LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSLZNP
BelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPN |
AktualnościRosyjska gospodarka kuleje. Giganci przemysłu tną koszty pracyJak wyjaśnia agencja, działania mające obniżyć koszty pracy pokazują narastające napięcia w rosyjskiej gospodarce, która zmaga się z zastojem popytu krajowego i spadkiem eksportu, co z kolei jest skutkiem zachodnich sankcji nałożonych na Rosję po jej napaści na Ukrainę. Procesy te zachodzą przy jednoczesnym zwiększaniu wydatków na obronność w związku z wojną w Ukrainie. „Wydatki wojskowe Rosji na rok 2025 szacowane są na około 190 mld dol., o 3,4 proc. więcej niż w roku 2024. Nakłady na obronność i bezpieczeństwo na rok 2026 mają według prognoz stanowić około 40 proc. całego budżetu Rosji. Według ukraińskich władz liczba rosyjskich żołnierzy na Ukrainie ma do końca roku wzrosnąć do 150 tys.” – przekazał szef polskiego MSZ Radosław Sikorski w artykule opublikowanym na łamach dziennika „New York Times”. Reuters, powołując się na źródła branżowe, zidentyfikował sześć przedsiębiorstw z sektora górniczego i transportowego, które skróciły tydzień pracy, próbując obniżyć koszty wynagrodzeń bez zwiększania bezrobocia. Część z nich to giganci przemysłowi w swoich branżach. Przykładem jest Cemros, największy producent cementu w Rosji, który przeszedł na czterodniowy tydzień pracy do końca roku, aby uniknąć zwolnień w obliczu gwałtownego spadku koniunktury w branży budowlanej i wzrostu importu cementu. – Jest to konieczny środek antykryzysowy. Celem jest utrzymanie wszystkich naszych pracowników – powiedział rzecznik Cemros, Siergiej Koszkin. Firma zatrudnia 13 tys. pracowników i ma 18 zakładów w całej Rosji. Wyjaśnił, że wzrost importu z krajów takich, jak Chiny, Iran i Białoruś, w połączeniu ze spadkiem liczby budowanych nowych domów spowodował spadek popytu na cement. Cemros spodziewa się, że w tym roku zużycie cementu w Rosji spadnie poniżej 60 mln ton, co ostatnio miało miejsce podczas pandemii Covid-19. Innym przykładem są Koleje Rosyjskie (RŻD). Jak potwierdziły Reutersowi dwa źródła, przedsiębiorstwo zatrudniające 700 tys. pracowników poprosiło personel w centrali o wzięcie trzech dodatkowych dni urlopu miesięcznie na własny koszt. Według ekonomistów przychody kolei, od dawna postrzeganych jako barometr stanu rosyjskiej gospodarki, zwłaszcza eksportu surowców, zmniejszają się wraz ze spadkiem wolumenu przewożonego węgla, metali i ropy. Czytaj też: Rosjanie dezerterują tysiącami. „Dla resortu obrony są śmieciami” Producent samochodów ciężarowych KAMAZ, w którym zatrudnionych jest ok. 30 tys. osób, przeszedł w sierpniu na czterodniowy tydzień pracy, podobnie jak GAZ, czołowy producent samochodów dostawczych, gdzie pracuje ok. 20 tys. osób, choć według rzeczniczki tej drugiej firmy od 1 października powrócono do normalnego trybu pracy. Związek zawodowy w AwtoWAZ, największym rosyjskim producencie samochodów, zatrudniającym ok. 40 tys. pracowników, potwierdził Reutersowi, że od 29 września wprowadzono tam czterodniowy tydzień pracy. Alrosa, największy na świecie producent diamentów, obniżył o 10 proc. wynagrodzenia wszystkich pracowników niezaangażowanych bezpośrednio w wydobycie, częściowo poprzez skrócenie tygodnia pracy. Wiosną i latem wstrzymał również działalność w mniej dochodowych kopalniach. Według źródeł branżowych i oświadczeń firm redukcja czasu pracy lub ograniczenie produkcji nastąpiło też w zakładach przemysłu metalowego, wydobywczego, drzewnego i węglowego. Jak zauważa Reuters, geografia rosyjskiego przemysłu ciężkiego – często będącego dominującym pracodawcą w wielu miastach – oznacza, że obniżki wynagrodzeń mogą mieć znaczący wpływ na dobrobyt całych regionów. Przypomina, że w poprzednich okresach spowolnienia gospodarczego Rosja dofinansowywała dużych pracodawców, aby zapobiec wybuchowi niezadowolenia społecznego w wielu przemysłowych miastach, które często są uzależnione od jednego dużego przedsiębiorstwa. Np. RŻD i producenci samochodów otrzymali wsparcie państwa podczas globalnego kryzysu w latach 2008-2009, aby uniknąć masowych zwolnień, a w 2022 r. władze nakazały fabrykom samochodów wysłać pracowników na przymusowy urlop, a nie zwalniać ich. Czytaj też: Kreml prześladuje niepokornych literatów. Absurdalne zarzuty Kategorie: Telewizja
„Niebezpieczne związki”: Waldemar Żurek– Myślę, że ataki na mnie nie są przypadkowe, spodziewam się kolejnych. Widziałem ostatnio, jaką szarżę przypuściła Kancelaria Prezydenta. Jednak jak mawiał klasyk z ich obozu – to są kapiszony – powiedział w „Niebezpiecznych związkach” w TVP Info minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Przyznał, że rozbawiły go ostatnie komentarze Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
Kategorie: Telewizja
Minister Żurek: Po słowach Kaczyńskiego wybuchnąłem śmiechem– Projekt tzw. ustawy praworządnościowej prawdopodobnie w przyszłym tygodniu trafi do wykazu Rady Ministrów – poinformował minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, prezentując w czwartek założenia projektu. – Chcemy jak najszybciej przywrócić prawidłowe działanie wymiaru sprawiedliwości – podkreślił. Dorota Wysocka-Schnepf, prowadząca program „Niebezpieczne związki”, zapytała ministra sprawiedliwości, jak reaguje na ostrą krytykę – zwłaszcza ze strony osób, które „przez osiem lat prowadziły destrukcję wymiaru sprawiedliwości”, oraz na groźby w rodzaju: „Żurek będzie siedział”. – Gdy dziś zobaczyłem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, gdzie powinienem się znaleźć i odpoczywać (w państwowych zakładach karnych – red.), wybuchnąłem śmiechem. Moi współpracownicy mogą to potwierdzić – tak właśnie zareagowałem – powiedział Waldemar Żurek. – Przyznam, że po ciężkim dniu pracy nieco się rozluźniłem, gdy zobaczyłem, że prezes partii, która wprowadzała w Polsce autorytaryzm i ponosi polityczną odpowiedzialność za zniszczenie sądownictwa, wypowiada takie słowa. To znaczy, że coś drgnęło, że wszystkie moje działania – od samego początku nastawione na zmianę tej rzeczywistości – przynoszą efekty – dodał. – Ta strona się wystraszyła. Myślę, że ten atak nie jest przypadkowy, spodziewam się kolejnych. Widziałem ostatnio, jaką szarżę przypuściła Kancelaria Prezydenta. Jednak jak mawiał klasyk z ich obozu – to są kapiszony – podsumował. W opublikowanej w czwartek uchwale Kolegium Sądu Najwyższego wyraziło „zdecydowany sprzeciw” wobec „bezprawnych działań” Prokuratora Generalnego Waldemara Żurka, który – ich zdaniem – kieruje do sędziów pisma wzywające ich do sprzeniewierzenia się złożonemu ślubowaniu oraz odmowy wykonywania obowiązków. – Chciałbym poznać skład tego Kolegium (...) Jestem przekonany, że większość w Kolegium mają tzw. neosędziowie, więc oni zabierają głos we własnej sprawie. Moim zdaniem powinni milczeć – skomentował minister Żurek. Kategorie: Telewizja
Minister aktywów państwowych: nie dopuszczam możliwości upadłości JSWNie dopuszczam możliwości upadłości JSW - deklaruje w rozmowie z money.pl minister aktywów państwowych Wojciech Balczun. Zapowiada jednak, że restrukturyzacja, w tym zmniejszenie zatrudnienia, nie ominie jastrzębskiej spółki.
