Aktualności

Jest akt oskarżenia przeciwko byłemu prezesowi Orlenu Danielowi Obajtkowi 

TVN24 Biznes i Świat - 42 min. 55 sek. temu
Jest akt oskarżenia przeciwko między innymi byłemu prezesowi Orlenu Danielowi Obajtkowi w sprawie dotyczącej zawarcia przez płocki koncern umów na usługi detektywistyczne - przekazała prokuratura.
Kategorie: Telewizja

Zakochany w Beacie i... papieżu. Jak Olisadebe został Polakiem

TVP.Info - 43 min. 7 sek. temu

W Polsce pojawił się w 1997 roku. Niechciany w Wiśle Kraków i Ruchu Chorzów, zakotwiczył ostatecznie w Polonii Warszawa, gdzie „to coś” dostrzegł w nim ówczesny trener „Czarnych Koszul” – Jerzy Engel. 


– Wiedziałem, co może zrobić z obrońcami dzięki niesamowitej szybkości. To na niej oparta jest piłka, a tak się składa, że u „Oliego” była największym atutem – mówił potem. 


W Polsce zakochał się szybko. Jako gorliwy katolik zachwycał się wszechobecnymi krzyżami i figurami Matki Boskiej. Przeżył też niemały szok, bowiem nie mógł uwierzyć, że... papież jest Polakiem. – Bardzo się zdziwiłem. No bo jak to, "John Paul" to przecież nie jest polskie imię, prawda? Od razu wytłumaczono mi, że tak naprawdę nazywa się Karol Wojtyła – śmiał się w którymś z wywiadów.

Czytaj też: Od Olisadebe po Cimanouską. Zagraniczny zaciąg biało-czerwonych


Nie zaczęło się jak w filmie


Olisadebe zadebiutował w Ekstraklasie (wówczas nazywanej pierwszą ligą) w listopadzie, w ostatnim meczu rundy jesiennej. W Polonii grali wówczas młodzi bracia Żewłakowowie, był Arkadiusz Bąk, był też Grażvydas Mikulenas, którego Nigeryjczyk zmienił w 78. minucie. 



Nie było "filmowego" początku: nie strzelił gola, nie porwał kibiców, przez długi czas zastanawiano się zresztą, dlaczego za "kota w worku" zapłacono aż 150 tys. dolarów. Tym bardziej, że w całym sezonie – zakończonym wicemistrzostwem dla Polonii – Olisadebe trafił do bramki tylko raz, w wygranym 3:0 starciu z Górnikiem Zabrze. 


Kolejne miesiące były nieco lepsze: 16 meczów ligowych, cztery bramki i liczne przebłyski tego, co miało nadejść w sezonie 1999/2000. Sezonie, w którym Polonia wyrwała mistrzostwo z rąk Wisły i ze sporą przewagą została najlepszym zespołem w kraju.


Spora w tym zasługa trenerskiego duetu Dariusz Wdowczyk/Jerzy Engel, jeszcze większa przebojowego napastnika z Nigerii, który zdobył 12 bramek i był jednym z najskuteczniejszych graczy ligi. Po każdym trafieniu „Oli” prezentował efektowne salto – znak rozpoznawczy. Szybko stał się ulubieńcem kibiców.


Lek na całe zło


W 1999 roku reprezentacja Polski była w zupełnie innym miejscu niż dziś. Kolejne eliminacje, kolejne rozczarowanie. Selekcjoner Janusz Wójcik, który kadrę olimpijską poprowadził kilka lat wcześniej do srebrnego medalu na igrzyskach w Barcelonie, miał przywrócić naszej piłce miejsce wśród najlepszych. Niestety – nie udało nam się awansować na mistrzostwa świata we Francji, nie wywalczyliśmy też awansu na Euro 2000. Misja niewykonana, Wójcik musiał odejść. 


Kandydatów do zastąpienia charyzmatycznego szkoleniowca było wielu. Wśród dziennikarzy panowało przekonanie, że walka rozgrywa się między Franciszkiem Smudą a Henrykiem Kasperczakiem. Pierwszemu nie udało się jednak zerwać kontraktu z Legią, u drugiego zadecydował (zbyt) długi rozbrat z polską piłką. Padło na Jerzego Engela – Polonia mknęła wówczas po mistrzostwo Polski, a doświadczony szkoleniowiec miał jedno z „najgorętszych” nazwisk w kraju. Wydawał się właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. 


