyjską ropą transportowaną drogą morską. To jednak nie koniec. Podobny krok mają wykonać Indie. Agnieszka Maj
Kategorie: Prasa

Choroba, która skraca życie. Globalna epidemia otyłości

TVP.Info - pt., 24/10/2025 - 07:28

Z roku na rok skala zjawiska staje się coraz bardziej niepokojąca. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), w latach 1990-2022 odsetek dzieci i nastolatków w wieku 5-19 lat żyjących z otyłością wzrósł aż czterokrotnie – z 2 do 8 procent. Wśród dorosłych sytuacja również uległa znacznemu pogorszeniu: liczba osób otyłych wzrosła ponad dwukrotnie, z 7 do 16 procent populacji. Statystyki te jasno pokazują, że otyłość nie jest już problemem jednostek, lecz zjawiskiem społecznym o globalnym zasięgu.


Nie tylko kwestia diety


Otyłość definiowana jest jako nadmierne gromadzenie się tkanki tłuszczowej, które stanowi zagrożenie dla zdrowia. Za granicę uznaje się wskaźnik masy ciała (BMI) powyżej 30. Wbrew powszechnym opiniom, otyłość nie wynika wyłącznie z nadmiaru jedzenia czy braku ruchu. Na jej rozwój wpływają także czynniki genetyczne, środowiskowe i psychologiczne. To złożony problem, w którym styl życia, emocje, stres i zaburzenia hormonalne przenikają się, tworząc niebezpieczną spiralę.


Czytaj także: Nocny pożar w centrum Katowic. Ogień strawił kamienicę przy ul. Francuskiej


Styl życia, który szkodzi


Współczesne tempo życia sprzyja rozwojowi otyłości. Brak ruchu, nieregularne posiłki spożywane w pośpiechu, nadmiar kalorii i przetworzonej żywności – to codzienność wielu osób. Do tego dochodzą stres, brak snu i przeciążenie obowiązkami, które często prowadzą do emocjonalnego jedzenia. Coraz częściej mówi się też o wpływie czynników genetycznych, zaburzeń hormonalnych, a także chorób psychicznych, które utrudniają utrzymanie prawidłowej masy ciała.


Jak walczyć z otyłością?


Skuteczna walka z otyłością wymaga kompleksowego podejścia i skoordynowanych działań takich jak:

 

·      edukacja zdrowotna,

·      zmiana nawyków żywieniowych – ograniczenie spożycia żywności wysokokalorycznej i przetworzonej, zawierającej dużo tłuszczów trans, soli oraz cukrów prostych, na zwiększenie spożycia warzyw, owoców, białka roślinnego i pełnoziarnistych produktów

·      regularna aktywność fizyczna

·      wsparcie medyczne – obejmujące konsultacje ze specjalistami (lekarzem rodzinnym, endokrynologiem, dietetykiem, psychologiem)

·      leczenie chirurgiczne oraz udział w programach edukacyjnych i profilaktycznych.


Czytaj także: Pies połknął podrzucone mięso z gwoździami. „Skrajne okrucieństwo”


Każdy krok ma znaczenie


Światowy Dzień Walki z Otyłością to nie tylko okazja do refleksji, ale także do działania. Zmianę można zacząć się od drobnych decyzji – spaceru zamiast jazdy samochodem, zdrowszego posiłku, chwili wytchnienia zamiast sięgania po słodycze. To właśnie te małe kroki, podejmowane konsekwentnie każdego dnia, budują większą zmianę. A zdrowie jest jej najlepszą nagrodą.


