Aktualności

Serialowy hit wróci jeszcze przed świętami. Ujawniono informacje o nowym sezonie

Dziennik - 11 godzin 14 min. temu
Netflix ujawnił pełny zwiastun wyczekiwanego piątego sezonu swojego serialowego megahitu "Emily w Paryżu". Tym razem bohaterka wyrusza do Wenecji, gdzie odkrywa uroki la dolce vita i mierzy się z kolejnymi niespodziankami, jakie przynosi jej życie. Kiedy nastąpi premiera nowego sezonu uwielbianego serialu? Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa

Dwie nowe drogi ekspresowe z wielkim problemem. Normy znacznie przekroczone

Portal samorządowy - 11 godzin 14 min. temu
Hałas na odcinkach dróg ekspresowych S5 i S10 obniża jakość życia mieszkańców miejscowości w gminie Białe Błota. Posłanki interweniują w Ministerstwie Infrastruktury i domagają się budowy nowych zabezpieczeń. Resort zajął już stanowisko.
Kategorie: Portale

Te opłaty nie zmieniły się od 21 lat. Teraz kierowcy zapłacą nawet trzy razy więcej

Portal samorządowy - 11 godzin 15 min. temu
W ubiegłym tygodniu w Rządowym Centrum Legislacji opublikowano projekt nowelizacji rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie wysokości opłat za wydanie dowodu rejestracyjnego, pozwolenia czasowego i zalegalizowanych tablic (tablicy) rejestracyjnych oraz ich wtórników.
Kategorie: Portale

Technologiczna spółka skupuje akcje. Oferuje pokaźną premię

Notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie spółka Colud Technologies ogłosiła skup do 125 tysięcy akcji po cenie 70 zł za sztukę. To cena o ponad 20 proc. wyższa niż bieżącą wycena.
Kategorie: Portale

Nowe stawki zatwierdzone. Opłaty za śmieci wzrosną nawet o 50 proc.

Portal samorządowy - 11 godzin 20 min. temu
Złotoryjska rada miejska zatwierdziła nowe stawki opłat za odpady, które wzrosną od 22 do 50 proc. w zależności od metody rozliczania i rodzaju nieruchomości.
Kategorie: Portale

Chcą uruchomić rejestr płatników za odpady komunalne. Nikt nie uniknie płacenia za śmieci

Portal samorządowy - 11 godzin 20 min. temu
Rada Miasta Puławy odrzuciła propozycję podwyżki opłat za odpady, apelując o stworzenie centralnej ewidencji płatników, aby skuteczniej egzekwować płatności.
Kategorie: Portale

Kolejna porażka Norwida. Częstochowianie bez wygranego seta w starciu z Projektem Warszawa (zdjęcia)

wCzestochowie.pl - 11 godzin 21 min. temu

Początek inauguracyjnej odsłony był wyrównany. Od stanu 8:8 przewagę uzyskali częstochowianie (11:8, 16:14). Następnie trzy akcje z rzędu padły łupem siatkarzy ze stolicy (16:17). W końcówce mieli dwa punkty przewagi (19:21). Gospodarze popełnili w tym secie sporo błędów własnych i to właśnie one przyczyniły się do porażki w tej partii. Przy stanie 22:23 zaatakowali w aut, a dwie akcje akcje później popsuli zagrywkę (23:25).

Na początku drugiej odsłonie Norwid prowadził 3:0, ale goście szybko odwrócili wynik (4:6). Częstochowianie dwukrotnie odrabiali stratę (6:6, 11:11), ale w dalszej części seta przebieg gry kontrolowała już drużyna ze stolicy (12:16, 14:19). Ostatecznie skuteczna zagrywka Projektu ustaliła wynika na 17:25.

Trzeciego seta od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze, którzy prowadzili 4:0. Goście szybko odrobili stratę (6:6) i znów przejęli inicjatywę (11:13, 15:18). Częstochowianie nie rezygnowali i po ataku Milada Ebadipoura doprowadzili do wyrównania (20:20). Potem Irańczyk dołożył asa serwisowego (22:21). Jednak to projekt wygrał dwie ostatnie akcje. Najpierw skutecznie zaatakował Karol Kłos, a po chwili Kevin Tillie zdobył punkt zagrywką (23:25).

Drużyna Steam Hemarpolu Politechnika Częstochowa odniosła już dziewiątą porażkę w tym sezonie i z dorobkiem zaledwie pięciu punktów zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli.

