LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSLZNP
BelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPN |
AktualnościPrezydent Karol Nawrocki zawetował tę ustawę. Eksperci wskazują, co może się wydarzyćPolska wciąż nie wdrożyła unijnych przepisów dotyczących jakości wody pitnej, a prezydenckie weto wobec ustawy implementującej dyrektywę wstrzymało kluczowe reformy systemu monitoringu i oceny ryzyka. Oznacza to, że rząd będzie musiał rozpocząć prace nad nową propozycją przepisów.
Kategorie: Portale
Była szefowa gabinetu prezydenta. „Współpraca nie jest dziś możliwa”W ostatnich dniach znów iskrzy na linii prezydent – rząd. Karol Nawrocki zawetował ustawę o rynku kryptowalut oraz ustawę łańcuchową, która przewidywała całkowity zakaz trzymania psów na łańcuchach. Prezydent zawetował już 14 ustaw. Czy to dużo? Ile ustaw wetowali jego poprzednicy? O praktykę wetowania i dynamikę władzy pomiędzy „Małym” i „Dużym Pałacem” pytaliśmy we wrześniu Elżbietę Jakubiak, byłą szefową Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To dobry moment na publikację tego wywiadu. Elżbieta Jakubiak: Tak, choć pod pewnymi względami podobny. W 2005 roku następowały ogromne zmiany na stanowiskach politycznych. To moment, kiedy Angela Merkel weszła do gry politycznej, a Nicolas Sarkozy został prezydentem Francji. Przez 10 lat były to potężne postaci i odnośniki dla polskiej polityki. Teraz też mamy zmiany, m.in. Niemcy mają nowego kanclerza, a prezydentem USA znów jest Donald Trump. To nietuzinkowi gracze polityczni, dlatego rozpoznanie ich celów politycznych, to również zadanie Karola Nawrockiego. Nowe prezydentury Polski zawsze wydarzają się w trudnym czasie. Prezydent Karol Nawrocki zawetował już 14 ustaw, to dużo biorąc pod uwagę, że w czasie całej prezydentury Lech Kaczyński zawetował ich 18. Dlaczego początek nowego prezydenta jest naznaczony tak ostrym konfliktem? Już w kampanii wyborczej było widać, że są tu dwa dalekie od siebie stanowiska. Uczeń szkoły podstawowej wiedziałby, jakie stanowisko ma Karol Nawrocki, np. w kwestii pomocy Ukraińcom. Tak samo w przypadku innych zawetowanych ustaw. We wszystkich przypadkach znane było stanowisko Pałacu Prezydenckiego. Wydaje mi się, że rząd chciał wywołać efekt lawiny związanej z wetami, i czasami wystawia ustawy oczekując weta. Tak było np. w kwestii ustawy wiatrakowej. Rząd wiedział, że projekt nie zostanie zaakceptowany przez prezydenta, bo jest sprzeczny z interesem polskiego obywatela. Nie może być tak, że dom może zostać otoczony – teoretycznie – 25 wiatrakami w 500-metrowej odległości od niego. Jego życie stałoby się nieznośne. Taka karykatura ustawy nie mogła zostać uchwalona. Za taki projekt domagałabym się dymisji ministra, który jest za niego odpowiedzialny. Czytaj także: Dwie ustawy o ochronie zwierząt. Jedna z podpisem, drugą prezydent wetuje A co z projektami, które są w stu procentach neutralne, np. ustawą o środkach ochrony roślin? Wydaje mi się, że wszyscy eksperci rynkowi mieli jasność, że jest to lobbystyczna ustawa. Sądzę, że prezydent także był tego świadomy, dlatego tego nie zaakceptował. W Polsce zdarzają się ustawy, które mają charakter lobbystyczny, ich twórców powinno się wnikliwie obserwować. Na określenie relacji między prezydentem i rządem używamy terminu kohabitacja, ale czy możemy mówić o prawdziwym współzamieszkiwaniu, gdy obie strony – patrząc na przebieg jawnej części Rady Gabinetowej – najchętniej powyrzucałyby się z okien? Model kohabitacyjny w polskiej konstytucji został wprowadzony na wzór francuski, tylko z tą uwagą, że tam silny jest prezydent, a nie rząd. Natomiast w Polsce konstytucja nie przesądza, która z władz jest silniejsza. Komentatorzy i politycy udają, że da się współpracować, kiedy mamy zasadniczo inne zdanie. Przestrzeń publiczna pełna