LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSL
ZNP
BelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPN |
AktualnościOto „Orły Innowacji”. Poznaliśmy laureatów nagród „Rzeczpospolitej”Kapituła konkursu wybrała najlepsze rozwiązania wykorzystujące nowe technologie. Laureaci to firmy różnej wielkości z różną historią na rynku. Ich cechą wspólną jest dążenie do tworzenia innowacyjnych rozwiązań rzeczywistych problemów.
Kategorie: Prasa
Małe firmy odetchną z ulgą. Uproszczenia w podatku węglowym zatwierdzone
Uproszczenia w ramach pakietu „Omnibus”
Rozwiązanie dotyczące mechanizmu opłat emisyjnych jest elementem szerszej inicjatywy legislacyjnej, znanej jako „Omnibus”. Pakiet ten ma na celu ograniczenie obciążeń administracyjnych, które spoczywają na przedsiębiorcach działających na terenie Unii Europejskiej. Główna idea reformy to uproszczenie przepisów i ułatwienie działalności, szczególnie w sektorze małych i średnich firm. Czytaj także: Towary z Ukrainy dłużej zwolnione z ceł. Parlament Europejski jest za Kluczowym elementem proponowanych zmian jest wprowadzenie rocznego progu ilościowego, poniżej którego import towarów objętych mechanizmem opłaty węglowej nie będzie skutkował obowiązkiem jego stosowania. Próg ten został ustalony na poziomie 50 ton rocznie. Oznacza to, że przedsiębiorstwa, które importują niewielkie ilości takich towarów jak stal, cement, nawozy, aluminium czy energia elektryczna – czyli produktów generujących wysokie emisje CO₂ podczas produkcji – nie będą objęte nowymi regulacjami. Zmiana została zaprojektowana z myślą o odciążeniu małych firm i importerów, dla których koszty administracyjne związane z CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism) byłyby nieproporcjonalnie wysokie względem rzeczywistego wpływu ich działalności na środowisko. Czytaj także: Spadek emisji CO2 w UE przyspiesza. Co z celami na 2030 r.? Komisja Europejska: cel klimatyczny zostanie utrzymany Komisja Europejska, która zaproponowała wprowadzenie progu w lutym 2025 roku, zapewnia, że zmiana ta nie podważy skuteczności mechanizmu. Według danych przedstawionych przez KE, nawet po zwolnieniu małych importerów, 99 proc. całkowitej emisji CO₂ związanej z importem żelaza, stali, aluminium, cementu oraz nawozów będzie nadal objęte regulacjami CBAM. Oznacza to, że zdecydowana większość importu, który ma największy wpływ na klimat, pozostanie pod ścisłą kontrolą unijnych przepisów. Czytaj także: Stal o wyższej wytrzymałości. Nietypowe odkrycie Japończyków Dalsze uproszczenia dla większych importerów Oprócz wprowadzenia progu, Komisja zaproponowała również dalsze uproszczenia procedur dla importerów, których towary przekraczają wskazany limit. Ułatwienia te dotyczą przede wszystkim zasad obliczania oraz weryfikacji emisji związanych z produktami objętymi mechanizmem. Ponadto, uproszczono zasady szacowania odpowiedzialności finansowej dla firm, które zamierzają sprowadzać tego typu towary do Unii Europejskiej. Celem tych działań jest ograniczenie biurokracji bez utraty skuteczności środowiskowej mechanizmu. Czytaj także: Pierwsza taka kara w historii. Dania zapłaci za emisję CO2 Parlament dał zielone światło Parlament Europejski 22 maja poparł zmiany zaproponowane przez Komisję i zaakceptowane przez Radę UE. Decyzja ta otwiera drogę do rozpoczęcia trilogów, czyli trójstronnych negocjacji między Parlamentem Europejskim, Radą i Komisją. Negocjacje te będą prowadzone przez polską prezydencję, która odpowiada za wypracowanie ostatecznego kompromisu legislacyjnego. Parlament Europejski zatwierdził wniosek bez wprowadzania zmian merytorycznych, ograniczając się jedynie do poprawek technicznych, których celem