Steal Hemarpol Politechnika Częstochowa – PGE Projekt Warszawa 0:3
(23:25, 17:25, 23:25)

Składy zespołów:
Norwid: Lipiński (4), Popiela (6), Ebadipour (11), De Cecco (3), Indra (23), Adamczyk (4), Makoś (libero) oraz Kiedos (4), Jeanlys (1) i Kowalski
Projekt: Kochanowski (10), Firlej (1), Kłos (10), Tillie (13), Bednorz (9), Weber (10), Wojtaszek (libero) oraz Gomułka (1), Firszt i Kozłowski

Źródło: własne, KS Norwid Częstochowa

Kategorie: Lokalne

Źle wyrzucone odpady mogą srogo kosztować. Podwyższona opłata, a nawet 500 zł kary

Portal samorządowy - 11 godzin 24 min. temu
Zużyte tekstylia od 2025 r. trzeba odwozić do PSZOK, chyba, że gmina zorganizuje inny sposób odbiory. Ale dotyczy to nie tylko ubrań. Warto o tym wiedzieć, żeby nie zapłacić 500 zł kary.
Kategorie: Portale

Od 1 stycznia w domach przybędzie nowy pojemnik na śmieci. Mieszkańcy sami muszą go kupić

Portal samorządowy - 11 godzin 24 min. temu
Zgodnie z prawem w Polsce selektywna zbiórka odpadów odbywa się z podziałem na pięć frakcji. Mimo że już teraz te zasady wielu osobom wydają się zbytnio wymagające, coraz więcej samorządów decyduje się na wprowadzenie obowiązku ustawienia dodatkowego pojemnika. W niektórych miejscach tak będzie już 1 stycznia.
Kategorie: Portale

Poważny incydent na lotnisku w Londynie. Policja szuka sprawców

TVP.Info - 11 godzin 27 min. temu

Służby ratunkowe, straż pożarna oraz policja pracują obecnie na wielopoziomowym parkingu znajdującym się na terenie portu lotniczego.


W opublikowanym przez policję metropolitarną oświadczeniu czytamy, że „grupa mężczyzn spryskała kilka osób środkiem, który najprawdopodobniej był gazem pieprzowym, a następnie odeszła z miejsca zdarzenia”. Uzbrojeni funkcjonariusze zatrzymali jednego mężczyznę. Obecnie trwa śledztwo w celu ustalenia tożsamości pozostałych sprawców.


Napaść na pasażerów na lotnisku Heathrow. Policjanci zatrzymali na razie jedną osobę


Policja podała, że incydent ten nie jest traktowany jako akt terroryzmu.


„Na tym etapie uważamy, że w zdarzeniu uczestniczyła grupa osób, które się znały. Awantura doprowadziła do sytuacji, w której kilka osób ucierpiało” – powiedział BBC szef Policji Metropolitalnej Peter Stevens.


W związku ze zdarzeniem tymczasowo zamknięto drogi na lotnisko Heathrow, a także zawieszono linie metra, w tym Elizabeth Line. Incydent nie miał wpływu na ruch lotniczy.


Czytaj też: Tragiczny pożar w dyskotece. Ponad 20 ofiar, wśród nich cudzoziemcy

Kategorie: Telewizja

Poważny incydent na lotnisku Heathrow. Służby ratunkowe w akcji

Dziennik - 11 godzin 43 min. temu
Na lotnisku Heathrow doszło do "poważnego incydentu", który spowodował natychmiastową interwencję służb ratunkowych i policji. Akcja ma miejsce na parkingu wielopoziomowym przy Terminalu 3. Chociaż charakter zdarzenia nie został jeszcze oficjalnie sprecyzowany, Sky News informuje o poszkodowanych, których obrażenia nie są poważne. Na lotnisku występują utrudnienia. Weronika Papiernik
Kategorie: Prasa

Częstochowa według Jacentego Dędka. "To będzie największa z wystaw, które do tej pory zrobiłem"

Gazeta.pl — Częstochowa - 11 godzin 44 min. temu
Tegoroczna Nagroda im. Karola Miarki trafiła do fotografa Jacentego Dędka. Doceniono społeczny wymiar jego zdjęć. Będzie je można wkrótce zobaczyć w Częstochowie. - Już trwają przygotowania - zapowiada częstochowianin.
Kategorie: Prasa

Gigant wciąż zmaga się z problemami. Te inwestycje mają to zmienić

Jak wynika z zapowiedzi prezesa grupy Volkswagen, Oliviera Blume, niemiecki koncern motoryzacyjny zamierza przez najbliższe cztery lata zainwestować łącznie około 160 miliardów euro w odbudowę swojej pozycji rynkowej na najważniejszych rynkach. 


