LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSLZNP
BelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPN |
AktualnościAutobus zderzył się z ciężarówką. Są ranniPo zderzeniu z samochodem ciężarowym autobus wjechał do rowu. Oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pucku, mł. kpt. Maciej Kuptz, poinformował PAP, że zgłoszenie o wypadku drogowym wpłynęło do służb w piątek ok. godz. 7.20. Na miejsce zadysponowano cztery zastępy straży pożarnej. – Autobusem PKS relacji Wejherowo – Puck podróżowało ok. 50 pasażerów, większość stanowili uczniowie jadący do pobliskich szkół – podał. Zaznaczył, że pasażerowie opuścili pojazd przed przyjazdem służb. Podkomisarz Anna Banaszewska-Jaszczyk z biura prasowego pomorskiej policji poinformowała, że poszkodowane zostały cztery osoby. Piętnastoletni chłopak z urazem kręgosłupa trafił do szpitala, natomiast trzy osoby są opatrywane na miejscu przez zespół ratownictwa medycznego. Droga powiatowa między Darzlubiem a Leśniewem w powiecie puckim jest zablokowana. Przyczyny i okoliczności wypadku ustalają policjanci. Ze wstępnych ustaleń wynika, że autobus próbował wyminąć samochód ciężarowy stojący na światłach awaryjnych. W trakcie manewru ciężarówka ruszyła i uderzyła w autobus. Czytaj też: Szpiegowanie na rzecz Rosji. Jest akt oskarżenia przeciw urzędnikowi Kategorie: Telewizja
Kosztował 72 miliony. Najbardziej wyczekiwany polski film już w kinach"Chopin, Chopin!", jedna z największych produkcji w historii polskiego kina, na 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych została nagrodzona za scenografię i kostium. To tylko jednej z wielu prestiżowych wyróżnień dla wyczekiwanej superprodukcji o legendarnym Polaku, która kosztowała aż 72 miliony złotych. Film można już oglądać w kinach.
Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa
Mają połowę rynku stacji paliw w Polsce i chcą zwiększyć swoją siłęZ myślą o wzmocnieniu pozycji niezależnych przedsiębiorstw na rynku paliw powołano Polską Grupę Paliwową – stowarzyszenie zrzeszające operatorów stacji paliw oraz hurtowych dystrybutorów z całej Polski. Niezależni operatorzy i prywatne sieci odpowiadają dziś za blisko połowę rynku stacji paliw w Polsce.
Kategorie: Portale
Nawrocki ostro o działaniach Żurka: Nie napawają optymizmem. Ustawa pod lupą KancelariiPrezydent Karol Nawrocki podkreślił na piątkowym briefingu, że propozycje szefa MS Waldemara Żurka, w tym projekt tzw. ustawy "praworządnościowej", będą analizowane w Kancelarii Prezydenta. Zaznaczył jednak, że ostatnie działania ministra sprawiedliwości "nie napawają optymizmem".
Aneta Malinowska
Kategorie: Prasa
Iga Świątek - Jasmine Paolini [RELACJA NA ŻYWO]Iga Świątek stoi przed szansą awansu do półfinału turnieju WTA 1000 w chińskim Wuhan. By się w nim znaleźć musi pokonać Jasmine Paolini. Dotychczas Polka z Włoszką mierzyła się sześć razy i za każdym razem z kortu schodziła z podniesioną głową. Czy dziś przedłuży zwycięską serię? Początek meczu o godz. 13.00. Dziennik.pl zaprasza na relację na żywo.