było doprecyzowanie zapisów oraz zapewnienie większej przejrzystości przepisów. Czytaj także: Europa rezygnuje z rosyjskich surowców. Jest gotowy program „pożegnania” Reakcja sprawozdawcy Parlamentu Europejskiego Po zakończonym głosowaniu sprawozdawca Antonio Decaro (S&D, Włochy) podkreślił znaczenie przyjętej reformy. – CBAM jest kluczowym instrumentem pomagającym UE zapobiegać ucieczce emisji i zachęcać do działań na rzecz klimatu poza UE. Dlatego też cieszę się, że Parlament zdecydował się nie otwierać ponownie innych przepisów dotyczących CBAM. Takie podejście pozwala nam uprościć sprawy dla firm bez demontażu lub osłabiania CBAM – powiedział Antonio Decaro. Czytaj także: Plan na górnictwo. Co czeka polskie kopalnie? Za przyjęciem tekstu opowiedziało się 564 europosłów, 20 było przeciw, a 12 wstrzymało się od głosu. Dzięki tak zdecydowanemu poparciu Parlament Europejski jest gotowy do rozpoczęcia negocjacji z Radą Unii Europejskiej w celu uzgodnienia ostatecznego brzmienia przepisów. Czytaj także: Wpływy z CO2 nie poszły na ochronę klimatu. A na co? Czym jest CBAM? Równoważenie warunków emisji dla importu Unijny graniczny mechanizm dostosowywania cen emisji dwutlenku węgla (CBAM) to narzędzie opracowane przez Unię Europejską w celu wyrównania kosztów emisji CO₂ ponoszonych przez unijnych producentów w ramach systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) z kosztami emisji towarzyszącymi towarom importowanym. Celem mechanizmu jest także skłonienie państw spoza UE do większych ambicji w zakresie polityki klimatycznej. Na początku 2026 roku Komisja Europejska ma dokonać przeglądu działania mechanizmu CBAM i ocenić możliwość jego rozszerzenia na inne sektory objęte unijnym systemem ETS, które są szczególnie narażone na ryzyko tzw. „ucieczki emisji”. Decyzja ta będzie miała istotne znaczenie dla dalszego kształtu unijnej polityki klimatycznej oraz dla międzynarodowych partnerów handlowych UE. Czytaj także: Nieprawidłowości w unijnych wydatkach. „To może zagrozić budżetowi Wspólnoty” Kategorie: Telewizja
Świątek zdetronizowana na Roland Garros. Sabalenka wyrzuciła Polkę z French OpenIga Świątek nie wygra czwarty raz z rzędu i piąty w karierze wielkoszlemowego French Open. Polka w półfinale turnieju w Paryżu przegrała z liderką światowego rankingu tenisistek, Aryną Sabalenką. Białorusinka po dwóch godzinach i 19. minutach pokonała 24-latkę z Raszyna 7:6, 4:6, 6:0.
Michał Ignasiewicz
Kategorie: Prasa
Licytacja bitcoina w częstochowskiej skarbówce. Debiutantka na rynku kryptowalut przebiła starych wyjadaczyTo była dobrze przeprowadzona i technicznie przygotowana aukcja, z dużym zainteresowaniem, również spoza świata krypto - ocenia Jakub Bartoszek, właściciel sieci kantorów kryptowalut Cashify.
Kategorie: Prasa
Były zarząd Obajtka bez absolutorium od akcjonariuszy Orlenu
Podczas Zwyczajnego Walnego Zgromadzenia Orlenu nie udzielono absolutorium byłemu prezesowi spółki Danielowi Obajtkowi. Nowe władze, na czele z prezesem Ireneuszem Fąfarą, dostały zielone światło od akcjonariuszy. W uzasadnieniu rekomendacji dla walnego zgromadzenia powołano się na stwierdzone w audytach i kontrolach liczne nieprawidłowości. W czwartek w Płocku zdecydowano też o wysokości dywidendy.
Kategorie: Telewizja
Pieniądze, bezpieczeństwo, nieprawidłowości... Nie wszyscy chcą polskiego atomu- Niezależne organy państwa winny zweryfikować i skontrolować proces podejmowania decyzji w sprawie budowy polskiej elektrowni jądrowej oraz wyciągnąć wnioski co do potrzeby kontynuowania tej inwestycji, gdy jesteśmy wciąż na jej bardzo wstępnym etapie - mówi Radosław Gawlik, prezes organizacji Eko-Unia i były wiceminister ochrony środowiska.