Kategorie: Portale

W Częstochowie zrobiło się świątecznie (zdjęcia)

wCzestochowie.pl - 11 godzin 48 min. temu

W piątek, 5 grudnia na placu Biegańskiego i w częstochowskich Alejach rozbłysła iluminacja świąteczna, ruszył tegoroczny jarmark bożonarodzeniowy i rozkręciło się koło widokowe.

W ramach piątkowej imprezy „Świąteczna Częstochowa” odbył się m.in pokaz mappingu zapowiadający jubileusz 200-lecia nowoczesnej Częstochowy. Można było zatańczyć belgijkę i pobawić się przy didżejskiej muzyce. Oczywiście nie zabrakło Mikołaja.

Uczestnicy otwarcia mieli okazję usłyszeć kolędy w nieco innej wersji. Na scenie wystąpił zespół Nivel posiadający w repertuarze zarówno polskie, jak i amerykańskie kolędy, a nawet pastorałki w formie autorskich aranżacji. W skład zespołu wchodzą: wokalistka Joanna „Dolly” Dolata, pianista Michał Spendel, gitarzysta Stanisław Sroka oraz basista Mateusz Gremlowski.

W sobotę, 6 grudnia, czyli w dzień Mikołajek, na scenie koncertowej wystąpiły młode talenty – Zosia Sobczyk i Emilia Sanders, a na finał świąteczny set DJ-ski.

Na niedzielę, 7 grudnia zaplanowano występy z lekką muzyką, utrzymane w klimacie świątecznym. Publiczność usłyszy zespół Animato (godz. 18) i wokalistkę Anię Baryłę (godz. 19). Finałem dnia będzie koncert zespołu Fadoo (godz. 20).

Tradycyjnie jarmark ma rodzinny charakter. W pierwszy weekend w sobotę i niedzielę dzieci mogą wziąć udział w spotkaniach z Mikołajem i animacjach. Mikołaj zaprasza także do wspólnych, wesołych tańców, które odbędą się jeszcze niedzielę (o 15 i 18).

Przez cały okres trwania ,,Gwiazdkowej Alei” – czyli do 28 grudnia – na gości czekają drewniane stragany. Znajdziemy tam tradycyjne wyroby rękodzielnicze, unikatowe ozdoby choinkowe, regionalne specjały gastronomiczne oraz grzane wino i inne zimowe napoje.

Częstochowska Organizacja Turystyczna zadbała o to, aby jarmark w tym roku był bardziej okazały niż ubiegłoroczny.

Źródło: UM Częstochowy

Kategorie: Lokalne

Polacy w kamasze. Ponad połowa badanych chce przywrócenia poboru

TVP.Info - 11 godzin 55 min. temu

Respondentów pytano, czy „zgadzają się, że w związku z obecną sytuacją międzynarodową Polska powinna przywrócić obowiązkową zasadniczą służbę wojskową?”.


59,4 proc. ankietowanych zgodziło się z tym stwierdzeniem, w tym 14,7 proc. uznało, że zdecydowanie się zgadza, a 44,7 proc., że raczej się zgadza. Odmienne zdanie ma 30,9 proc. badanych – 15,7 proc. stwierdziło, że zdecydowanie nie zgadza się na przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej, a 15,2 proc. uznało, że raczej się nie zgadza. Z kolei osoby niezdecydowane stanowią 9,7 proc.


Ze stwierdzeniem zgadza się 50 proc. wyborców koalicji rządzącej, w tym 12 proc. zdecydowanie, a 38 proc. raczej tak. Z kolei przeciwnych takiemu rozwiązaniu w grupie zwolenników rządu jest 41 proc. ankietowanych – 24 proc. raczej nie i 17 proc. zdecydowanie nie. Niezdecydowani stanowią 9 proc.


Wyborcy prawicy za poborem


Największe poparcie dla przywrócenia obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej wyrazili wyborcy PiS i Konfederacji – 67 proc., w tym 15 proc. zdecydowanie się zgodziło, a 52 proc. raczej zgadza się z takim pomysłem. Przeciwnych jest łącznie 26 proc. wyborców opozycji, w tym 15 proc. wyraziło zdecydowany sprzeciw, a 11 proc. uznało, że raczej się nie zgadza. Niezdecydowanych pozostało 7 proc. respondentów.     


Sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski został zrealizowany 21-23 listopada 2025 r. metodą CATI i CAWI na reprezentatywnej grupie 1000 Polaków.


