LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSLZNP
BelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPN |
AktualnościRubel przebija wszystkie waluty. Kreml w szoku, Putin ma problemW Rosji trwa interesująca gra intelektualna polegająca na tym, że eksperci starają się wskazywać, dlaczego rosyjska gospodarka radzi sobie tak słabo. Jednocześnie nie mogą głośno powiedzieć, że to przez wojnę Putina z Ukrainą.
Kategorie: Portale
Rekordowe zyski banków. Rynek mieszkaniowy w Polsce znów się rozgrzewa?Trudno jest śledzić wszystkie najważniejsze wiadomości każdego dnia. Jeśli nie znaleźliście w ostatnim tygodniu wystarczająco czasu, to przygotowaliśmy dla Was gospodarcze podsumowanie tygodnia. Sprawdźcie, co ważnego wydarzyło się w ostatnich dniach...
Kategorie: Portale
Uznanie państwa palestyńskiego? Niemcy mówią „nie”– Nikt z nas nie wie dzisiaj, co będzie na końcu. I dlatego rząd federalny, w przeciwieństwie do innych państw europejskich, powstrzymał się od przedwczesnego uznania państwa palestyńskiego. Nie zrobimy tego również w najbliższej przyszłości – powiedział Merz. CZYTAJ TAKŻE: Izraelscy żołnierze zastrzelili dwóch Palestyńczyków. „Egzekucja” We wrześniu państwowość palestyńską uznało kilka kluczowych państw zachodnich, jak Wielka Brytania, Francja, Kanada czy Australia, choć uznanie to ma przede wszystkim charakter symboliczny, bo Palestynie wciąż brakuje niektórych atrybutów suwerenności. Merz, który składa pierwszą wizytę w Izraelu jako kanclerz, powiedział, że przybył do tego kraju „jako przyjaciel Izraela”. Uniknął odpowiedzi na pytanie o ewentualny udział Niemiec w międzynarodowych siłach pokojowych w Strefie Gazy, których rozmieszczenie przewidziane jest w drugiej fazie amerykańskiego planu pokojowego dla tego terytorium. Zapewnił jednak, że Niemcy są gotowe do udziału w wielu działaniach, które umożliwią odbudowę Strefy Gazy. Kanclerz wezwał też Izrael, by nie podejmował żadnych działań, które prowadzą w kierunku aneksji Zachodniego Brzegu Jordanu. O aneksji wspomniał podczas wspólnej konferencji prasowej z Merzem premier Izraela Benjamin Netanjahu. Oświadczył on, że nie godzi się na utworzenie państwa palestyńskiego, którego celem byłoby „zniszczenie państwa żydowskiego”, a aneksja Zachodniego Brzegu pozostaje przedmiotem dyskusji. Kategorie: Telewizja
7 świątecznych prezentów z czasów PRL, które dzieci znajdowały pod choinką. Ten ostatni do dziś wywołuje uśmiechŚwiąteczne prezenty z czasów PRL nie były pakowane w błyszczące pudełka, nie zamawiało się ich online i nie wybierało z katalogów pełnych kolorowych zabawek. A jednak czekało się na nie z bijącym sercem. Święta w czasach PRL miały swój niepowtarzalny rytm i swoją magię, a prezenty, które dzieci znajdowały pod choinką, zapadały w pamięć na całe życie. Niektórych szukało się tygodniami, inne szyto własnoręcznie, a jeszcze inne miały w sobie coś tak wyjątkowego, że dziś ich wspomnienie wywołuje ciepło w sercu.