Czytaj także: Zmarł ostatni żyjący powstaniec getta warszawskiego. Miał 99 lat

Kategorie: Telewizja

KO i PiS ruszają z konwencjami

TVP.Info - pt., 24/10/2025 - 07:28
Koalicja Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość rozpoczynają przygotowania do wyborów parlamentarnych w 2027 roku. Oba główne ugrupowania na scenie politycznej organizują konwencje.
Kategorie: Telewizja

Zmarł Michael Smuss, ostatni żyjący powstaniec getta warszawskiego

Dziennik - pt., 24/10/2025 - 07:21
W wieku 99 lat zmarł Michael Smuss, ostatni żyjący powstaniec getta warszawskiego – poinformowały w czwartek izraelskie media. Powstaniec zmarł we wtorek, jego śmierć potwierdziła żona. Smuss urodził się w Gdańsku, podczas wojny przebywał w Łodzi i Warszawie. Po niej wyemigrował najpierw do USA, później do Izraela. Beata Zatońska
Kategorie: Prasa

Liga Konferencji UEFA. Remis Rakowa w Ołomuńcu

wCzestochowie.pl - pt., 24/10/2025 - 07:18

– Oczywiście zawsze chcemy wygrywać. Nie chodzi jednak tylko o wynik, ale o grę i walkę, bo to też dla nas jest ważne. W tym meczu to widziałem. Przeciwstawiliśmy się mocno przeciwnikowi – mówił na konferencji pomeczowej trener Rakowa, Marek Papszun. – Bardzo dobra pierwsza połowa, powinniśmy strzelić minimum dwie bramki. Nie wykorzystaliśmy swoich szans. Ta druga połowa była wyrównana. Kolejny duży plus dla zespołu, że się nie poddał i walczył. Strzeliliśmy piękną bramkę po kapitalnej akcji i jeszcze chcieliśmy wygrać. Wynik jest na tę chwilę dobry. Zobaczymy, co nam da w ostatecznym rozrachunku, ale przy takie średniej punktów mam nadzieję, że cel zrealizujemy.

W pierwszej części spotkania częstochowianie stworzyli sobie więcej dogodnych sytuacji. Dwie świetne okazje zmarnował Patryk Makuch. Szansę na bramkę miał również Marko Bulat Gospodarze zagrozili bramce częstochowian pod koniec pierwszej połowy, kiedy z dystansu uderzał Daniel Vasulin.

Po przewie okazji do objęcia prowadzenie nie wykorzystali Adriano Amorim, Jonatan Brunes, Bogdan Racovițan i Peter Baráth. W 83. minucie po strzale głową Jana Krala na prowadzenie wyszli gospodarze. Po koniec regulaminowego czasu gry po wrzutce od Tomasza Pieńki pięknym strzałem z woleja bramkarza Sigmy pokonał Stratos Svarnas. Więcej bramek już nie padło i Raków dorzucił do swojego dorobku jeden punkt.

Częstochowianie nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek, bo już w najbliższą niedzielę, 26 października w 13. kolejce PKO BP Ekstraklasy podejmą Lechię Gdańsk.

Spotkanie rozpocznie się o godz. 14.45.

Sigma Ołomuniec – Raków Częstochowa 1:1 (0:0)

Raków: Trelowski – Tudor, Racovițan, Svarnas – Ameyaw (84, Diaby-Fadiga), Amorim (71, Jean Carlos) – Baráth (80 Struski), Repka – Makuch (71, Pieńko), Bulat – Brunes (80, Rondić).

Sigma: Koutny – Slavicek (62, Sip), Sylla, Kral, Slama (82, Dumitrescu) – Kostadinov (72, Langer), Beran, Mikulenka – Navratil, Ghali (72, Dolznikov) – Vasulin (73, Tijani).