Kategorie: Portale
Nowa ustawa ministra Żurka. „Może przełamać pat”Prokurator Mariusz Kowal został zapytany przez prowadzącą Justynę Dobrosz-Oracz o to, jakie zadanie ma zespół ds. neosędziów, które jest członkiem. Prokurator odparł, że zespół „chce doprowadzić do stabilizacji prawa w Polsce”. – Do tego, żeby każde orzeczenie, które wydaje Sąd Najwyższy było wydane przez w pełni konstytucyjny organ. (…) Porządek prawny i Polska jako państwo demokratyczne są sprawami najważniejszymi. W takiej sytuacji nie mogłem się zawahać, gdy minister Żurek zaproponował mi pracę w takim zespole – stwierdził gość „Pytania dnia”. Czytaj więcej: Minister Żurek ogłasza: Koniec z „ziobrolotkiem” Kowal został następnie zapytany o to, dlaczego wszedł na dwie rozprawy prowadzone w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych bez togi. Prokurator odparł, że nie założył, ponieważ „powinno się to robić tylko tedy, gdy idzie się na rozprawę przed prawdziwym sądem”. – Uważam, że ten skład, który wyszedł na salę rozpraw nie był sądem w rozumieniu europejskiego i polskiego prawa – dodał. Jaka jest stawka w walce o wymiar sprawiedliwości? Według Kowala, to „spór o demokrację, praworządność, zasady i miejsce Polski w UE”. – Wszyscy państwo widzicie, że sytuacja w polskim wymiarze sprawiedliwości jest (formą) rozdwojenia jaźni. Strona, która reprezentuję, to jasna strona mocy. Chciałbym, żeby wszystkie wyroki, które wydają polskie i europejskie sądy były w Polsce przestrzegane. Jeżeli wyroki wydają sędziowie, którzy przeszli przez nową KRS nie mogą się ostawać w obrocie prawnym – powiedział prokurator. Zobacz również: Ustawa praworządnościowa i zmiany w KRS. Minister Żurek odkrył karty Kowal mówił także, że jest „kilkoro neosędziów, których wyroki kosztowały już Polskę ponad pół miliona zł”. Prokurator nawiązał w ten sposób do zjawiska, w którym polscy obywatele odwołują się od wyroków neosędziów przed europejskimi trybunałami, które zwykle orzekają wysokie odszkodowania dla obywateli z budżetu państwa. – Na tej liście jest 14 osób, które łącznie z kwotami zidentyfikowaliśmy. Wnosimy o to, żeby zaprzestali orzekania, bo nie są w pełni ukonstytuowani. Wśród osób, które uznają się za sędziów Sądu Najwyższego są naukowcy, profesorowie i doktorowie habilitowani. Chciałbym, żeby nastąpiła wśród nich refleksja by powstrzymali nieład prawny, który istnieje w polskim prawie. Czego zwieńczeniem są wyroki wydawane przez Sąd Najwyższy – podkreślił. Czy neosędziów można obarczyć kosztami odszkodowań? Kowal zdradził, że „koncepcja tych pozwów jest już gotowa”. – Przygotujemy je, ruszymy i potem o tym powiadomimy. Zrobimy wszystko, żeby się to udało – zadeklarował prokurator. Zobacz także: Giertych odpowiada Ziobrze. „Proces zetrze uśmieszek z jego twarzy” Kowal odniósł się także do tzw. Ustawy praworządnościowej, projektu przygotowanego przez ministra Waldemara Żurka. Nowe prawo zakłada m.in. powtórzenie konkursów na stanowiska sędziowskie obsadzone w procedurze z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa w kształcie po 2017 r. oraz uporządkowanie statusu „nieprawidłowo powołanych” sędziów. Prokurator uważa, że jest to ustawa, która może „przełamać pat w wymiarze sprawiedliwości”. – Podpisuje się pod nią obiema rękoma. (…) Uważam, że ta ustawa jest dobrym kompromisem, która może rozwiązać problemy ze stabilnością prawa w Polsce. Kwestia najprostszych spraw, które mają polscy obywatele mogą sprawić wiele problemów, np. rozwód, spadek i podział majątku. Zdarza się przecież tak, że strony procesują się o kilka milionów zł i co mają zrobić, gdy nie mogą przez kilka lat otrzymać prawomocnego wyroku – wskazał Kowal. Zobacz też: Ostra reakcja Manowskiej na spór w Trybunale Stanu. „Zabór tóg sędziowskich” Kategorie: Telewizja
Trump: Nie mam zdania na temat państwa palestyńskiegoPrezydent USA Donald Trump powiedział w czwartek, że nie ma poglądu na temat możliwości utworzenia państwa palestyńskiego i zgodzi się z tym, co zostanie ustalone podczas negocjacji.