Michał Ignasiewicz
Kategorie: Prasa
Ślady palenia zostają w DNA. Nowe metody pozwolą wykryć przestępcówWyniki badań opublikowali w czasopiśmie „Clinical Epigenetics” oraz „Toxicology and Applied Pharmacology”. Jak powiedziała główna autorka badania, dr hab. Ewelina Pośpiech, prof. Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, ocena statusu palenia papierosów na podstawie analizy metylacji DNA może pozwolić na profilowanie stylu życia osoby, której materiał biologiczny poddawany jest analizie w sprawach kryminalnych, uzupełniając profil sprawcy przestępstwa. Ocena statusu palenia papierosów może być również przydatna w medycynie. W gabinetach lekarskich problemem jest to, że pacjenci nie zawsze raportują swoje nawyki zgodnie z prawdą. Dzięki analizie metylacji DNA uzyskuje się obiektywne dane, które w sposób wiarygodny odzwierciedlają wpływ palenia na DNA i ryzyko zachorowania na powiązane z paleniem choroby. Jej zespół przeanalizował profile metylacji DNA u prawie 800 Polek i Polaków. Ostatecznie zidentyfikował ponad 450 miejsc, w których palenie papierosów pozostawia ślad. Cztery o największej wartości diagnostycznej weszły do modelu predykcyjnego. Najsilniejszy sygnał pochodził z genu AHRR. Naukowcy poszli jednak o krok dalej niż większość wcześniejszych analiz. Do tej pory badania nad związkiem metylacji DNA i palenia koncentrowały się głównie na próbkach krwi, ponieważ to one są najczęściej wykorzystywane w diagnostyce. Naukowcy wykazali również, że wzory metylacji DNA różnią się w zależności od intensywności palenia – inne są u osób palących sporadycznie, inne u nałogowych palaczy. Co ciekawe, profile metylacji u byłych palaczy plasują się pomiędzy osobami aktualnie palącymi i nigdy nie palącymi. – To dlatego, że metylacja DNA jest odwracalna. Czyli możemy obserwować, jak po rzucaniu papierosów zdrowie pacjenta wraca do normy. Różne markery potrzebują jednak różnego czasu. W przypadku genu AHRR proces ten jest dość wolny i może zająć więcej niż 5 lat – zaznaczyła prof. Pośpiech. W badaniu średni czas od rzucenia nałogu w grupie byłych palaczy wynosił 15 lat. Metylacja trzech analizowanych markerów wróciła w tym czasie do stanu pierwotnego. Jednak w przypadku genu AHRR zmiany utrzymywały się dłużej. Znaczenie opracowanych przez Polaków modeli predykcyjnych jest więc dwojakie. Po pierwsze mogą być wykorzystywane w praktyce kryminalistycznej do badania śladów na miejscach przestępstw, tworzenia profili przestępców oraz zawężania kręgu podejrzanych w sprawach, w których brak punktów zaczepienia. – Jeżeli w sprawie kryminalnej nie mamy podejrzanych, to każda dodatkowa informacja uzyskana z DNA, która zawęża krąg poszukiwań, jest niezwykle cenna. Do tej pory koncentrowaliśmy się na przewidywaniu cech wyglądu, a teraz dzięki metylacji DNA możemy mówić także o zachowaniach, na przykład o tym, czy dana osoba pali papierosy – wyjaśniła badaczka. Czytaj też: Nagroda Nobla 2025 z fizyki przyznana. Uhonorowano trzech Amerykanów Kategorie: Telewizja