Wraz z powołaniem na stanowisko Engela, w kraju rozgorzała dyskusja na temat naturalizacji Olisadebe. Mieliśmy w reprezentacji niezłych obrońców, mieliśmy walecznych pomocników, ale brakowało klasycznej "dziewiątki". Kogoś, kto ma nos do strzelania bramek. Kogoś, kto mógłby urwać się obrońcom i wykorzystać swoją szybkość w kontratakach. Brakowało kogoś takiego jak... Olisadebe. 



– Siedzieliśmy na meczu za Zbyszkiem Bońkiem. I on mówi: „Słuchaj, przydałby się nam taki szybki chłopak”. Odpowiedziałem, że on chce zostać Polakiem. Zbyszek pod koniec meczu stwierdził: „Jak ja mu się tak bliżej przyglądam, to on ma słowiańskie rysy” – wspominał z uśmiechem Engel w programie „Dwa fotele” na łamach kanału Meczyki.


Druga ojczyzna


Sam zawodnik wiedział, że na powołanie do kadry Nigerii liczyć nie może. Poza tym kochał Polskę, poznał tu przyszłą żonę (z Beatą Smolińska pobrał się w 2001 roku), w klubie był gwiazdą, a na ulicach kibice zatrzymywali się, by pozdrowić go i poprosić o autograf. Niestety – nie wszyscy. 


W maju 2000 roku, na stadionie w Lubinie, doszło do jednego z największych rasistowskich skandali w dziejach polskiego sportu. Kibice Zagłębia, chcąc odwieść działaczy i samego Olisadebe od pomysłu gry w biało-czerwonych barwach, postanowili obrzucić go bananami. Wybuchło wielkie zamieszanie, ale - na szczęście - Nigeryjczyka to nie zniechęciło. Nie krył jednak rozgoryczenia. 


– Byłem trochę zawiedziony. W miejscu, z którego pochodzę, rasizm jest mało znany. Zajęło mi trochę czasu, zanim zrozumiałem, dlaczego rzucają bananami. Szybko jednak o tym zapomniałem. Nie zgodziłem się nawet na pozwanie Zagłębia do sądu – tłumaczył piłkarz w programie "Kontratak".


Proces przyznawania obywatelstwa ograniczono do niezbędnych formalności. Prezydent Aleksander Kwaśniewski przekazał Emanuelowi Olisadebe polski paszport już w lipcu 2000 roku – tak, by pomógł kadrze Engela w walce o awans mistrzostwa świata w Korei i Japonii.


Polak tylko w dowodzie


Już w debiucie, w meczu towarzyskim z Rumunią (1:1), wpisał się na listę strzelców. Gdy w pierwszym starciu eliminacji, z Ukrainą w Kijowie, Olisadebe strzelił dwa gole, a Polska nieoczekiwanie wygrała 3:1, lista wątpiących w pomysł naturalizacji Nigeryjczyka znacząco się skurczyła. Gdy kilka miesięcy później zapewniliśmy sobie pierwszy po 16 latach awans na mundial, a "Oli" miał na koncie osiem bramek, nie wątpił już nikt. Był "nasz".


Uśmiechnięty, życzliwy, lubiany przez kolegów w szatni. Do Biało-Czerwonych wpasował się szybko, choć charakterów w tamtej drużynie przecież nie brakowało: Piotr Świerczewski, Tomasz Hajto czy bracia Żewłakow przyjęli go jednak dobrze. Nigeryjczyk z polskim paszportem miał jednak jedną „wadę”. – Wypił piwo, maksymalnie dwa i to wystarczyło do całkowitego odcięcia. Miał bardzo słabą głowę – wspominał Engel.


Same mistrzostwa świata, pomimo szumnych zapowiedzi, potoczyły się oczywiście nie najlepiej. Olisadebe zagrał w każdym meczu, strzelił nawet gola, ale to nie wystarczyło, by wywalczyć chociaż awans z grupy.



– Nie wyszło nam, bo każdy realizował własne cele. Starsi piłkarze walczyli z dziennikarzami, wszyscy starali się o kontrakty reklamowe... W eliminacjach byliśmy zespołem, ale na turnieju w Korei i Japonii już nie – żalił się potem. 