Weronika Papiernik
Kategorie: Prasa
Zbrodniarze wojenni trafią do polskich więzień? Sejm dał zielone światłoSejm uchwalił ustawę wyrażającą zgodę na dokonanie przez prezydenta RP ratyfikacji umowy między Polską a Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze. Porozumienie umożliwi wykonywanie w Polsce kar więzienia orzekanych przez Trybunał. Za przyjęciem ustawy głosowało 417 posłów, 22 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Przeciwni byli parlamentarzyści z Konfederacji oraz kół Republikanie i Konfederacja RP. Wstrzymało się trzech posłów PiS, w tym były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Teraz ustawa trafi do Senatu. Czytaj także: Proces Łukasza Żaka. Sąd uchylił areszt tymczasowy dla oskarżonych Zgodnie z umową, w Polsce będą mogły być wykonywane wyroki Międzynarodowego Trybunału Karnego wydane wobec osób skazanych – niezależnie od ich obywatelstwa czy miejsca zamieszkania. Dokument szczegółowo reguluje kwestie praktyczne, takie jak: · stawiennictwo osoby przed Trybunałem, · postępowanie w przypadku ucieczki skazanego, · procedurę wydalenia po odbyciu kary. Umowa wprowadza także dwupoziomowy mechanizm zgody na przejęcie skazanych, który pozwoli Polsce odmówić wykonania wyroku, jeśli byłoby to sprzeczne z prawem krajowym lub zagrażałoby bezpieczeństwu państwa.
Polska już w 2004 roku wyraziła gotowość do przyjmowania do odbycia kary osób skazanych przez MTK, lecz tylko jeśli były obywatelami RP. Stanowisko to zostało zmienione 4 stycznia 2024 r., gdy minister sprawiedliwości zadeklarował gotowość przyjmowania skazanych niezależnie od obywatelstwa.
Czytaj także: Odbudowa TVP trwa. Komisja sejmowa o stanie mediów Dwustronna umowa między Polską a MTK została podpisana 3 grudnia 2024 r. w Hadze. Aby mogła wejść w życie, konieczna jest jej ratyfikacja. Polska dołączy tym samym do grona 15 państw, które zawarły podobne porozumienia z Trybunałem – m.in. Austrii, Francji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Norwegii i Gruzji. Trybunał dąży obecnie do zawierania umów o wykonywaniu wyroków z państwami położonymi w regionach, z których mogą pochodzić potencjalni skazani. Z tego powodu MTK zwrócił się z propozycją podpisania podobnych porozumień nie tylko do Polski, ale również do Łotwy, Czech i Słowacji – co ma związek m.in. z trwającą wojną w Ukrainie.