Kategorie: Portale
Złoty mocniejszy, euro i dolar w dół [KURSY WALUT. CZWARTEK. 5.06.2025]Wypowiedź prezesa NBP A. Glapińskiego ostudziła nastroje rynku – złoty odzyskał siłę, choć wcześniej osłabiał się względem euro. W górę poszły też rentowności obligacji. Według analityków, kurs EUR/PLN powinien pozostać poniżej 4,30, a presja na wyższe stopy zwrotu z długu nie zniknie szybko.
Aneta Malinowska
Kategorie: Prasa
Lit jest, chętnych na wydobycie nie ma. Zaskakujący powódCzęsto jest nazywany „białym złotem” transformacji energetycznej. Lit to kluczowy surowiec w globalnym przejściu na czystszą energetykę i transport. Na świecie go brakuje, a deficyt rośnie ze wzrostem popytu. Pomimo to pewien kraj o ogromnych złożach litu nie może znaleźć chętnych na wydobycie.
Kategorie: Prasa
Spór o języki urzędowe. Hiszpania kontra ostrożna EuropaPropozycja zmiany przepisów dotyczących wielojęzyczności Unii Europejskiej, zgłoszona przez hiszpański rząd, miała ogromne znaczenie polityczne – zwłaszcza wewnętrzne. Premier Pedro Sánchez, kierujący mniejszościowym gabinetem złożonym z PSOE i lewicowej koalicji Sumar, zobowiązał się w 2023 roku wobec separatystycznej partii Junts do forsowania uznania regionalnych języków za oficjalne w zamian za poparcie w parlamencie. Czytaj także: Europarlament od kulis. O tym warto wiedzieć [WIDEO] Ale sprawa okazała się bardziej złożona, niż zakładano. Jak informuje dziennik „El Mundo”, co najmniej siedem krajów członkowskich – w tym Niemcy, Włochy i Finlandia – wyraziło wątpliwości co do hiszpańskiej inicjatywy. Problemy dotyczyły zarówno aspektów prawnych, jak i obciążenia finansowego. Czytaj także: Zagraniczne przejęcia pod kontrolą. Parlament Europejski mówi „dość” Albares mobilizuje sojuszników Minister spraw zagranicznych Hiszpanii José Manuel Albares nie zamierza składać broni. – Sprawa jest nadal aktualna – powiedział dziennikarzom, dodając, że skontaktuje się bezpośrednio z ministrami spraw zagranicznych państw sceptycznych wobec propozycji Madrytu. Przypomniał też, że w grudniu 2024 roku osobiście pisał w tej sprawie do polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Aby rozwiać część zastrzeżeń, hiszpański rząd zaproponował pokrycie kosztów wdrożenia nowego rozwiązania – szacowanych przez Brukselę na ponad 130 mln euro. Środki miałyby zostać przeznaczone m.in. na zatrudnienie tłumaczy i zapewnienie obsługi dokumentów w nowych językach. Czytaj także: Hiszpańska koalicja rządząca zwiększyła kontrolę nad mediami Choć niektóre państwa popierają hiszpański wniosek, wiele wskazuje na to, że Europa obawia się stworzenia precedensu. Uznanie języków regionalnych za urzędowe mogłoby uruchomić lawinę podobnych żądań ze strony innych mniejszości językowych w Unii – np. bretońskiej we Francji czy kaszubskiej w Polsce. Opozycja wobec planów rządu Sancheza nie ogranicza się zresztą tylko do areny międzynarodowej. Na krajowej scenie politycznej katalońscy politycy, tacy jak przewodniczący Generalitat Salvador Illa, oskarżyli lidera Partii Ludowej Alberta Núñeza Feijóo o sabotowanie wysiłków dyplomatycznych. Feijóo, sam pochodzący z Galicji, wskazuje na zbyt wysokie koszty pomysłu. Podobne stanowisko wyraził Carles Puigdemont, przywódca Junts, przebywający na emigracji od czasów referendum niepodległościowego w 2017 roku. Czytaj także: Łotwa wyprowadzi język rosyjski ze szkół? Rząd zmienia prawo Wielojęzyczna Europa Unia Europejska od początku swojego istnienia promuje wielojęzyczność jako jeden z filarów integracji. Aktualnie UE posługuje się 24 językami urzędowymi – wszystkie są jednocześnie językami roboczymi w instytucjach unijnych, takich jak Parlament Europejski, Rada czy Komisja Europejska. Lista języków rosła wraz z kolejnymi rozszerzeniami Unii: • 1958 rok: francuski, niderlandzki, niemiecki i włoski, • 1973 rok: angielski i duński, • 1981 rok: grecki, • 1986 rok: portugalski i hiszpański, • 1995 rok: fiński i szwedzki, • 2004 rok: czeski, estoński, litewski, łotewski, maltański, polski, słowacki, słoweński