Największa skocznia świata będzie jeszcze większa. Szykuje się nowy rekordRada Ministrów Słowenii zatwierdziła inwestycję wartą 2,69 mln euro. Finansowanie zapewni Ministerstwo Ekonomii, Turystyki i Sportu. Modernizacja legendarnej skoczni ma potrwać do grudnia 2027 roku. Obejmie ona całkowitą przebudowę profilu skoczni, aby spełniała ona najnowsze standardy bezpieczeństwa i techniczne, umożliwiając przy tym jeszcze dłuższe loty. Kluczowe ulepszenia to bardziej aerodynamiczny i wydajny profil, nowoczesny system naśnieżania, nowe barierki bezpieczeństwa oraz całkowita wymiana siatek chroniących przed wiatrem. Modernizacja obiektu jest częścią szerszego programu rozwoju północno-zachodniej Słowenii. Centrum Narciarskie Planica zostało oficjalnie otwarte w grudniu 2015 roku jako nowoczesny kompleks, który działa przez cały rok. W jego skład wchodzi osiem skoczni, trasy do biegów narciarskich, a także boiska piłkarskie i... muzeum. W 2023 roku odbyły się tu mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. Dyrektor Planica Nordic Centre Jelko Gros jest zachwycony perspektywą powiększenia Letalnicy. – Szacuję, że skoczkowie będą mogli latać od 13 do 15 metrów dalej niż obecnie. W nadchodzących latach czeka nas wiele pracy i z niecierpliwością czekamy na jej efekty – dodał. Dzięki Domenovi Prevcovi Planica po 14 latach „odzyskała” rekord świata w długości skoku. Poprzedni należał do Austriaka Stefana Krafta, który w 2017 roku w norweskim Vikersund poszybował na 253,5 m. Planica jest kolebką skoków narciarskich. W 1936 roku pierwszy raz przekroczono tu barierę 100 metrów, a w 1994 roku złamano barierę 200 m. Nieoficjalnym rekordzistą świata jest Japończyk Ryoyu Kobayashi, który w 2024 roku w komercyjnym wydarzeniu na Islandii uzyskał 291 m na prowizorycznym obiekcie, specjalnie wybudowanym w celu oddania najdłuższego skoku w historii. Czytaj też: „Gol ładny, ale najważniejsze zwycięstwo”. Zieliński o meczu z kadry Kategorie: Telewizja
Posłowie chcą ukrócić patostreaming. Za rozpowszechnianie więzienieW czwartek posłowie opowiedzieli się za kontynuowaniem prac nad ustawą, która ma wprowadzić kary więzienia za rozpowszechnianie tzw. patostreamów – materiałów pokazujących przemoc, upokarzanie innych osób czy znęcanie się nad zwierzętami. Projekt zakłada, że za publikację takich treści w internecie co do zasady groziłoby od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Takiej samej karze, czyli do pięciu lat więzienia, podlegałaby osoba rozpowszechniająca treści pozorujące popełnienie czynu zabronionego. Z kolei jeśli sprawca czynu działać będzie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej albo taką korzyść osiągnie, widełki kary pozbawienia wolności wyniosą od sześciu miesięcy do ośmiu lat. Czytaj także: Rusza przesłuchanie Szymona Hołowni. Chodzi o słowa o „zamachu stanu” – Chciałbym, aby akurat w przypadku tego projektu odejść od polityki (...) Ta sala często pokazuje, jak wiele nas dzieli, nie potrafimy znaleźć kompromisu. W przypadku pewnych spraw tego kompromisu szukać jednak trzeba – przekonywał podczas pierwszego czytania projektu reprezentujący wnioskodawców poseł Michał Wójcik (PiS). Podczas sejmowej debaty podkreślano, że nowe przepisy mają chronić przede wszystkim dzieci i młodzież, które najczęściej stykają się z patologicznymi treściami. – To nie jest zamach na wolność słowa, ale tarcza przed złem, które dotyka najbardziej niewinnych – mówił Łukasz Schreiber (PiS). – To, że tak długo nie zajmowaliśmy się tym tematem, jest powodem do wstydu – ocenił. Zwrócono też uwagę, że aż trzech na czterech młodych ludzi zetknęło się w internecie z przemocowymi transmisjami. Ustawa trafi do dalszych prac Sejm skierował projekt do komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach. Choć większość klubów poparła dalsze