Marzena Sarniewicz
Kategorie: Prasa
Wirus, który straszy Europę jest z laboratorium? Podejrzana HiszpaniaWładze wszczęły śledztwo w tej sprawie. Decyzja zapadła, kiedy ustalono, że szczep wirusa znaleziony w martwych dzikach w Katalonii nie był tym samym, o którym donoszono w innych państwach członkowskich UE. Według jednego z raportów, omawiany szczep jest podobny do szczepu wykrytego w Gruzji w 2007 roku. „Odkrycie wirusa podobnego do tego, który krążył w Gruzji, nie wyklucza zatem możliwości, że jego źródłem jest obiekt służący do przechowywania drobnoustrojów” – przekazało w oświadczeniu hiszpańskie ministerstwo rolnictwa, cytowane przez „The Guardian”. Zobacz także: Truchło dzika zarażone groźnym wirusem. „Nie wykluczam sabotażu” Szczep wirusa „Gruzja 2007” jest często używany w eksperymentalnych zakażeniach w laboratoriach do badań naukowych lub oceny skuteczności szczepionek, które są obecnie w fazie rozwoju. Raport sugeruje, że wirus mógł nie pochodzić od zwierząt ani produktów zwierzęcych z żadnego z krajów, w których zakażenie jest obecne. – Lokalne władze nie wykluczają żadnych hipotez dotyczących źródła wybuchu afrykańskiego pomoru świń, ale też żadnej nie potwierdzają. Wszystkie warianty pozostają otwarte. Przede wszystkim musimy wiedzieć, co się stało – powiedział prezydent Katalonii Salvador Illa, cytowany przez hiszpańskie media. Ministerstwo rolnictwa potwierdziło 13 przypadków wirusa – wszystkie z nich dotyczyły martwych dzików znalezionych w Katalonii, w promieniu 6 km od pierwotnego ogniska. Zobacz także: Służby badają sprawę dzika z ASF. „Poczekajmy na ustalenia śledztwa” Choroba wśród dzikich zwierząt została też ostatnio zlokalizowana w kilku innych państwach Europy. W Niemczech (Hesja) ASF wykryto już w czerwcu 2024 r. Od tego czasu do końca sierpnia 2025 r. padło tam ponad 2200 dzików, z czego 1611 w samym 2025 r. Liczba ognisk afrykańskiego pomoru świń (ASF) wśród dzików w Nadrenii Północnej-Westfalii wzrosła do 118. Choć wirus utrzymuje się w populacji dzików, hodowle trzody chlewnej pozostają jak dotąd wolne od zakażeń. Kategorie: Telewizja
Syn Trumpa spekuluje o sytuacji w Ukrainie. „USA mogą zakończyć wsparcie”Jak podkreśla „The Guardian”, Trump Jr nie pełni formalnej funkcji w administracji swojego ojca, ale jest kluczową postacią ruchu MAGA. Jego wypowiedzi odzwierciedlają niechęć niektórych członków ekipy Trumpa do rządu ukraińskiego. Zostały wygłoszone w czasie, gdy amerykański zespół negocjacyjny wywiera presję na Kijów, aby zrzekł się terytorium w wojnie obronnej przeciwko Rosji. Podczas Doha Forum 2025 Donald Trump Jr stwierdził również, że „skorumpowani” bogaci obywatele Ukrainy uciekli z kraju, pozostawiając „to, co uważali za klasę chłopską”, aby walczyła ona w wojnie. Trump Jr. powiedział, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przedłuża wojnę, ponieważ wie, że jeśli konflikt się zakończy, nigdy nie wygra wyborów. Dodał też, że „Ukraina jest o wiele bardziej skorumpowana niż Rosja”. Skrytykował również szefową unijnej dyplomacji Kaję Kallas, twierdząc, że europejskie sankcje nie działają, ponieważ jedynie podniesiono cenę ropy, z której Rosja może finansować wojnę. Według niego europejski plan to „czekanie na bankructwo Rosji”. Ocenił też, że „to nie jest plan”. Donald Trump Jr powiedział, że podczas kampanii wyborczej w 2022 roku spotkał tylko trzy osoby, które uznały wojnę w Ukrainie za jeden z dziesięciu najważniejszych tematów. Według niego ryzyko związane z transportem fentanylu do USA na wenezuelskich łodziach było „znacznie bardziej oczywistym i realnym zagrożeniem niż to, co dzieje się w Ukrainie czy w Rosji”. Zapytany, czy jego ojciec – który podczas kampanii wyborczej mówił, że może przynieść pokój Ukrainie – po prostu wycofa się z procesu pokojowego, Trump Jr odpowiedział, że „być może tak”. Dodał też, że jego ojciec jest jedną z najbardziej nieprzewidywalnych osób w polityce. Czytaj też: Kreml zadowolony z nowej strategii USA. „To odpowiada naszej wizji” Kategorie: Telewizja
Milicja odzyskała dwie tony białoruskiego przysmaku. Kradzież z zemstyNa Białorusi słonina – sało – jest bardzo popularnym i cenionym przysmakiem, spożywanym na surowo lub po uwędzeniu, albo jako dodatek do dań obiadowych. Od lat jest bardzo droga, a jej cena na bazarach sięga równowartość 40-70 zł za kilogram, przy średnich zarobkach rzędu 3,4 tys. zł.
Stąd też nie dziwi, że gdy milicjanci z Departament Spraw Wewnętrznych Obwodowego Komitetu Wykonawczego w Mohylewie otrzymali zgłoszenie o zniknięciu dwóch tony przysmaku, to potraktowali sprawę bardzo poważnie. Wiadomo było, że słoninę wyniesiono z magazynu 25-letniego przedsiębiorcy. Służby szybko wytypowały sprawcę. Okazało się, że za kradzieżą stoi 22-letni przyjaciel przedsiębiorcy. Poszło o to, że został zwolniony z pracy i chciał się odegrać na byłym kompanie. Wyniósł z magazynu płaty słoniny i ukrył je na rodzinnej daczy. Zamierzał sprzedać łup na bazarze.
Jak podaje białoruska agencja BiełTA, śledczy wszczęli postępowanie karne w sprawie kradzieży na dużą skalę, a 22-latkowi grozi wieloletnia odsiadka.
