LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSLZNP
BelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPN |
AktualnościByły prezydent zatrzymany. Ma trafić za kratki za zamach stanuAgencja Reutera przekazała, że adwokat Bolsonaro, Celso Vilardi, nie podał powodu zatrzymania. Według źródeł bliskich sprawie, na które powołał się Reuters, zatrzymanie ma związek z warunkami odbywania aresztu domowego przez Bolsonaro. Agencja AP podkreśliła natomiast, że decyzja o zatrzymaniu Bolsonaro przez policję federalną i przewiezieniu go z aresztu domowego do siedziby policji federalnej w Brasilii była zaskakująca. Sędzia Sądu Najwyższego, który zdecydował o prewencyjnym zatrzymaniu Bolsonaro, Alexandre de Moraes, powiedział agencji AFP, że przyczyną tego postanowienia było „wysokie ryzyko ucieczki” skazanego. Reuters podkreślił, że były prezydent nie wyczerpał jeszcze drogi odwoławczej, choć jej najważniejszy element – apelację skazanego – na początku miesiąca odrzucił Sąd Najwyższy. Od ponad trzech miesięcy Bolsonaro przebywał w ścisłym areszcie domowym za naruszenie środków ostrożności w odrębnej sprawie, w której jest oskarżony o nakłanianie władz USA do interwencji w celu wstrzymania prowadzonego postępowania. Prezydent USA Donald Trump, który nie ukrywa dobrych relacji osobistych z Bolsonaro, nazwał wytoczony mu proces „polowaniem na czarownice”. W reakcji na te wydarzenia, amerykański przywódca nałożył sankcje na sędziego de Moraesa. Przypomnijmy, że we wrześniu brazylijski sąd skazał byłego prezydenta kraju na 27 lat i trzy miesiące pozbawienia wolności za próbę zamachu stanu po wyborach prezydenckich z 2022 roku, wygranych przez lewicowego polityka Luiza Inacio Lulę da Silvę. Według Reutersa obrona Bolsonaro będzie zabiegać o to, by 70-letni polityk mógł odbyć karę pozbawienia wolności w areszcie domowym. CZYTAJ TEŻ: Upadek byłego prezydenta. Trafi do więzienia na 27 lat Kategorie: Telewizja
Aleksandra Kwaśniewska i Kuba Badach o miłości. To powiedzieli po raz pierwszyAleksandra Kwaśniewska i Kuba Badach od lat tworzą bardzo zgraną parę. Rzadko udzielają wspólnych wywiadów. Tym razem zrobili wyjątek i pojawili się w programie "Pytanie na śniadanie". Okazją do rozmowy był wydany właśnie album Kuby Badacha "Radio Edit", do którego teksty napisała Ola. Para opowiedziała również o miłości, najbliższych, dzieciństwie i podróżach.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
To był pierwszy polski serial kryminalny. Za kamerą stanął późniejszy guru polskiej komediiW pierwszym polskim serialu kryminalnym główną rolę zagrał Wiesław Gołas. To on był tytułowym kapitanem Sową, który bezbłędnie wyłapywał przestępców. Serial ten zadebiutował w grudniowy dzień w 1965 r., a jego reżyserem był Stanisław Bareja, który potem kręcił kultowe komedie.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Trzy akcje służb i niemal 5 tysięcy zatrzymanych. „Nie ukryjecie się”Podczas sobotniej konferencji prasowej w Warszawie Kierwiński podsumował efekty trzech akcji, które kierownictwo MSWiA przeprowadziło od początku roku wraz z Komendantem Głównym Policji i Komendantem Głównym Straży Granicznej. Poinformował, że w akcjach tych uczestniczyli funkcjonariusze policji, w tym CBŚP, funkcjonariusze zajmujący się przestępczością w internecie i funkcjonariusze Straży Granicznej. Dodał, że zatrzymano ponad 4800 osób, w tym „bardzo groźnych przestępców poszukiwanych międzynarodowymi listami gończymi”. Zaznaczył, że wśród zatrzymanych byli m.in. bossowie mafii ze Wschodu (tzw. wory w zakonie) i ponad 500 obcokrajowców. – To osoby, które bądź to nielegalnie przebywały na terenie Polski, bądź to osoby, które wjechały na terytorium Polski, a są poszukiwane międzynarodowymi notami, listami gończymi – mówił Kierwiński. Przekazał, że w przypadku 400 osób przeprowadzony został proces deportacji bądź ten proces jest w trakcie i osoby te wkrótce opuszczą Polskę. – Te trzy dodatkowe celowane akcje mają pokazywać, wysyłać taki jasny komunikat do świata przestępczego: nigdzie w Polsce się nie ukryjecie, nigdzie w Polsce, jeżeli jesteście poszukiwani, nie znajdziecie bezpiecznego schronienia. Nawet