i węgierski, • 2007 rok: bułgarski, irlandzki i rumuński, • 2013 rok: chorwacki. Rozszerzenie listy o języki regionalne byłoby więc bezprecedensowym krokiem, który wymaga zarówno politycznego konsensusu, jak i precyzyjnych ram prawnych. Czytaj także: Ważne przepisy dla Polaków na Litwie. Jest ustawa o mniejszościach narodowych W tle problem z budżetem i obronnością Odłożenie decyzji może zaszkodzić Sánchezowi również z innego powodu – z powodu politycznych zobowiązań wobec Junts zagrożone może być przyjęcie nowego budżetu, który zawiera m.in. znaczące zwiększenie wydatków wojskowych. Obecnie Hiszpania znajduje się na końcu listy krajów NATO pod względem nakładów na obronność. W 2024 roku przeznaczyła na ten cel zaledwie 1,24 proc. PKB. Choć rząd zadeklarował, że osiągnie próg 2 proc. już w 2025 roku, zamiast do 2029 roku, Madryt nadal nie zobowiązał się do osiągnięcia 5 proc. PKB do 2032 roku, czego oczekują Stany Zjednoczone. Czytaj także: UE zwiększy inwestycje w obronność? Jest stanowisko PE ws. nowego budżetu Europa na rozdrożu Choć Unia Europejska wspiera wielojęzyczność i różnorodność kulturową, propozycja Hiszpanii wzbudziła pytania o granice tej otwartości. Czy Unia gotowa jest zaakceptować języki mniejszościowe jako oficjalne narzędzia legislacyjne? Czy też obowiązujący porządek językowy – choć nieidealny – jest fundamentem stabilności? Na te pytania odpowiedzi jeszcze nie ma. Pewne jest jedno: debata o językach w Unii to nie tylko spór o komunikację, ale także o tożsamość, historię i polityczne zobowiązania. Czytaj także: Jakie cechy powinien mieć idealny europoseł? Sprawdź wyniki sondażu Kategorie: Telewizja
Cyfrowy asystent i mStłuczka. Aplikacja mObywatel zyska nowe możliwości
Zdecydowane poparcie w Sejmie
Za przyjęciem noweli głosowało 427 posłów. Nikt nie był przeciw, a 10 parlamentarzystów wstrzymało się od głosu. Sejm zaakceptował także poprawki, które wcześniej zostały pozytywnie ocenione przez Komisję Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii oraz Komisję do Spraw Deregulacji. Teraz ustawa trafi pod obrady Senatu. Czytaj także: Funkcja „stłuczka” i inne. Co nowego w aplikacji mObywatel? Debata nad projektem pokazała rzadką zgodność wśród klubów i kół poselskich. Poseł Patryk Wicher (PiS) zwrócił uwagę na strategiczne znaczenie rozwoju mObywatela. – Ulepszanie mObywatela ma ogromne znaczenie dla rozwoju wszystkich kompetencji tych cyfrowych – zaznaczył. Anna Sobolak z KO pozytywnie oceniła zmiany. Poseł Bartłomiej Pejo (Konfederacja) podkreślił konstruktywny charakter debaty. – Cieszę, że sprawy cyfryzacji, szczególnie w obszarze ułatwiania życia obywateli, są poza sporem politycznym – powiedział. Czytaj także: Profil zaufany niedostępny. Utrudnienia w korzystaniu z mObywatela i e-usług W nowelizacji przewidziano szereg nowych usług. Użytkownicy zyskają dostęp do mLegitymacji ucznia i nauczyciela, a także funkcji mStłuczka, służącej do szybkiego sporządzania oświadczenia sprawcy kolizji drogowej. Dokument jest częścią pakietu dziewięciu ustaw deregulacyjnych. Czytaj także: Łatwiej będzie prowadzić działalność gospodarczą. Sejm uprościł zasady Cyfrowy asystent w telefonie Najważniejszą innowacją będzie wprowadzenie wirtualnego asystenta wspieranego przez sztuczną inteligencję. Narzędzie to umożliwi np. generowanie pism, które użytkownik będzie mógł zatwierdzić bez wychodzenia z aplikacji. Dodatkowo nowelizacja pozwoli na podpisywanie dokumentów za pomocą podpisu kwalifikowanego lub zaufanego, a także ich elektroniczną weryfikację. Czytaj także: Prostszy podpis osobisty. Nowa funkcja w mObywatelu Kategorie: Telewizja
Najtańszy SUV znika w ciemno i spala 3,6 l na 100 km. Cena hitem w PolsceNowy Lexus LBX jako najtańszy SUV japońskiej marki sprzedaje się błyskawicznie. Skąd taka popularność? Samochód skrywa hybrydę z silnikiem 1.5, która jest bardziej elektryczna niż spalinowa. Przez to zaskakuje niskim zużyciem paliwa i cichą pracą. Do tego, a Polacy nie żałują sobie przy konfiguracji. Ile kosztuje?