Źródło: własne, www.rakow.com

Kategorie: Lokalne

USA uderzają w Rosję, Polska też poczuje. Ceny paliw już reagują

Olej napędowy w Orlenie w hurcie podrożał dziś aż o 12 groszy na litrze. Jeśli sytuacja się nie zmieni w ciągu najbliższych dni, wkrótce zapewne podobne zmiany zobaczymy też na stacjach benzynowych. Wzrost ceny w hurcie oznacza, że jest ona obecnie najwyższa od trzech tygodni.
Kategorie: Portale

Namocz tym szmatkę i przetrzyj ekran telewizora. Trik na smugi i tłuste plamy

Dziennik - pt., 24/10/2025 - 07:14
Zabrudzony ekran telewizora potrafi zepsuć przyjemność z oglądania. Kurz, tłuste ślady i smugi potrafią skutecznie zepsuć jakość obrazu, a jeśli użyjesz niewłaściwych środków do ich czyszczenia możesz łatwo uszkodzić delikatną powłokę ekranu. Sprawdź, czym bezpiecznie czyścić telewizor, jak zrobić to domowym sposobem, czy można użyć płynu do szyb, a także jak usunąć smugi i uniknąć zarysowań. Marzena Sarniewicz
Kategorie: Prasa

Lionel Messi nie wybiera się na emeryturę. Argentyńczyk podjął ważną decyzję

Dziennik - pt., 24/10/2025 - 07:07
Lionel Messi nie zamierza w najbliższych latach kończyć sportowej kariery. 38-letni Argentyńczyk przedłużył do 2028 roku kontrakt z Interem Miami. To oznacza, że ośmiokrotny zdobywca Złotej Piłki najwcześniej na piłkarską emeryturę przejdzie w wieku 41. lat. Michał Ignasiewicz
Kategorie: Prasa

„Franz Kafka” Agnieszki Holland wchodzi do kin. Film powalczy o Oscara

TVP.Info - pt., 24/10/2025 - 07:06
Ekranowa biografia słynnego pisarza Franza Kafki w reżyserii Agnieszki Holland wchodzi w piątek do kin. Koproducentem obrazu „Franz Kafka”, który został polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy, jest Telewizja Polska.
Kategorie: Telewizja

„Franz Kafka” wchodzi do kin. Obraz powalczy o Oscara

TVP.Info - pt., 24/10/2025 - 07:05

Film „Franz Kafka” jest nie tylko portretem literackiej ikony XX wieku, która inspiruje artystów, a także fascynuje kolejne pokolenia, ale przede wszystkim opowieścią o wrażliwcu, którego lęki i dylematy mocno rezonują z dzisiejszym młodym pokoleniem.


– Kafka jest dla mnie bardzo ważny i do Kafki mam stosunek bardzo osobisty. Kiedyś powiedziałam, że czuję, jakby był moim młodszym bratem, którym powinnam się zaopiekować – wskazała reżyserka Agnieszka Holland.


Franz Kafka znów aktualny


– To, co mówił w swej literaturze w latach dziesiątych czy dwudziestych zeszłego wieku, niestety znowu się aktualizuje: poczucie zagubienia, alienacji i przerażenia bezduszną, biurokratyczną maszyną, która miażdży jednostki, arbitralnym prawem siły, w którym każdy może zostać oskarżony i skazany. To są również dzisiejsze lęki i zagrożenia, więc nadszedł czas, żeby ponownie spotkać się z Kafką. Ale ja bardziej niż z Kafką chciałam się spotkać z Franzem…opowiadała w wywiadzie dla TVP.pl.


Scenariusz do filmu napisał Marek Epstein, który wcześniej współpracował już z Holland między innymi przy „Szarlatanie”, opartym na motywach prawdziwej historii Jana Mikoláška.


W rolę Kafki wcielił się niemiecki aktor Idan Weiss. W pozostałych rolach wystąpili Carol Schuler, Gesa Shermuly, Sebastian Schwarz, Peter Kurth, Sandra Korzeniak, Katharina Stark oraz Jenovefa Bokova.


Czytaj także: Oto polski kandydat do przyszłorocznych Oscarów

Kategorie: Telewizja

„Jak ktoś czegoś nie umiał, to Piwowski brał go do filmu”. Twórca „Rejsu” kończy 90 lat

TVP.Info - pt., 24/10/2025 - 07:05

„Nie słyszałem piosenki, więc się wypowiem”, „Przejdźmy od słów do czynów. Chciałem powiedzieć kilka słów”, „Na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy”, „Szczególnie nie chodzę na filmy polskie”, „Nie potrafię znaleźć dystansu” – to tylko kilka cytatów, które padły w „Rejsie” i na stałe weszły do języka potocznego.