jeżeli wydaje wam się przez chwilę, że uciekacie przed wymiarem sprawiedliwości – podkreślił szef MSWiA. Czytaj też: Sąd zadecydował w sprawie aresztu dla „Słowika” i jego kompanów Minister powiedział także, że osoby poszukiwane, w tym międzynarodowymi listami gończymi, mogą spodziewać się, że zostaną zatrzymane. – Nawet jeżeli wydaje wam się przez chwilę, że uciekacie przed wymiarem sprawiedliwości, to prędzej czy później państwo polskie was dopadnie, (...) nie ma dla was miejsca w Polsce. Jeżeli łamiecie polskie prawo, jeżeli łamiecie prawo europejskie, jeżeli popełniacie przestępstwa, musicie się liczyć z tym, że w Polsce prędzej czy później – i to raczej prędzej – zostaniecie złapani – przestrzegł Kierwiński. Minister poinformował, że w planach są kolejne akcje służb. Ich przeprowadzenie będzie możliwe m.in. dzięki uchwalonej w piątek przez Sejm ustawie wprowadzającej program modernizacji służb MSWiA na lata 2026-2029. – To prawie 13 miliardów złotych, które trafią w ramach tego programu do naszych służb po to, by mieć środki (...) na wyposażenie, na wyposażenie osobiste, żeby być jeszcze skuteczniejszymi – podkreślił Kierwiński. Czytaj też: Prezydent blokuje nominacje dla sędziów. „Uzurpuje sobie prawo” Kategorie: Telewizja
Jego gangi wyprodukowały miliony podrabianych papierosów. Wpadł na Cyprze– Tomasz M. wraz innym podejrzanym kierowali dwoma, teoretycznie niezależnymi grupami przestępczymi, zajmującymi się produkcją nielegalnych papierosów na ogromną skalę. Starczy powiedzieć, że w czasie jednego z kilku uderzeń w te grupy odkryliśmy nieczynną jeszcze linię technologiczną o wydajności 30 mln sztuk papierosów w ciągu miesiąca. Tomasz M. zniknął po pierwszej akcji CBŚP i odnalazł się na Cyprze, gdzie trafia wielu polskich zbiegów – mówi portalowi TVP.Info jeden ze śledczych.
Tomasz M. był poszukiwany od stycznia w związku z podejrzeniem nadzorowania nielegalnej produkcji wyrobów tytoniowych na masową skalę. Według ustaleń śledczych z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, miał stać na czele dwóch zorganizowanych grup przestępczych, które prowadziły profesjonalne fabryki podrabianych papierosów o bardzo dużej wydajności. Interesem zarządzali Polacy, a za produkcję byli odpowiedzialni Łotysze oraz Ukraińcy.
Tomasz M. został ujęty na Cyprze, dzięki współpracy kilku policyjnych służb w tym Wydziału Operacji Pościgowych CBŚP, Biura Kryminalnego KGP, Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu oraz policjantów tureckich. W piątek 21 listopada boss został sprowadzony do Polski, gdzie stanie przed organami polskiego wymiaru sprawiedliwości. Akt oskarżenia przeciwko pracownikom nielegalnych fabryk mi ich nadzorców trafił do sądu przed kilkoma miesiącami.
Czytaj także: Gang tytoniowy stracił fabrykę i towar warte cztery miliony złotych Nielegalny biznes na skalę przemysłową
Pierwsza z fabryk gangu została zlikwidowana przez CBŚP w 2021 roku na terenie woj. opolskiego. W hali produkcyjnej funkcjonariusze zabezpieczyli linię produkcyjną, kompresory, agregat prądotwórczy, ponad 8 ton tytoniu oraz 3,5 mln gotowych papierosów. Według opinii biegłego, w tym miejscu mogło powstać co najmniej 28 mln sztuk nielegalnych wyrobów tytoniowych, czyli 1,4 mln paczek. Gdyby zostały przemycone do zachodniej Europy zysk gangu, przekraczałby 24 mln zł.
Drugą fabrykę odkryto dwa lata później na Dolnym Śląsku. Na miejscu zabezpieczono kolejne maszyny, kompresory, blisko 100 tys. szt. papierosów, ok. 2,5 tony tytoniu oraz komponenty do produkcji. Szacuje się, że manufaktura ta mogła wytworzyć 115 mln sztuk papierosów. To z kolei oznaczało dla gangu zysk przekraczający 100 mln zł.
W trakcie dalszych działań ujawniono magazyny zlokalizowane w woj. opolskim, gdzie przechowywano ponad 15 mln sztuk papierosów. Ponadto zabezpieczono ciężarówki transportujące niemal 8 ton tytoniu, a także kompletną, jeszcze nieuruchomioną, linię produkcyjną o potencjale wytwórczym ponad 30 mln sztuk papierosów miesięcznie.
– Działania tych grup tytoniowych mogły narazić Skarb Państwa na uszczuplenie podatkowe rzędu co najmniej 140 mln zł – mówi kom. Krzysztof Wrześniowski, rzecznik CBŚP.