Czytaj także: Polska dyplomacja działa. Sikorski i Hołownia po rozmowach Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze (MTK) to niezależny organ wymiaru sprawiedliwości powołany w 2002 roku na mocy Statutu Rzymskiego. Jest to pierwszy w historii stały sąd międzynarodowy, który zajmuje się ściganiem i sądzeniem osób fizycznych za najcięższe zbrodnie, takie jak ludobójstwo, zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne i zbrodnia agresji. Trybunał ma charakter uzupełniający wobec sądów krajowych – oznacza to, że interweniuje tylko wtedy, gdy dane państwo nie chce lub nie jest w stanie samodzielnie ścigać sprawców zbrodni. MTK rozpatruje sprawy m.in. przywódców politycznych i wojskowych odpowiedzialnych za poważne naruszenia prawa międzynarodowego. Trybunał jest organem niezależnym od ONZ. Jak działa Trybunał w Hadze i kto w nim zasiada
W skład Międzynarodowego Trybunału Karnego wchodzi 18 sędziów, wybieranych na dziewięcioletnie kadencje. Co trzy lata odnawiana jest jedna trzecia składu, a sędziowie mogą ubiegać się o reelekcję. Kandydatów na to stanowisko zgłaszają grupy narodowe Stałego Trybunału Rozjemczego w Hadze, spośród osób mogących pełnić najwyższe funkcje sędziowskie w swoich krajach lub uznanych ekspertów prawa międzynarodowego. Sędziowie są wybierani przez Zgromadzenie Ogólne ONZ oraz Radę Bezpieczeństwa, a do objęcia stanowiska muszą uzyskać bezwzględną większość głosów w obu organach. Każdy sędzia musi być obywatelem innego państwa, a przy wyborze dba się o reprezentację głównych systemów prawnych i kultur prawnych świata. Sędziowie Trybunału są niezawiśli i nie mogą podejmować działalności zawodowej ani politycznej, poza działalnością naukową czy dydaktyczną. Nie reprezentują swoich państw i nie mogą przyjmować instrukcji od żadnej strony postępowania.
Czytaj także: Reforma wymiaru sprawiedliwości. Projekt ustawy wkrótce na rządowym stole Kategorie: Telewizja
Wysoka nagroda nie dla wszystkich nauczycieli. Duże pieniądze przejdą koło nosaNowelizacja ustawy Karta Nauczyciela wprowadziła wysoką nagrodę jubileuszową dla nauczycieli za przepracowanie w zawodzie 45 lat. Wiceminister edukacji Henryk Kiepura wyjaśnia, kto dostanie pieniądze.
Kategorie: Portale
Chorwacki operator ropociągu wstrzymał dostawy ropy naftowej do SerbiiChorwacki operator ropociągu adriatyckiego Adria - JANAF wstrzymał transport surowca z terminala naftowego Omisalj do Serbii. To oznacza, że z powodu nałożonych przez administrację amerykańską sankcji ropa nie będzie docierać do rafinerii w Pancevie.
Kategorie: Portale
Franciszek Sterczewski z karą od klubu KO. Za nieobecnościPoseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski otrzymał od klubu Koalicji Obywatelskiej karę finansową za nieusprawiedliwioną nieobecność w czasie, gdy uczestniczył we flotylli Sumud płynącej z pomocą humanitarną do Gazy.
Kategorie: Prasa
Czas tylko do 15 października. Inaczej pieniądze na gaz przepadnąDo 15 października po raz ostatni można składać wnioski o dofinansowanie do kotłów gazowych w ramach programu "Czyste Powietrze". Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej prowadzi ostatni nabór.
Kategorie: Portale
Polacy muszą nauczyć się negocjować z Japończykami. "Jedno Expo nie wystarczy"Na marginesie Polsko-Japońskiego Forum w Osace WNP rozmawiało z ambasadorem Polski w Japonii Pawłem Milewskim o wyzwaniach stojących przed polskimi firmami, chcącymi inwestować w Kraju Kwitnącej Wiśni. - Jedno Expo lub targi nie wystarczą - inwestycje w Japonii wymagają dużych nakładów pracy i czasu - podkreśla nasz rozmówca.
Kategorie: Portale
Wprowadzają czerwone pojemniki na odpady. Za błąd można zapłacić 5 tys. złNa polskich ulicach i osiedlach, a także przy sklepach czy aptekach pojawiają się czerwone pojemniki na odpady. Ich liczba będzie systematycznie rosnąć. Czerwone kontenery mają szczególne przeznaczenie.