Ten film był debiutem fabularnym Marka Piwowskiego i do dziś jest jego znakiem rozpoznawczym, produkcją, z którą widzowie głównie kojarzą jego nazwisko.


Realizacja „Rejsu” rozpoczęła się w 1969 roku. Scenariusz Piwowski napisał razem z Januszem Głowackim.


Kultowy „Rejs”. O czym jest ten film?


Na pokład wycieczkowego statku pływającego po Wiśle dostaje się pasażer na gapę. Kapitan bierze go za nowego instruktora kulturalno-oświatowego, a pasażer na gapę z ochotą wciela się w tę rolę. Organizuje spotkanie zapoznawcze, podczas którego rodzą się inicjatywy wielu imprez i zabaw. Ich uczestnicy prezentują żenujący poziom, a "kaowiec" coraz bardziej upaja się swoją rolą i zyskuje sojuszników wśród pasażerów o instynktach organizatorskich i kierowniczych. Trwają kolejno: święto kapitana, bal maskowy, quiz na inteligencję, zbiorowa gimnastyka, gra w salonowca – robi się coraz głupiej, coraz bezsensowniej, ale „kierownictwo” rejsu ogarnia coraz większy entuzjazm.


Kto gra w filmie „Rejs”?


W rolę kaowca-gapowicza wcielił się wówczas jeszcze mało znany aktor, którym był Stanisław Tym. Jak wspominał po latach, jego udział w tej produkcji był „wymuszony przez los”. Początkowo Kaowca w „Rejsie” miał zagrać Bogumił Kobiela. To pod niego pisana była pisana ta rola. Aktor 2 lipca 1969 roku we wsi Buszkowo, 27 km od Bydgoszczy miał wypadek. Jego BMW wpadło w poślizg i zderzyło się czołowo z autobusem. W wyniku tego zdarzenia doznał pęknięcia śledziony i krwotoku wewnętrznego. Mimo dwóch operacji, które przeszedł, nie udało się go uratować. Zmarł osiem dni po wypadku.


– Bobek był aktorem nie do zastąpienia. Był to aktor światowy, geniusz po prostu. (…) I Piwowski, praktycznie rzecz biorąc, nie powinien tego filmu nakręcić w ogóle. I wtedy zgłosił się do mnie, chyba na zasadzie, żeby znaleźć kompletne przeciwieństwo – mówił Stanisław Tym w rozmowie z magazynem „Sukces” w 2011 roku. W końcu się jednak zgodził.

Czytaj też: Kaowiec i papierosy Wczasowe. Tak w PRL organizowano obywatelom wakacje

Na casting do „Rejsu” zgłosiło się 24 tys. amatorów. Piwowski dał ogłoszenie do gazety

Marek Piwowski od początku wiedział, że do tego filmu zaangażuje amatorów. Przyszli z ogłoszenia, które zamieszczone zostało na pierwszej stronie „Expressu Wieczornego”. „Chcesz zagrać w polskiej komedii, umiesz śpiewać, tańczyć, recytować? Przyjdź do Hali Gwardii” – brzmiała jego treść.

Jak wspominał Stanisław Tym w rozmowie z Jakubem Wiewiórskim z „Gazety Wyborczej” w 2009 roku, przyszło pół Warszawy a dokładnie 24 tysiące ludzi. – I jak ktoś czegoś nie umiał, to Piwowski brał go do filmu – mówił Tym.