Czytaj także: Tak cenna, że trzeba ją chować. Sklepy sprzedają kawę tylko „spod lady” Kategorie: Telewizja
Nowy dzień wolny bez brania urlopu. Rząd wywraca kalendarzJeszcze w grudniu 2025 r. pracownicy dostaną nowy dzień wolny. Nowelizacja przepisów wprowadziła Wigilię ustawowo wolną dla wszystkich. Ale będzie też więcej handlowych niedziel.
Kategorie: Portale
Politycy po kieliszku. Charków, Mazowiecka, Madryt i Dom Poselski
Jackowski i „oglądasy”
25/26 lipca 2001 r., późna noc, Sejm III kadencji. Trwa debata nad sprawozdaniem KRRiT za 2000 rok. Na mównicę wychodzi poseł AWS Jan Maria Jackowski. Formalnie – poważny temat. Domaga się, by Sejm odrzucił sprawozdanie Rady i zażądał realnego egzekwowania przepisów o ochronie dzieci przed przemocą, brutalnością i pornografią w telewizji. W stenogramach widać poprawkę, w której Jackowski pisze o konieczności pilnowania misji nadawców. Widzowie zapamiętają jednak coś innego: bardzo niewyraźną mowę, rozciągane sylaby i wrażenie, że poseł bardziej walczy z własną dykcją niż z KRRiT. Pojawia się też słowo, które go prześladuje do dziś – o odbiorcach programów mówi jako o „oglądasach”. W relacjach z tamtej nocy słowo to staje się symbolem całego występu. 24 stycznia 2002 r. Sejm ma głosować nad uchyleniem immunitetu Andrzejowi Lepperowi. Sprawozdawcą jest poseł SLD Witold Firak. Tyle że nie pojawia się na sali. Z mównicy pada informacja, że poseł jest „chory” i „niedysponowany”. W kuluarach krąży inna wersja: Firak ma być po prostu pijany i niezdolny do wyjścia z pokoju w Domu Poselskim. Marszałek Marek Borowski idzie to sprawdzić osobiście. Wraca wściekły i jasno daje do zrozumienia, że nie chodzi o przeziębienie. Głosowanie zostaje przełożone, a „Rzeczpospolita” i PAP piszą wprost: pijany poseł SLD właśnie pomógł Lepperowi. Dziennikarze pytają później Firaka – szefa Komisji Regulaminowej – o przełożenie głosowania i o to, czy powodem jest rzekomo jego choroba. Poseł SLD mówi, że „czuje się normalnie”, a na pytanie o przełożenie odpowiada: „Nie wiem. A co mnie to obchodzi?”. W nocy z 13 na 14 marca 2003 r. przed budynkiem przy Wiejskiej dochodzi do awantury z udziałem dwóch posłów Samoobrony – Jerzego Pękały i Mieczysława Aszkiełowicza. Wcześniej jest kolacja, alkohol, „relaks” w sejmowej restauracji. Potem – wyzwiska, przepychanki, bójka. Przypadkowym świadkiem wydarzeń jest Donald Tusk. Zapytany przez „Super Express”, co widział, odpowiada jednym zdaniem: „Pijacka burda urządzona przez dwóch posłów Samoobrony”. Aszkiełowicz po latach przyznaje w mediach, że to była „głupota” i że „do dziś się wstydzi”. Ale łatka zostaje: Samoobrona jako partia, która wprowadziła do Sejmu remizowe standardy – zarówno w języku, jak i w obyczajach. 2005 r. – kamery rejestrują posłankę SLD Małgorzatę Ostrowską w Domu Poselskim. Chwieje się, ma wyraźne problemy z koordynacją, mówi niewyraźnie. PAP opisuje jej zachowanie jako „stan wyraźnie wskazujący”. Jak na język agencji to sformułowanie wyjątkowo dosadne. 20 listopada 2008 r. były wiceminister zdrowia i poseł PO Krzysztof Grzegorek wraca do pokoju w Domu Poselskim. Nie wychodzi. Kładzie się – dosłownie – na czerwonej wykładzinie korytarza i zasypia. „Fakt” publikuje zdjęcia: polityk w garniturze leży na wznak, z rozłożonymi rękami. Grzegorek przyznaje, że pił alkohol, tłumaczy „przemęczeniem”, przeprasza. Obraz pozostaje: wiceminister zdrowia, który zasypia na korytarzu sejmowego hotelu. 