Engel stracił pracę, a sympatyczny Nigeryjczy– - będący już wówczas piłkarzem greckiego Panathinaikosu Aten– - żadnej bramki w koszulce z Orłem na piersi już nigdy nie zdobył. Nie miał ku temu zresztą zbyt wielu szans: powołanie dostawał tylko cztery razy, a karierę w znaczący sposób zahamowały mu kontuzje.


Miłośnicy teorii spiskowych problemy zdrowotne Olisadebe zrzucali na karb jego... wieku. Choć oficjalnie miał 24 lata, nie brakowało takich, którzy twierdzili, że może być nawet panem po trzydziestce. Tajemnicą poliszynela jest, że wielu afrykańskich piłkarzy trafia (trafiało?) do Europy z nieco oszukanymi aktami urodzenia. By zwiększyć ich wartość na rynku, fałszuje się papiery i odejmuje kilka lat. Podobny proceder miał dotyczyć zarówno tych "mniejszych", jak Olisadebe, jak i tych ze ścisłej światowej czołówki, jak grający m.in. w Chelsea Michael Essien. 



Czy Olisadebe rzeczywiście świętuje dziś dopiero 47. urodziny? Tego nie dowiemy się prawdopodobnie nigdy. Wiemy natomiast, że jego związki z Polską są już minimalne. Z Beatą rozwiódł się w 2013 roku. Jak przyznawał w rozmowie z Mateuszem Migą z TVP Sport, choć to "ciepła i kochająca osoba", to „nigdy nie mogli dogadać się w sprawie tego, gdzie mają mieszkać”. On sam od kilku lat przebywa w Nigerii, gdzie próbuje swoich sił jako skaut i agent piłkarski. Jak przyznaj – tęskni za Polską i panującym tu spokojem. Chciał odwiedzić nasz kraj, ale plany pokrzyżował mu koronawirus.


Czy kiedyś jeszcze podejmie próbę? Choć w reprezentacji Polski wielkiej kariery ostatecznie nie zrobił, nad Wisłą już zawsze – za przywrócenie smaku i radości z mundialu – pozostanie legendą.


Czytaj też: Ekstraklasowy rekord. Widzew z najdroższym piłkarzem w historii ligi

Kategorie: Telewizja

Trump uderzył w naszego sąsiada. Bolesny spadek

TVN24 Biznes i Świat - 50 min. 24 sek. temu
Niemiecki eksport samochodów do USA znacznie spadł w pierwszych dziewięciu miesiącach 2025 roku. Zdaniem analityków to skutek polityki celnej prowadzonej przez prezydenta Donalda Trumpa - podał Reuters.
Kategorie: Telewizja

Nowa osoba w radzie nadzorczej JSW. Zna problemy górnictwa od podszewki

Jest nowa osoba w radzie nadzorczej Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Problemy górnictwa węgla kamiennego zna od podszewki.
Kategorie: Portale

Setki milionów złotych dla energetycznego giganta. To największa taka pożyczka z KPO

Polska Grupa Energetyczna dostanie 420 mln zł pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności. Podpisana w poniedziałek, 22 grudnia, umowa to największa alokacja w ramach programu „Pożyczka na cyfryzację” opiewającego na 2,8 mld zł.
Kategorie: Portale

Podwyżka emerytur od prezydenta. Eksperci w szoku

Karol Nawrocki zaprezentował projekt ustawy przewidujący wprowadzenie gwarantowanego wzrostu emerytur. Zakład Ubezpieczeń Społecznych skrytykował pomysł, uznając proponowane rozwiązania za "nadmiarowe". Z kolei związki zawodowe podkreślają, że projekt nie zmienia zasad działania systemu emerytalnego, a jedynie wprowadza kolejną modyfikację obowiązujących przepisów.
Kategorie: Portale

Ceny paliw pójdą ostro w dół. Ekspert podaje nową stawkę

Silniejszy złoty i utrzymujące się stosunkowo niskie ceny ropy rodzą pytania o to, jak dalej będą kształtować się ceny paliw na stacjach. Jak ocenia Dawid Czopek, ekspert rynku paliw i zarządzający Polaris FIZ, ewentualne porozumienie pokojowe między Rosją a Ukrainą mogłoby otworzyć drogę do wyraźnych obniżek, nawet poniżej 5,20 zł za litr.
Kategorie: Portale