Czytaj też: Lekarstwo na rozbudowę rezerw. Powrót do obowiązkowej służby wojskowej

Kategorie: Telewizja

Planujesz niedzielny bieg? Będzie deszczowo i pochmurno. Szczegółowa prognoza pogody dla Polski

Dziennik - 11 godzin 57 min. temu
Planujesz niedzielny bieg lub po prostu zastanawiasz się, jak ubrać się na spacer? Nadchodząca niedziela przyniesie pochmurną i deszczową pogodę w większości Polski, a temperatury spadną poniżej 5°C. Jak warstwowo ubrać się na mokry i chłodny dzień, aby zapewnić sobie komfort i bezpieczeństwo? Weronika Papiernik
Kategorie: Prasa

Czasami wystarczą słuchawki i kartka z zadaniami pocięta na kawałki. Jak pomóc dzieciom z ADHD

Gazeta Wyborcza — kraj - 12 godzin 5 min. temu
Poczucie niskiej wartości to najczęstsze powikłanie dziecka z ADHD. - A dzięki dostosowaniom dziecko zaczyna myśleć o sobie bardziej adekwatnie: jestem w stanie zrobić różne rzeczy, potrafię się nauczyć, przynależę do grupy, ktoś mnie lubi, jestem ok - mówi terapeutka.
Kategorie: Prasa

Pożar cysterny w Gdyni. Nie żyje kierowca

TVP.Info - 12 godzin 8 min. temu

Starszy kapitan Jakub Friedenberger, rzecznik prasowy pomorskiej straży pożarnej, w rozmowie z „Faktem” poinformował, że zgłoszenie o pożarze wpłynęło o godz. 3:11.


W kabinie znaleziono martwego mężczyznę


Jak przekazał, służby otrzymały informację o zapaleniu się kabiny ciężarówki typu cysterna na terenie terminala kontenerowego.


„Zespół Ratownictwa Medycznego G01030 został zadysponowany do zdarzenia na ulicy Kontenerowej, gdzie doszło do pożaru pojazdu ciężarowego – cysterny” – czytamy w oficjalnym wpisie.


„Z początkowych ustaleń wynikało, że w środku mogły znajdować się dwie osoby. Po przeprowadzeniu akcji gaśniczej przez funkcjonariuszy Straży Pożarnej, okazało się, że wewnątrz był tylko jeden mężczyzna, którego niestety nie udało się uratować” – napisano.





Czytaj też: Poważny wypadek na Podkarpaciu. Cztery osoby ranne

Kategorie: Telewizja

Pyszne śledzie pocztowe polecają się na obiad. Idealne do gorących ziemniaków

Dziennik - 12 godzin 14 min. temu
Śledziami pocztowymi zajadano się np. w 20-leciu międzywojennym. Były tak delikatne, że można je było jeść prawie prosto z beczki. Nie trzeba było ich moczyć. Teraz pod tą nazwą kryją się śledzie z pysznymi dodatkami, które rewelacyjnie smakują, podane z gorącymi ziemniakami. Najlepiej takimi ugotowanymi w mundurkach. Beata Zatońska
Kategorie: Prasa

Twarda gra z Maduro. Po co Trumpowi Wenezuela?

TVP.Info - 12 godzin 14 min. temu

Rozmowę przytoczyła agencja Reutera. Twierdziła, że doszło do niej 21 listopada. Jak poinformowało źródło, Nicolas Maduro miał przekonywać, że jest gotowy opuścić kraj, ale zaczął stawiać warunki. Po pierwsze zażądał gwarancji amnestii, zniesienia sankcji oraz zakończenia postępowania przeciwko niemu w Międzynarodowym Trybunale Karnym. Czyli nietykalności.


Dyktator chciał zadbać również o swój dwór. Miał bowiem – jak twierdziło źródło – żądać zniesienia sankcji nałożonych na ponad setkę osób z jego administracji i najbliższego otoczenia. Chciał też, by jego zastępczyni, Delcy Rodriguez, przejęła po nim rządy do czasu przeprowadzenia nowych wyborów.


Donald Trump miał odrzucić większość błagań wenezuelskiego watażki. Oświadczył, że ma on tydzień na wyjazd z kraju i że może zabrać tylko najbliższą rodzinę. Gdy termin minął, prezydent USA ogłosił przestrzeń powietrzną nad Wenezuelą jako zamkniętą.


Należy podkreślić, że rodzina Maduro to nie są spokojni ludzie, bierni czy nieświadomi uczestnicy dyktatorskich rządów. Żona Cilia Flores to wzór nepotyzmu godny Sèvres. Jej kuzyni, Efrain Antonio Campo Flores i Francisco Flores de Freitas, zostali przyłapani na szmuglowaniu kokainy do USA.


