LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSL
ZNPBelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPN |
AktualnościZ Bugu wyłowiono ciało. Służby ustalają tożsamość ofiaryW sobotę 5 kwietnia strażacy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białej Podlaskiej zostali wezwani do pomocy przy wyławianiu ciała z Bugu. Straż Graniczna jako pierwsza zauważyła dryfujące ciało i zgłosiła się do strażaków, aby wsparli ich działania. – Dwa tygodnie temu dostaliśmy informacje, że dwie osoby chciały przekroczyć polską granicę, przepływając przez Bug. Jedna z nich się utopiła. Od tego czasu trwały poszukiwania ciała. Dopiero wczoraj przed południem ciało wypłynęło na powierzchnię – potwierdził w rozmowie z portalem TVP.Info dyżurny Stanowiska Kierowania KM PSP w Białej Podlaskiej. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, ofiara prawdopodobnie była imigrantem, próbującym przekroczyć granicę. Czytaj również: Szokujące odkrycie podczas pożaru trzcinowiska. Strażacy znaleźli zwęglone ciało Kategorie: Telewizja
"Porzucając węgiel, uzależnimy się od surowców, których nie mamy"- Rząd już dziś powinien podjąć działania, które dadzą możliwość skorzystania z osłon socjalnych gwarantowanych ustawą o funkcjonowaniu górnictwa wszystkim polskim górnikom - podkreśla Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej Solidarności.
Kategorie: Portale
Rowery miejskie w polskich metropoliach. Oto jak działająWraz w wiosną ruszyły ponownie systemy rowerów miejskich w polskich miastach. Rozwiązania są różne, ale cel jest jeden - zachęcić mieszkańców do korzystania z rowerów i zredukować ruch samochodów.
Kategorie: Portale
Papież zaskoczył wiernych. Wzruszający moment na Placu Świętego PiotraW niedzielę papież Franciszek niespodziewanie pojawił się na Placu Świętego Piotra na zakończenie mszy dla chorych i pracowników służby zdrowia. Jego obecność zaskoczyła tysiące wiernych, którzy przywitali go oklaskami i łzami wzruszenia.
Olga Papiernik
Kategorie: Prasa
"Tak gwałtownej obniżki dawno nie notowaliśmy". Efekt ceł Trumpa
Ceny benzyny 95 mogą spaść ponownie poniżej 6 złotych za litr, a diesla zbliżyć się do 6 złotych - prognozują analitycy Refleksu. Obserwują oni "gwałtowaną" obniżkę cen ropy, która przełoży się w przyszłym tygodniu na ceny paliw. Analitycy e-patrolu oceniają, że to efekt polityki celnej USA.
Kategorie: Telewizja
„Pacjent ma prawo stracić życie, ale nie może stracić nadziei na ratunek”„Misja: Ratunek. Służby w akcji” – premiera serialu dokumentalnego o ratownikach – 7 kwietnia, godz. 14:55 w TVP1.
Czy pamięta Pan może swoją pierwszą akcję zakończoną niepowodzeniem? Swoją pierwszą akcję, chyba najbardziej dramatyczną, pamiętam jeszcze z okresu praktyk zawodowych. To był wypadek w dużym zakładzie pracy. Osoba doznała ciężkiego urazu głowy, a pomimo starań dwóch zespołów ratownictwa medycznego, które były obecne na miejscu, nie udało się jej uratować. To chyba najbardziej zapadło mi w pamięć. Pamiętam również odprawę, którą przeprowadził szef zespołu. Powiedział wtedy, że pacjent ma prawo stracić życie, ale nigdy nie może stracić nadziei na ratunek. My, jako ratownicy i personel zawodowy zespołu ratownictwa medycznego, jesteśmy gwarantem na tej płaszczyźnie podjęcia akcji i kontynuowania jej, mimo że może się ona zakończyć niepowodzeniem. Kiedy jest się ratownikiem medycznym, praca to niemal 24/7 czuwania i gotowości. Jak to wpływa na psychikę? Oczywiście, że oddziałuje to na psychikę, a w tej kwestii trzeba obalać wiele mitów o psychotwardzielach. Każdy zgon, każda sytuacja stresowa, nawet praca w nocy, jest dużym stresem dla naszego organizmu. Trzeba umieć rozumieć swój organizm, a przede wszystkim pozwolić, by ocenił nas ktoś z zewnątrz – fachowiec, ale także rodzina i bliskie osoby. Ważne jest, by monitorować zmiany w naszym zachowaniu. To nie jest tak, że po nieudanym wyjeździe otrzymam przysłowiowy „nóż w zębach” i będę mordował sąsiadów, ale moje nastawienie do rodziny