Enea podsumowała pierwszy rok wdrażania strategii. Rekordowe inwestycje w zieloną energię

Przez ostatni rok zrealizowaliśmy wiele projektów fundamentalnych dla przyszłości Grupy - podkreśla Grzegorz Kinelski, prezes Enei, podsumowując rok wdrażania strategii. Tylko w obszarze dystrybucji w tym roku Enea realizowała rekordowy plan inwestycyjny na poziomie 2,7 mld zł.
Kategorie: Portale

Rusza kluczowy etap budowy drugiego polskiego gazoportu. Powstanie tunel, który ochroni plażę

Rozpoczęły się prace związane z budową mikrotunelu, który połączy nowy pływający gazoport (FSRU) w Zatoce Gdańskiej z lądem. W przyszłym roku w specjalnej komorze zostanie zainstalowana maszyna drążąca.
Kategorie: Portale

Joanna Szczepkowska bez ogródek o wierze i prawicy. "Kościół stał się atrapą"

Dziennik - 1 godzina 15 min. temu
Joanna Szczepkowska na bieżąco komentuje to, co dzieje się w Polsce. W niedzielny wieczór opublikowała mocny wpis, napisała, co myśli o działaniach prawicy i powoływaniu się polityków tej opcji na chrześcijaństwo. Artystka pisze o "religijnej hipokryzji prawicowych partii". Beata Zatońska
Kategorie: Prasa

Od Milesa Davisa po Belmondo. Międzygatunkowa kariera Michała Urbaniaka

TVP.Info - 1 godzina 21 min. temu

Informację o śmierci Urbaniaka w niedzielę wieczorem przekazała jego żona Dorota. Komunikat – w języku polskim i angielskim – opublikowano w mediach społecznościowych muzyka. Przyczyna śmierci nie została podana do wiadomości publicznej. Artysta miał 82 lata.


Mniej więcej rok wcześniej Urbaniak przeszedł zabieg kardiologiczny, po którym wystąpiły komplikacje. Jazzman przez kilka dni przebywał w śpiączce farmakologicznej. Później żartował, że przez te komplikacje „miał głos jak Miles Davis”. 


Zobacz też: Pogrzeb Magdy Umer. „Uczyła pięknej poezji i wrażliwości”


Kim był Michał Urbaniak?


Michał Urbaniak był najbardziej rozpoznawalnym polskim muzykiem jazzowym na świecie. Występował jako skrzypek i saksofonista. Przez wiele lat konsekwentnie przekraczał granice gatunków. Słynął z odwagi artystycznej, otwartości na nowe brzmienia i umiejętności łączenia jazzu z funkiem, fusion, soulem. Przez ponad 30 lat mieszkał i nagrywał w USA.


Już na początku kariery Urbaniak wyróżniał się nowatorskim podejściem do skrzypiec w jazzie. Inspirował się Milesem Davisem, Johnem Coltrane’em i nowojorską sceną jazzową, ale jednocześnie budował własny, natychmiast rozpoznawalny styl. 


Pod koniec lat 60. założył Grupę Michała Urbaniaka (m.in. z Urszulą Dudziak, Adamem Makowiczem i Czesławem Bartkowskim). W ramach tego projektu powstały koncertowe albumy „Live recording” oraz „Constellation: In Concert”. 


W latach 70. stał się jedną z kluczowych postaci jazz fusion, nagrywając dla prestiżowej amerykańskiej wytwórni Columbia Records i współpracując z największymi nazwiskami światowej sceny. Tam powstała m.in. seria płyt o prostym tytule „Fusion”, nawiązującym do łączącego jazz i rocka gatunku, do którego krążki te miały się zaliczać.


Urbaniak jako jedyny Polak współpracował z Milesem Davisem. Stworzył ścieżkę skrzypiec do jego płyty „Tutu”. To jedno z najważniejszych wydawnictw w historii jazzu. Davis otrzymał za nie dwie nagrody Grammy. 


Urbaniak nagrał łącznie ponad 50 albumów. Do tego trzeba dorzucić setki nagrań, w których Polak pojawiał się gościnnie. W studiu i na koncertach występował u boku czołowych postaci nowojorskiej sceny jazzowej. Na tej liście znajdują się Herbie Hancock, Wayne Shorter czy Quincy Jonesem.