Kategorie: Portale
Szykowali zamach na premiera. Służby udaremniły planyTrzech młodych mężczyzn w wieku od 17 do 24 lat zostało zatrzymanych w Deurne, dzielnicy Antwerpii, w ramach śledztwa dotyczącego próby dokonania zamachu terrorystycznego – poinformowała w czwartek prokurator federalna Ann Fransen. Według ustaleń belgijskich mediów celem planowanego ataku miał być premier Bart De Wever, lider nacjonalistycznej partii Nowy Sojusz Flamandzki (N-VA). Według informacji przekazanych przez prokurator federalną Ann Fransen podczas konferencji prasowej śledczy posiadają „wskazówki”, że planowany atak „miał mieć charakter dżihadystyczny”. Fransen nie ujawniła szczegółów tych dowodów. Zatrzymanym postawiono zarzuty „próby dokonania morderstwa o charakterze terrorystycznym” oraz „udziału w działalności organizacji terrorystycznej”. Dwóch z podejrzanych pozostaje w areszcie, a trzeci został zwolniony po przesłuchaniu. Podczas przeszukań funkcjonariusze znaleźli w jednym z domów ładunek wybuchowy domowej produkcji. Według prokuratury ładunek nie był jeszcze aktywny. Zabezpieczono także woreczek ze stalowymi kulkami, które mogły stanowić element rażący. W domu drugiego podejrzanego odkryto drukarkę 3D, która – jak przypuszcza policja – miała służyć do produkcji części potrzebnych do konstrukcji urządzenia. Dochodzenie wykazało, że sprawcy planowali wykorzystać drona do przeniesienia ładunku wybuchowego. Tylko w tym roku wszczęto już około 80 nowych postępowań dotyczących terroryzmu na terenie Belgii – więcej niż w całym roku 2024. Ochroną objęto już ponad stu urzędników i polityków w Belgii w związku z groźbami. Czytaj też: Belgijskie więzienia przeludnione. „Jesteśmy u kresu sił” Kategorie: Telewizja
Kryzys finansowy w NFZ może doprowadzić do protestów pacjentów. Skorzysta na tym PiSMinister finansów chyba nie zdaje sobie sprawy, że jeśli nie znajdzie kilkunastu miliardów dla NFZ, może wywrócić się cały rząd.
Kategorie: Prasa
Zmiany w rozkładzie zaskoczą podróżnych. Tak będzie wyglądała nowa siatka połączeńWszystko wskazuje na to, że od czerwca wycięte zostaną niemal wszystkie połączenia bezpośrednie między Poznaniem i Wrocławiem, realizowane obecnie przez Polregio. Możliwości pokonania tego odcinka ma być wprawdzie dużo więcej, ale konieczne będą przesiadki.
Kategorie: Portale
Jan Urban podał skład na reprezentacji Polski na mecz z Nową Zelandią. Jest jeden debiutantJan Urban w towarzyskim meczu z Nową Zelandią da szanse zawodnikom, którzy do tej pory pełnili rolę rezerwowych lub rozegrali w kadrze mniejszą liczbę minut. Kogo na Stadionie Śląskim w Chorzowie zobaczymy w biało-czerwonych barwach od pierwszej minuty? Oto, oficjalny skład reprezentacji Polski.