Prywatny odrzutowiec familii


Także pierwsza dama jest objęta amerykańskimi sankcjami za „grabież” zasobów Wenezueli. W 2018 roku USA zajęły między innymi prywatny odrzutowiec, którym tak chętnie latała po świecie. „Nie zadzierajcie z Cilią. Nie zadzierajcie z rodziną. Nie bądźcie tchórzami! Jej jedyną zbrodnią jest to, że jest moją żoną” – grzmiał wówczas el presidente.


Oczywiście pokrzykiwaniami Maduro Biały Dom nie przejmował się wtedy i nie przejmuje teraz. Dziennik „The Wall Street Journal” ujawnił, że Trump miał również zagrozić użyciem siły, jeśli Maduro nie odda władzy. Wiele wskazuje na to, że Waszyngton szykuje się do zdecydowanego ruchu.


Determinację administracji Trumpa widać od wielu tygodni. Nie wysyła się grupy uderzeniowej z lotniskowcem USS Gerald R. Ford. i 15 tys. żołnierzy, żeby strzelać do pojedynczych łódek szmuglujących kokainę. Ten pokaz potęgi miał ułatwić prowadzenie negocjacji z Caracas. Był również wyraźnym sygnałem dla Chin, które coraz mocniej interesują się Wenezuelą, że pierwszeństwo mają Amerykanie.


Waszyngton twierdzi, że walka z reżimem Maduro to ważny front w wojnie wypowiedzianej narkobiznesowi. Niedługo po ponownym zaprzysiężeniu na urząd prezydenta Trump wysłał żołnierzy służby czynnej i Gwardię Narodową na granicę z Meksykiem, aby powstrzymać przepływ narkotyków oraz nielegalnych migrantów. Inny sygnał.


Walka z narkobiznesem


Biały Dom z miejsca nasilił działania w zakresie nadzoru i zwalczania przemytu narkotyków. Departament Stanu USA przyjął też nową strategię, zgodnie z którą kartele narkotykowe zaczęły być uznawane za organizacje terrorystyczne i tak traktowane. Spotkało to między innymi salwadorski gang MS-13 czy wenezuelski Cartel de los Soles, czyli Kartel Słońc, za którym stoi Maduro i jego kamaryla.


Zwrócono uwagę, że kartele stanowią „zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego wykraczające poza to, jakie stwarza tradycyjna przestępczość zorganizowana”. Sam Trump wskazywał nie bez racji, że narkotyki to „śmiertelna broń, która zabija Amerykanów”. Pod koniec listopada oświadczył, że USA będą przeprowadzać ataki lądowe przeciwko handlarzom używek. Było to ostrzeżenie pod adresem Maduro – atakujemy cię na morzu, możemy przeprowadzić inwazję na lądzie.



Precedens już był. W 1989 roku ówczesny prezydent USA George H.W. Bush wysłał ponad 20 tysięcy żołnierzy do Panamy w ramach operacji o kryptonimie Just Case (Sprawiedliwa sprawa – Amerykanie i Izraelczycy uwielbiają patetyczne kryptonimy), aby aresztować dyktatora Manuela Noriegę, również podejrzewanego o udział w przemycie narkotyków. Noriega został błyskawicznie obalony.


Trzeba jednak przyznać, że Waszyngtonowi brakuje w tym zakresie konsekwencji. Bogobojny chrześcijanin i były prezydent Kolumbii Alvaro Uribe miał powiązania z meksykańskim kartelem Sinaloa osławionego Jaquina „El Chapo” Guzmana. Była to, jak ustalono, pomoc logistyczna, ale o żadnym szturmie na Kolumbię nie było mowy.


Bombardowania w Meksyku


Sam Trump podczas pierwszej kadencji w Białym Domu zapalił się do pomysłu bombardowania laboratoriów narkotykowych w Meksyku, podrzuconego przez ówczesnego sekretarza obrony Marka T. Espera. Ten później przyznał w swoich wspomnieniach, że był on absurdalny, a sprawa wywołała oburzenie władz Meksyku.


Amerykańskie drony faktycznie latają nad Meksyk, ale wyłącznie w celach obserwacyjnych – szukają laboratoriów fentanylu, choć nie mogą ich atakować. Dane są przekazywane meksykańskiej administracji, która może z nimi zrobić, co chce. W kwietniu Trump poprosił prezydent tego kraju Claudię Sheinbaum, aby zezwoliła amerykańskiej armii na walkę z kartelami narkotykowymi na terytorium jej kraju. Usłyszał odpowiedź odmowną, która wcale nie musiała oznaczać ukrywania przez władze związków z narkobiznesem.