i przyjaciół może się zmieniać. Ulega na przykład procesom agresywnym, co może być wynikiem przynoszenia podświadomych zachowań z pracy. Należy o tym mówić i w skrajnych przypadkach stosować terapie. Tutaj często potrzebna jest współpraca z psychologiem, a czasem nawet psychiatrą. Nie należy się tego bać; to normalny proces w pracy w warunkach stresowych i w kontakcie z ciężkimi pacjentami. Te doświadczenia, szczególnie w przypadkach trwałego kalectwa czy zgonu, zostawiają ślad w psychice. Uważam, że specjaliści z zakresu zdrowia psychicznego, w tym psychologowie, powinni odegrać istotną rolę. Często spotykam się z moim ulubionym psychologiem, rozmawiam, a też pytam rodzinę i przyjaciół, czy zauważają jakieś zmiany w moim zachowaniu. To pozwala mi podjąć odpowiednie kroki. Czasami z tyłu głowy mam myśl, by na chwilę zrezygnować z tej pracy i zająć się czymś innym. Często żartują, pytając, czy będę hodował lamy. Jeśli miałoby to zrujnować moją rodzinę lub zrobić krzywdę innym, to rzeczywiście, wolę zrezygnować z medycyny. Czy należy otoczyć większą psychologiczną opieką ratowników? Tak, każdy ratownik medyczny powinien być okresowo poddawany obowiązkowej ocenie przez psychologa, który specjalizuje się chociażby w zespole stresu pourazowego. Z jednej strony ideały, pomoc, misja, z drugiej wysokie koszty prywatne i psychiczne. Ale chyba również ogromna satysfakcja, gdy uda się uratować człowieka w potrzebie? Myślę, że większość z nas wykonuje ten zawód, by być skutecznymi. Ogromną radość przynosi uratowanie życia ludzkiego i poprawa zdrowia. To jest mój główny motyw. Staram się non-stop kształcić i doskonalić swój warsztat, aby osiągać wysoką skuteczność. Chcę mieć przekonanie, że moja skuteczność wynika z perspektywy uratowania czyjegoś życia, ponieważ jak wiadomo, kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat. Ile czasu potrzeba na wypoczynek w sytuacji ciągłego natłoku pracy? Myślę, że to mocno zależy od wieku i predyspozycji osobistych. Uważam, że aby dobrze wypocząć, trzeba mieć możliwość 8-10 godzin dobrego snu, plus dodatkowe 5, 6 czy 7 godzin, aby zająć się sobą i swoimi sprawami, tak by utrzymać równowagę między pracą a życiem prywatnym. Ze względu na pracę nocną, dla nas bardzo ważne jest zbilansowanie organizmu w zakresie odpoczynku, zwłaszcza snu, którego brak wpływa m.in. na gospodarkę hormonalną. Człowiek nie jest maszyną, a wy jesteście czasem testowani do granic możliwości. Czy zdarza się ucieczka w alkohol, narkotyki, leki czy inne uzależnienia? Tak, znam takie sytuacje. Osobiście uczestniczyłem w walce moich znajomych i przyjaciół z różnymi nałogami. Alkohol jest bardzo problematycznym czynnikiem, ponieważ mamy olbrzymie społeczne przyzwolenie na jego nadużywanie, a często nie postrzegamy tego jako problemu. Jest to narkotyk powszechnie dostępny, mocno zakorzeniony w naszej kulturze, traktowany często jako coś normalnego. Dlatego osoby z wysokim poziomem stresu mogą uciekać w tę prostą ścieżkę zapominania pod wpływem alkoholu. Niestety, to zawsze kończy się tragicznie. Znam takie sytuacje i uczestniczyłem w pomaganiu w leczeniu tych osób, wspierając ich w terapii. To dotknęło mnie na wielu płaszczyznach. A teraz pytanie trudniejsze, niemal osobiste. Co dzieje się w głowie, gdy przyjeżdżacie ratować najmłodszych? Czy to cięższe sytuacje? I tak, i nie. Cięższe fizycznie one nie są. Dzieci to nie po prostu mniejsi dorośli; wymagają innego podejścia sprzętowego oraz terapeutycznego. Ta grupa wiekowa jest dynamiczna, co wymaga dużej wiedzy i doświadczenia. Z pewnością jest to duże obciążenie psychologiczne, ponieważ dziecko budzi w nas wiele dodatkowych emocji. Czwartym czynnikiem jest często działająca na nas presja rodziny, rodziców i opiekunów. Dlatego dla mnie osobiście mały pacjent w postępowaniu jest rzeczywiście trudniejszy niż postępowanie z osobą dorosłą. Coraz więcej słyszy się o atakach na was. Czy wywołuje to jakieś stany lękowe? Obawę, że spotkacie