Tomasz Sewastianowicz
Kategorie: Prasa
Tusk czy nie Tusk? Koalicjanci przymierzają nowego premieraMniejsi gracze podbijają stawkę. W kuluarach pogłoski o pomyśle na wymianę premiera. Spekulacje miał uciąć pokaz jedności liderów po naradzie u Tuska. Ale premier nie wyszedł do dziennikarzy.
Kategorie: Prasa
Analitycy: bank centralny bardziej jastrzębi. Wskazali, kiedy kolejne cięcie stóp
Jesień - to wtedy według analityków Rada Polityki Pieniężnej może zdecydować się na kolejne cięcie stóp. Prezes NBP Adam Glapiński nie wydaje się spieszyć się z obniżkami stóp procentowych - oceniają ekonomiści mBanku. Eksperci banku Santander zwracają uwagę na rzeczową i krótką konferencję. "Naszym zdaniem zasygnalizowała kolejną zmianę w nastawieniu banku centralnego, ponownie w kierunku bardziej jastrzębiej polityki" - stwierdzili w komentarzu.
Kategorie: Telewizja
Nie będzie czwartego finału z rzędu w Paryżu. Sabalenka lepsza od ŚwiątekW porównaniu do poprzednich sezonów, bieżące rozgrywki są dla Igi Świątek nieco słabsze, bo Polka nie wygrała jeszcze żadnego turnieju. Wypadła też z pierwszej trójki rankingu WTA. Nie awansowała też do żadnego finału, ale jeśli chodzi o Paryż, to można było mieć nadzieję, że to się zmieni, bo na kortach w stolicy Francji Świątek czuje się jak w domu. W końcu wygrywała tutaj czterokrotnie, przy czym przez trzy ostatnie lata z kolei. Teraz też, pomimo ewidentnie słabszego momentu w tym roku, Polka osiągnęła półfinał, co i tak należy uznać za bardzo dobry wynik. Czytaj także: Siatkarz na dopingu. Są wyniki próbki B Na drodze do finału stanęła jednak liderka rankingu Aryna Sabalenka, z którą Świątek, co ciekawe, na paryskiej mączce się dotąd nie mierzyła. Ale jeśli chodzi o nawierzchnię ziemną obie zawodniczki grały ze już sobą sześciokrotnie. Pięciokrotnie wygrywała Polka. Białorusinka jedyne zwycięstwo odniosła dwa lata temu w Madrycie. W czwartek jako pierwsza krok w stronę finału wykonała jednak Sabalenka. Białoruska tenisistka wygrała w tie breaku, choć w pierwszej chwili nic nie wskazywało, że rywalizacja przeciągnie się na pełen dystans. Świątek przegrywała bowiem już 1:4, ale – ku zaskoczeniu kibiców – doszło do metamorfozy i wygrania czterech gemów z rzędu, dzięki czemu polska tenisistka objęła prowadzenie 5:4. Czytaj także: Kiedy czerwcowe mecze reprezentacji? Oba pokaże Telewizja Polska Piłek setowych nie udało się wypracować, a Sabalenka otrząsnęła się, wyszła obronną ręką z trudnej sytuacji, wyrównała i po 75-minutowej bitwie objęła prowadzenie w meczu oddając w tie breaku tylko jeden punkt. Na tym tle druga partia nie była już tak przewrotna. Świątek objęła prowadzenie w trzecim gemie 2:1 i nie dała go sobie odebrać do końca. Polka potwierdziła dominację, pieczętując zwycięstwo szybkim 40:0 w ostatnim gemie i po chwili wyrównaniem w meczu. Oznaczało to, że finalistkę tegorocznego Rolanda Garrosa wyłoni set trzeci. Ci, którzy ostrzyli sobie zęby na spektakularny finisz w tym spotkaniu, musieli obejść się smakiem. Sabalenka po 16 minutach prowadziła aż 4:0. Świątek nie przeprowadziła już takiego zrywu jak na początku i musiała uznać wyższość rywalki. Porażka była wyjątkowo bolesna, bo aż do zera. Oznacza to, że białoruska liderka rankingu pierwszy raz w karierze wystąpi w finale Rolanda Garrosa. W drugim półfinale rewelacyjna i kompletnie szerzej nieznana faworytka gospodarzy Lois Boisson zmierzy się z Amerykanką Coco Gauff. Kategorie: Telewizja