Innym przykładem dwuznacznej postawy Trumpa wobec narkobiznesu jest sprawa byłego prezydenta Hondurasu Juana Orlando Hernandeza, także bogobojnego chrześcijanina. Został on zatrzymany w 2022 roku w swoim domu w Tegucigalpie i wydany Stanom Zjednoczonym, tam usłyszał wyrok 45 lat więzienia za współudział w przemycie kokainy do USA.


Ustalono, że Hernandez przyjmował miliony dolarów łapówek od kartelu Sinaloa. Jego rolą była ochrona przemytników przed organami ścigania. W pracę ochoczo zaangażował się także jego brat Antonio, były deputowany honduraskiego parlamentu, skazany w 2019 roku. Zdaniem Departamentu Sprawiedliwości USA, w przypadku reżimu w Hondurasie „handel narkotykami wykorzystany był do utrzymania i wzmocnienia władzy politycznej”.


Dyktator na wolności


Nieoczekiwanie pod koniec października prezydent USA ułaskawił Hernandeza, który 1 grudnia opuścił więzienie Hazelton w Wirginii Zachodniej. W swoim stylu Donald Trump zaatakował poprzednika. Twierdził, że śledztwo w sprawie Hernandeza było „ustawką administracji Bidena” i że „w zasadzie powiedzieli, że był handlarzem narkotyków, ponieważ był prezydentem kraju”. A w ogóle to „według wielu szanowanych osób, był traktowany bardzo surowo i niesprawiedliwie”.


Kwestię grudniowych wyborów prezydenckich w Hondurasie można pominąć, choć też było ciekawie. Trump groził, że jeżeli przegra popierany przez niego Tito Asfura, polityk Partii Konserwatywnej, to kraj „zapłaci piekielną cenę”. Tu przechodzimy do kwestii obrony demokracji i uczciwości w życiu politycznym, co zawsze spędza sen z powiek włodarzom Białego Domu.


Problemem Wenezueli jest to, że jej trudna sytuacja jedynie od czasu do czasu jest brana na tapet. Opinia międzynarodowa przypomina sobie o niej zwykle przy okazji kolejnych sfałszowanych wyborów prezydenckich. W 2019 roku wolny świat trzymał kciuki za Juana Guaido, który – jak się wydawało – pokonał Maduro w wyborach. Ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli, uznały go między USA i Unia Europejska – i temat z czasem ucichł.


Reżim bezczelnie „skręcił” wybory i zaczął ścigać Guaido. Do 2022 roku jeszcze funkcjonował jego rząd tymczasowy, ale kto wtedy się jeszcze interesował sytuacją polityczną w Caracas? Kto trzymał kciuki za odsunięte przez reżim Zgromadzenie Narodowe? Guaido bez większego echa uciekł do USA w kwietniu 2023 roku. Nawet w obecnej sytuacji jego głos nie jest słyszalny.



Noblistka kontra reżim


Ostatnio pojawiła się Maria Corina Machado, od lat bez większego rozgłosu na świecie walcząca o prawa człowieka i demokratyzację Wenezueli. Już w 2015 roku deputowana została pozbawiona biernych praw wyborczych, żeby nie mogła walczyć o urzędy po tym, jak na arenie międzynarodowej poruszyła temat łamania praw człowieka w swojej ojczyźnie. Wraz z gaśnięciem gwiazdy Guaido, rozbłysnęła jej gwiazda.


Machado planowała wystartować w kolejnych wyborach prezydenckich, ale Maduro nie dał się podejść. Wyciął opozycyjną konkurencję jak białoruski satrapa Alaksandr Łukaszenka. Działaczka straciła prawa wyborcze na 15 lat, co krótko przed wyborami zatwierdził Sąd Najwyższy. Za swoją niezachwianą postawę została uhonorowana Nagrodą Sacharowa.


W październiku została laureatką Pokojowej Nagrody Nobla za „niestrudzoną pracę na rzecz praw demokratycznych narodu wenezuelskiego oraz za jej walkę o sprawiedliwe i pokojowe przejście od dyktatury do demokracji”. Nagrodę zadedykowała „cierpiącemu narodowi Wenezueli” i „prezydentowi Trumpowi za jego zdecydowane wsparcie naszej sprawy”.