„Zawsze jest tak, że ktoś musi zacząć pierwszy” – to kultowe słowa wypowiedziane przez kaowca-gapowicza, w którego wcielił się aktor. Można uznać, że sam Piwowski był wówczas prekursorem, tym który jako jeden z pierwszych, jeśli nie pierwszy zastosował w filmie strukturę epizodyczną. Znana była ona już wówczas z europejskich produkcji takich jak „Widmo wolności” Buñuela, czy „Amarcord” Felliniego.


„Paradokumentalna metoda Piwowskiego opiera się na 'wątkach znalezionych', strukturach epizodycznych i obserwacji interpretującej. Nie można znaleźć klucza do jego filmów, pomijając te czynniki” – pisała Ewa Wróblewska w magazynie „Film” z 1977 roku. Sam Piwowski o „Rejsie” mówił, że: „W sprawie formy i dramaturgii chciałbym wyraźnie powiedzieć: zastąpiłem rozwijanie fabuły rozwijaniem tematu”. Była to odpowiedź na zarzuty dotyczące braku spójności poszczególnych epizodów, złą kompozycję i wadliwą dramaturgię.


Marek Piwowski o „Rejsie”: Test białej kartki


– „Rejs” był testem białej kartki, to znaczy próbowałem się w nim doszukiwać – jak to zwykle u nas – między wierszami różnych kluczy do naszej rzeczywistości – tłumaczył Marek Piwowski w 12 lat od premiery w audycji Waldemara Chołodowskiego w Polskim Radiu. - Trudno mi przypomnieć sobie jakiś konkretny cytat, ale cały film jest chyba zbiorem takich właśnie pretekstów. I tak się nauczyli ludzie już od rozbiorów odbierać sztukę, że ona pełni u nas jakąś rolę pozaartystyczną – mówił.


O tym, co działo się na planie „Rejsu”, do dziś krążą legendy. To właśnie tu poznali się i zaprzyjaźnili na zawsze Jan Himilsbach i Zdzisław Maklakiewicz. Ten pierwszy wcielał się w postać Sidorowskiego. Jego bohater nie przez przypadek nosił właśnie takie nazwisko. Tak nazywał się ówczesny kierownik SPATIF-u, który wydał zakaz wpuszczania Himilsbacha do lokalu. Była to, więc mała okazja do prywatnej zemsty aktora na swoim „oprawcy”.


Problemy z Himilsbachem na planie „Rejsu”


Himilsbach i Maklakiewicz spędzali długie godziny na dyskusjach, a przede wszystkim piciu ogromnych ilości alkoholu. Doszło nawet do tego, że pewnego dnia zamknęli się w kotłowni i nie chcieli wyjść. Gdy chciano ich stamtąd wyciągnąć, bronili się za pomocą hydrantu z wodą. Himilsbacha podczas zdjęć do „Rejsu” kilka razy zatrzymała policja, gdy ten pod wpływem urządzał awantury. Do takiej sytuacji doszło w Białobrzegach, Zegrzu oraz Toruniu.


Mimo że film miał scenariusz to, co kręcono, wymyślane było na bieżąco i w dużej mierze improwizowane. Ogromny udział w tym mieli Tym, Himilsbach i Maklakiewicz. Wielokrotnie o tym, co było nagrywane, decydował przypadek. Tak było chociażby ze słynną sceną inżyniera Mamonia na temat polskich filmów.

Czytaj też: Jan Himilsbach w szarą rzeczywistość wprowadza element baśniowy

– Zdzisio był profesjonalistą, mógł grać w każdym stanie i miał starannie przygotowany tekst. Natomiast Janek szalał i mimo próśb, i błagań ciągle przerywał opowieść Zdzisia i kompletnie go zagłuszał. Straciliśmy już wszelką nadzieję, kiedy Janek nagle osłabł, zapadł się w sobie, zamilkł i na jego twarzy pojawił się ten wyraz rozpaczliwej koncentracji i uwagi, który słusznie tak zachwycił swym aktorskim kunsztem publiczność i krytyków – wspominał Janusz Głowacki.