jest pytań, dlaczego rząd nie współpracuje z prezydentem? A dlaczego nie prezydent z rządem? Oczywiste jest, że mają inne poglądy polityczne. W ramach swoich stanowisk nie są w stanie dojść do konsensusu, czyli wycięcia kawałka programu na rzecz drugiej strony. Nawet gdyby prezydent był z tego samego obozu politycznego, ale prezentował inne stanowisko, to doszłoby do sporu. Głowa państwa nie może negocjować z rządem w tej sprawie. Nawiasem mówiąc, powinien też negocjować z parlamentem, ale większość ustaw ma dziś charakter rządowy. Na końcu prezydent dostaje na biurko tekst zatwierdzony przez parlament, w którym nie toczy się żadna debata i nie ma wyboru: podpisuje albo nie. Jeżeli nie podpisze, to zawsze pojawiają się komentarze, że zaostrza spór polityczny. Myślę, że niekoniecznie, ja mogłabym przygotować 20 takich ustaw, które by zawetował, bo znam poglądy prezydenta i rządu. W Polsce trwa spór, ale polityczny o koncepcję państwa. Na szczęście nie oznacza on żadnej rewolucji ani stawiania barykad. Nawzajem nie, prezydent ma mniej możliwości w tej kwestii. Nie ma takiego aparatu państwa, nie rządzi ministerstwami z tysiącami urzędników. Nie posiada także aparatu wykonawczego na terenie całego kraju w postaci wojewodów, których nominacji nie może wetować. Rząd ma potężne narzędzia do szachowania, ale prezydent nie może być lekceważony. Jego podpis ma ogromne znaczenie, np. w relacjach międzynarodowych. Prezydent nie podpisał m.in. nominacji ambasadorskich, co sprawia, że wiele placówek działa za pomocą charge de affair. Dla ministra spraw zagranicznych jest to straszny kłopot. W jaki sposób konflikt może eskalować? Pan prezydent ma mocny instrument, czyli kwestię powoływania ministrów. Nigdzie nie jest napisane, że musi ich powołać, a to może oznaczać, że równie dobrze może ich nie powołać, przy dzisiejszym stosunku do polityków do prawa. Nie było takiej tradycji w Polsce, ale jeśli rząd będzie zaostrzał konflikt, to może zostać zmuszony do rządzenia za pomocą wiceministrów. Taki ruch byłby odebraniem dużego zakresu władzy demokratycznie wybranemu rządowi. Czy to oznacza, że prezydent Nawrocki wraca do tradycji z czasów prezydentury Lecha Wałęsy, kiedy ukuto termin „falandyzacji prawa”, czyli naginania przepisów prawnych na swoją korzyść do celów politycznych? Z jednej strony mamy rząd, który odmawia prezydentowi – argumentując to zasadami ustrojowymi – prowadzenia jakiejkolwiek samodzielnej polityki, a z drugiej prezydenta, który wydaje się mieć ambicje stworzenia alternatywnego ośrodka władzy. Czy dla dobra państwa przepisy dotyczące kompetencji powinny być doprecyzowane? Prezydent już w trakcie kampanii ogłosił, że będzie tworzył zespół do przygotowania nowej konstytucji. To jest moment, w którym trzeba zebrać grupę ekspertów i znawców konstytucyjnych. Konstytucja z 1997 roku jest pewnie lepsza niż tzw. Mała Konstytucja, bo rozstrzyga o większej liczbie spraw, ale nie jest specjalnie precyzyjna. Mamy ustrój, który nie jest dla nikogo jasny. Obywatele wybierają prezydenta, który dostaje 10 milionów głosów, a politycy mówią, że nie może samodzielnie podejmować decyzji. Za to podejmować je może premier, który dostał np. 100 tysięcy głosów. Są także posłowie i ministrowie, którzy dostali tylko tysiąc głosów. Oni mają poczucie władzy i brak szacunku dla instytucji prezydenta. To głowa państwa dostaje największy mandat społeczny, musimy się nad tym zastanowić. Oczywiście dużo wniosłaby dojrzalsza kultura polityczna. Powinniśmy liczyć także na lepsze podstawy prawne i przesądzenie pewnych kwestii w nowej konstytucji. Czytaj także: Tusk krytykuje weto prezydenta. „Co ci psy zawiniły? To zwykła podłość” Takie zmiany oznaczałyby powstanie systemu prezydenckiego? Należy rozstrzygnąć, czy opieramy system bardziej na parlamencie, czy