To najgorętszy stołek w polskiej polityce. Nieustanne pasmo aferW czwartek przed południem odbyło się spotkanie liderów koalicji rządzącej: KO, Polski 2050, PSL i Lewicy, poświęcone wyciągnięciu wniosków po przegranej kandydata KO Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Sejm 11 czerwca ma rozpatrzyć wniosek premiera Donalda Tuska w sprawie wotum zaufania dla rządu. Marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia podczas konferencji prasowej po spotkaniu oświadczył, że tekst wystąpienia szefa rządu ma być skonsultowany z koalicjantami. – Będzie uwspólniony, będzie zawierał treści programowe i zobowiązania, które są ważne dla nas wszystkich, z poczuciem odpowiedzialności i za stan finansów publicznych, i za sytuację, w której się dzisiaj znajdujemy – zapowiedział. – Rzecznik rządu ma zostać powołany, ma być zupełnie nowe centrum kreujące politykę informacyjną rządu; o tym też pewnie pan premier będzie mówił – ocenił Hołownia. Wskazał, też, że powstanie mała rada koalicji. Jak tłumaczył, współpracownicy liderów koalicji mają się spotykać co tydzień, aby uzgadniać najważniejsze sprawy. Najciekawszy wydaje się być powołanie rzecznika prasowego Rady Ministrów. Od czasu zaprzysiężenia trzeciego rządu Donalda Tuska nie było nikogo wyznaczonego na tę funkcję. Ostatnim, 24. po 1989 roku, był Piotr Müller, który pełnił tę funkcję dokładnie przez 1653 dni w trzech gabinetach Mateusza Morawieckiego. Spośród wszystkich rzeczników rządów wydaje się, że Müller najbardziej zapisał się w historii. Obecny europoseł Prawa i Sprawiedliwości zdobył niechlubną sławę, gdy zaczęły wypływać maile z jego prywatnej skrzynki pocztowej pokazujące mechanizmy działania ówczesnego rządu. PiS stanęło murem za Müllerem. Partia twierdziła, że nie można ich traktować poważnie, gdyż na pewno zostały zmanipulowane przez rosyjskie służby i że są one przedmiotem walki dezinformacyjnej. Jednocześnie część odbiorców potwierdziła ich autentyczność. Wymiana maili dotyczyła między innymi aktywności medialnej Morawieckiego. Tomasz Fill sugerował między innymi, że „jeśli chodzi o wizytę TVP, to proponuję pójść do Strefy Starcia (gospodarzem programu był Michał Adamczyk – przyp. red.), bo oni nam realnie pomagają”. Ocenił też, że: „Jeśli robimy Sieci to musimy zrobić Sakiego”. Zapewne chodziło mu o media kontrolowane przez sprzyjającego PiS-owi Tomasza Sakiewicza. Mariusz Chłopik twierdził natomiast, że ówczesna TVP pokazuje Morawieckiego w negatywny sposób. „Kurski wysyła SMS-y do dziennikarzy »hej, hej po co Ci ten Morawiecki«. (...) A my mamy uwiarygadniać jego główny program? Tu jest bitwa na noże z nim. Idźmy do Samuela i tam mamy pewność, że oświetlenie będzie zrobione poprawnie, a nie jak ostatnio Pan twierdził, że nie może lampy przestawić, która robi cień” – napisał Chłopik. Spraw omawianych w ten sposób było sporo. Sam rzecznik zapewniał, że „w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny”. Niesmak po tak zwanej aferze mailowej jednak pozostał. O wiele krócej funkcję w rządzie premier Ewy Kopacz pełniła Iwona Sulik – zaledwie 121 dni – ale zapisała się w historii polskiego parlamentaryzmu. Odeszła w atmosferze skandalu, gdy media ujawniły, że prowadziła szkolenia medialne dla... polityków opozycji. „Złożyłam dymisję, nie mam sobie nic do zarzucenia, ale nie chcę stawiać pani premier Ewy Kopacz w trudnej sytuacji w związku z artykułem w 'Fakcie'” – przekazała w