Czytaj także: Prężny gang rozbity przez służby. Wszystko działało tam jak w zegarku Kategorie: Telewizja
Nowe odcinki rozmów z dziećmi Katarzyny Stoparczyk. Emisja już niedługoKatarzyna Stoparczyk zginęła 5 września w tragicznym wypadku samochodowym. Dziennikarka zasłynęła m.in. jako autorka niezwykle popularnych rozmów z dziećmi. Była w polskich mediach postacią wyjątkową i bardzo cenioną. Wkrótce na radiowej antenie będzie można znowu usłyszeć jej rozmowy z dziećmi, które jeszcze nie miały premiery.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Akcja CBŚPKategorie: Telewizja
Nowość w ogrzewaniu domów. Ten wynalazek działa pięć razy lepiej od pomp ciepłaTrwają prace nad nową technologią ogrzewania domów opartą o wykorzystanie elastycznych stopów niklu i tytanu. Na razie trwa analiza, jak rozwiązanie zachowa się w domach jednorodzinnych.
Kategorie: Portale
Trzy akcje, niemal 5 tysięcy zatrzymanych przestępców. „Nie ukryjecie się”– Ponad 4800 osób, w tym przestępców poszukiwanych międzynarodowymi listami gończymi, zatrzymano w ramach trzech akcji przeprowadzonych od początku roku przez MSWiA wraz z komendantem głównym policji i komendantem głównym Straży Granicznej – poinformował szef MSWiA Marcin Kierwiński.
Kategorie: Telewizja
Tusk powinien ustąpić przed wyborami? Polacy nie mają wątpliwości [SONDAŻ]Kolejne wybory do parlamentu odbędą się w Polsce jesienią 2027 r. Wszystkie partie zaczynają się już do nich szykować. W nowym sondażu zapytano, czy obecny premier, Donald Tusk, powinien ustąpić ze stanowiska przed wyborami. Sondaż pokazuje, że społeczeństwo jest bardzo spolaryzowane i spora część nie popiera Tuska.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
W grudniu wielkie otwarcie ekspresowej trasy. Jest już wniosek o zezwolenie na jazdęNa tę chwilę kierowcy czekają od dawna. W grudniu 2025 r. zostanie otwarta droga ekspresowa S1, która umożliwi wygodną podróż z Bielska-Białej w kierunku Śląska. GDDKiA złożyła już wniosek o decyzję zezwalającą na użytkowanie odcinka trasy S1 z Hałcnowa do Dankowic.
Kategorie: Portale
Odbył się pogrzeb siedmioletniej Polki, która zginęła w ataku na Tarnopol– W sobotę 22 listopada odbywają się pogrzeby ofiar ataku. Ta dziewczynka zginęła w objęciach mamy. Obie spłonęły – powiedział w rozmowie telefonicznej ks. Iwan Siczkaryk z greckokatolickiej parafii p.w. św. Michała Archanioła w Tarnopolu. – W dom, w którym mieszkała Amelia, uderzył rosyjski dron – wyjaśnił. Stało się to w środę, gdy na Tarnopol i inne miasta zachodniej Ukrainy Rosja przypuściła zmasowany atak z użyciem bezzałogowców i rakiet. Ks. Siczkaryk przekazał, że od matki chrzestnej dziewczynki dowiedział się, że urodziła się ona w Rzeszowie. Według duchownego ojciec Amelii, Polak, często odwiedzał ją i jej matkę w Tarnopolu. Amelia była uczennicą drugiej klasy tarnopolskiej szkoły nr 27. „Straszna wiadomość dotknęła szkołę nr 27. Niestety, potwierdziła się informacja o śmierci uczennicy klasy 2-W, Amelii (...) oraz jej mamy Oksany. Obejmując się wzajemnie, spłonęły żywcem w wyniku rakietowego ataku wroga” – napisała szkoła na swoim profilu na Facebooku. „Cała nasza szkolna rodzina opłakuje tę nieodwracalną stratę: Amelia, jasna dziewczynka, mały Aniołek, już nigdy nie usiądzie w szkolnej ławce, nie przytuli swoich koleżanek i kolegów z klasy, nie rozświetli świata swoim ciepłym spojrzeniem. Składamy głęboki hołd ich pamięci, dzielimy ból i żal rodziny” – podkreśliła szkoła. O śmierci obywatelki Polski w Tarnopolu poinformował w piątek rzecznik MSZ Maciej Wewiór. „W nocy z 18 na 19 listopada Rosja zaatakowała cywilów w Tarnopolu. Wśród ofiar tego bestialstwa jest 7-letnia obywatelka Polski – Amelka” – napisał rzecznik MSZ. Premier Donald Tusk oświadczył, że śmierć Polki to wynik bestialskiego rosyjskiego ataku. „Amelka miała siedem lat. Siedem. Polskie dziecko. Zginęła w Tarnopolu w czasie bestialskiego rosyjskiego ataku rakietowego. Nie spełni już żadnych swoich marzeń. Ta okrutna wojna musi się zakończyć, a Rosja nie może jej wygrać. Bo to jest wojna także o przyszłość naszych dzieci” – napisał Tusk w piątek wieczorem na platformie X. Prezydent Karol Nawrocki oświadczył w piątek, że informację o śmierci Amelki przyjął z głębokim bólem. Jak podkreślił, stało się to w wyniku barbarzyńskiego rosyjskiego ostrzału ludności cywilnej. „Rodzinie i najbliższym składam wyrazy szczerego współczucia, pozostając w modlitwie za duszę niewinnego dziecka oraz Jej mamy” – dodał prezydent w komunikacie na platformie X. Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska oświadczyła w sobotę, że mała Amelia stała się ofiarą reżimu rosyjskiego przywódcy Władimira Putina. „Trudno znaleźć słowa wobec tej tragedii. Amelka powinna żyć, marzyć, dorastać. Stała się ofiarą okrutnej agresji. Jest ofiarą Putina, który za swoje zbrodnie musi zostać ukarany” – napisała na platformie X. Do śmierci polskiej dziewczynki odniósł się także rzecznik rządu Adam Szłapka. „Nie ma żadnych wątpliwości: wróg jest na Kremlu. Czy potrzeba lepszego dowodu?” – zaznaczył Szłapka na X. Do ataku na Tarnopol na zachodzie Ukrainy doszło w środę rano. W tym dniu wojska rosyjskie uderzyły w Ukrainę z zastosowaniem ponad 470 dronów i prawie 50 rakiet. W Tarnopolu trafione zostały dwa bloki mieszkalne, w których wybuchły pożary. W sobotę ukraińska Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS) podała, że liczba osób zabitych w ataku na Tarnopol wzrosła z 31 do 32. Wśród nich jest sześcioro dzieci. Ranne zostały 94 osoby, w tym 18 dzieci. Nadal za zaginione uważa się siedem osób. Ostrzały były wymierzone również m.in. w obwody lwowski i iwanofrankowski. Czytaj też: Łukaszenka hurtowo ułaskawia. I puszcza tym oko do Trumpa Kategorie: Telewizja
Pilne ostrzeżenie ws. rozszerzenia rosyjskiej wojny. "Po Ukrainie Putin ruszy na Polskę"Ten komentarz nie pozostawia złudzeń. Lada chwila pełnoskalowa wojna Rosji z Polską może stać się faktem. "Europejczycy, jeżeli Trump ich nie posłucha, będą musieli wzmocnić Ukrainę, żeby mogła pozostać wysuniętym bastionem do obrony przeciwko rosyjskiemu imperializmowi; gdy Ukraina padnie, droga do Polski stanie otworem" - ostrzegł Berthold Kohler z „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Opolska komentuje. Hipokryzja PiS-u, powrót do śmierci LepperaWłodzimierz Czarzasty został nowym marszałkiem Sejmu. Zgodnie z umową koalicyjną w połowie kadencji doszło do rotacji na tym stanowisku. I choć jeszcze przed głosowaniem sam Czarzasty nie był pewien, czy wszystko pójdzie gładko, ostatecznie okazało się, że za jego wyborem zagłosowała cała koalicja rządząca, poza trójką posłów. Sławomir Ćwik z Polski2050 i Michał Kołodziejczak z Koalicji Obywatelskiej wstrzymali się od głosu, a Agnieszka Buczyńska z Polski2050 zagłosowała przeciw. Przeciw było też całe Prawo i Sprawiedliwość, a na sali obrad regularnie rozlegały się okrzyki „precz z komuną”. Sam Jarosław Kaczyński stwierdził, że to, co działo się w Sejmie, to „czysta komuna”, a Sejm jest „komunistyczny”. Dość ciekawy komentarz ze strony lidera partii, w której również nie brakuje (i nie brakowało) osób bardzo mocno kojarzonych ze słusznie minionym systemem, jak choćby Stanisław Piotrowicz, dziś sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Pierwsza decyzja, jaką podjął marszałek Włodzimierz Czarzasty, to zarządzenie o zakazie sprzedaży napojów alkoholowych w budynkach i na terenie pozostającym w zarządzie Kancelarii Sejmu. I tu, co ciekawe, nagle pojawia się nowa, niespodziewana demokratyczna koalicja, która łączy niektórych przedstawicieli wszystkich partii zasiadających w Sejmie. Bo oto jednoczą się oni w przekonaniu, że wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu jest błędem. Jak argumentują, sprawa dotyczy właściwie tylko restauracji w hotelu poselskim, a choć rzeczywiście zdarzały się przypadki, w których posłowie i posłanki pojawiali się w Sejmie w stanie wskazującym na spożycie alkoholu, to, jak przekonują, były to incydenty jednostkowe, które przecież bywają wszędzie. Pada też argument, że w każdej przyhotelowej restauracji można do kolacji zamówić lampkę wina czy inny trunek, więc nie ma powodu robić z hotelu poselskiego wyjątku. Moim zdaniem jednak hotel poselski nie jest jak każdy inny. To przestrzeń służąca posłom do