21 listopada 2008 r. bohaterką nagrań staje się posłanka PiS Elżbieta Kruk. Zatrzymuje ją ekipa Polsat News. Dziennikarze w swoich relacjach donoszą, że miała chwiejny krok, mówiła niewyraźnie, czuć było alkohol. Pada pytanie: – Czy jest pani w stanie wskazującym? Odpowiedź przechodzi do historii: – „Potrafię dobrze pracować, potrafię coś tam, coś tam… czuję się świetnie”. Prezes PiS Jarosław Kaczyński broni posłanki, mówi o chorobie, ale nagranie żyje już własnym życiem. Grudzień 2010 r. Były marszałek Sejmu Ludwik Dorn wychodzi z budynku przy Wiejskiej. Według relacji dziennikarzy – mówi niewyraźnie, chwieje się, wygląda na osobę po alkoholu. Reporterka pyta: – Czy był pan wczoraj pijany w Sejmie? Dorn odpowiada w swoim stylu: – „Mój Boże… Niech pani chodzi z alkomatem. Czegóż to dziennikarze nie wymyślą”. Sprawą zajmuje się sejmowa Komisja Etyki, a szef klubu zapowiada rozmowę dyscyplinującą. Sam Dorn do końca podkreśla, że to „nagonka”. 22 października 2010 r., około 11:00. Przed sejmowym hotelem kamera TVN24 rejestruje posła PSL Andrzeja Pałysa. Chwieje się, bełkocze, ma wyraźne problemy z chodzeniem. Reporter pyta, czy poseł źle się czuje. Odpowiedź brzmi: „Nie, ja się nie czuję. Ja jestem posłem PSL”. Po chwili Pałys idzie na parking i wsiada do najbliższego samochodu. Okazuje się, że nie swojego – auto należy do innego posła, w środku siedzi już Arkadiusz Czartoryski Wyraźną woń alkoholu od Pałysa czują też inni dziennikarze. Pałys zostaje zawieszony w prawach członka klubu PSL, a po tej historii w ogóle rezygnuje ze startu w kolejnych wyborach. 21 lipca 2015 r. do mediów trafiają zdjęcia senatora PiS Bogdana Pęka, który śpi na korytarzu sejmowego hotelu. Na wykładzinie, w garniturze, w środku dnia. Pęk tłumaczy później, że zasłabł – mówi o cukrzycy, problemach neurologicznych i wysokim ciśnieniu. Dla Kancelarii Sejmu to sygnał: Dom Poselski staje się strefą zbyt ciekawą dla kamer. Zostaje zamknięty dla mediów – oficjalnie ze względu na prywatność, nieoficjalnie: żeby zmniejszyć liczbę podobnych kadrów. Czytaj więcej: Pożegnanie z epoką Gierka. Kancelaria Sejmu remontuje Dom Poselski 12 stycznia 2022 r. poseł KO Bartłomiej Sienkiewicz wchodzi na salę obrad. Potyka się o stopień, przechodzi między ławami chwiejnym krokiem, przybija „piątkę” jednej z posłanek. Borys Budka wyprowadza go z sali. Nagranie ląduje w serwisach informacyjnych i na Twitterze. Posłowie PiS sugerują, że jest pijany. Następnego dnia Sienkiewicz mówi do kamer: „Toczy się kampania insynuacji, kłamstw, ataków przeciwko opozycji. Ja w tej kampanii nie wezmę udziału”. Budka dodaje, że kolega był trzeźwy, „po prostu się potknął”. To moment, kiedy każda nienaturalna scena na sali natychmiast staje się klipem z dopiskiem „stan wskazujący?”. Czasem słusznie, czasem nie. 20 lutego 2025 r. podczas wystąpienia premiera Donalda Tuska marszałek Szymon Hołownia prosi o wyprowadzenie z sali posła Konfederacji Ryszarda Wilka. „Panie pośle Wilk, proszę opuścić salę. Pan poseł Płaczek pana wyprowadzi, bo zdaje się, że nie jest pan w stanie uczestniczyć w obradach”. W kuluarach mówi się wprost: alkohol. Kilka dni później Wilk wydaje oświadczenie: „Przegrywam z chorobą alkoholową. Oddaję się do dyspozycji klubu”. To pierwszy tak otwarty przypadek przyznania: to nie był „zły dzień”, tylko uzależnienie. W sierpniu 2025 r., po zaprzysiężeniu nowego prezydenta Karola Nawrockiego, w sejmowej restauracji dochodzi do głośnej imprezy części polityków PiS. Senator KO Wadim Tyszkiewicz opisuje ją na portalu X tak: „Pijana tłuszcza pod przywództwem Mateckiego… zaatakowała rynsztokowymi wulgaryzmami senatorki koalicji”. Minister rolnictwa Stefan Krajewski mówi w Radiu Zet, że wyprowadził się z Domu Poselskiego, bo pojawili się tam „patoposłowie” – tacy, co „zataczają się, awanturują, chowają butelki”. Lewica domaga się całkowitej prohibicji w Sejmie. Poseł Adrian Zandberg mówi, że nie chce oglądać „zapijaczonych mord wtaczających się na salę”. 