Machado z miejsca poparła walkę z Trumpa z narkobiznesem, choć trudno stwierdzić, na ile postrzega ją jako wsparcie dla cierpiącego narodu Wenezueli. Cierpiącego ogromnie. Human Rights Watch od lat alarmuje, że reżim w Caracas jest odpowiedzialny za liczne bezprawne działania, takie jak egzekucje pozasądowe czy rozmaite represje wobec przeciwników politycznych, porwania, więzienie, tortury, niesprawiedliwe wyroki. Ogółem model rosyjski, którego efektem jest emigracja przeszło 9 milionów Wenezuelczyków, co trzeciego mieszkańca.


Czytaj także: Wenezuela. Pobłażanie satrapie


W komentarzu dla dziennika „New York Post” Machado podziękowała USA i Trumpowi – „mistrzowi w walce o wolność Wenezueli” – za ostatnią presję wywieraną na dyktaturę w Caracas. „Każdy, kto uważa, że jest to 'po prostu kolejny autorytarny reżim' (Maduro), jest w niebezpiecznym błędzie. To zorganizowana przestępczość u władzy, uzbrojona i finansowana przez wrogów Ameryki” – przekonywała.


Noblistka dowodziła, że tego typu dyktatury „Nie stanowią zagrożenia tylko dla własnych narodów – osłabiają demokrację, zatruwają nasze społeczeństwa i bezpośrednio atakują Stany Zjednoczone” – podkreślała. „Nigdzie nie jest to bardziej widoczne niż w Wenezueli” – zaznaczyła.


Machado przypomniała, że władza Kartelu Słońc trwa już 27 lat. „Rządzą krajem tak, jak gangsterzy kontrolują terytorium: za pomocą strachu, tortur i systematycznego niszczenia fundamentów demokracji. Sprzedali naszą suwerenność zagranicznym partnerom: Kubie Castro, kolumbijskim partyzantom, Iranowi, Rosji – i przyjęli miliardy dolarów finansowania od Chin” – wyliczała.


„Uciszyli prasę, zagarnęli majątek, prześladowali przeciwników i stworzyli machinę oszustw wyborczych, zaprojektowaną tak, aby utrzymać się u władzy na zawsze. Uczynili migrację bronią i zmusili co trzeciego Wenezuelczyka do opuszczenia ojczyzny” – dodała noblistka.


Kartele odcięte od pieniędzy


W jej ocenie „prezydent Donald Trump rozumie istotę tego zagrożenia”. „Podjął zdecydowane działania, odcinając kartelowi źródła finansowania, wzmacniając obecność USA na Karaibach i wywierając intensywną presję na Maduro i jego najbliższe otoczenie, aby nakłonić Wenezuelę do przejścia na ścieżkę, której domagali się jej mieszkańcy. Środki te chronią interesy obu naszych narodów” – dowodziła Machado.


Oczywiście walka z putinizacją życia politycznego jest szlachetnym celem, ale wydaje się, że ten altruizm Trumpa może mieć związek z charakterystyczną uwagą Machado. „Mój kraj był kiedyś najbogatszym krajem w Ameryce Łacińskiej: bogatym w ropę naftową, gaz, metale ziem rzadkich, rolnictwo i niezrównaną bioróżnorodność”.



Ropa naftowa, gaz, metale ziem rzadkich – to zestawienie wydaje się trafieniem w sedno. Od początku drugiej kadencji w Białym Domu dla Trumpa nie mniej ważna od mapy politycznej jest tablica Mendelejewa. Walka o geopolityczne wpływy jest wprost proporcjonalna do starań o zagwarantowanie USA nowych źródeł surowców.


W tym zestawieniu szczególne znaczenie mają metale ziem rzadkich – ważny arsenał w wojnie gospodarczej z Chinami. Stąd przymiarki do Grenlandii, Kanady czy naciski na Kijów, by scedował prawa do swoich zasobów w zamian za amerykańską broń i jakieś niejasne polityczne wsparcie. Ukraina ma pod ziemią choćby pół miliona ton litu, kluczowego metalu w produkcji akumulatorów. Trump umie liczyć.


Biliony dolarów pod dnem oceanu


Ostatnio pojawił się pomysł na Clarion-Clipperton Zone – ciekawe miejsce na Oceanie Spokojnym, w którym wartość tak zwanych polimetalicznych konkrecji to ponad 18 bilionów dolarów. Trzeba też wspomnieć, że już kilka lat temu miały miejsce podchody do Boliwii z jej złożami litu. Pamiętne są również słowa Trumpa, że trzeba było „utrzymać iracką ropę”.