na prezydencie. Jest także kwestia statusu prokuratora generalnego, o którego kłócimy się od dziesięcioleci. Kością niezgody jest również sposób stanowienia prawa. Nowe rozwiązania wprowadzamy nowelizacjami, a potem obywatel ma ustawę, która ma po 20-30 nowelizacji. To sprawia, że jest ona nieczytelna dla przeciętnego człowieka. Jest także Rzecznik Praw Obywatelskich, który w zasadzie nie wykonuje swojego urzędu, bo powinien zmuszać parlament do uchwalania tekstów jednolitych, nie robi tego. Obywatel jest zagubiony w systemie prawnym, w związku z czym nie zna swoich praw. Nowa konstytucja może poprawić jakość rządzenia państwem. Uczynienie dominującego ośrodka władzy byłoby korzystne dla państwa, czy dla prezydenta Karola Nawrockiego? Polacy intuicyjnie czują, kto powinien Polską rządzić. Chcą mieć przywódcę, a nie trzy silne ośrodki władzy: premier z rządem, ośrodek polityki obronnej i prezydent. Premier rządzi swoim gabinetem, ministrowie nie mają swobody w podejmowaniu decyzji. Ośrodek polityki obronnej, m.in. wojsko i MON otrzymał koalicjant, gdzie rządzi niepodzielnie i nikt nie śmie go krytykować. Tak naprawdę nie wiemy, co się dzieje w polskiej armii i jak Polska przygotowuje się do zagrożeń. Ale to premier odpowiada konstytucyjnie za prace rządu. Może problemem jest marginalizacja Sejmu? Parlament był kiedyś ośrodkiem władzy, ale zszedł on na trzecie albo dziesiąte tory. Większość społeczeństwa z trudem wymieniłaby stanowiska szefów najważniejszych komisji sejmowych, czy marszałków i szefów klubów parlamentarnych. To pokazuje słabość tych instytucji. Przez 20 lat pracowałam w nich i kiedyś szef klubu parlamentarnego, czy szef komisji ds. zagranicznych to były persony z potężną władzą. Dzisiaj są to osoby bez znaczenia. Przez ostanie lata przyzwyczailiśmy się, że parlament działa na skinienie rządu. Sejm przestał odpytywać premiera z tego, co robił. Zamiast tego przychodzi szef rządu i oznajmia decyzje. To pomylenie ról, nie ma żadnego związku z rzeczywistością konstytucyjną. Parlament ma funkcję nadzoru nad rządem, a 90 proc. ministrów to posłowie. Dlaczego Sejm stracił znaczenie? To był naturalny proces. Tak kształtują się demokracje na świecie, większość z nich ma jednoosobowe gabinety. Przykładem jest Francja, gdzie cały krajobraz polityczny zajmuje Emmanuel Macron i tak naprawdę nie jesteśmy w stanie ocenić, jak silna jest tam opozycja. To samo jest w Niemczech, gdzie znamy poglądy kanclerza, a nie jesteśmy w stanie powiedzieć nawet, jak nazywa się prezydent. Podobnie jest w USA, gdzie – w sensie personalnym – są rządy jednego nazwiska. To także natura czasów, w których potrzebujemy silnych przywódców z jasno określonymi kompetencjami, ale polityka w swej naturze jest sporem. Czytaj także: Prezydent składa własną propozycję ws. ochrony zwierząt Silniejsza władza, kosztem standardów demokratycznych? Nie tyle silniejsza, co skuteczniejsza. Demokracja, do której jesteśmy przyzwyczajeni, wymaga debat i sporów. Konflikt polityczny w Polsce trwa od 30 lat, ale wcześniej brali w nim udział dziennikarze i publicyści, czytelnicy gazet. Ten świat upadł, nie ma dziś wielkich sporów pokroju „wasz prezydent, nasz premier”. Tego nie ogłaszali politycy, tylko właściciele gazet, ale ten czas minął. Naród żąda skutecznego i biznesowego rządzenia światem, bez emocji, debaty polityczne toczymy w nowy sposób. Czy to argument za rządami silnej ręki? Skąd wiadomo, czego żąda naród? My wciąż chcemy dyskutować, tylko znaleźliśmy na to inne miejsce: media społecznościowe. Emocje skierowaliśmy do Internetu, natomiast od rządzących oczekujemy skuteczności i jasności decyzji. Transmisje Sejmu nie są dzisiaj w ogóle oglądane, a kiedyś wystąpienie ministra spraw zagranicznych było najbardziej oglądanym widowiskiem, jakie mogło być w telewizji. To