19 listopada 2025 r. nowy marszałek Włodzimierz Czarzasty podpisuje zarządzenie: od 24 listopada na terenie budynków Kancelarii Sejmu nie ma sprzedaży alkoholu. „Trudno nakładać ograniczenia na obywateli, nie zaczynając od siebie” – tłumaczy, pokazując dokument kamerom. Sejm oficjalnie mówi kieliszkowi „nie”. Co nie znaczy, że posłowie przestają pić – tylko będą musieli być bardziej kreatywni logistycznie. Czytaj więcej: Pierwsza decyzja nowego marszałka. Nie wszyscy będą zadowoleni 17 września 1999 r., Polski Cmentarz Wojenny w Piatichatkach pod Charkowem. Uroczystości upamiętniające oficerów zamordowanych przez NKWD. Kamery pokazują prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego: blady, chwieje się, podpiera się na stojących obok. Rodziny katyńskie mówią potem, że wyglądał na pijanego. Kancelaria Prezydenta odpowiada, że to „pomówienia”. Oficjalne wyjaśnienie: „pourazowy zespół przeciążeniowy goleni prawej” – medyczny opis rzekomej przyczyny „niedyspozycji”. Dopiero kilka lat później sam Kwaśniewski przyznaje, że przed uroczystością pił alkohol – tłumaczy to „wschodnią gościnnością gospodarzy” i własnym błędem: „Nie powinienem wtedy jechać w takim stanie”. 22 września 2007 r., Uniwersytet im. Tarasa Szewczenki w Kijowie. Kwaśniewski wygłasza wykład o demokracji. Na nagraniach widać, że chwieje się przy mównicy, mówi wolniej niż zwykle, gubi wątek. Telewizje pokazują to w głównych wydaniach. Zapytany przez dziennikarzy o stan, odpowiada bez specjalnego kombinowania: „Może wypiłem jeden kieliszek wina, a może dziesięć. Mam prawo robić, co chcę, jestem wolnym człowiekiem”. W obronie ojca staje publicznie Aleksandra Kwaśniewska. W „Dzień Dobry TVN” mówi, że jej ojciec wrócił z Filipin „z ciężką infekcją jelit”, prawie umarł, bierze mocne leki, a gdyby był alkoholikiem, „już by nie żył”. Tak rodzi się pojęcie „choroby filipińskiej” – oficjalnie tropikalna choroba, nieoficjalnie: polityczny mem na „dziwne zachowanie po alkoholu”. Kilka tygodni później, 9 października 2007 r., na konwencji LiD w Szczecinie Kwaśniewski wygłasza słynne przemówienie: „My wiemy, jak było, i nie idźcie tą drogą! Jarosławie Kaczyński! Lechu Kaczyński! Ludwiku Dorn i Sabo! Nie idźcie tą drogą!” W jednym zdaniu wrzuca dwóch braci i psa – Saba była suczką Ludwika Dorna. Za tę kwestię dostaje „Srebrne Usta 2007”. Do domu Dorna wysyła potem psie przysmaki dla Saby. Od tego czasu trudno oddzielić Kwaśniewskiego od alkoholu w debacie publicznej. Każde jego „luźniejsze” wystąpienie w kampanii czy w studiu telewizyjnym natychmiast trafia do sieci z podpisem: „choroba filipińska wróciła”. Zobacz także: Jolanta Kwaśniewska: Jak się chce, można być „paprotką” [WIDEO] 14 czerwca 2013 r., Elbląg. Adam Hofman, wtedy rzecznik PiS, wraca późnym wieczorem z lokalu do hotelu. Kamery tabloidów nagrywają, jak zatacza się na ulicy, podpiera toi-toi, tańczy z przypadkową kobietą. Zapytany o to następnego dnia, nie udaje świętego: „To był po prostu piąteczek w Elblągu”. Potem dochodzi jeszcze zdjęcie, na którym załatwia potrzebę na trawniku obok przenośnej toalety. W 2014 r. działacz PO przynosi mu na konferencję złoty nocnik, żeby „nie musiał już chodzić na trawniki” – ochroniarze PiS wyrywają gadżet i rzucają nim w dziennikarzy. W 2013 r. dochodzi też do słynnej imprezy klubu PiS w hotelu pod Mielcem – „Wprost” opisuje, jak Hofman po alkoholu chwali się długością przyrodzenia przed pracownicami biura klubu. Na nagraniach słychać propozycje w stylu „to wyjdę i pokażę”. Afera madrycka 29 października 2014 r., lot Ryanair z Warszawy do Madrytu. Na pokładzie: posłowie PiS Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński, Adam Rogacki, europoseł Dawid Jackiewicz i ich żony. Oficjalnie – delegacja na posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Według relacji pasażerów i załogi towarzystwo jest podpite już przy wejściu, w trakcie lotu zamawiają alkohol u obsługi i otwierają własne butelki, stewardesy zaś próbują zabrać alkohol wniesiony na pokład – i wtedy dochodzi do awantury. W jednej z relacji pojawia się okrzyk żon: „To są nasze prywatne rzeczy!” – gdy załoga próbuje zabrać butelki. Pada groźba wezwania policji i awaryjnego lądowania. Jak większość pasażerów w takiej