tego, by mieli gdzie nocować, gdy przyjeżdżają do pracy w Sejmie. A zakaz może pozwolić nam uniknąć żenujących sytuacji, których w przeszłości było znacznie więcej, niż parlamentarzyści mieliby ochotę dziś przyznać. Czytaj też: Piekarska: Gdybym się nie zbadała, może byśmy dzisiaj nie rozmawiały Poznaliśmy nowy skład Kancelarii Sejmu. Jej szefem został Marek Siwiec, dyrektorem gabinetu Bartosz Machalica, a zastępcami Dariusz Salomończyk i Jerzy Woźniak. Najwięcej emocji wzbudziło oczywiście nazwisko Marka Siwca, wieloletniego polityka lewicy, bliskiego współpracownika Aleksandra Kwaśniewskiego, byłego szefa BBN, który przez ostatnie lata pozostawał poza polityką. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości natychmiast odkurzyli historię z 1997 roku, gdy Siwiec, wysiadając z prezydenckiego helikoptera podczas wizyty w Kaliszu, ucałował ziemię. Gest uznano wówczas za drwinę z Jana Pawła II, sprawa trafiła do sądu, a Kwaśniewski obawiał się, że może to wpłynąć na wynik wyborów prezydenckich. Ostatecznie nie wpłynęło, wybory wygrał. Zastanawiam się jednak, czy dzisiejszy 16-latek, który w 2027 roku po raz pierwszy pójdzie zagłosować, będzie w ogóle wiedział, o co w tej trzydziestoletniej historii chodzi. A to przecież o tego młodego wyborcę dziś toczy się polityczny bój. W ubiegły weekend doszło do poważnych aktów dywersji na polskiej kolei. Dziś wiemy już, że dopuścili się ich obywatele Ukrainy od lat współpracujący z Rosją. Sprawcy tuż po zdarzeniu opuścili Polskę przez przejście graniczne w Terespolu. Eksperci podkreślają, że tym razem mogło dojść do tragedii i ofiar śmiertelnych. Być może wykazałam się naiwnością, ale tak jak we wrześniu, gdy rosyjskie drony wleciały w przestrzeń powietrzną Polski, również teraz spodziewałam się, że klasa polityczna spróbuje mówić jednym głosem. Myliłam się. Sprawa błyskawicznie stała się amunicją w wewnętrznych sporach: Prawo i Sprawiedliwość zarzuca koalicji rządzącej chaos komunikacyjny, opieszałość i brak troski o bezpieczeństwo. A jednak mam wrażenie, że w takich sytuacjach społeczne oczekiwanie jest jedno: porozumienie ponad podziałami. Czytaj też: Pierwsze orędzie nowego marszałka. „Przed nami dobre lata” Jarosław Kaczyński podczas spotkania w Kwidzynie, inaugurującego cykl „Czas Polski, Program Polaków”, dość niespodziewanie wrócił do sprawy śmierci Andrzeja Leppera. W dłuższej wypowiedzi, w której odnosił się do krytyki ze strony Sławomira Mentzena, prezes PiS stwierdził, że Lepper „został zamordowany przez ludzi ze swoich środowisk, dlatego że chciał powiedzieć prawdę o tym, jak to było przy końcu naszej władzy, po prostu jakby chciał przejść na drugą stronę”. Na słowa Kaczyńskiego zareagował syn zmarłego, Tomasz Lepper, który w rozmowie z „Faktem” skwitował: „Kaczyński głupoty gada. Już powinien odejść na emeryturę, a nie takie farmazony wygadywać”. Przypomnijmy: Andrzej Lepper odebrał sobie życie w 2011 roku. A Prawo i Sprawiedliwość przez osiem lat u władzy mogło spokojnie wrócić do sprawy, jeśli – jak sugeruje prezes – istniały jakiekolwiek przesłanki, by kwestionować oficjalne ustalenia. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek powiedział w Polsat News, że jeśli ktoś publicznie głosi takie tezy, to mając informacje o możliwym przestępstwie, powinien zawiadomić właściwe organy i zapowiedział, że rozważy przesłuchanie prezesa PiS. Politycy PiS, których o tę wypowiedź pytałam w studiu TVP Info, nie potrafili klarownie wyjaśnić, dlaczego po tylu latach Kaczyński podważa oficjalną wersję wydarzeń. Zapewniali jedynie, że prezes nie rzuca słów na wiatr. Ale czemu zatem nic nie zrobiono? Odpowiedzi brak. Trudno więc oprzeć się wrażeniu, że to wypowiedź na użytek polityczny, choć niełatwo wskazać, na czym dokładnie miałby polegać potencjalny zysk. Zbigniew Ziobro wciąż pozostaje poza Polską, choć prokuratura chce postawić mu zarzuty związane z Funduszem Sprawiedliwości, w tym kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. W ubiegłym tygodniu Sejm uchylił immunitet i wyraził zgodę na zatrzymanie oraz tymczasowe aresztowanie byłego ministra sprawiedliwości, a Prokuratura Krajowa skierowała