Michał Ignasiewicz
Kategorie: Prasa
Pszczelarze biją na alarm. Tani miód z importu zabija polskie pasiekiNajwiększym problemem dla polskich pszczelarzy jest rosnący import taniego miodu, sprowadzanego głównie z Chin i Ukrainy. Ceny tych produktów są tak niskie, że krajowi producenci nie są w stanie z nimi konkurować – wskazywali przedstawiciele organizacji pszczelarskich podczas czwartkowego posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa. Posiedzenie zostało zwołane na wniosek posłów PiS. Jak wyjaśniał poseł Krzysztof Ciecióra, polskie pszczelarstwo znalazło się w trudnym momencie: – Z jednej strony mamy wciąż ponad 100 tys. aktywnych pszczelarzy i 2,5 mln rodzin pszczelich, z drugiej – coraz więcej sygnałów o masowym zamykaniu pasiek. Jako przyczynę tego stanu rzeczy wskazał m.in gwałtowany wzrost kosztów produkcji miodu, spadek ich cen skupu, a przede wszystkim właśnie presję importu tanich mieszanek miodów. Czytaj także: Sejm uchwalił budżet na 2026 rok. Odrzucono wniosek PiS-u i Konfederacji – Import miodu jest zabójstwem dla polskiego pszczelarstwa – mówił Emil Maciąg z Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników. Według niego, miód z zagranicy często trafia do sieci handlowych bez wyraźnego oznaczenia kraju pochodzenia, co wprowadza konsumentów w błąd. Maciąg ocenił, że bieżący rok jest najgorszy od pięciu lat – kondycja pszczół jest słaba, a ceny skupu dramatycznie niskie (9–12 zł/kg). Zwrócił też uwagę na zbyt małe dopłaty do uli (50 zł) i brak skutecznej promocji polskiego miodu. Podobne obawy przedstawił Henryk Kiejdo z Polskiego Związku Pszczelarskiego. Jak wskazał, importowane miody bywają zafałszowywane, np. specjalnymi syropami trudnymi do wykrycia. – W Polsce nie ma laboratorium, które mogłoby jednoznacznie określić pochodzenie miodu – podkreślił. Według badań przeprowadzonych w Niemczech i Wielkiej Brytanii, nawet 70-80 proc. próbek miodu ze sklepów nie spełniało norm jakościowych. Czytaj także: Kolejne obniżki stóp procentowych? Szef NBP wskazał scenariusze Z kolei Przemysław Rujna z Polskiej Izby Miodu – reprezentującej importerów – zapewnił, że sprowadzane mieszanki są prawidłowo oznaczane, a Polska musi importować miód, bo własna produkcja pokrywa jedynie ok. 67 proc. krajowego zapotrzebowania. Zapewnił również, że sprowadzany miód jest badany. Wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak przyznał, że Polska nie jest samowystarczalna w produkcji miodu i nie posiada laboratoriów akredytowanych przez UE, które mogłyby stwierdzić zafałszowanie produktów. Zapewnił jednak, że inspekcje regularnie kontrolują importowany miód i większość próbek spełnia normy. Resort zapowiedział przygotowanie projektu rozporządzenia, które określi dokładny skład mieszanek miodowych – w tym procentowy udział miodu z poszczególnych krajów. Nowe przepisy mają obowiązywać od czerwca 2026 r. Według danych MRiRW, w 2024 r. w Polsce było 2,42 mln rodzin pszczelich i 99,2 tys. pszczelarzy – głównie hobbystów. Polska zajmuje drugie miejsce w UE pod względem liczby rodzin pszczelich, po Hiszpanii. W ostatnich 13 latach krajowe zbiory miodu wahały się od 13 tys. ton (2020 r.) do rekordowych 31 tys. ton w 2024 r. W tym samym czasie import miodu wynosił od 21 tys. ton (2015 r.) do ponad 38 tys. ton (2020–2021). W 2024 roku do Polski sprowadzono 26,6 tys. ton miodu – głównie z Chin i Ukrainy. Czytaj także: Ferrari zaskoczyło. Nadciąga pierwsze auto elektryczne marki Kategorie: Telewizja