sytuacji, politycy błyskawicznie trzeźwieją. Żony piszą list z przeprosinami do stewardesy. Hofman i Jackiewicz tłumaczą później w mediach, że „wypili po lampce wina”, a cała sprawa jest „rozdmuchana”. Problem w tym, że na tym nie koniec. Okazuje się, że trójka posłów pobrała z Kancelarii Sejmu zaliczki na delegację samochodową, jakby do Madrytu jechali autem, a nie lecieli tanimi liniami z żonami. Łącznie kilkanaście tysięcy złotych. Efekt: w listopadzie 2014 r. PiS wyrzuca Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Rogackiego z partii. Formalny powód – nadużycie przy rozliczaniu delegacji. Realnie – w głowach wyborców zostaje miks: Ryanair, alkohol i publiczne pieniądze. Mazowiecka i 1,4 promilaNoc z 29 na 30 października 2013 r., Warszawa, ul. Mazowiecka, gdzie mieści się kilka znanych lokali. Poseł Przemysław Wipler wychodzi z klubu „Enklawa”. Świętuje – jak sam później opowie – fakt, że jego żona jest w ciąży z piątym dzieckiem. Na ulicy policja interweniuje wobec innego mężczyzny. Według funkcjonariuszy Wipler, mając 1,4 promila alkoholu, zaczyna się wtrącać, wyzywa ich, szarpie, kopie i próbuje przeszkodzić w interwencji. Na konferencji prasowej poseł pokazuje podbite oko i zadrapania: „Zostałem brutalnie pobity. Przewrócono mnie, kopano w głowę i w krocze”. Przyznaje jednocześnie: „1,4 promila to tyle, ile osoba mojej wagi ma po wypiciu butelki wina”. W tle są nagrania z monitoringu, które każdy interpretuje po swojemu. Spór trwa blisko trzy lata. 17 czerwca 2016 r. sąd uznaje Wiplera winnym znieważenia i naruszenia nietykalności policjantów, skazuje go na 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata, 10 tys. zł grzywny i obowiązek przeprosin policji na piśmie. Wipler komentuje wyrok krótko: „Prawda przegrała”. Różnica zdań między nim a sądem pozostaje. Listopad 2010 r., Cypr. Posłowie PiS Karol Karski i Łukasz Zbonikowski są oskarżeni przez hotel o to, że po alkoholu zdemolowali dwa wózki golfowe (meleksy) i elementy wyposażenia. Sprawa trafia do sądu. Politycy mówią, że to „naciąganie turystów”, „insynuowane wydarzenia na Cyprze” i zapowiadają procesy. Cypryjski wymiar sprawiedliwości widzi to inaczej – zapada wyrok nakazujący zapłatę odszkodowania ok. 11 tys. euro. Zakaz alkoholu w Sejmie na pewno utrudni politykom picie alkoholu w pracy, czyli podczas posiedzeń Sejmu, Senatu czy komisji. Nie będzie już możliwości wyskoczenia „na jednego” do „baru za kratą” w Domu Poselskim. Jednak tradycja imprez w Domu Poselskim ma się dobrze i to się nie zmieni. Alkohol dalej będzie się lał w pokojach posłów i senatorów, podczas zamkniętych spotkań klubowych, „integracyjnych” nasiadówek po nocy. Różnica będzie taka, że zamiast zamawiać wino na rachunek restauracji, posłowie alkohol przyniosą w reklamówce z miasta. Zamiast kelnera będą mieli sejmowego kierowcę, który „po drodze wstąpi do sklepu”. Czytaj też: Zakaz alkoholu w Sejmie to dopiero początek. Nowe przepisy w drodze Kategorie: Telewizja
Pojedynek "na zdrowie" wygrał Tusk. Ale skoro jest tak dobrze, dlaczego jest tak źle?Nie będzie wzrostu składki zdrowotnej i nie będzie zahamowania wzrostu płac w ochronie zdrowia. Jednym słowem, w przyszłym roku NFZ czekają jeszcze większe problemy - to najważniejsze wnioski z pojedynku "na zdrowie" między Tuskiem a Nawrockim.
Kategorie: Prasa
Piotr Żyła dał nadzieję na podium w Wiśle. Życiowy sukces TomasiakaW pierwszej serii najlepszy skok oddał Ryoyu Kobayashi -130,5 m i 142,4 pkt. Drugi był Piotr Żyła – 129,5 m i 139 pkt, a trzeci Niemiec Philipp Raimund – 131,5 m i 138,8 pkt.
Do drugiej serii zakwalifikowało się jeszcze czterech Biało-Czerwonych. Kacper Tomasiak był piąty (129,5 m i 137,3 pkt), Maciej Kot - 15 (127,5 m i 129,7 pkt), Kamil Stoch - 22 (120,5 m i 124,7 pkt), a Paweł Wąsek – 28 (119,5 m i 120,8 pkt). Odpadli 39. Aleksander Zniszczoł – (123 m) oraz 46. Klemens Joniak – (119 m).