Podczas zdjęć Jan Himilsbach prawie się utopił. Pewnego razu nagle odstawił szklankę z wódką, z którą praktycznie się nie rozstawał i skoczył do Wisły z górnego pomostu. – Wynurzył się na chwilę, krzyknął: „Olaboga!” i poszedł pod wodę. Marynarzom, którzy wskoczyli za nim, udało się go wyłowić – wspominał Głowacki.


Kolaudacja „Rejsu” przypominała stypę. Film stał się hitem


Efekt końcowy i brak spójności ze scenariuszem sprawiły, że film został zatrzymany przez cenzurę na dwa lata. Podczas kolaudacji wesoło nie było. Jak pisze Sławomir Koper w książce skandaliści PRL „przypominała stypę”. Nikt nie rozumiał, o co w tym filmie chodzi i uważano, że to klęska. Zastanawiano się, co z nią zrobić. Padła nawet propozycja, by „Rejs” pociąć i puszczać w 10-minutowych kawałkach po „Dzienniku Telewizyjnym”. Członkowie Wydziału Kultury KC PZPR uznali, że „film jest tak zły, że absolutnie trzeba go pokazać”. Byli przekonani, że „Rejs” bez premiery, puszczony dwa czy trzy razy przejdzie niezauważony i „zdechnie śmiercią naturalną”.


Tak się jednak nie stało. Widzowie natychmiast ruszyli do kin, by obejrzeć tę absurdalną produkcję. Rozpływali się nad aktorstwem Himilsbacha, co również dla cenzury było niezrozumiałe. Jeden z hollywoodzkich producentów chciał nawet zatrudnić Himilsbacha po „Rejsie” to jednej ze swoich produkcji, ale postawił mu warunek, że musi się nauczyć angielskiego. „Producent pewnie się rozmyśli, a ja wtedy zostanę jak głupi ch... z tym angielskim” – stwierdził Himilsbach, odpowiadając, dlaczego odmówił.


„Przepraszam, czy tu biją?”. Kryminał według Piwowskiego


O ile władze zarządziły, by Piwowski i Głowacki już razem nie pracowali, o tyle reżyser ze swoim odkryciem w postaci pana Janka, kolejny raz spotkali się na planie filmu „Przepraszam, czy tu biją”. To drugi, tym razem kryminalny film Marka Piwowskiego, który zasługuje na uwagę.


Przywódca przestępczej grupy, Belus chcąc sprawdzić lojalność jej członków, organizuje fikcyjne włamanie do jubilera. Sam powiadamia milicję i z ukrycia obserwuje, który z kumpli sypnie. Zdrajcą okazuje się Bimber. Po jego zeznaniach milicja dowiaduje się, że napad był pozorowany, a prawdziwy skok dopiero się szykuje. Inspektorzy Milde i Górny usiłują namówić chłopaka zwanego „Studentem” do współpracy i uczynić wszystko, aby złapać sprytnego Belusa.


„Przepraszam, czy tu biją”. Kto zagrał w tym filmie? Gdzie go nakręcono?


W „Przepraszam, czy tu biją?” Piwowski również zatrudnił naturszczyków, a wśród nich znanych i uznanych bokserów, muzyków, a nawet reżysera. Obsada prezentowała się następująco:


· Jerzy Kulej – milicjant Milde

· Jan Szczepański – milicjant Górny 

· Zdzisław Rychter – Jerzy Kudelski „Belus” 

· Ryszard Faron – „Student” 

· Zbigniew Buczkowski – wywiadowca 

· Bogdan Kowalczyk – „Małolat” 

· Jerzy Górecki – Bimber 

· Jan Himilsbach – Niedźwiedź 

· Marek Piwowski – mężczyzna okradany na dworcu (niewymieniony w napisach i w czołówce) 

· Krzysztof Kieślowski – jeden z mężczyzn okazanych na komisariacie napadniętemu strażnikowi (niewymieniony w napisach i niewymieniony w czołówce) 