procedowanie, pojawiły się też liczne zastrzeżenia dotyczące nieprecyzyjnych zapisów i ryzyka zbyt szerokiego stosowania prawa karnego. – To bardzo trudna materia, wymagająca wyjątkowej ostrożności – oceniał wiceszef resortu sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha, wskazując, że projekt ma „fundamentalne mankamenty”. Czytaj także: Sterczewski ukarany przez klub KO. Polityczne echa misji do Strefy Gazy Przedstawiciele opozycji i eksperci zwracali uwagę, że zanim sięgnie się po sankcje karne, warto rozważyć inne rozwiązania – np. administracyjne lub edukacyjne. Posłanka KO Magdalena Małgorzata Kołodziejczak zauważyła, że projekt nie analizuje, jak działają obecne przepisy. Z kolei Katarzyna Ueberhan (Lewica) wskazała, że ustawa nie obejmuje wszystkich form patostreamingu, np. tzw. „alkostreamów”, czyli transmisji pokazujących nadużywanie alkoholu. Według Ueberhan lukę w prawie skuteczniej niż projekt PiS może wypełnić nowa unijna dyrektywa implementująca założenia aktu o usługach cyfrowych (DSA), nad którą prace właśnie trwają. Zjawisko patostreamingu od lat budzi sprzeciw opinii publicznej i ekspertów. To transmisje, w których twórcy dla popularności lub zysków pokazują przemoc, upokarzanie ludzi, a często też łamanie prawa. – To jest zmora dzisiejszego internetu, to jest epicentrum zła (...) W zasadzie cały świat myśli nad tym, jak ugryźć ten problem. Nie mam jednak wątpliwości, że ten projekt ustawy jest zły – mówił Michał Gramatyka (Polska 2050), podkreślając, że walka z tym problemem wymaga jasnych i skutecznych regulacji. Łukasz Osmalak (Polska 2050) wskazywał, że największym wyzwaniem w sprawie patostreamingu będzie precyzyjne zdefiniowanie, czym właściwie on jest. To nie pierwsza próba uregulowania tej kwestii. Podobny projekt trafił do Sejmu już w poprzedniej kadencji, ale nie został uchwalony. Autorzy obecnej inicjatywy argumentują, że patostreaming to zjawisko rażąco naruszające zasady współżycia społecznego i powinno być traktowane jak przestępstwo. Czytaj także: Prawnik o przywracaniu praworządności: Nie wierzę, że prezydent to podpisze Kategorie: Telewizja
Jak trwoga to do węgla. Mocarstwo stawia na "czarne złoto"Aby się zabezpieczyć i sprostać prognozowanemu wzrostowi zapotrzebowania na energię, stawia się na węgiel jako paliwo.
Kategorie: Portale
Bywali tam Goethe, Andersen, Mickiewicz. Wraca legendarna kawiarnia w RzymieSądowy spór śledziły największe włoskie gazety oraz stacje telewizyjne przypominając, że to najsłynniejsza kawiarnia w Wiecznym Mieście. Lokal założony w 1760 roku jest od wielu tygodni zamknięty ku wielkiemu rozczarowaniu turystów z całego świata, którzy pochodzą pod drzwi w kamienicy przy via Condotti, niedaleko Placu Hiszpańskiego. W środę dotychczasowy najemca kawiarni oddał na mocy decyzji sądu klucze właścicielowi lokalu, czyli jednemu z rzymskich szpitali. Zdjęta też została wisząca od lata kartka „Zamknięte z powodu wakacji”. Najemca i właściciel nieruchomości prowadzili spór od 2017 roku, gdy wygasł dotychczasowy kontakt na jej wynajem, a czynsz podniesiono kilka razy. Najemca lokalu, który prowadził kawiarnię próbował nie dopuścić do eksmisji, a jej termin był przekładany. Ostatecznie doszło do niej w środę. Elegancka do niedawna kawiarnia nie wygląda już tak, jak przed zamknięciem. Zniknęły cenne dzieła sztuki, stanowiące jej wyjątkowy wystrój. Caffe Greco było największą na świecie ogólnie