się zmieniło i nie jest to kwestia tylko Tuska i Nawrockiego. Zmieniło się nasze społeczne nastawienie do władzy. Sprawowała pani funkcję szefowej gabinetu w Kancelarii Prezydenta za czasów Lecha Kaczyńskiego i rządu Kazimierza Marcinkiewicza, gdy oba ośrodki władzy były z tego samego środowiska politycznego. Podobnie było w przypadku rządów SLD, gdy prezydentem był Aleksander Kwaśniewski, a premierem Leszek Miller. Jak wiemy, nie uchroniło to obu rządów przed konfliktami. Mniejszymi lub większymi. W żadnym wypadku. To był dla mnie – jako szefa gabinetu – najtrudniejszy okres w prezydenturze Lecha Kaczyńskiego. Prezydent podległa dylematowi, bo znał poczynania rząd Marcinkiewicza i był z nich niezadowolony. Obawiał się jednak publicznej krytyki działań rządu, a raczej ich braku. Marcinkiewicz skupił się na budowaniu wizerunku premiera i osobistej karierze. Rząd wprowadzał za mało ustaw i nie realizował programu wyborczego. Prezydent stawiał mu zarzuty, spotykając się z nim, ale nie mógł przejść do publicznej krytyki. To zawsze był rząd związany z Jego bratem. Jarosław Kaczyński był kreatorem tego rządu, dlatego nie chcieliśmy wejść w pułapkę pt. „Kaczyński kontra Kaczyński”, o czym niechybnie pisałyby media. Dlatego jako Kancelaria Prezydenta dogadywaliśmy się z większością parlamentarną, jakie ustawy będą procedowane, a sam rząd był elementem, który należało pomijać, żeby nie wchodzić w publiczny spór. A jak układała się kohabitacja z pierwszym rządem Donalda Tuska? Była emocjonalna, bo prezydent osobiście lubił Donalda Tuska jako człowieka. Kaczyński zawsze powtarzał, że gdy ludzie angażowali się w podziemie, to wielu osób nie było, a Tusk tam był. To sprawiało, że miał do premiera zawsze pobłażliwy stosunek. Na nasze słowa, że te czasy minęły i należy go rozliczać z jego obecnej działalności, prezydent kwitował stwierdzeniem, że „musimy mu wybaczyć, bo zawsze będzie go traktował jako człowieka Solidarności, więc nigdy nie będzie wobec niego brutalny”. Podsumowywał to stwierdzeniem: „w tamtych czasach bohaterów wielu nie było”. Dla Kancelarii Prezydenta to było bardzo trudne, bo tych samych standardów nie stosowała druga strona. Przykładem są relacje medialne drugiej strony z dyskrecjonalnych spotkań premiera i prezydenta, druga strona robiła z nich happening. Tak było np. na łodzi w Juracie, gdy prezydent zaprosił premiera. Wtedy wyszedł szef gabinetu premiera, Sławomir Nowak i ogłosił, że pili tam wino. To był szok, nikt nie zakładał, że to napisany z góry scenariusz z podziałem na role. Prezydent nie mógł liczyć na szacunek, media szukające sensacji i „klikalności” z radością niszczyły prezydenta. Były bezwzględne i jednostronne. A prezydent wierzył w relacje osobiste polityków i nie wyobrażał sobie, że premier dopuści do przekroczenia pewnych granic w polityce. Czytaj także: Premier o kolejnym wecie prezydenta. „W tle wielkie pieniądze i afery” Łatwiej jest wejść w otwarty konflikt? Tak, prezydent może wtedy budować swoją pozycję. Może pokazywać, w czym nie zgadza się z rządem i co jego zdaniem robi źle, a także wetować ustawy, które są sprzeczne z jego programem. To trudne dla społeczeństwa, bo musi się opowiedzieć po stronie prezydenta lub rządu. Są jednak dwie sfery, które muszą być wyprowadzone poza ten konflikt, bo państwo traci na tym siłę, czyli polityka obronna i zagraniczna. Nie znam szczegółów relacji między Kancelarią Prezydenta i szefem MON. Mam jednak nadzieje, że BBN będzie trzymał relacje z ministerstwem i zastąpi w tej roli kontrolę parlamentarną. Wygląda na to, że współpraca w tej kwestii w jakimś stopniu postępuje, w odróżnieniu od polityki zagranicznej. Patrząc na wystąpienie Władysława Kosiniaka-Kamysza i Sławomira Cenckiewicza jest nadzieja na to, że ten obszar uda się uchronić przed wewnętrznym