· Andrzej Ziółkowski – muzyk, gitarzysta (Budka Suflera & Krzysztof Cugowski – Podarowany dzień) 

· Krzysztof Cugowski – piosenkarz (Budka Suflera & Krzysztof Cugowski – Podarowany dzień) w „Maximie” (niewymieniony w napisach i w czołówce) 

· Andrzej Strzelecki – konferansjer pokazu mody męskiej w „Maximie” 

· Jerzy Matula – mężczyzna w „Maximie” 

· Tadeusz Walendowski – funkcjonariusz współpracujący z Mildem i Górnym


„Umiejętność koncentracji i niezawodny refleks sprawiły, że w ciągu kilku dni opanowali podstawowe umiejętności aktora filmowego” – mówił podczas zdjęć o Kuleju i Szczepańskim. To jak naturalnie wcielili się w te role, sprawiło, że do dziś porównywani są do amerykańskich stróżów prawa z filmów kryminalnych lat 70. Kulej z kolei przez niektórych nazywany jest polskim Genem Hackmanem.

Czytaj też: Stacz kolejkowy, kartki, towar spod lady. Tak wyglądał handel w czasach PRL

Oprócz kryminalnej historii i obsady, na uwagę zasługują również wnętrza i plenery. W „Przepraszam, czy tu biją” gra nieistniejący już Spółdzielczy Dom Handlowy „Sezam” w Warszawie. Ciekawostką jest, że końcowe sceny były kręcone na dachu budynku. Film ten kręcono także m.in. na Dworcu Centralnym, Trasie Łazienkowskiej, Wisłostradzie oraz w Ogrodzie Zoologicznym w Warszawie. W tym ostatnim powstała jedna z kultowych scen tego filmu, w której Jan Himilsbach występuje w stroju białego misia z Krupówek i wypowiada zdanie „Zdejmij mi łeb”.


Jaki tytuł miał mieć film „Przepraszam czy tu biją”?


„Przepraszam, czy tu biją?” to z jednej strony historia kryminalna, z sensacyjną intrygą, z drugiej pewnego rodzaju refleksja na temat uczciwości i moralności. W przeciwieństwie do „Rejsu” nie ma tu groteski ani absurdu. Jest za to, jak zauważają krytycy – deformacja obrazu. Wiele w tym filmie ujęć z dołu lub z góry, które dają efekt zachwiania perspektywy. To właśnie one sprawią, że postaci czy wnętrza nabierają karykaturalnego charakteru.


Pierwotnie film miał nosić tytuł „Traktat o mokrej robocie”, ale ostatecznie zdecydowano się na tytuł zaczerpnięty z filmowego dialogu. Jedna z postaci pyta: „Przepraszam, czy tu biją?”, na co druga odpowiada: „A co? Boi się pan?”. Ten odpowiada: „Nigdy nie siedziałem”.


Film ten zdobył uznanie nie tylko widzów, ale i krytyków. Otrzymał też trzy nagrody na FPFF w Gdańsku w 1976 roku – „Srebrne Lwy Gdańskie”, Nagrodę za muzykę dla Piotra Figla i Nagrodę Publiczności.

Marek Piwowski zadrwił z Czesława Niemena. Co zrobił w filmie „Sukces”?


Marek Piwowski ma na swoim koncie również filmy dokumentalne a wśród nich ten pod tytułem „Sukces”. Bohaterem jest Czesław Niemen i zespół Akwarele. W dokumencie tym pokazane są sceny z prób do nowej płyty. Kadry przeplatane są wypowiedziami głównego bohatera, czyli Niemena. Zarówno on, jak i jego koledzy z zespołu poczuli się urażeni. Reżyser z nich zadrwił. „Sukces” przedstawia Niemena jako "zadufanego w sobie" i mającego "skłonności do kiczu".