dostępną prywatną galerią dzieł sztuki; było tam ponad 300 cennych obrazów, rzeźb i innych zabytkowych przedmiotów. Zgromadzone też były liczne pamiątki obecności Polaków w tym miejscu. Gdy prawne kontrowersje zaostrzyły się, najemca kawiarni wywiózł dzieła sztuki do magazynów nie mając na to zgody urzędu do spraw ochrony dziedzictwa kultury. W tej sprawie wszczęto postępowanie karne, a dzieła sztuki zostały skonfiskowane na wniosek sądu. Są one objęte ochroną włoskiego Ministerstwa Kultury od 1953 roku. Dziennik „Il Messaggero” przytoczył wypowiedź reprezentanta prawnego rzymskiego szpitala: – Teraz priorytetem jest przeprowadzenie prac w środku i natychmiastowe otwarcie kawiarni, już w styczniu czy lutym. Aby było to możliwe, trzeba ogłosić nowy przetarg na prowadzenie historycznego lokalu. Nie wyklucza się, że przystąpi do niego również spółka dotychczasowego, eksmitowanego najemcy – odnotowuje gazeta. Według almanachów, dodaje, jest to drugi najstarszy bar kawowy we Włoszech. Wyprzedza go Caffe Florian w Wenecji z 1720 roku. Caffe Greco odwiedzali m.in. Charles Baudelaire, Friedrich Nietzsche, Johann Wolfgang von Goethe, Hans Christian Andersen, Stendhal, Antonio Canova oraz wielu Polaków: Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Cyprian Kamil Norwid, Henryk Sienkiewicz i Czesław Miłosz. Czytaj też: Wyhodował 900-kilogramową dynię. Rekordzista zdradza swój sposób Kategorie: Telewizja
„Gość poranka”: Przemysław RosatiKategorie: Telewizja
Tajwan zbuduje kopułę. Nowy system obrony w obliczu presji ChinSzef państwa tajwańskiego podkreślił, że zwiększenie wydatków na obronność jest „wyraźną koniecznością, aby przeciwdziałać zagrożeniom ze strony wroga”. Zapowiedział, że jeszcze pod koniec roku rząd zaproponuje specjalny budżet na wydatki wojskowe, dążąc do przekroczenia poziomu 3 proc. PKB w przyszłym roku i 5 proc. do 2030 r. – Przyspieszymy budowę T-Dome, stworzymy rygorystyczny system obrony powietrznej na Tajwanie z wielowarstwową obroną, wykrywaniem na wysokim poziomie i skutecznym przechwytywaniem, utkamy siatkę bezpieczeństwa dla Tajwanu, aby chronić życie i mienie obywateli – oświadczył Lai, wywołując aplauz tłumu. Nazwa systemu, „kopuła tajwańska”, nawiązuje do Żelaznej Kopuły stworzonej przez Izrael. Prezydent po raz kolejny zaapelował do Chin, aby „wyrzekły się użycia siły lub przymusu, by zmienić status quo" w Cieśninie Tajwańskiej. Lai podkreślił, że Tajwan jest zdeterminowany „utrzymać pokój za pomocą siły”. Dotychczas Pekin, który uważa Laia za „separatystę” i wielokrotnie odrzucał jego propozycje rozmów, nie zareagował natychmiast na przemówienie. Tajwan modernizuje armię, aby sprostać militarnej potędze Chin, które nie wykluczają użycia siły w celu przejęcia władzy nad wyspą. W opublikowanym w czwartek raporcie ministerstwo obrony Tajwanu przestrzegało, że ChRL nasilają działania wojskowe wokół wyspy i przygotowują się do niespodziewanego ataku. Tajwan obchodzi 10 października Święto Narodowe, tzw. Dzień Podwójnej Dziesiątki, upamiętniające powstanie w chińskim Wuchang (część obecnego Wuhanu) w 1911 roku, które doprowadziło do upadku dynastii Qing i ustanowienia Republiki Chińskiej. Jest to najważniejsze święto państwowe, celebrowane defiladami wojskowymi i przemówieniami prezydenta, symbolizujące suwerenność Tajwanu. Czytaj też: Trumpowi kończy się cierpliwość. „Może powinniście ich wyrzucić z NATO” Kategorie: Telewizja