oświadczeniu. Wśród jej klientów miał być między innymi poseł Przemysław Wipler, który potwierdził doniesienia. Z rzeczniczką jak mówił – „ćwiczył taką formę jak wywiad dziennikarski”. „I ona 'była dziennikarzem', który robił ze mną wywiad, przygotowywanie do wystąpień medialnych, także takie profesjonalne rzeczy, takie, w których – jak przekonywał mnie pan Adam i inne osoby – pani Sulik daje radę” – opisywał szkolenia Wipler. Wskazał, że za współpracę płacił „umiarkowane kwoty”. Najdłużej sprawującym tę funkcję rzecznikiem w III RP był Paweł Graś. W 2012 roku ówczesny współpracownik premiera Tuska rozmawiał po 1 nocy z wydawcą dziennika „Rzeczpospolita” Grzegorz Hajdarowiczem, który ujawnił mu, że ukaże się publikacja o trotylu na wraku prezydenckiego tupolewa, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Późniejszy rząd PiS wykorzystywał też zmanipulowane słowa Grasia nagrane nielegalnie w restauracji „Sowa i Przyjaciele”, który powiedział, że „absolutnie nie opłaca się już produkcji narkotyków, tylko VAT”, mając na myśli przestępczość vatsterów. Pomijano dalszą część wypowiedzi polityka, sugerując, że Graś zachęcał do popełniania przestępstw „To jest problem, bo to się wiesz, to jak stonka się przerzuca, wiesz z obszaru na obszar” – ostrzegał. Wśród rzeczników trafiła się także celebrytka. Od listopada 1993 do marca 1995 roku twarzą rządu Waldemara Pawlaka była miss Polski 1992 Ewa Wachowicz. Została między innymi laureatką plebiscytu „Srebrne Usta 1994” za powiedzenie, że „premierowi nie odmawia się”. Czytaj więcej: Kolejne spotkanie liderów koalicji. „Mamy plan” Kategorie: Telewizja
Złoty bardziej wrażliwy na EBC niż Adama GlapińskiegoEuropejski Bank Centralny namieszał na rynku walutowym. Jego decyzja odbiła się także na złotym.
Kategorie: Prasa
Chaos wokół Pegasusa. Policja doprowadzi byłego szefa CBA przed komisję?W piątek przed komisją śledczą ds. Pegasusa ma pojawić się były szef CBA Ernest Bejda, który – jak wynika z dokumentów Ministerstwa Sprawiedliwości – odpowiadał za zakup kontrowersyjnego systemu. Ponieważ czterokrotnie zignorował wezwania komisji, ma zostać doprowadzony przez policję.
Aneta Malinowska
Kategorie: Prasa
Chaos wokół Pegasusa. Były szef CBA uciekał od komisji. W piątek ma doprowadzić go policjaW piątek przed komisją śledczą ds. Pegasusa ma pojawić się były szef CBA Ernest Bejda, który – jak wynika z dokumentów Ministerstwa Sprawiedliwości – odpowiadał za zakup kontrowersyjnego systemu. Ponieważ czterokrotnie zignorował wezwania komisji, ma zostać doprowadzony przez policję.
Aneta Malinowska
Kategorie: Prasa
Polski eksport postawił na nogi krajową gospodarkę. Ten wskaźnik wzrósł o ponad 200 proc.Udział Polski w światowym eksporcie towarów wzrósł z 0,43 proc. do 1,6 proc. w 2023 r. To ponad 28-krotny wzrost, co znacząco przyczyniło się do rozwoju gospodarczego kraju.
Kategorie: Portale
Polski eksport postawił na nogi krajową gospodarką. Ten wskaźnik wzrósł o ponad 200 proc.Udział Polski w światowym eksporcie towarów wzrósł z 0,43 proc. do 1,6 proc. w 2023 r. To ponad 28-krotny wzrost, co znacząco przyczyniło się do rozwoju gospodarczego kraju.
Kategorie: Portale
![]() |
Sondaże polityczneAnkietaStudio OpiniiTVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info
300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.plCzęstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
14 lat 43 tygodnie temu
17 lat 26 tygodni temu