W drugiej serii poprawił się Wąsek skacząc 123 m, dzięki czemu zajął 25 miejsce. pkt. Kamil Stoch zakończył swój ostatni turniej w Wiśle na miejscu 27 po skoku na 120,5 m. Maciej Kot z wynikiem 124 m był ostatecznie 14. Bardzo dobrze skoczył za to Tomasiak – 125 m, dzięki czemu utrzymał piąte miejsce w turnieju. Piotr Żyła nie utrzymał podium, skacząc w drugiej serii 125 m.
Ryoyu Kobayashi ostatecznie po skoku na 129,5 m z łącznym wynikiem 281,4 przegrał o 0,9 pkt z Domenem Prevcem - 132 m. Tym samym Słoweniec „wylatał” w Wiśle dublet, obejmując prowadzenie klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Trzeci był Niemiec Philipp Raimund, który uzyskał w drugiej serii 129 m – 276,8 pkt.
Czytaj także: Polacy nie zaskoczyli w Wiśle. Zwycięstwo Domena Prevca Kategorie: Telewizja
Kraj w chaosie. Próba puczu i strzały w okolicy rezydencji prezydentaWojskowi, którzy przedstawili się jako „Wojskowy Komitet Odnowy”, oznajmili, że zebrali się w niedzielę, „obradowali i postanowili co następuje: Patrice Talon zostaje usunięty ze stanowiska prezydenta Republiki”. Według agencji AP żołnierze poinformowali też o obaleniu wszystkich instytucji państwowych. W niedzielę rano nie przekazano żadnej oficjalnej informacji o sytuacji czy miejscu pobytu Talona, który miał ustąpić w kwietniu 2026 r. po 10 latach zajmowania urzędu. Minister spraw zagranicznych Beninu Szegun Bakari powiedział Reutersowi, że „trwa próba zamachu stanu, ale sytuacja jest pod kontrolą”. Według niego duża część armii i gwardii narodowej jest lojalna wobec prezydenta i kontroluje sytuację. Źródło w otoczeniu Talona powiedziało agencji AFP, że jest on bezpieczny. – To tylko grupka osób, które przejęły wyłącznie telewizję. Regularna armia ponownie przejmuje kontrolę. Miasto (Kotonu) i kraj są całkowicie bezpieczne, prezydent i jego rodzina także – podało to źródło. Ambasada Francji w Beninie podała na platformie X, że „poinformowano o odgłosach strzałów w (obiekcie wojskowym) Camp Guezo, w pobliżu rezydencji prezydenta” w mieście Kotonu, gdzie znajduje się także siedziba rządu. CZYTAJ TAKŻE: Były prezydent zatrzymany. Ma trafić za kratki za zamach stanu Puczyści zatrzymani Po południu media podały informacje o aresztowaniu kilkunastu żołnierzy po nieudanej próbie zamachu stanu. Urzędnicy związani z prezydentem Patricem Talonem poinformowali, że przywódca jest bezpieczny, a armia nie popiera grupy żołnierzy, która siłą weszła do telewizji. – Sytuacja jest pod kontrolą. Duża część wojska jest wciąż lojalna wobec władzy, stabilizujemy sytuację – powiedział minister spraw zagranicznych Shegun Adjadi Bakar. Agencja AFP podała, że aresztowano 13 osób: 12 żołnierzy służby czynnej i jednego byłego wojskowego. Mają być wśród nich przywódcy zamachowców. Kategorie: Telewizja
Sidney Polak odchodzi z T.Love. Zespół wydał oświadczenieKolejny muzyk odchodzi z zespołu T.Love. Kilka miesięcy temu pożegnał się Jan Benedek. Teraz, jak wynika z oświadczenia zamieszczonego na profilu zespołu, odchodzi Sidney Polak. Muzyk występował z T.Love przez 35 lat.
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
Zbigniew Szczypiński: Kończy się nasz świat07.12.2025 Kończy się nasz świat – ten świat w którym żyliśmy przez ostatnie dziesięciolecia. Ten świat jaki powstał po upadku muru berlińskiego a wcześniej po powstaniu ruchu społecznego znanego jako NSZZ Solidarność, ruchu w którym było 10 milionów członków (rekord świata niepobity jak dotąd). To wszystko już było i właśnie się kończy – to co będzie jest niewiadomą ale taką dziwną niewiadomą o której możemy powiedzieć z pewnością absolutną, że będzie gorsza. Spierać się możemy tylko o to o ile gorsza, sporów co do kierunku nie ma. I jeszcze jedna uwaga wstępna – ta zmiana jest poza nami, jest zmianą
Kategorie: Opinie i komentarze
Walka do samego końca. Brytyjczyk mistrzem świata F1Wyścig po raz 71. w karierze wygrał czterokrotny mistrz świata Holender Max Verstappen. Kierowcy Red Bulla do dogonienia Lando Norrisa w klasyfikacji generalnej zabrakło dwóch punktów. Drugie miejsce zajął Australijczyk Oscar Piastri z McLarena. Od 2015 roku w Abu Zabi zawsze wygrywał kierowca, który ruszał z pole position. Tak też było w niedzielnym, kończącym sezon 2025 wyścigu.