„Ja się ładnie ubieram, wszyscy tak się powinni ubierać” – takie słowa padają z ust Niemena w tym dokumencie. Takich wypowiedzi wyrwanych z kontekstu jest więcej. „Sława to jest dla mnie bzdura kompletna. Po co być podziwianym” – te słowa również padają z ust Niemena. Film został potępiony przez Polskie Towarzystwo Jazzowe. W 2007 roku Marek Piwowski przyznał się do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Być może ten dokument był jedną z prób pokazania w negatywny sposób stereotypów kultury młodzieżowej.


24 października 2025 roku Marek Piwowski kończy 90 lat. Tak wygląda dorobek reżysera:


Filmy

· Muchotłuk - 1966

· Sukces – 1968 · Psychodrama – 1969 

· Rejs – 1970 · Korkociąg – 1971 

· Przepraszam, czy tu biją? – 1976 

· Uprowadzenie Agaty – 1993


Teatr Telewizji: 

· Kłopoty to moja specjalność – produkcja 1977/ premiera 1978 

· Paragraf 4 – na podstawie powieści Paragraf 22, 1981

· Nóż w głowie Dino Baggio - 2000 

· Oskar – 2005

Kategorie: Telewizja

Donald Trump robi rewolucję w Białym Domu. Ludzie w USA w szoku

Dziennik - pt., 24/10/2025 - 07:02
To będzie prawdziwa rewolucja. Od dawna żaden prezydent USA czegoś takiego nie zrobił. Prezydent Donald Trump postanowił wyburzyć część Białego Domu. Rozbiórka już trwa, a plany Trumpa są ogromne. Powstanie m.in. sala balowa na 1000 gości. Beata Zatońska
Kategorie: Prasa

Zaskakująca waloryzacja emerytur. To może być szok

W Ministerstwie Finansów rozważany jest scenariusz zakładający obniżenie waloryzacji emerytur i rent do około 2,6 proc. Jeśli dług publiczny przekroczy określone progi ostrożnościowe, rząd będzie musiał wstrzymać część wydatków, co uderzy w coroczne podwyżki świadczeń. Minister finansów jednak uspokaja.
Kategorie: Portale

Nowy serial kryminalny numerem jeden. Wielki sukces wbrew krytyce

Dziennik - pt., 24/10/2025 - 07:00
Nastąpiła premiera czwartego odcinka nowego epickiego serialu kryminalno-katastroficznego "Ostatnia rubież", stworzonego przez Jona Bokenkampa i Richarda D'Ovidio oraz z Jasonem Clarkiem w roli głównej i pełniącym funkcję producenta wykonawczego. Akcja dziesięcioodcinkowego thrillera rozgrywa się na dalekiej Alasce. Gdzie można oglądać serial, który już przed premierą budził ogromne zainteresowanie? Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa

Asseco SEE zanotowało niższe przychody i spadek zysku netto. To miało wpływ na wyniki

Przychody grupy Asseco South Eastern Europe w III kwartale wyniosły 437,2 mln zł, a zysk netto 55,2 mln zł. Duży wpływ na wyniki miały jednorazowe niegotówkowe zdarzenia księgowe związane z działalnością spółek zależnych w Indiach i ZEA.
Kategorie: Portale

Liga Europy. Trzeci gol Świderskiego, debiut Ziółkowskiego, czerwona kartka Kędziory

Dziennik - pt., 24/10/2025 - 06:48
Trzy mecze, trzy gole. Karol Świderski imponuje skutecznością w europejskich pucharach. Reprezentant Polski zdobył bramkę w meczu z Feyenoordem Rotterdam. Niestety jego Panathinaikos Ateny w 3. kolejce Ligi Europy 1:3. Natomiast Jan Ziółkowski zaliczył debiut w podstawowej jedenastce AS Roma, a Tomasz Kędziora po czerwonej kartce musiał opuścić murawę. Michał Ignasiewicz
Kategorie: Prasa
Subskrybuj zawartość