Nowa, groźna prowokacja. Rosja twierdzi, że „Ukraina zaatakuje PolskꔄUwaga na prowokację rosyjską prowadzoną jako operacja psychologiczna” – ostrzega Sztab Generalny Wojska Polskiego. Chodzi o przekaz, jakoby Ukraina miała zaatakować Polskę, „a wina spadnie na Rosję”. Rosyjska Służba Wywiadu Zagranicznego opublikowała komunikat, w którym stwierdziła, że polskie oraz ukraińskie służby planują „prowokację” na terytorium Polski. Winą za te wydarzenia miałaby później zostać obciążona Rosja. W akcję – według Rosji – mieliby być zaangażowani Rosjanie i Białorusini walczący po stronie Ukrainy. Specjalna grupa zostałaby przerzucona przez granicę do Polski. „Zakłada się, że po zidentyfikowaniu i zneutralizowaniu grupy dywersyjno-rozpoznawczej przez polskie siły bezpieczeństwa, członkowie grupy będą rozmawiać z mediami i przyznawać się do demaskowania Rosji i Białorusi w celu destabilizacji sytuacji w Polsce” – czytamy w komunikacie Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej. Tyle tylko, że to nieprawda – ostrzegają rząd i wojsko. „Służby rosyjskie wprowadzają w błąd, informując, iż ostrzegają Polskę przed aktem terrorystycznym ze strony Ukrainy. Stosują tutaj strategię działań pod fałszywą flagą. Jest to narzędzie wywierania wpływu na społeczeństwa, głównie strachem i lękiem” – tłumaczy w serwisie X Sztab Generalny Wojska Polskiego. „Zastraszanie w walce kognitywnej i prowadzeniu operacji psychologicznych jest podstawowym narzędziem osłabiania społeczeństwa” – dodał Sztab Generalny WP. Czytaj także: Kremlowska propaganda mami Rosjan. Oto jak „sprzedaje” szczyt w Waszyngtonie Resort apeluje, aby ostrożnie, a przede wszystkim bardzo krytycznie podchodzić do tego typu doniesień o rzekomych ukraińskich planach. Również Sztab Generalny Wojska Polskiego zwraca uwagę na ważne fakty: „W odczytywaniu tego komunikatu strony rosyjskiej, postawmy sobie pytania krytycznego analityka: Ukraina jest obciążona walką z Rosją, skąd chęć prowadzenia akcji terrorystycznych w Polsce. Polska jest hubem pomocowym i głównym węzłem wsparcia dla walczącej Ukrainy, czy chcieliby oni zniszczyć ten port” – czytamy w serwisie X. Polskie służby ostrzegają, że takie fake newsy bardzo często rozpowszechniane są przez boty w serwisie Telegram oraz przez agencje informacyjne sprzyjające Kremlowi. Podobne komunikaty kierowane są do mieszkańców Rumunii i krajów arabskich. „Narracja, że Ukraina miałaby zaatakować Polskę, jest fałszywa” – podsumowuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Czytaj także: Głowice nuklearne w fińskiej bazie Rissala? Kolejne rosyjskie kłamstwa Kategorie: Telewizja
Zwrot ws. JSW. Stało się coś, czego nikt się nie spodziewałJastrzębska Spółka Węglowa zmaga się z powszechnie znanym problemem nierentownej działalności. Mimo to jej akcje poszły w czwartek w górę o 7,5 proc., a licząc od początku października, podrożały już o blisko 19 proc.
Kategorie: Portale
Pieruńsko trudny QUIZ z HISTORII. 11/11 nie do zdobyciaTen quiz z historii jest sporym wyzwaniem. Jego poziom jest pieruńsko trudny. Komplet punktów zdobędą tylko najwybitniejsi. Powodzenia!
Michał Ignasiewicz
Kategorie: Prasa
Czerwone pojemniki na odpady to nowość. Mają szczególne przeznaczenieNa polskich ulicach i osiedlach, a także przy sklepach czy aptekach pojawiają się czerwone pojemniki na odpady. Ich liczba będzie systematycznie rosnąć. Czerwone kontenery mają szczególne przeznaczenie.