nietrzeźwego, agresywnego? Każdy wyjazd to pewien rodzaj zagrożenia. Nigdy tak naprawdę nie wiemy, czy wywiad, który został zebrany, jest prawidłowy, czy nie zostały dodane jakieś istotne informacje. Zawsze istnieje ryzyko, a sytuacja z osobą w odmiennym stanie świadomości, związaną nie tylko z używkami, ale również z zaburzeniami psychicznymi, może stanowić potencjalne zagrożenie dla zespołu. Boję się takich wyjazdów, ale staram się wprowadzać prewencję. Jeśli jest to wyjazd wysokiego ryzyka, wdrażam rozwiązania systemowe i proszę o wsparcie jednostek porządkowych, takich jak policja. Czasami stajemy twarzą w twarz z trudną, niebezpieczną sytuacją, co jest integralną częścią tego zawodu, i myślę, że całkowicie nie da się tego wyeliminować. Jakby ta decyzja należała do Pana, jakie kroki powinny zostać podjęte, aby unikać tego typu sytuacji, na przykład śmierci, tak jak miało to ostatnio miejsce w Siedlcach? Zacząłbym od samego zbierania informacji i wywiadu. Jeżeli na tym etapie dyspozytor ma podejrzenia, że sytuacja jest niebezpieczna, powinien z automatu podejmować przewidziane protokołem działania. Po drugie, kluczowe jest właściwe kształcenie i szkolenie ratowników w zakresie rozpoznawania takich sytuacji oraz zapobiegania eskalacji zagrożenia. Po trzecie, ratownicy powinni być dobrze przygotowani fizycznie do sytuacji szczególnych. Po czwarte, niezwykle ważne są szkolenia miękkie, kompetencyjne, które mają na celu zminimalizowanie napięć na miejscu zdarzenia oraz deeskalację agresji. Nie ukrywam, że w sytuacjach dramatycznych i nagłych część ratowników nie potrafi się właściwie zachować, co może prowadzić do niepotrzebnych konfrontacji. Pracujecie dla ludzi, jesteście rozdysponowani w różnych miejscach. Macie również kontakt, siłą rzeczy, z lekarzami. Czy między wami istnieje dobra współpraca? Jak to wygląda na płaszczyźnie prywatnej i służbowej? Staram się współpracować z wszystkimi. Utrzymuję mocny kręgosłup etyczny w kontaktach zawodowych. Bardzo lubię pracować z lekarzami różnych specjalizacji. Śmieję się, że jestem fizycznym pracownikiem ochrony zdrowia. Tak naprawdę moim celem jest dostarczenie pacjenta w jak najkrótszym czasie i w jak najlepszym stanie do specjalisty, którym dla mnie jest lekarz. Lekarze kształcą się dłużej, mają większy kontakt ze specjalistycznym sprzętem i lekami. Moje działanie jest dosyć ograniczone, ale czerpię z doświadczeń lekarskich, lubię rozmawiać o pacjentach z lekarzami i śledzić dalsze losy pacjentów. Współpraca między lekarzem na SOR a mną w karetce musi być bardzo dobra, jeżeli chcemy, aby system działał na rzecz pacjenta, a nie przeciwko niemu. Oczywiście w środowisku mogą pojawiać się różne animozje, ale zazwyczaj wynikają one z osobistych niechęci. Nie dostrzegam tu żadnego konfliktu zawodowego. Takie sytuacje tworzą raczej osoby niedowartościowane w pracy, które szukają sposobu na zaistnienie, pokazując swoją dominację. To jednak nie jest powszechne zjawisko, a moi koledzy i ja dobrze współpracujemy z lekarzami, co owocuje pozytywną atmosferą. Czyli w skrócie, jeżeli pracują porządni ludzie, to i atmosfera jest porządna? Oczywiście, że tak. Co zatem napędza Pana w pracy? Napędza mnie na pewno tempo pracy oraz zmienność dnia – nigdy nie robię tego samego. Napędza mnie kontakt z ludźmi, ponieważ bardzo lubię pracować z innymi. Adrenalina, która pojawia się w wyzwaniach, również mnie motywuje. Cenię sobie nową wiedzę, której nabywam, oraz to, jak szybko zmienia się medycyna. Myślę, że to wszystko utrzymuje mnie w takiej, nazwijmy to, umysłowej młodości. Lubię nowe wyzwania, a ten zawód ciągle mi je stawia, co zdecydowanie przyczynia się do mojego zdrowia fizycznego i psychicznego. Kategorie: Telewizja
312 zł miesięcznie dodatku do prądu. Pomoc bez względu na dochódOkreślonym grupom należy się dodatek finansowy do prądu. Wysokość ryczałtu energetycznego wzrosła od 1 marca 2025 r. Teraz wynosi on 312,71 zł miesięcznie. Dla części odbiorców prądu to znacząca pomoc.