Czytaj także: Dwa ciała w domu. Znany reżyser i jego żona znalezieni martwi


Urbaniak i hip-hop: Belmondo, Gural, Sokół


W ostatniej dekadzie Urbaniak wciąż eksperymentował z muzyką. Współpracował z kilkoma popularnymi polskimi raperami, a owocem tej współpracy były utwory na pograniczu hip-hopu i jazzu. Szerokim echem poniósł się zwłaszcza nagrany wraz z Belmondo kawałek „Fresh Air” z 2023 roku.


Kilka lat wcześniej powstała „Świąteczna serenada”, w której Urbaniak połączył siły z przedstawicielem rapowej starej szkoły – donGURAlesko. Dwie dekady temu słynny jazzman zaprosił do współpracy przy projekcie Urbanator raperów Sokoła i Jędkera z grupy WWO. Wiele lat później remiksował Sokołowi utwór „Rób w Co Wierzysz”.




To dzięki Urbaniakowi rap po raz pierwszy rozbrzmiał w… filharmonii. W 1995 roku na jego zaproszenie na deskach Filharmonii Częstochowskiej wraz z jego orkiestrą wystąpił amerykański raper Solid.


W 2017 roku, w rozmowie z Onetem, Urbaniak stwierdził, że „hip-hop uratował jazz”


Słynny jazzman zaliczył też kilka epizodów aktorskich. W 2012 roku zagrał jedną z głównych ról w komediodramacie „Mój rower”. Wypadł na tyle dobrze, że otrzymał Polską Nagrodę Filmową – Orła w kategorii odkrycie roku. Nie poszedł jednak za ciosem i w kolejnych latach na ekranie występował już wyłącznie w rolach epizodycznych – m.in. w filmie „Pan T.” czy serialu „Świat według Kiepskich”.


Zobacz też: Nakręcił filmowe klasyki, Polacy kojarzą go jako... ojca DiCaprio. Kim był Rob Reiner?


Życie prywatne Michała Urbaniaka – żony, dzieci


Pierwszą żoną Urbaniaka była piosenkarka Urszula Dudziak. To z nią jazzman wyjechał najpierw do Szwecji, a następnie do Stanów Zjednoczonych. Przez blisko 20 lat byli małżeństwem, urodziły im się dwie córki – Katarzyna i Mika. Później muzyk związał się z mieszkającą w USA Polską aktorką Lilianą Głąbczyńską. Jego trzecią żoną była lekarka Barbara Trela. Ich małżeństwo też zakończyło się rozwodem.


W 2013 roku Urbaniak poślubił dziennikarkę Dorotę Palmowską. Z nią związany był do końca życia.

Kategorie: Telewizja

Rozmowa zamiast samotności. Wigilijne wydanie „Rozmów nocą”

TVP.Info - 1 godzina 21 min. temu
W wigilijny wieczór TVP Info zaprasza na wydanie specjalne programu „Rozmowy nocą”. Audycję będzie można obejrzeć 24 grudnia o godz. 20:00 oraz 22:45, a w trakcie obu wydań prowadząca będzie czekać na telefony od widzów.
Kategorie: Telewizja

Ciepło, które zostaje na dłużej. Rozmowa o renowacji budynków przy kominku

Portal samorządowy - 1 godzina 22 min. temu
Zbliżają się święta. W wielu domach chętnie dogrzewa się przy kominku. To może nie jest najbardziej efektywny sposób ogrzewania, ale zdecydowanie należy do tych najprzyjemniejszych. W przypadku budynków wielorodzinnych liczy się jednak coś więcej niż nastrój: potrzebne są rozwiązania, które realnie poprawiają komfort mieszkańców, obniżają zużycie energii i przygotowują budynki na zmieniający się klimat.
Kategorie: Portale

Piekielnie trudny QUIZ z wiedzy ogólnej. 10 pytań, 10 kategorii. 8/10 bez szans

Dziennik - 1 godzina 25 min. temu
Sprawdź swoją wiedzę w naszym szybkim quizie. Odpowiedz TAK, jeśli uważasz, że zdanie jest prawdziwe, lub NIE, jeśli jest fałszywe. Powodzenia. Weronika Papiernik
Kategorie: Prasa

Noc Sylwestrowa w Częstochowie. Zamkną ulice wokół placu Biegańskiego

wCzestochowie.pl - 1 godzina 27 min. temu

31 grudnia odbędzie się impreza plenerowa „Noc Sylwestrowa”, a dla bezpieczeństwa jej uczestników zostaną wprowadzone zmiany w organizacji ruchu. Obowiązywać będą od 31 grudnia, od godz. 21, do godz. 2 w nocy pierwszego dnia nadchodzącego roku.