już stosowny wniosek do sądu. We wtorek minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował na platformie X, że na wniosek prokuratury unieważnił paszport dyplomatyczny Ziobry, dokument przeznaczony dla osób oficjalnie reprezentujących państwo za granicą. Wcześniej podobny los spotkał Marcina Romanowskiego, który na Węgrzech zdążył już zadomowić się na dobre. To jednak nie wszystko: prokuratura zastosowała wobec Ziobry również zabezpieczenie majątkowe. Sam zainteresowany napisał na X, że to „kolejny akt zemsty” za śledztwa dotyczące rzekomej „wielkiej korupcji ludzi Tuska, Nowaka, Giertycha, Grodzkiego, Gawłowskiego i Karpińskiego”. Jak potoczą się dalsze losy byłego ministra? Nie wygląda na to, żeby szykował się do powrotu do Polski. Ale i Węgry mogą okazać się nie aż tak bezpieczną przystanią, bo po wyborach w 2026 roku władza Viktora Orbána może się zakończyć. Czytaj też: Prezydent blokuje nominacje dla sędziów. „Uzurpuje sobie prawo” Kategorie: Telewizja
Za dużo nowych brygad, za mało sprzętu. Od mieszania wojskowa herbata nie robi się słodszaWojsko Polskie rośnie w siłę. Rządzący chwalą się, że liczy ono już 215 tys. żołnierzy, a w kraju niczym grzyby po deszczu wyrastają nowe bataliony. Za rozwojem armii nie nadążają jednak zakupy, czego jasnym przykładem może być wzrost liczby batalionów piechoty zmotoryzowanej bez niezbędnego dla nich sprzętu. Zamiast jego szybkich zakupów na razie energicznie mieszamy herbatę z posiadanym już wyposażeniem, licząc na to, że w końcu zrobi się słodsza.
Kategorie: Portale
Mocna krytyka pokojowego planu dla Ukrainy Trumpa. "Kopia umowy z 2022 roku"Dziennikarz portalu amerykańskiej stacji telewizyjnej CNN ostro skrytykował plan pokojowy, który przygotował prezydent USA Donald Trump, by zakończyć wojnę Rosji z Ukrainą. W opinii autora komentarza 28-punktowy plan jest kopią stanowiska Rosji z rokowań w Stambule z wiosny 2022 r.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Eksperyment z klimatem. Prywatna firma chce zmienić... temperaturę ZiemiStardust planuje testy w atmosferze już w 2026 roku, wykorzystując samoloty do wprowadzania cząstek odbijających światło słoneczne. Celem firmy jest wkroczenie w komercyjne wykorzystanie tego typu technologii – potencjalnie na zlecenie rządów. Pasztor, pełniący rolę niezależnego konsultanta ds. zarządzania w firmie, wydał raport, w którym wzywa Stardust do większej transparentności i otwarcia na publiczny dialog. Jego zdaniem, niezbędne są mechanizmy nadzoru, które pozwolą społeczeństwom i decydentom na udział w decyzjach dotyczących kontroli klimatu. Krytycy ostrzegają przed poważnymi konsekwencjami: zmiany pogody, nierówności w skutkach między regionami świata, a także problem tzw. „termination shock” – gwałtownego wzrostu temperatury, jeśli program zostanie nagle przerwany. Jednocześnie eksperci ds. prawa międzynarodowego podkreślają, że obecne traktaty nie przewidują jasnych restrykcji dla działalności tego typu. Zgodnie z analizami, brakuje globalnego reżimu, który mógłby skutecznie kontrolować jednostronne działania geoinżynieryjne. Stardust zapewnia, że wspiera „etapowy, odpowiedzialny” rozwój technologii oraz chce działać w porozumieniu z władzami i społecznościami. Czytaj też: Pocałunek pod lupą naukowców. Pierwszy miał miejsce miliony lat temu Kategorie: Telewizja
Sąd zadecydował w sprawie aresztu dla „Słowika” i jego kompanówW sierpniu portal TVP.Info ujawnił, że Andrzej Z. ps. Słowik został zatrzymany przez policjantów Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji na gorącym uczynku. Popełniał kolejne przestępstwo. Jak się okazało, pruszkowski boss wraz z innymi tuzami kryminalnego podziemia stolicy: Michałem D. ps. Pieprzu (grupa „Ożarowska’) oraz Krzysztofem Cz. ps. Cycek umówili się 18 sierpnia w hotelu Presidential z człowiekiem, od którego chcieli odebrać 100 tys. zł długu. Tyle tylko, że ten człowiek nie był winien nikomu żadnych pieniędzy.
Wiadomo, że gangsterzy zaczęli nachodzić swoją ofiarę znacznie wcześniej, składając jej „propozycję nie do odrzucenia”. Argumenty słowne wsparły groźby użycia siły wobec mężczyzny i jego bliskich.