Należy podkreślić, że Wenezuela nie jest największym dostawcą narkotyków do USA. Miasta są zalewane ostatnio przez fentanyl produkowany w Meksyku czy importowany z Chin, ale nie tam Trump wysłał wojsko. Trzymając się matematycznych wzorów, udział Wenezueli w przemycie narkotyków do USA jest odwrotnie proporcjonalny do jej miejsca na geologicznej mapie świata.


To drugie jest znaczące i działania są od jakiegoś czasu podejmowane. W maju 2020 roku, na fali światowego oburzenia po „skręceniu” wyborów w 2019 roku przez Maduro i sporu konstytucyjnego o to, kto jest prawowitym prezydentem Wenezueli, CIA zorganizowała Operację Gideon. Miała ona na celu obalenie reżimu przy pomocy między innymi najemników z prywatnej firmy Slivercorp USA. Akcja zakończyła się fiaskiem. Takie lądowanie w Zatoce świń, tylko na mniejszą skalę.


Teraz Waszyngton działa z większym rozmachem. Godnym skarbów, jakie skrywa ziemia w Wenezueli. W 2010 roku Amerykańska federalna agencja US Geological Survey oceniła, że w pasie rzeki Orinoko znajdują się złoża sięgające 513 mld baryłek ropy naftowej, ciężkiej, smolistej pozostałości po dinozaurach. To dwa razy większe zasoby niż posiada Arabia Saudyjska. Ostatnie potwierdzone rezerwy wskazują na 303 miliardy baryłek, to około 17 procent światowych zasobów.


Do tego Caracas od jakiegoś czasu robi zakusy na zajęcie części regionu Essequibo należącego do Gujany – niemal dwukrotnie większego od Portugalii – w którym odkryto kilka podwodnych pól roponośnych. Oczywiście teraz Maduro ma inne zmartwienia. Jednym z głównych są sankcje, które utrudniają wydobycie i powodują permanentny kryzys gospodarczy, potęgowany przez zawsze niewydajną socjalistyczną gospodarkę, potrafiącą rozkręcić inflację do nawet 65 tysięcy procent. Obecnie udział Wenezueli w globalnej produkcji ropy naftowej wynosi mniej niż 1 procent.


Maduro pisze do OPEC


Reżim już oskarżył Waszyngton o próbę zagarnięcia ropy. Maduro napisał w tej sprawie do Haithama Al-Ghaisa, Sekretarza Generalnego OPEC oraz krajów członkowskich OPEC i OPEC Plus. W liście stanowczo potępił „zamiar Stanów Zjednoczonych, by zarekwirować ogromne rezerwy ropy naftowej naszego kraju, największe na świecie, przy użyciu siły militarnej, co poważnie zakłóciłoby równowagę na globalnym rynku energii”. „Wenezuela będzie stanowczo bronić swoich naturalnych zasobów energetycznych. Nic nas nie powstrzyma! Pozostaniemy wolni i suwerenni!” – grzmiał.


Poprzedni prezydent USA Joe Biden próbował się dogadać z Caracas, kusił twardą walutą. Były prowadzone negocjacje w Berlinie, ale Maduro wolał się zbliżać do Chin, Rosji i Iranu. W efekcie dyktator się utrzymał, ale dalej produkcja ropy w jego kraju nie może przekroczyć miliona baryłek dziennie, podczas gdy w USA, kraju o nieporównywalnie mniejszych rezerwach za to z największym wydobyciem, jest to 14 milionów baryłek.


Z wenezuelskich zasobów korzysta na razie amerykański Chevron, na podstawie starszych umów, ale odbywa się to w minimalnym zakresie. Wydobycie łatwe zresztą nie jest. Ropy jest dużo, ale jest słabej jakości – mulista, zasiarczona, w wielu miejscach trzeba się do niej dowiercać. Bez wielomiliardowych inwestycji się nie obejdzie. Wobec perspektyw zwiększenia wydobycia, zysków dla amerykańskiej gospodarki, obniżenia cen benzyny, gra jest jednak dla Trumpa najwyraźniej warta świeczki.


Ewentualne obalenie Maduro może być również ważnym ruchem na geopolitycznej szachownicy, pokazaniem Moskwie i Pekinowi, że ze Stanami Zjednoczonymi trzeba się liczyć. Jeżeli faktycznie wenezuelski dyktator zostanie obalony, nikt nie będzie żałował ani jego, ani jego parszywej dyktatury. Niestety, tylko w sferze marzeń zostaje telefon Trumpa do Władimira Putina, z podobnym przekazem jak do Maduro.


CZYTAJ TEŻ: „America First” i stabilnie z Rosją. Stany mają nową strategię

Kategorie: Telewizja
Subskrybuj zawartość