Wyłączone zostaną:

  • ul. gen. Dąbrowskiego (do placu Biegańskiego od ul. Racławickiej); ruch z tego skrzyżowania zostanie przekierowany w stronę ul. Kilińskiego i ul. ks. Staszica; ul. Racławicka na odcinku pomiędzy ulicami gen. Dąbrowskiego i Kilińskiego, będzie w tym czasie jednokierunkową w kierunku wschodnim (odwrotnie niż przed wprowadzeniem niniejszej zmiany czasowej);
  • ul. Nowowiejskiego (od placu Biegańskiego do ul. Szymanowskiego),
  • ul. Śląska (do placu Biegańskiego od ul. Waszyngtona); ruch z ul. Śląskiej będzie przekierowany w ul. Waszyngtona w kierunku zachodnim,
  • ul. Kilińskiego (od placu Biegańskiego do skrzyżowania ul. Racławickiej z ul. ks. Staszica, wraz z wlotem z północnej nitki alei NMP),
  • ul. Szymanowskiego; ruch z ul. Szymanowskiego od strony ul. Polskiej Organizacji Wojskowej zostanie przekierowany w ul. Nowowiejskiego w stronę południową,
  • al. NMP (nitka północna do placu Biegańskiego od wysokości posesji pod adresem ul. Kilińskiego 2/4); ruch od strony al. Kościuszki zostanie zawrócony przewiązką pomiędzy nitkami al. NMP, na wysokości sklepu DESA (południowa elewacja posesji pod adresem ul. Jana Kilińskiego 2/4),
  • al. NMP (nitka południowa do placu Biegańskiego od wylotu ul. Polskiej Organizacji Wojskowej); ruch od strony ul. gen. Pułaskiego zostanie zawrócony przewiązką na wysokości posesji przy al. NMP 5.

W tym czasie w centrum miasta należy liczyć się ze zwiększonym natężeniem ruchu. Użytkownicy dróg powinni zachować ostrożność, cierpliwość, licząc się z przejściowym utrudnieniami.

Źródło: UM Częstochowy

Kategorie: Lokalne

Tauron ma wielomilionowe pożyczki od BGK na inwestycje w fotowoltaikę i cyfryzację

Tauron zawarł z BGK umowy pożyczek w ramach środków z KPO do 268,7 mln zł na OZE i do 110 mln zł na inwestycje dotyczące cyfryzacji - podała spółka w komunikacie.
Kategorie: Portale

MON kupił Hutę Częstochowa. Kosiniak-Kamysz: ''To historyczny dzień dla bezpieczeństwa''

Gazeta.pl — Częstochowa - 1 godzina 28 min. temu
Pierwszy raz w historii państwo użyło art. 311 prawa upadłościowego, aby przejąć strategiczną spółkę. W poniedziałek Huta Częstochowa stała się własnością ministerstwa obrony narodowej. - Państwo polskie nie mogło pozwolić, żeby wpadła w niepowołane ręce - mówi wicepremier i szef MON-u Władysław Kosiniak-Kamysz.
Kategorie: Prasa

Rozwód bez sądu i orzekania o winie? Duże zmiany w przepisach

TVP.Info - 1 godzina 29 min. temu

Miłość wygasa średnio po 15 latach. Tak przynajmniej wynika ze statystyk. I dzieje się to coraz częściej. W ubiegłym roku liczba orzeczonych rozwodów była wyższa o około 600 niż rok wcześniej. A przecież nie wszystkie pary stają na ślubnym kobiercu. Co więcej, takich związków jest coraz mniej. Według danych GUS w 2024 r. zawarto niemal 10 tysięcy małżeństw mniej niż rok wcześniej. Dużo czy mało? To tak jakby przez ponad miesiąc w całym kraju nikt nie wziął ślubu.