Z treści zarzutu, który przedstawiono całej trójce wynika, że „w okresie od 14 do 18 sierpnia 2025 roku w Warszawie działając wspólnie i w porozumieniu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, groźbą zamachu na życie lub zdrowie pokrzywdzonego i jego rodziny oraz gwałtownego zamachu na mienie usiłował doprowadzić pokrzywdzonego do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem w łącznej kwocie 100 tys. zł poprzez zapłatę pieniędzy z tytułu rzekomego długu za inną osobę”. Podczas spotkania w Presidentialu gangsterzy mieli odebrać pierwszą ratę „długu”. Nie wiedzieli, że terroryzowany przez nich mężczyzna zawiadomił o wszystkim policję, a funkcjonariusze „terroru kryminalnego” przygotowali zasadzkę. Gdy tylko „dłużnik” wręczył, w hotelowym lobby, gotówkę gangsterom, na miejscu zaroiło się od policjantów, a „Słowik”, „Pieprzu” i „Cycek” na oczach zszokowanych gości zostali położeni na ziemię i skuci.
Ani „Słowik”, ani żaden z pozostałych mężczyzn nie przyznali się do popełnienia zarzucanego im czynu i skorzystali z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Czytaj także: „Słowik” znów w areszcie. Razem z nim „Pieprzu” i „Cycek” Sąd przedłuża areszt, ale nie za bardzo
Dwa dni później – 20 sierpnia – Andrzej Z., Michał P. oraz Krzysztof Cz. zostali aresztowani na trzy miesiące. Prokuratura wnosiła o przedłużenie tego środka zapobiegawczego o kolejne trzy miesiące. Tymczasem sąd podjął inną decyzję.
– Tymczasowe aresztowanie zostało przedłużone o dwa miesiące do 16 stycznia 2026 r. w stosunku do wszystkich podejrzanych. Żadnej z tych nie przedstawiono innych zarzutów, a w sprawie nie ma innych podejrzanych – powiedział portalowi TVP.Info prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Decyzja sądu o przedłużeniu gangsterom okresu aresztowania „tylko” o dwa miesiące może oznaczać, że zdaniem sądu śledczy mają wystarczający czas na swoje czynności. I powinni się wyrobić ze zgromadzaniem najważniejszych dowodów do stycznia. Można się spodziewać, że po tej dacie „Słowik”, „Pieprzu” i „Cycek” odzyskają wolność, a areszt zostanie zamieniony na wysokie poręczenia majątkowe. A to dlatego, że w sprawie występuje jeden pokrzywdzony, a śledczy dysponują mocnymi dowodami także z inwigilacji całej trójki.
Andrzej Z. ps. Słowik był na wolności od marca bieżącego roku. Wówczas to sędzia Maja Minkisiewicz podjęła decyzję o uchyleniu aresztów wobec trzech bossów „Pruszkowa” („Słowika”, Leszka D. ps. Wańka i Janusza P. ps. Parasol), odpowiadających przed sądem za obrót 35 kg kokainy o czarnorynkowej wartości 5,3 mln zł. Uznała, że wystarczającymi sankcjami wobec gangsterów będą dozory policyjne (podsądni mają meldować się na policji cztery razy w tygodniu) oraz zakaz kontaktowania się z ustalonymi osobami, a także zakaz opuszczania kraju. Sędzia nie wyznaczyła poręczeń majątkowych, jak to często bywa w takich sprawach.
Do zatrzymania Andrzeja Z. ps. Słowik, Leszka D. ps. Wańka i Janusza P. ps. Parasol przez funkcjonariuszy CBŚP doszło 22 listopada 2022 roku. Policjanci ujęli wówczas ponad 20 osób, w tym znanych gangsterów z Zachodniopomorskiego. Żaden z zatrzymanych nie przyznał się do zarzutów. W styczniu ruszył ich proces przed Sądem Okręgowym w Warszawie.
Andrzej Z. utrzymywał podczas przesłuchania w tej sprawie, że zajmuje się legalnym biznesem – „organizowaniem koncertów i gal bokserskich” – a wcześniej pracował w federacji MMA-VIP. Deklarował, że miesięcznie zarabia około 3 tys. zł. To jeden z najbardziej znanych polskich przestępców, który był członkiem tzw. zarządu mafii pruszkowskiej. W czasie swej przestępczej kariery został nawet ułaskawiony przez prezydenta Lecha Wałęsę. Po uderzeniu w „Pruszków” w 2000 roku, zdołał uciec za granicę i ukrywał się w Hiszpanii, skąd robił wypady na zakupy w londyńskim Harrodsie.
Czytaj także: Bossowie „Pruszkowa” na wolności. Sąd był litościwy dla gangsterów Narkoelektryk z kontaktami
Dwaj towarzysze niedoli Andrzeja Z., czyli Michał D. ps. Pieprzu i Krzysztof Cz. ps. Cycek. Ten ostatni jest z wykształcenia elektrykiem. Ale zdaniem śledczych z Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, był w rzeczywistości narkotykowym hurtownikiem. – To stary znajomy. Od lat przewija się w narkobiznesie. Współpracował z każdym, kto był zainteresowany dostawami towaru. Uważamy, że przeszły przez jego ręce setki kilogramów narkotyków – mówi portalowi TVP.Info oficer CBŚP.