Kategorie: Telewizja
Jesteś dobrym kierowcą? Sprawdź się, wynik 7/10 to mistrzDobry kierowca powinien zdobyć przynajmniej 7 punktów na 10 możliwych. Co wiesz o autostradach? Umiesz po nich jeździć? Do czego służy lewy pas? Jaka jest dozwolona prędkość? Sprawdź się i rozwiąż ten QUIZ...
Tomasz Sewastianowicz
Kategorie: Prasa
Prezydent ma kolejny argument, by zablokować reformę programową szkołyZgodnie z zapowiedziami Wolny Związek Zawodowy „Forum-Oświata” zdecydował się wystąpić do Prezydenta RP o zawetowanie ustawy – Prawo oświatowe oraz niektórych innych ustaw, która sankcjonuje wejście w życie reformy programowej.
Kategorie: Portale
Wyprzedził nawet Elona Muska. Wpis Tuska bije rekordy na świecie„Drodzy amerykańscy przyjaciele, Europa jest waszym najbliższym sojusznikiem, a nie waszym problemem. I mamy wspólnych wrogów. Przynajmniej tak było przez ostatnie 80 lat. Musimy się tego trzymać, to jedyna rozsądna strategia naszego wspólnego bezpieczeństwa. Chyba że coś się zmieniło” – napisał w sobotę Donald Tusk na platformie X. Premier opublikował swoją opinię w języku angielskim.
Według danych Europejskiego Kolektywu Analitycznego Res Futura, wpis ten był najbardziej angażującym postem na świecie wśród tematów społeczno-politycznych 6 i 7 grudnia. Post zdobył już ponad 27 mln wyświetleń (21 mln w momencie opublikowania informacji przez kolektyw). Wyprzedził kilka wpisów Elona Muska, premiera Węgier Viktora Orbana oraz post szefowej unijnej dyplomacji Kai Kallas.
Donald Tusk zareagował na X na opublikowanie w piątek nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych, która wyznacza priorytety polityki zagranicznej i bezpieczeństwa USA. Podkreślono w niej „przywrócenie warunków stabilności w Europie i stabilności strategicznej (w relacjach) z Rosją”, wzięcie przez państwa europejskie głównej odpowiedzialności za własną obronę, „brak dominacji jakiegokolwiek wrogiego mocarstwa”, „poprawę” obecnego kursu politycznego kontynentu oraz „zakończenie postrzegania NATO jako stale rozszerzającego się sojuszu”.
Europejski Kolektyw Analityczny Res Futura to fundacja zajmująca się badaniami i analizą mediów oraz bezpieczeństwa informacji w sieci. Przygotowuje raporty i komentarze dotyczące wpływu mediów cyfrowych na społeczeństwo.
Czytaj także: Nowa strategia USA. Tusk apeluje do Waszyngtonu Kategorie: Telewizja
Tusk wyprzedził Muska i Orbana. Wpis premiera hitem sieciWedług danych Res Futury, wpis premiera Donalda Tuska na platformie X, dotyczący relacji europejsko-amerykańskich, był w ostatnich 24 godzinach najczęściej wyświetlanym postem na świecie (tematy społeczno-polityczne). Wyprzedził wpisy Elona Muska czy premiera Węgier Victora Orbana.
Weronika Papiernik
Kategorie: Prasa
Złodziej popchnął i okradł 80-latkę. Policja szuka osoby z nagraniaDo ataku doszło 21 listopada przy ul. Kochanowskiego, w rejonie sklepu Intermarché. Nieznany mężczyzna popchnął 80-latkę, która przechodziła obok. Seniorka przewróciła się i złamała rękę. Napastnik zabrał kobiecie portfel i uciekł. Śledczy zabezpieczyli zapis z kamer monitoringu. Do tej pory mundurowym nie udało się ustalić, kim jest mężczyzna z nagrania, dlatego proszą o pomoc wszystkich, którzy rozpoznają bohatera filmu. Sprawą zajmuje się Wydział Dochodzeniowo-Śledczy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim. Każdy, kto może pomóc w ustaleniu tożsamości mężczyzny, proszony jest o kontakt z gorzowską policją pod numerem telefonu 47 79 125 11 albo drogą mailową: dyzurny.kmp_gorzow@go.policja.gov.pl lub krzysztof.maciaszek@go.policja.gov.pl. Czytaj też: Dywersja na kolei. Wniosek o czerwoną notę Interpolu dla zamachowców Kategorie: Telewizja
|
Sondaże polityczneAnkietaStudio Opinii
TVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info
300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.pl
Częstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
15 lat 17 tygodni temu
18 lat 5 dni temu