Sikorski wyjaśnia, jak negocjować z Rosją. Wskazuje na „dwa etapy”„Istnieje powiedzenie, że każda administracja USA odkrywa Rosję na nowo. Niemal każdy prezydent w ostatnich dekadach wkraczał do Białego Domu, mając nadzieję na nowy początek, ale rezultat był zawsze ten sam: im więcej oferuje się Moskwie, tym więcej ona żąda” – pisze na wstępie swego tekstu Sikorski. Przypomina, że nad ranem 10 września ponad 20 rosyjskich dronów wtargnęło w polską przestrzeń powietrzną, i podkreśla: „Mój rząd jest pewien, że była to prowokacja zorganizowana przez rosyjski reżim”. Nieco ponad tydzień później trzy rosyjskie myśliwce pogwałciły przestrzeń powietrzną Estonii. „Te i inne incydenty stanowią kolejny dowód na to, że Kreml nie jest zainteresowany pokojem, ale eskalacją (konfliktu)” – kontynuuje wicepremier. Czytaj więcej: Plaga dronów nad Europą. Rzecznik Kremla oburzony oskarżeniami „Prezydent Donald Trump od swej inauguracji próbował różnych rozwiązań dyplomatycznych, by osiągnąć pokój na Ukrainie, stworzył stanowisko specjalnego wysłannika ds. misji pokojowych i nominował na tę funkcję osobę, którą Kreml mógł zaakceptować; amerykańscy dyplomaci spotykali się ze swymi rosyjskimi odpowiednikami na neutralnym gruncie, a specjalny wysłannik prezydenta odwiedził kilka razy Moskwę” – przypomina minister. „Trump osobiście i publicznie poprosił prezydenta Rosji Władimira Putina”, by powstrzymał ataki na Ukrainę, pisząc w mediach społecznościowych „STOP!”, a „gdy Putin zignorował tę prośbę, Trump zaoferował mu spotkanie jeden na jeden na Alasce” – wylicza szef dyplomacji. „Ale arytmetyka wojny mówi sama za siebie” – podkreśla i dodaje: „wydatki wojskowe Rosji na rok 2025 szacowane są na około 190 mld dol., o 3,4 proc. więcej niż w roku 2024. Nakłady na obronność i bezpieczeństwo na rok 2026 mają według prognoz stanowić około 40 proc. całego budżetu Rosji. Według ukraińskich władz liczba rosyjskich żołnierzy na Ukrainie ma do końca roku wzrosnąć do 150 tys.”. Zobacz również: Większość poległych żołdaków Kremla to ochotnicy i poborowi. Policzyli zabitych Jak ocenia Sikorski, „Putin przyjął zaproszenie na Alaskę, ale nie po to, by negocjować w dobrej wierze – chciał kupić sobie czas. Jego długoterminowe cele nie uległy zmianie: odbudować rosyjskie imperium, podważyć transatlantyckie gwarancje bezpieczeństwa, podzielić Zachód i (…) osłabić Stany Zjednoczone”. „Ale negocjowanie z Rosją jest możliwe. (…) Negocjacje między prezydentem Ronaldem Reaganem i sowieckim przywódcą Michaiłem Gorbaczowem, które pomogły zakończyć zimną wojnę, nie mogłyby dojść do skutku, gdyby Reagana najpierw nie wykorzystał słabości ZSRR, wywierając silną presję militarną i gospodarczą, włącznie ze wspieraniem grup i krajów, które rzucały wyzwanie Sowietom na całym świecie, jak polski ruch Solidarność i afgańscy mudżahedini” – pisze wicepremier. Zobacz także: Trump wraca do pomysłu z czasów zimnej wojny. Rosjanie nie pozostają dłużni Ocenia jednak, że Putin nie znalazł się jeszcze w takim położeniu, by skala nacisków zmusiła go do negocjacji. Jedynym sposobem, by uzmysłowić mu, iż nie wybrnie z błędu, jakim była inwazja na Ukrainę, jest dalsze wspieranie Kijowa finansowo i militarnie oraz zachwianie podstawami rosyjskiej gospodarki. „Na dobry początek samozwańczy akolici ruchu MAGA na Węgrzech i Słowacji powinni posłuchać Trumpa i przestać kupować rosyjską ropę oraz należałoby nareszcie wykorzystać ponad 200 mld dolarów zamrożonych w Europie rosyjskich aktywów, by dostarczyć finansową pomoc ofiarom wojny Putina” – proponuje Sikorski. „Największy kraj na świecie nie potrzebuje więcej ziemi. Powinien lepiej zająć się tym, co już teraz jest w jego uznanych międzynarodowo granicach. Władze Rosji muszą zrozumieć, że próba odbudowania przez nie ostatniego imperium Europy jest skazana na porażkę” – konkluduje wicepremier. Zobacz też: Rurociąg Przyjaźń znowu działa. Ropa płynie na Węgry i Słowację Kategorie: Telewizja
|
Sondaże polityczneAnkietaStudio OpiniiTVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info
300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.pl
Częstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
15 lat 15 tygodni temu
17 lat 50 tygodni temu