Mazowieckie „pezety” oskarżyły „Cycka” o sprzedaż 2,5 kg amfetaminy gangowi Rafała B. ps. Bukaciak. Z zeznań skruszonych wynika, że Krzysztof Cz. zajmował się także produkcją amfetaminy. Brał udział w gangu, który sprowadził do Polski co najmniej 9 kg kokainy.
Po kolejnych odsiadkach „Cycek” miał wrócić do handlu narkotykami.
Czytaj także: 25 lat temu rozbito „Pruszków”. Gang już nigdy nie odzyskał dawnej „świetności” „Pieprzu” chciał rządzić „Ożarowem”
Z kolei Michał D. ps. Pieprzu to osławiony członek gangu ożarowskiego, aspirujący w pewnym okresie do stania na jego czele. Co ciekawe „Ożarów” był na początku lat 2000 na wojennej ścieżce z „Pruszkowem”, po tym jak w grudniu 1999 r. zastrzelono Andrzeja Kolikowskiego ps. Pershing.
– „Pieprzu” razem ze swoim przyjacielem Robertem B. ps. Bedziu rządzili grupą ożarowską, po tym jak za kraty trafili w ostatnich latach „Sajur” i „Loczek”. A gdy zatrzymano liderów gangu „Szkatuły”, „Ożarów” stał się najmocniejszą grupą. Chcą wykorzystać okazję i przejąć kontrolę na żyłą złota, jaką jest handel narkotykami – opowiadał w 2010 roku jeden z oficerów CBŚ.
29 grudnia 2009 roku przy ul. Gibalskiego na warszawskiej Woli, do „Pieprza” i „Kopacza” czekających na spotkanie podszedł jakiś mężczyzna i zaczął do nich strzelać. Ożarowscy gangsterzy rzucili się do ucieczki; zamachowiec – za nimi, co chwila pociągając za spust.
Udało mu się trafić obu gangsterów w nogi. Co ciekawe (i niezwykle rzadkie w warszawskim podziemiu kryminalnym), gdy napastnik zobaczył, że ranił mężczyzn, przestał do nich strzelać i uciekł. To był wyraźny znak, że zamachowiec nie chciał zabić swoich ofiar, a tylko „porządnie przestraszyć”. Policja podejrzewała początkowo, że była to klasyczne ostrzeżenie półświatka dla niesolidnych gangsterów. Tyle tylko, że „Pieprzu” był już uznanym watażką w półświatku. To zakrawało już na wojnę gangów. Herszt miał wiele szczęście, bo jedna z kul trafiła go w tętnicę i gdyby nie szybka pomoc pogotowia, wykrwawiłby się na śmierć. On sam, przesłuchany w szpitalu powiedział, że nie wie, kto i dlaczego do niego strzelał. Uwagę policjantów zwróciła jednak jego deklaracja, że „załatwi sprawę we własnym zakresie”.
Okazało się, że poszło o pieniądze z narkotyków. „Ożarowscy” uznali, że to niedopuszczalne, aby ktoś działający m.in. na ich terenie „nie opłacał się” grupie i „opodatkowali” wszystkich znanych im handlarzy narkotyków. Jeden z nich – Damian U. postawił się im, co skończyło się spaleniem mu auta. Wtedy U. nie wytrzymał. Z browningiem w ręku pojechał na „Gibalak”, aby dać „Pieprzowi” odpowiedź na działania „ożarowskich”. Został za to skazany na 15 lat więzienia.
A „Pieprzu” co i rusz trafiał za kraty, aż w końcu wszedł w komitywę ze „Słowikiem”, co nie wyszło mu na dobre.
Czytaj także: Odsiadując 15-letni wyrok za handel narkotykami. Koordynował z celi narko-operacje Kategorie: Telewizja
"Gruby” to był wielki, serialowy przebój PRL. Tragiczny los jego głównej gwiazdyW styczniu 1973 r. premierę miał polski serial dla młodzieży pt. "Gruby". Dziecięcy aktorzy, którzy w nim zagrali, z miejsca stali się gwiazdami. Akcja siedmioodcinkowego serialu rozgrywała się na Ziemiach Odzyskanych w 1946 r. Tytułowego bohatera zagrał Mariusz Kozłowski. Była to jego pierwsza i, jak się potem okazało, jedyna rola.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Atak zimy na Podkarpaciu. Ponad 80 tys. gospodarstw bez prądu, ostrzeżenie IMGWPodkarpacie zasypał pierwszy śnieg. Duże opady spowodowały wiele awarii. Pozrywane są sieci energetyczne. Do 80 tysięcy wzrosła liczba gospodarstw domowych odciętych od prądu z powodu śnieżyc.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
|
Sondaże polityczneAnkietaStudio Opinii
TVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.pl
Częstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
15 lat 15 tygodni temu
17 lat 50 tygodni temu