Kategorie: Portale
Zmiany w ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych. Starsi lokatorzy mogą stracić prawaPrawnicy ostrzegają, że projektowana nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych może mieć fatalne skutki dla seniorów. Według ekspertów, jeśli planowane przepisy wejdą w życie, wiele starszych osób zostanie wykluczonych z głosowania na walnych zgromadzeniach członków spółdzielni.
Kategorie: Portale
Papież Franciszek zaskoczył pielgrzymów na placu Świętego PiotraPapież Franciszek przybył na plac Świętego Piotra na zakończenie mszy dla chorych i pracowników służby zdrowia. To jego pierwsze publiczne wystąpienie od momentu opuszczenia szpitala.
Kategorie: Telewizja
Kluczowe decyzje dla A2. Autostrada zyska dodatkowe pasy ruchuAutostrada A2 między Łodzią i Warszawą użytkowana jest już prawie 13 lat. Wkrótce czeka ją druga młodość. - Zostanie poszerzona o dodatkowe pasy ruchu, a dzięki zastosowaniu pionierskich rozwiązań trasa stanie się samowystarczalna energetycznie - podała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Kategorie: Portale
20 czerwca dniem wolnym od pracy? To święto państwowe w 2025 roku!20 czerwca 2025 jest wolny od pracy? Tego dnia obchodzimy Narodowy Dzień Powstań Śląskich i Światowy Dzień Uchodźcy. 20 czerwca wypada w piątek, zaraz po Bożym Ciele. Plotki i niejasności w przepisach często wprowadzają w błąd, a odpowiedź może zaskoczyć! Czy w tym roku czeka nas przedłużony weekend w czerwcu, czy jednak trzeba stawić się w pracy? Sprawdź, jak wygląda sytuacja z wolnym 20 czerwca.
Marzena Sarniewicz
Kategorie: Prasa
E-Doręczenia to nowy obowiązek dla firm. Jak założyć skrzynkę i uniknąć problemów? Co grozi za brak skrzynki do e-Doręczeń?E-Doręczenia to nowy obowiązek dla firm. Od 1 kwietnia 205 roku każda firma wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego (KRS) musi mieć założony adres do e-Doręczeń. To nowy obowiązek, który ma zastąpić tradycyjne listy polecone i ułatwić komunikację z urzędami. W artykule wyjaśniamy, kogo dotyczy obowiązek, jak założyć e-Doręczenia i co grozi za brak skrzynki.
Anna Kot
Kategorie: Prasa
Tragedia w Tarnowie. 16-latek śmiertelnie ranił rówieśnika – usłyszał zarzuty16-latek z Tarnowa usłyszał zarzut zabójstwa po tym, jak śmiertelnie ranił nożem swojego rówieśnika. Sąd rodzinny zdecydował o umieszczeniu go na trzy miesiące w ośrodku wychowawczym. Nadal nie wiadomo, czy będzie sądzony jak dorosły.