konfliktem. To kluczowe w sytuacji konfliktu za naszą wschodnią granicą. W sferze polityki zagranicznej nie widzę na razie punktów stycznych. Wizyta w USA skończyła się osobną delegacją Radosława Sikorskiego, który wręczył nagrodę im. Lecha Wałęsy i prezydenta w Białym Domu, bez szefa MSZ, ani polskiego ambasadora. Trochę na własne życzenie, przecież to Kancelaria Prezydenta stwierdziła, że przedstawiciel MSZ „do niczego się nie przyda”. Przeczytałam notatkę przygotowaną dla prezydenta przez polski MSZ. Taki dokument nigdy nie powinien wyjść na światło dzienne. To kompromitacja polskiego MSZ. To od dawna jest słabe miejsce merytorycznie, ale to, co oni przygotowali dla prezydenta, język i argumentacja, jakiej użyli, jest żenująca. A z drugiej strony nie uważa pani, że wyciek takich instrukcji – prawdopodobnie – z Kancelarii Prezydenta nie jest żenujący? Dlatego sądzę, że współpraca nie jest dziś możliwa. Proszę sobie wyobrazić, jak się czuje prezydent, gdy szef MSZ na siłę wręcza nagrodę im. Lecha Wałęsy. Umówmy się, ta nagroda nie była wręczana przez ostatnie 12 lat. To nie jest nagroda państwa, tylko Instytutu Lecha Wałęsy. Obecność szefa MSZ w takim miejscu nie była potrzebna. Zamiast tego mógł zabiegać o wspólną wizytę w Białym Domu, np. proponując zmianę ambasadora. Przecież jednym warunkiem tego było odwołanie Bogdana Klicha, co należy się Polakom. Ten pan nigdy nie powinien zostać żadnym przedstawicielem państwa polskiego. Jako szef MON doprowadził do dwóch katastrof, a miał obowiązek dbać o bezpieczeństwo zarówno wojska, jak i prezydenta RP, który jest zwierzchnikiem sił zbrojnych. Nikt nigdy nie postawił Bogdanowi Klichowi takich zarzutów. Kancelaria Prezydenta także odpowiadała za bezpieczeństwo. Obowiązkiem rządu była dbałość, której zabrakło, w wyniku czego doszło do dwóch katastrof, przecież administracja amerykańska to wie i ten człowiek nie ma szans na zbudowanie relacji w Waszyngtonie. Jeżeli szef MSZ chciał się dogadać z prezydentem, to należało przed wizytą zmienić ambasadora. Czy widzi pani w historii III RP jakiś przykład modelowej współpracy rządu z prezydentem? Nie widzę, znałam wszystkich prezydentów i sama długo byłam w Pałacu Prezydenckim. Słyszałam też dużo historii moich poprzedników i następców, którzy opowiadali o tym, jak to premierzy czekali pod drzwiami prezydentów i odwrotnie. Modelowej współpracy nigdy nie będzie, bo prezydent i premier to w polskim systemie zawsze są silni politycy. Ci ludzie zawsze mają silną wizję polityczną i plan, z którego nie będą rezygnować. O ich kulturze politycznej będzie świadczyć tylko to, na ile będą potrafili uchronić polskie sprawy przed konfliktem i podziałem. Kategorie: Telewizja
Były wiceminister finansów w rządzie Beaty Szydło z zarzutamiKonrad R. usłyszał zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za pośrednictwo w załatwieniu spraw różnym przedsiębiorcom. Łączna wartość przyjętych korzyści przekracza 1,5 mln złotych.
Kategorie: Telewizja
Nasz kraj wśród najbogatszych państw świata. Polacy nie dowierzająZ danych MFW wynika, że wkrótce staniemy się 20. gospodarką świata. Tymczasem tylko 16 proc. z nas ocenia zamożność Polski na tyle wysoko, by dać naszemu krajowi miejsce wśród najbogatszych krajów świata - pisze czwartkowa "Rzeczpospolita", powołując się na badania ARC Rynek i Opinia.
Agnieszka Maj
Kategorie: Prasa
Wielka akcja cyberpolicji. Operacja „Game over” zakończona sukcesemCentralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC) poinformowało o operacji „Game over” przeciwko przestępstwom o charakterze pedofilskim. Zatrzymano 100 podejrzanych, w tym 5 z nich za produkowanie treści przedstawiających seksualne wykorzystanie małoletnich. To już siódma akcja na koncie cyberpolicji przeciwko przestępczości o charakterze pedofilskim w Polsce.