Te liczby to nie tylko statystyczna ciekawostka, ale także ważny sygnał dla całego społeczeństwa. Choć coraz więcej dzieci rodzi się w związkach nieformalnych, nadal około 70 proc. noworodków pochodzi z małżeństw. Demografowie zwracają też uwagę na prostą zależność – im więcej ślubów, tym więcej dzieci rodzi się w ciągu kolejnych dwóch-trzech lat. Wniosek jest prosty: małżeństwa sprzyjają decyzji o posiadaniu dzieci. A to oznacza, że więcej rozwodów przekłada się na mniejszą liczbę urodzeń i niższy przyrost naturalny. Ten z kolei ma kluczowe znaczenie dla gospodarki oraz systemu emerytalnego.


Kto i dlaczego się rozwodzi?

 

Rozwodząca się kobieta ma średnio 41 lat, a mężczyzna – 44 lata. W niemal 60 proc. przypadków małżeństwo rozpada się z powodu niezgodności charakterów. Jak tłumaczyła w rozmowie z portalem TVP.Info adwokatka Eliza Kuna, specjalistka w sprawach rodzinnych, pod tym pojęciem kryje się wiele różnych przyczyn – od wpadek kulinarnych, po różnice w podejściu do wychowania dzieci. Znacznie rzadziej przyczyną rozwodu są zdrady, które stanowią „gwóźdź do trumny” dla około 16 proc. małżeństw, czy alkoholizm – odpowiedzialny za blisko 13 proc. rozwodów rocznie.


Rozwody zmieniają także strukturę rodziny. Z rozpadających się związków powstają tzw. rodziny patchworkowe, tworzone przez rozwodników wchodzących w nowe relacje wraz z dziećmi z poprzednich małżeństw. Szacuje się, że w Polsce jest ich około miliona. Rozwody powodują również wzrost liczby samotnych matek.



Długie kolejki po rozwód


Psychologowie od dawna uznają rozwód za jedno z najbardziej stresujących wydarzeń w życiu człowieka – ustępujące jedynie śmierci współmałżonka. W Polsce stres ten dodatkowo potęguje długotrwały proces sądowy. Na termin pierwszej rozprawy, w zależności od miasta, czeka się od kilku miesięcy do nawet półtora roku.


Zwykle sprawa nie kończy się na jednej rozprawie. Jeśli żadne z małżonków nie żąda orzeczenia o winie, postępowanie może zakończyć się w około sześć miesięcy. Gdy jednak jedna ze stron domaga się wskazania winnego, proces często trwa dwa, a nawet trzy lata. Zdarzają się też rekordowe sprawy ciągnące się nawet dziewięć lat. Problem ten znika, gdy małżonkowie są zgodni i zawierają ugodę, jednak takie sytuacje wciąż należą do rzadkości.


Dlaczego więc batalia o winę jest tak częsta? Zgodnie z obowiązującymi przepisami sąd może zasądzić alimenty na rzecz byłego małżonka, jeśli jego sytuacja materialna po rozwodzie ulegnie istotnemu pogorszeniu. Dla wielu osób to wystarczający powód, by walczyć do końca. Jak podkreśla adw. Eliza Kuna, są też przypadki, w których orzeczenie wyłącznej winy przynosi jednej ze stron po prostu osobistą satysfakcję. To właśnie takie sprawy w największym stopniu blokują sądy. Dlatego rząd przygotował projekt zmian w przepisach, które mają usprawnić i skrócić postępowania w sprawach rodzinnych.


Rewolucja w rozwodach?


Ma to być jedna z największych od lat zmian w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Projekt zakłada możliwość rozwiązania małżeństwa przez kierownika Urzędu Stanu Cywilnego – z pominięciem sądu. Skorzystać z niej będą mogły jednak tylko pary bez małoletnich dzieci, co najmniej rok po ślubie i w pełni zgodne co do trwałego rozkładu pożycia.


Drugą istotną zmianą jest likwidacja orzekania o winie. Sąd nie wskazywałby już, kto ponosi odpowiedzialność za rozpad małżeństwa. Nadal mógłby jednak zasądzać alimenty na rzecz byłego małżonka, jeśli spełnione zostałyby warunki określone w nowych przepisach.


W rozmowie z portalem TVP.Info adw. Eliza Kuna ocenia proponowane zmiany pozytywnie. Zwraca uwagę na to, do czego zdolni są rozwodzący się małżonkowie i ich rodziny, jak reagować, gdy były partner utrudnia kontakty z dzieckiem – zwłaszcza w okresie świątecznym – oraz co zrobić w sytuacji, gdy jeden z rodziców uchyla się od odpowiedzialności, nie chce utrzymywać kontaktu z dzieckiem ani płacić na jego utrzymanie.