Kategorie: Portale
Były dziennikarz TVN już po operacji. Nastąpiły komplikacjeJacek Pałasiński, były dziennikarz TVN, pod koniec września zamieścił w sieci post, w którym poinformował, że czeka go poważna operacja. Opublikował w sieci zdjęcia ze szpitala w Warszawie. Teraz jest już po operacji, ale okazuje się, że pojawiły się komplikacje. Co się stało?
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
Paliwowy dramat w Rosji. Za chwilę może nadejść kolejny ciosWyraźny ostatnio wzrost cen paliw w Rosji może po pierwsze podnieść inflację, a po drugie i to nawet ważniejsze: ponownie podnieść oczekiwania inflacyjne ludności. Tak przynajmniej stwierdziła szefowa rosyjskiego banku centralnego Elwira Nabiullina.
Kategorie: Portale
Mecenas o przywracaniu praworządności: Nie wierzę, że prezydent to podpiszeProwadzący poranny program na antenie TVP Info Piotr Maślak rozmawiał ze swoim gościem o pracach nad projektem ministerstwa sprawiedliwości, mającym przywrócić w Polsce praworządność. Pytał go między innymi o sędziów, którzy awansowali po 2017 roku. Wedle planowanych zmian w prawie, mieliby oni wrócić na poprzednie stanowiska i być ustawowo delegowani. – To rozwiązanie, które ma stabilizować sytuację. Trudno wyobrazić sobie, że nagle nie ma sędziów, którzy mają orzekać – mówił w programie „Gość poranka” mecenas Rosati. Odniósł się także do zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa, podkreślając, że musi być wolna od sędziów, których wybierali politycy. – Brak dostępu do sądu niezależnego to jest clue problemu. Nie możemy zakrzywiać rzeczywistości i liczyć, że sam zniknie. Każdy ma prawo do niezależnego sądu. Wymiar sprawiedliwości powinien przestać zajmować się sam sobą. To szalenie istotne z puntu widzenia funkcjonowania polskiego państwa – mówił prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. Czytaj także: Żurek chce wykluczenia „neosędziów”. Apel do prezesa Sądu Najwyższego Starał się także podkreślić, że obecny stan sądownictwa wpływa na życie obywateli. Nie ukrywał jednak obaw, że prezydent Karol Nawrocki może pod proponowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości ustawą się nie podpisać. – Nie wierzę że prezydent to podpisze. Chciałbym, ale w to nie wierzę – powiedział członek Trybunału Stanu wprost. Prowadzący zwrócił z kolei uwagę, że 39 procent Polek i Polaków nie ma zdania na temat nowego ministra Waldemara Żurka, nie zna jego działań i nie potrafi go ocenić. Piotr Maślak wskazał, że obywatele nie rozumieją, czym minister się zajmuje. Czytaj także: Rusza przesłuchanie Szymona Hołowni. Chodzi o słowa o „zamachu stanu” – Część osób się tym po prostu nie interesuje. Nie każdy musi żyć wymiarem sprawiedliwości. Moja współpraca z ministrem przebiega bardzo dobrze. Uważam, że jest zdecydowanie więcej działania niż mówienia, co ma być. Oczekujemy oczywiście jeszcze więcej, bo jest wiele do naprawienia: cyfryzacja, procedury, kolejki – wyliczył mecenas na koniec. Kategorie: Telewizja
Katolicki dokument wzbudził poruszenie. "Powinni go obejrzeć zwłaszcza ludzie młodzi"W kinach w całej Polsce pojawił się film dokumentalny "Beczka. Bierzemy odpowiedzialność" w reżyserii Błażeja Hadro. To niezwykła opowieść o dominikańskim Duszpasterstwie Akademickim "Beczka" w Krakowie – jednej z największych i najbardziej znanych wspólnot młodzieżowych w Polsce. Produkcja już wzbudza poruszenie wśród katolików duchownych i świeckich.
Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa
|
Sondaże polityczneAnkietaStudio OpiniiTVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info
300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.pl
Częstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
15 lat 15 tygodni temu
17 lat 50 tygodni temu