Kategorie: Portale
Rewolucja w nauczaniu religii. Od 2027 r. szkoły uczą inaczejOd roku szkolnego 2027/2028 uczniowie polskich szkół będą uczyć się religii według zupełnie nowej podstawy programowej. Dokument, który zostanie oficjalnie zaprezentowany w Warszawie, ma zmienić sposób prowadzenia zajęć: religia ma stać się bardziej interdyscyplinarna, osadzona w kulturze, historii i realiach współczesnego społeczeństwa. Choć nowy model poszerza konteksty, przedstawiciele Episkopatu zapewniają, że nie zmienia on charakteru samego przedmiotu.
Katarzyna Kania
Kategorie: Prasa
QUIZ z wiedzy ogólnej. Trzy ostatnie pytania to wyzwanie. Polegniesz?Te quiz to pytania z różnych dziedzin nauki. Będzie coś z historii, biologii, trafi się też jakieś pytanie a matematyki oraz literatury. Na trzy ostatnie pytania niektórzy mogą nie znać odpowiedzi. Jesteś wśród nich? Sprawdź!
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
QUIZ. Borewicz, czy Zubek? Który powiedział to w serialu "07 zgłoś się"?Porucznik Sławomir Borewicz i Antoni Zubek w serialu "07 zgłoś się" stanowili duet nie do podrobienia. Niby się nie lubili, niby musieli razem pracować, ale małą nutę sympatii między tymi postaciami można było wyczuć. Jeden i drugi słynęli z ciętych ripost i złotych myśli. Rozpoznasz, który to powiedział? Sprawdź się w naszym quizie.
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
Koniec bojów o wysokość daniny od nieruchomości. Interpretacja ministra ucieszy przedsiębiorcówMinister finansów Andrzej Domański przedstawił interpretację ogólną dotyczącą podatku od nieruchomości płaconego przez przedsiębiorców za posiadane grunty. Wyjaśnia w ten sposób kiedy powinien on płacić niższą, a kiedy wyższą stawkę.
Kategorie: Portale
Piraci zaatakowali statek u wybrzeży Afryki. Wśród dziewięciu porwanych był PolakU wybrzeży Gwinei Równikowej zaatakowany został jeden z tankowców, pływający pod portugalską banderą. Firma, do której należy statek, poinformowała, że dziewięciu członków załogi zostało porwanych przez piratów. Polski MSZ potwierdził, że w gronie tym znalazł się także jeden Polak.
Przemysław Paterek
Kategorie: Prasa
Zwiększyli import węgla. Przygotowują się na rekordowe zapotrzebowanie na energięImport węgla energetycznego przez azjatyckie potęgi, czyli Chiny i Indie, nieznacznie wzrósł w listopadzie. Jednak towarzyszący temu wzrost cen może ograniczyć dalszy wzrost wolumenów.
Kategorie: Portale
W święta zaskocz gości pyszną rybą po grecku. Tak robi ją Robert Makłowicz - ten trik to złotoRyba po grecku to danie pyszne na ciepło i na zimno. Chętnie przygotowujemy rybę z warzywnym sosem na co dzień i od święta. Bywa często podawana na wigilijny stół. Mamy grudzień, czas więc pomyśleć o menu na Boże Narodzenie. Podajemy sprawdzony przepis na rybę po grecku, przygotowany przez Roberta Makłowicza. Te dodatki robią robotę.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Wielka promocja na popularny produkt. Pięć opakowań gratis, limit 20 sztukSieć sklepów Lidl kolejny raz przygotowała dla swoich klientów promocję, w której można dostać aż pięć opakowań gratis popularnego produktu. To ciekawa oferta, bo wielkimi krokami zbliżają się święta i czas, w którym w wielu kuchniach będzie się dużo piec i gotować. W ramach tej oferty można otrzymać aż pięć opakowań za darmo produktu, który tym czasie jest po prostu niezbędny. Co dokładnie znalazło się w promocyjnej ofercie Lidla? Jakie są zasady zakupów? Czy obowiązują limity?