Olga Papiernik
Kategorie: Prasa
Pracowałeś przed 1999 rokiem? ZUS ma dla ciebie ważną informację. Możesz sporo zyskaćPracowałeś przed 1999 rokiem? Możesz sporo zyskać. Osoby, które pracowały przed 1999 rokiem, mogą mieć szansę na wyższą emeryturę ze względu na zmiany w przepisach emerytalnych, które weszły w życie w tamtym okresie. Aby skorzystać z tej możliwości, warto zgromadzić dodatkowe dokumenty potwierdzające okresy składkowe, takie jak świadectwa pracy. Posiadanie takich dokumentów może znacząco wpłynąć na wysokość emerytury. Oto szczegóły.
Anna Kot
Kategorie: Prasa
14-latek przygnieciony przez drzewo. „Stan chłopca jest bardzo ciężki”Stan 14-latka, przygniecionego w lesie przez konar drzewa, jest bardzo ciężki. Przebywa na oddziale intensywnej terapii Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka – poinformował PAP w niedzielę 6 kwietnia rzecznik Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka Wojciech Gumułka. Do wypadku doszło w sobotę przed godz. 10.00 w rejonie torowiska kolejowego w Miasteczku Śląskim. Według wstępnych ustaleń mundurowych 14-latek przebywał tam ze swoim starszym bratem i 47-letnim ojcem, który wykonywał prace związane z wycinką drzew. Komenda Powiatowa Policji w Tarnowskich Górach poinformowała, że „14-letni mieszkaniec Nowego Chechła (...) został przygnieciony przez jeden z opadających konarów i doznał poważnych obrażeń. Ratownicy medyczni przeprowadzili skuteczną reanimację”. Poszkodowanego w ciężkim stanie przetransportowano do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. – Stan chłopca jest bardzo ciężki – poinformował w niedzielę rzecznik GCZD Wojciech Gumułka. Dodał, że pacjent przebywa na oddziale intensywnej terapii. Rzecznik tarnogórskiej komendy podkom. Kamil Kubica zaznaczył, że zarówno brat, jak i ojciec poszkodowanego 14-latka byli trzeźwi. Wskazał, że na miejscu wypadku przeprowadzono czynności pod nadzorem prokuratorskim, a śledczy w najbliższych dniach nadal będą wyjaśniali jego szczegółowy przebieg i okoliczności. Czytaj także: 14-latek przygnieciony przez drzewo. Interweniował śmigłowiec LPR Kategorie: Telewizja
Papież Franciszek zaskoczył pielgrzymów na placu Świętego Piotra88-letni Franciszek nie pojawiał się publicznie od 23 marca. Wtedy wygłosił krótkie powitanie przed opuszczeniem szpitala Gemelli po ponad pięciu tygodniach leczenia obustronnego zapalenia płuc. Był to najpoważniejszy kryzys zdrowotny w ciągu 12 lat swojego pontyfikatu. W niedzielę 6 kwietnia przybył na plac Świętego Piotra na zakończenie mszy dla chorych i pracowników służby zdrowia – Dobrej niedzieli dla wszystkich, bardzo dziękuję – powiedział papież z aparaturą do podawania tlenu. Wśród wiernych zebranych na placu panowało ogromne wzruszenie, oklaskiwano papieża. Czytaj też: Ograniczą władzę prezydentowi? W Korei chcą zmiany konstytucji Kategorie: Telewizja
To najsłabszy okres w rozwoju fotowoltaiki. Wyraźny spadek mikroinstalacji i mocyW zeszłym roku oraz pierwszych miesiącach 2024 r. moc i liczba instalacji fotowoltaicznych rosła w najwolniejszym tempie od lat. Mówią o tym najnowsze dane. To ostrzeżenie, że część potencjalnych prosumentów straciła chęć do instalowania paneli fotowoltaicznych.
Kategorie: Portale
Dodatki do emerytury 2025 - komu przysługują i jakie są stawki po waloryzacji? [LISTA]Wielu seniorów nie zdaje sobie sprawy, że poza podstawową emeryturą mogą otrzymywać dodatkowe wsparcie finansowe w postaci dodatków do emerytury. W 2025 roku nastąpiła kolejna waloryzacja, która wpłynęła na ich wysokość. Komu przysługują poszczególne świadczenia i jakie są ich aktualne stawki po waloryzacji w 2025 roku? Oto szczegóły.
Anna Kot
Kategorie: Prasa
Od 5 do nawet 16 tys. zł na energię dla właścicieli domów. Trzeba się pospieszyćW ramach szóstej edycji programu "Mój Prąd" właściciele domów jednorodzinnych otrzymują dotacje na montaż instalacji fotowoltaicznych, magazynów prądu i ciepła. Państwowa forma wsparcia czystej energii cieszy się dużym powodzeniem.