Czytaj też: Insta-rozwód w rodzinie królewskiej. Księżniczka nagięła prawo szariatu

Kategorie: Telewizja

„Poradnik bezpieczeństwa” w każdym domu. Poczta Polska rozpoczęła dystrybucję

TVP.Info - 1 godzina 29 min. temu

Dystrybucja pakietów już rozpoczęła się w województwie lubelskim, podlaskim i warmińsko-mazurskim, a mieszkańcy kolejnych będą systematycznie otrzymywali „Poradnik bezpieczeństwa” po świętach Bożego Narodzenia oraz na początku stycznia.


„Poradnik bezpieczeństwa” – poczta rozpoczęła wysyłkę


W ciągu ostatnich lat zagrożenie wobec Polski znacząco wzrosło. Dezinformacja, cyberataki, zagrożenia hybrydowe, sabotaż czy dywersja są wykorzystywane do destabilizacji państwa. Wojna za naszą wschodnią granicą również wpływa na nasze poczucie bezpieczeństwa.


Wzrasta też ryzyko ekstremalnych zjawisk pogodowych. Ich skutki mogą powodować przerwy w dostawie prądu, utrudnienia w przemieszczaniu się i komunikowaniu, zniszczenia materialne, trudności w prowadzeniu działalności gospodarczej, a także zagrażać zdrowiu i życiu. Wielu z nich nie da się uniknąć, ale można się na nie przygotować. Rząd dostrzegł wagę tych wyzwań, dlatego opracował „Poradnik bezpieczeństwa”.



Bezpieczna Polska – Rządowy Poradnik bezpieczeństwa w pigułce (kliknij, by otworzyć i pobrać)


Zobacz także: „Bezpieczna Polska”: Eksperci radzą, jak zachować się w trudnej sytuacji


Dostarczenie Poradnika MSWiA powierzyło Poczcie Polskiej. Realizacja kontraktu odbędzie się w dwóch transzach. Pierwsza z nich to dystrybucja 2 mln pakietów na terenie województwa lubelskiego, podlaskiego i warmińsko–mazurskiego do 15 stycznia 2026 r.


Co zawiera „Poradnik bezpieczeństwa"?


Druga to 14,8 mln pakietów dostarczanych do mieszkańców województwa dolnośląskiego, kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, łódzkiego, małopolskiego, mazowieckiego, opolskiego, podkarpackiego, pomorskiego, śląskiego, świętokrzyskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego.


Poczta Polska odgrywa kluczową rolę w zapewnianiu ciągłości i bezpieczeństwa państwa. W dobie rosnących zagrożeń nasza unikalna infrastruktura, zasięg i doświadczenie stają się fundamentem stabilności. Realizacja kontraktów na rzecz państwa to nie tylko obowiązek, ale i odpowiedzialność, którą traktujemy priorytetowo. Jesteśmy gotowi wspierać administrację publiczną w budowaniu odporności kraju na wszelkie próby destabilizacji – podkreśla Piotr Szajczyk, wiceprezes Poczty Polskiej ds. sprzedaży.


Sprawdź także: „Poradnik bezpieczeństwa” już dostępny. Sprawdź, jak reagować w razie kryzysu

Kategorie: Telewizja

Nawrocki pamięta o swoich. Były wicedyrektor IPN z nowym stanowiskiem

TVP.Info - 1 godzina 30 min. temu

Po upływie kadencji Cezarego Kochalskiego, prezydent Karol Nawrocki miał do obsadzenia wakat w Radzie Polityki Pieniężnej.



Kim jest Marcin Zarzecki? Współpracownik z IPN i były prezes PFN


Postanowił postawić na swojego bliskiego współpracownika. Z Marcinem Zarzeckim doskonale znają się z IPN – Nawrocki był tam prezesem, a Zarzecki zajmował stanowisko wicedyrektora odpowiedzialnego m.in. za Przystanek Historia.


W czasach rządów PiS Zarzecki był m.in. prezesem Polskiej Fundacji Narodowej.

Kategorie: Telewizja
Subskrybuj zawartość