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
Kolejny pacjent wolny od HIV. Medycy mówią o przełomiePrzeszczep komórek macierzystych, często nazywany przeszczepem szpiku kostnego, to procedura medyczna polegająca na zastąpieniu uszkodzonych lub zniszczonych krwiotwórczych komórek macierzystych zdrowymi. Jest stosowany głównie w leczeniu chorób nowotworowych, takich jak białaczka czy chłoniak. Opisywany na łamach „Nature” mężczyzna jest siódmą osobą, która pozostała wolna od wirusa HIV po przeszczepie komórek macierzystych w celu leczenia nowotworu. W przypadku pięciu opisanych wcześniej pacjentów komórki macierzyste pochodziły od dawców odpornych na HIV dzięki mutacji w obu kopiach genu CCR5. Tymczasem niemiecki pacjent otrzymał komórki nieoporne – a mimo to uwolnił się od wirusa. To drugi taki przypadek i dowód, że wyleczenie może być możliwe bez mutacji CCR5. Mężczyzna, który w październiku 2015 miał 51 lat i był zakażony HIV, otrzymał przeszczep komórek macierzystych w ramach leczenia białaczki. Chemioterapia zniszczyła większość jego układu odpornościowego, robiąc miejsce dla nowych komórek dawcy. Z powodu braku dawcy odpornego na HIV, użyto komórek z jedną typową i jedną zmutowaną kopią genu CCR5. Pacjent nadal przyjmował leki antyretrowirusowe, aż trzy lata po przeszczepie zdecydował się je odstawić. Po odstawieniu terapii w próbkach krwi nie znaleziono śladu wirusa. Mężczyzna pozostaje wolny od HIV od siedmiu lat i trzech miesięcy – co uznano za wyleczenie. To podważa dotychczasową wiedzę o tym, co jest konieczne, by wyleczyć HIV dzięki przeszczepowi komórek macierzystych. Wynik sugeruje, że skuteczny może być szerszy zakres typów przeszczepów – nawet takich, w których komórki nie mają dwóch kopii mutacji CCR5. Nadal jednak nie wiadomo, jakie czynniki (np. genetyczne) mają kluczowe znaczenie. Osoby zakażone HIV, ale niemające nowotworu, nie kwalifikują się do takiego leczenia – jest ono zbyt ryzykowne w porównaniu z bezpieczną i skuteczną terapią antyretrowirusową. Przeszczep wiąże się z dużym ryzykiem powikłań zagrażających życiu. Czytaj również: Najzdolniejsi polscy naukowcy nagrodzeni. Wielka gala w Zamku Królewskim Kategorie: Telewizja
Czy ta zmiana uratuje setki szkół? Rząd ogłasza projektMinisterstwo Edukacji Narodowej przygotowało projekt zmian w prawie oświatowym, który ma pomóc małym szkołom przetrwać okres gwałtownie malejącej liczby uczniów. Resort wskazuje, że zamiast likwidować placówki, można je przekształcać, łączyć i otwierać na potrzeby lokalnych społeczności.
Katarzyna Kania
Kategorie: Prasa
Uczeń z autyzmem bez wsparcia. Gmina wstrzymała dowóz do szkołySzesnastoletni Fabian, uczeń z autyzmem i zespołem Aspergera, po siedmiu latach nauki w szkole specjalnej stracił gminny dowóz. O jego sytuacji opowiedzą „Reporterzy” – 4 grudnia o godz. 15:15 w TVP1.
Kategorie: Telewizja
Miedwiediew grozi UE: Jeśli ukradniecie, szaleńcy, pieniądze Rosji, dacie nam powód do wojny"Jeśli szalona Unia Europejska spróbuje ukraść zamrożone w Belgii rosyjskie aktywa, może to zostać uznane przez Rosję za powód do wypowiedzenie wojny" – ostrzegł w czwartek na platformie X wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i były prezydent tego kraju Dmitrij Miedwiediew, słynący z bezpardonowego języka.
Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa
Były wiceminister finansów w rządzie Beaty Szydło z zarzutamiFunkcjonariusze Delegatury CBA w Łodzi od 2022 roku prowadzą śledztwo w sprawie przyjmowania korzyści majątkowych przez Konrada R., byłego podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, w zamian za pośrednictwo w załatwieniu różnych spraw ustalonych przedsiębiorców. Były wiceminister miał powoływać się na wpływy m.in. w Kancelarii Premiera ówczesnego rządu, Polskim Funduszu Rozwoju S.A., Polskim Funduszu Rozwoju Nieruchomości S.A., Banku Gospodarstwa Krajowego, Agencji Rozwoju Przemysłu, Narodowym Banku Polskim oraz w Komisji Nadzoru Finansowego. Postępowanie przygotowawcze w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Postawiła ona politykowi trzy zarzuty przyjmowania od ustalonych przedsiębiorców w okresie od lipca 2019 do maja 2023 roku korzyści majątkowych w łącznej kwocie ponad półtora miliona złotych. W zamian za korzyści majątkowe były wiceminister miał podejmować się pośrednictwa w załatwieniu różnych spraw, choćby sporu prawnego pomiędzy spółkami z sektora prywatnego, a spółką Skarbu Państwa. Pośrednictwo dotyczyło również dofinansowania prowadzonych lub planowanych inwestycji środkami publicznymi, pozytywnej opinii BGK kierowanej do BOŚ S.A. Jako znany polityk i profesor nauk ekonomicznych, wywoływał przekonanie i utwierdzał w tym przekonaniu o posiadaniu wpływów w Rządzie Rzeczpospolitej Polskiej i wielu innych państwowych instytucjach. Prokuratura po ogłoszeniu zarzutów nie zastosowała wobec podejrzanego środków zapobiegawczych. Konrad R. w latach 2015-2016 pełnił funkcję wiceministra finansów w rządzie Beaty Szydło. W latach 2015-2020 był członkiem Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP. Pełnił również funkcje zarządcze, nadzorcze i doradcze w spółkach notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych (NYSE) oraz Londyńskiej Giełdzie Papierów Wartościowych (LSE). Czytaj także: Likwidacja delegatur terenowych ABW. Śledczy zbadają decyzję rządu Szydło Dodatkowo pełnił funkcję wiceprezesa i dyrektora finansowego Banku Ochrony Środowiska, kierował radą nadzorczą Domu Maklerskiego BOŚ, a następnie związał się z branżą surowcową jako wiceprezes kanadyjskiej spółki Miedzi Copper Corporation. W mediach występuje jako komentator oraz ekspert ekonomiczny. Współpracuje z międzynarodowymi środowiskami akademickimi. Kategorie: Telewizja
Widowiskowy thriller SF zachwyca świat. To adaptacja kultowej powieściW sieci pojawił się polski zwiastun spektakularnego thrillera SF "Pies 51", który światową premierę miał na Festiwalu Filmowym w Wenecji. Adaptacja kultowej powieści Laurenta Gaudé łączy widowiskową formę, odważną wizję przyszłości i znakomite aktorstwo gwiazd francuskiego kina. Ten najgłośniejszy francuski tytuł sezonu przyciągnął do kin nad Sekwaną ponad 1,3 mln widzów. Kiedy film zobaczą Polacy?
Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa
Piraci porwali załogę statku w Afryce. Wśród nich jest PolakArtykuł aktualizowany... Firma Vanguard, zajmująca się bezpieczeństwem morskim, poinformowała, że statek CGAS Saturn, pływający pod banderą Portugalii, został zaatakowany w Zatoce Gwinejskiej, około 50 mil morskich na zachód od Mbini w Gwinei Równikowej. Co najmniej dziewięciu członków załogi zostało porwanych, a czterech pozostało na pokładzie, poinformowała Vanguard, a jeden członek załogi został ranny. Na pokładzie pozostali drugi kapitan, trzeci kapitan, oficer pokładowy i mechanik. Zbudowany w 2003 roku statek w chwili ataku płynął do stolicy Gwinei Równikowej, Malabo, na wyspie Bioko. – Dla dobra sprawy nie możemy na razie udzielać szczegółowych informacji. W MSZ został powołany specjalny zespół do zajmowania się tą sprawą – powiedział na antenie TVP Info rzecznik MSZ Maciej Wiewiór. „Zespół reagowania kryzysowego współpracuje ze wszystkimi odpowiednimi władzami, które zostały powiadomione natychmiast po incydencie. Firma pozostaje w bliskim kontakcie z rodzinami marynarzy, aby wesprzeć je w tym niezwykle trudnym czasie” – poinformowała w oświadczeniu firma Christiania Shipping, właściciel statku. Piractwo w Zatoce Gwinejskiej osiągnęło szczyt w połowie ostatniej dekady i od kilku lat wykazuje tendencję spadkową. W 2024 roku do Centrum Zgłaszania Piractwa IMB zgłoszono cztery incydenty u wybrzeży Gwinei Równikowej, w tym jeden, w którym doszło do porwania dwóch członków załogi statku towarowego. Kategorie: Telewizja
|
Sondaże polityczneAnkietaStudio Opinii
TVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.pl
Częstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
15 lat 17 tygodni temu
18 lat 2 dni temu