Kategorie: Portale
Tajemnicza śmierć wielkiego rywala Łukaszenki. Żonę „kuszono” samobójstwemLudmiła Karpenko przyznaje, że dziś na Białorusi niewielu pamięta o jej mężu. Nie dziwi się jednak – pod rządami Alaksandra Łukaszenki wychowało się już całe pokolenie, które nie zna opozycjonistów z pierwszych lat autorytarnego reżimu. – Gdyby Unia Europejska zwróciła na to uwagę, być może nałożono by jakieś sankcje, a przynajmniej gwarantowałoby to wszczęcie postępowania karnego. Tego nie zrobiono, w związku z czym reżim miał wolną rękę, mógł posuwać się coraz dalej. Oto powód, dla którego po Giennadiju ginęły kolejne osoby, a represje postępowały w 2010 i 2020 – uważa wdowa po polityku. Giennadij Karpenko z zawodu był naukowcem, członkiem białoruskiej Narodowej Akademii Nauk, ale też jednym z liderów zakazanej dziś liberalnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej. W 1996 roku został liderem bloku idącego do wyborów w celu odsunięcia Łukaszenki od władzy, jednak inicjatywa nie zmobilizowała Białorusinów. Dwa lata później stanął na czele gabinetu cieni i powszechnie uważany był za lidera białoruskiej opozycji i głównego kandydata w nadchodzących wyborach prezydenckich. 31 marca 1999 roku został przewieziony do szpitala w Mińsku z krwotokiem mózgu, gdzie przeszedł operację. Przytomności nigdy nie odzyskał. Zmarł 6 kwietnia. Po jego śmierci porwano jednego z jego najbliższych współpracowników, Jurija Zacharankę. Niedługo później podobny los spotkał innego zaufanego człowieka Karpenki Viktara Hanchara. – Mój mąż tak naprawdę nie cierpiał na nic szczególnego, w wieku 49 lat nadal był młodym mężczyzną. To rzeczywiście był prawdziwy przeciwnik: przywódca, którego popierali zarówno ludzie, jak i inne partie w kraju. Władze reżimowe też to kalkulowały – wspomina w rozmowie z Biełsatem jego żona. Zobacz także: Zaginięcie białoruskiej opozycjonistki. Są nowe ustalenia Ludmiła Karpenko przyznaje, że po śmierci męża pojawiło się wiele poszlak wskazujących na to, że został otruty, choć nadal wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. – Mam wiele pytań zarówno do Tamary Winnikowej, jak i Ludmiły Osinskiej. Uważa się, że to ona była dziennikarką, która widziała go w ostatnim dniu i w obecności której wszystko to się wydarzyło. Nic dziwnego, że przez półtora roku bała się spotkać ze mną; potem powiedziała kilka naprawdę dziwnych rzeczy – mówi. To właśnie wspomniana dziennikarka miała później nakłaniać wdowę po polityku do odebrania sobie życia. – Kiedyś mnie zapytała: „Czy śnisz o swoim mężu?” Odpowiedziałam: „Tak, śnię”. „Widzisz, to znaczy, że tęskni za tobą i musisz zdecydować – może ty też powinnaś go odwiedzić”. Mówiła takie dziwne rzeczy, że nawet zaczęłam się jej bać – dodaje Ludmiła Karpenko. Przyznaje też, że jej mąż miał wiele wątpliwości co do ewentualnego startu w wyborach prezydenckich. Tym bardziej że wśród opozycji krążył pomysł, by przeprowadzić alternatywne wybory w 1999 roku, choć kadencja Alaksandra Łukaszenki kończyła się w 2001. – Dużo rozmyślał, nie spał nocami, konsultował, ale zrozumiał, że przede wszystkim te wybory nie odbędą się normalnie, demokratycznie. Po drugie, zrozumiał, że opozycja straci zasoby i siły, a ludzie będą z tego powodu cierpieć – podsumowuje żona zmarłego opozycjonisty. Zobacz także: Łukaszenka mówi Białorusinom, że nie będzie prezydentem. „Nie jestem wieczny” Kategorie: Telewizja
![]() |
Sondaże polityczneAnkietaStudio OpiniiTVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.pl
Częstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
14 lat 38 tygodni temu
17 lat 21 tygodni temu